Bieganie a jazda na rowerze

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
mszary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 630
Rejestracja: 27 wrz 2010, 07:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Witkowo Drugie

Nieprzeczytany post

Chciałbym w dni 'niebiegowe' włączyć jazdę rowerem. Słyszałem, niestety, że biegacze nie mogą za bardzo jeździć na rowerze bo pracują inne mięśnie bo stawy są jakoś dodatkowo obciążane - nie wiem, nie znam się na tym za bardzo.
Tak samo jak biegacze nie mogą pływać żabką...

Jak to jest z tym rowerem? - proszę o jakieś opinie.
New Balance but biegowy
Platini76
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 551
Rejestracja: 30 paź 2011, 18:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Triatloniści jakoś jeżdżą, biegają i żyją. Pewnie, że pracują inne mięśnie i bardzo dobrze, dzięki temu jest to fajny trening uzupełniający. Stawów jazda na rowerze raczej nie obciąża, w każdym razie znacznie mniej niż bieganie.
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wszystko zależy od tego jakie masz cele w bieganiu :oczko: Jeżeli masz ambicje na naprawdę niezłe wyniki, to rower na pewno Ci nie pomoże. Rozmawiałem z 2 czy 3 trenerami na ten temat i każdy odradzał jazdę na rowerze w przypadku biegania. Dawniej zdarzało mi się jeździć po 40-50 km, a potem jeszcze biegać, ale wtedy jakiś taki "sztywny" się czułem.
Generalnie odkąd zacząłem poważniej traktować bieganie, to z roweru praktycznie całkowicie zrezygnowałem. Rower co najwyżej warto stosować jako substytut w przypadku, kiedy jakaś kontuzja uniemożliwia bieganie, ale nie przeszkadza w stosowaniu innych aktywności.
Triatloniści to inna bajka. W każdym razie żaden z nich raczej wielkim biegaczem nigdy nie zostanie. Pomijam może światową czołówkę.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
gonefishing
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 767
Rejestracja: 04 cze 2012, 09:55
Życiówka na 10k: 41'25"
Życiówka w maratonie: 4h01'38"
Lokalizacja: Gabon

Nieprzeczytany post

Po pierwsze rower nie obciąża stawów. Ja jeździłem gdy miałem ból w kolanach i wszystko było OK. W mojej miejscowości mieszka pan, który bił rekord Guinessa (nie wiem jak to się pisze) w jeździe 24h. Uprawiał wcześniej różne sporty ale po problemach ze stawami kolanowymi (zakończonymi kilkoma operacjami) usiadł po namowie lekarza na 2 kółka i tak mu zostało po dziś dzień ;)
Po drugie to dobrze, że pracują inne mięśnie lub te same tylko inaczej. To jest właśnie Trening Uzupełniający. My biegacze tylko biegamy zapominając o treningu uzupełniającym, który wg mnie (w zależności co to za trening) właśnie zmniejsza ryzyko kontuzji.

Historia tego pana tu: http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/articl ... /937295970

PS: mszary - widzę, że po sąsiedzku mieszkamy :hej:
BLOG - KOMENTARZE
ULICZNE: 5km 20:03 10km 41:25 21,1km 1:34:52
PRZEŁAJOWE: 42,2km 4:01:38
Dybkos
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 376
Rejestracja: 01 sie 2012, 15:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wybacz, że tak zmieniam temat ale dlaczego biegacze nie powinni pływać żabką? Sporadycznie chodzę na basen, ale jak już pójdę to ten kilometr żabką muszę zrobić, to źle?
piotrek90
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 581
Rejestracja: 08 mar 2012, 15:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Admin

Nieprzeczytany post

Dybkos pisze:Wybacz, że tak zmieniam temat ale dlaczego biegacze nie powinni pływać żabką? Sporadycznie chodzę na basen, ale jak już pójdę to ten kilometr żabką muszę zrobić, to źle?
A kto powiedział, że nie powinni? Poza tym żabka żabce nie równa.

Co do jazdy a rowerze to dorzucasz pływanie i mamy triathlon :-)
SCRUBBY
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 12 mar 2013, 19:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Co do uzupełniania treningów biegowych rowerem (lub odwrotnie), to zdecydowanie lepiej mi się jeździ na rowerze po bieganku. Odwrotnie było do... niczego. Pewnie dlatego wymyślono bieg po rowerze w tri, by nie było zbyt lekko.
Bieg bardzo dokładnie rozgrzewa mięśnie nóg i nie ma już później problemów z "dogrzewką" na rowerze. Wystarczy tyle, by poczuć, że możesz już docisnąć na pedałach. To jest świetne uczucie! W kilka minut przejść do kręcenia na poziomie 230 WATT i jeszcze widzieć jak Ci spada HR (w końcu najczęściej wtedy leżysz na lemondce) :)))
Co do jazdy a rowerze to dorzucasz pływanie i mamy triathlon :-)
Całkowicie popieram. Są nawet organizowane zawody tri dla ROOKIE'ch (500 x 25 x 10).
Obrazek
Platini76
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 551
Rejestracja: 30 paź 2011, 18:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

mszary pisze:Tak samo jak biegacze nie mogą pływać żabką...
Mogą. To jest raczej wskazówka dla triatlonistów. Żabka w porównaniu do kraula jest wolniejszym stylem, a na dodatek bardziej angażuje mięśnie nóg, co później może mieć negatywne konsekwencje podczas jazdy rowerem i biegu. Ale na amatorskich zawodach tri niektórzy pływają klasykiem i też dają radę (kolega tym sposobem zaliczył debiut w połówce ironmana z naprawdę przyzwoitym czasem 5:38). BTW żabki nie zaleca się osobom z dolegliwościami części lędźwiowej kręgosłupa.

Wracając do jazdy rowerem. Specjalizacja w bieganiu wyklucza intensywny trening jakiejkolwiek innej dyscypliny, no może z wyjątkiem szachów :oczko: ale to dotyczy wyczynowców i bardzo wąskiej grupki ambitnych amatorów. Reszta może spokojnie pedałować (tylko bez podtekstów proszę :bum: ) i pływać bez ograniczeń, a także uprawiać inne dyscypliny sportu jako trening uzupełniający.
Awatar użytkownika
mszary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 630
Rejestracja: 27 wrz 2010, 07:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Witkowo Drugie

Nieprzeczytany post

Adrian26 pisze:Generalnie odkąd zacząłem poważniej traktować bieganie, to z roweru praktycznie całkowicie zrezygnowałem.
właśnie o to chodzi, kiedyś dużo jeździłem na rowerze a nie biegałem w ogóle, potem wciągnęlo mnie bieganie i rower zarzuciłem kompletnie i na tyle zacząłem poważniej traktować bieganie, że najzwyczajniej w świecie brakowało czasu na rower i bałem się mieszać te treningi.
Temat pojawił się dlatego, że żal jakoś tego roweru i pytam o rady fachowe za które oczywiście dziękuję.
kamilwroblewski78 pisze:PS: mszary - widzę, że po sąsiedzku mieszkamy :hej:
a no po sąsiedzku :hej:
Ja z Witkowa.
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

mszary pisze: właśnie o to chodzi, kiedyś dużo jeździłem na rowerze a nie biegałem w ogóle, potem wciągnęlo mnie bieganie i rower zarzuciłem kompletnie i na tyle zacząłem poważniej traktować bieganie, że najzwyczajniej w świecie brakowało czasu na rower i bałem się mieszać te treningi.
Miałem podobnie :oczko: Niestety, z czegoś trzeba było zrezygnować i z wielkim bólem padło na rower...kiedyś jednak do niego wrócę :oczko:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Platini76 pisze: Wracając do jazdy rowerem. Specjalizacja w bieganiu wyklucza intensywny trening jakiejkolwiek innej dyscypliny, no może z wyjątkiem szachów :oczko: ale to dotyczy wyczynowców i bardzo wąskiej grupki ambitnych amatorów. Reszta może spokojnie pedałować (tylko bez podtekstów proszę :bum: ) i pływać bez ograniczeń, a także uprawiać inne dyscypliny sportu jako trening uzupełniający.
Otóż to. Jeśli ktoś ma naprawdę zawodowe albo półzawodowe wyniki w bieganiu, to podejrzewam że jazda na rowerze niezbyt by służyła. Ale ogromna większość biegaczy zalicza się co najwyżej do klasy średniej, i tu rower może tylko pomóc, przede wszystkim dając możliwość wydłużenia czasu treningu tlenowego bez zwiększenia ryzyka kontuzji.
Patrzę po sobie - generalnie startuję w mtb, w zeszłym roku eksperymentalnie włączyłem bieganie do treningu w całkiem sporej objętości - 20-40 km na tydzień. Łącznie około 1000-1200km na rowerze i ~100km biegania na miesiąc. Praktycznie nie było pogorszenia wyników na rowerze, mimo że objętość treningów rowerowych była mniejsza niż rok temu. Dla amatorów moim zdaniem łączenie różnych dyscyplin może przynieść tylko korzyści w postaci bardziej równomiernego rozwoju.

Co do stawów to akurat na rowerze są znacznie mniej obciążane, to dobrze, bo można zrobić dodatkową objętość, której w bieganiu już nie dałoby się rady.
The faster you are, the slower life goes by.
Mateuh
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 02 paź 2012, 17:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Myślę,że taką granicą po przekroczeniu której rower zaczyna działać na nie korzyść to 33 min na dyche,także większość biegaczy nie ma się czym przejmować.
Awatar użytkownika
gonefishing
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 767
Rejestracja: 04 cze 2012, 09:55
Życiówka na 10k: 41'25"
Życiówka w maratonie: 4h01'38"
Lokalizacja: Gabon

Nieprzeczytany post

Ja myślę, że nie ma jakiegoś czasu na 10 czy 21, od którego nie można jeździć rowerem. Bardziej chodzi o intensywność treningu. Ci którzy biegają na wysokim poziomie mają napięty trening, reszta to regeneracja. Dodanie kolejnej jednostki treningowej w formie roweru może po prostu przegiąć przysłowiową "pałkę". Z drugiej strony zamiana jednostki treningowej u takiego sportowca na jakąś sobie widzimisie (tu rozpatrywany rowerek) spowoduje, że nie wykonany zostanie plan. Natomiast sam wpływ roweru na poprawę wyniku biegacza jest praktycznie żaden. To tak na mój chłopski rozum :hahaha:
BLOG - KOMENTARZE
ULICZNE: 5km 20:03 10km 41:25 21,1km 1:34:52
PRZEŁAJOWE: 42,2km 4:01:38
Awatar użytkownika
ioannahh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1309
Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
Życiówka na 10k: 39:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: sopot
Kontakt:

Nieprzeczytany post

podobnie jak przedmówcy uważam, że amatorzy nie powinni się w ogóle przejmować tymi głosami, że rower albo pływanie rzekomo szkodzą w bieganiu. zawodowcy, którzy biegają BARDZO dużo i bardzo ciężko to zupełnie inna kwestia - nie jeżdżą na rowerze, bo nie jest to dla nich specyficzny wysiłek, a muszą unikać podejmowania aktywności, które nie budują ich w bieganiu. zresztą kiedy mieliby znaleźć na to czas? pomiędzy treningami zostaje czas na regenerację. poza tym w niektórych przypadkach jeżdżenie na rowerze może 'skracać' mięśnie, które pracują zupełnie inaczej niż podczas biegu. warto jednak zauważyć, że zawodowi biegacze podczas przerwy z powodu kontuzji często podtrzymują formę właśnie na rowerze.
amatorzy powinni łapać się każdej dyscypliny typu rower czy pływanie, bo w zdecydowanej większości to im nie zaszkodzi, a pomoże (głównie w budowaniu wydolności, formy, może siły).
Platini76 pisze: BTW żabki nie zaleca się osobom z dolegliwościami części lędźwiowej kręgosłupa.
zależy jakimi dolegliwościami. są takie nieprawidłowości, w których pływanie żabką zupełnie nie przeszkadza.
Awatar użytkownika
ioannahh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1309
Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
Życiówka na 10k: 39:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: sopot
Kontakt:

Nieprzeczytany post

olenka21 pisze:Rowerek stacjonarny od normalnego ma tę zaletę, ze można sobie ustawić obciążenie takie, które nie obciąży stawów, bo jak to wiadomo w terenie jazda pod wiatr i to mocny jest dużym obciążeniem.
większość rowerów ma przerzutki ;)
ODPOWIEDZ