Co dalej ?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
TrainHardWinEasy
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 43
Rejestracja: 21 lut 2013, 21:37
Życiówka na 10k: 39:28
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam,

Na początek, kłaniam się nisko, gdyż jest to mój pierwszy post. Czytam od dawna, teraz naszła mnie odwaga, by coś napisać :D .

Mam wątpliwości, co do planów na dalszą część sezonu i mądrzejszych ludzi w temacie, chciałbym prosić o poradę.

Krótko o Sobie :
Wiek - 27 lat
Wzrost - 178 cm
Waga - 63kg
Body Fat - 5%

Staż biegowy:
3 lata. (wcześniejszych lat biegowych nie liczę, bo były bardzo amatorskie. Jeździłem mocno na rowerze 2-3 tysiące km rocznie plus basen i tenis)
Życiówki obecne, a niektóre bardzo świeże:
5k - 19:44 - 2013
10k - 41:28 - 2013
21k - 1:49.10 PW2012 <- obecnie szykuję się od września, profesjonalnym planem(Daniels pomieszany z Williamsonem, a także kierowanie się własnym wyczuciem organizmu) na 1:31 - 1.33. w Półmaratonie Warszawskim 2013.
42k - 3:57.10 < - kiedyś tam pobiegłemna treningu,absolutnie bez przygotowań, po sezonie rowerowym, także całkiem nieźle :D

Biegam 6-7 razy w tygodniu. Do tego siłownia 3-4 w tygodniu, codzień masaż i streching po treningu, a także jeszcze raz wieczorem, na koniec zimny prysznic na nogi. Dieta dopięta na ostatni guzik, skonsultowana z trenerem. Ogólnie, trening wyczynyowy mnie fasycnuje, a także zasada "albo trenuję profesjonalnie, albo wcale" Nie interesuje mnie nabieganie 100 biegów w roku,tak "aby ukończyć". Jestem z tych osób, które lubią trenować przez długi czas i wystartować w bardzo dobrej formie w maksymalnie 2-3 biegach w sezonie.

--------------------------------------------------------------
Co do moich wątpliwości. Po Półmaratonie Warszawskim, który planuję jak już pisałem pobiec w około 1.31-1.33, mam w głowie dwa plany. Chciałbym poznać wasze zdanie, który może wydawać się lepszy, bo mam wątpliwości.

Plan I.

Biegnę PW2013. Natępnie, robię 2 tyg. lekkiej przerwy(trochę wybiegań,nic poza tym, zabiegi regeneracyjne itd.), dla odpoczynku po 7 miesiącach przygotowań. Następnie, od połowy kwietnia 2013 , realizuję 24 tyg. plan Danielsa do Maratonu Warszawskiego 2013 na czas około 3.10-3.15. Po tym przerwa, około 2-3 tyg. i wejście w nowy sezon. Delikatne rozkręcenie i od listopada pociągnąć 24 tyg. plan na 10k by zejść do 35-36 min i wystartować w dyszce towarzyszącej Orlen Marathon 2014. Poźniej znów przerwa, tak z dwa tygodnie, i kolejny raz, lecz tym raz już z większymi prędkościami, wypracowanymi dzięki treningowi na 10k, realizacja planu do Maratonu Warszawskiego 2014.

Plan II.

Biegnę PW2013. Przerwa j.w. Plan 24 tyg. na 10k np. Bieg Powstania 2013. Następnie koniec sezonu. Rozkręcenie od września i realizacja 24 tyg. planu do Orlen Marathon 2014.

----------------------------------------
W planie I, boję się, że kiedy teraz po PW 2013 zacznę realizować plan do MW2013, to zabiję trochę prędkość w Sobie, choć Daniels, nie daje łatwych treningów :D . A czytałem, artykuł na bieganie.pl, że lepiej opóźnić debiut w maratonie, by szybkość nie ucierpiała, popracować nad nią i dopiero zadebiutować z lepszym czasem. Po MW 2013, musiałbym na nowo wchodzić w szybkość do 10k, czy moze się mylę?

Stąd właśnie pomysł na Plan II, gdzie debiut miałbym dopiero w 2014, pewnie w kwietniu i być może z lepszą prędkością, po ciężko przepracowanym planie na 10k.


Kurczę, co lepsze, ale mam mentlik :D

Będę wdzięczny za poradę.
Ostatnio zmieniony 23 lut 2013, 20:40 przez TrainHardWinEasy, łącznie zmieniany 3 razy.
PB: 5k - 19:14(2013) // 10k - 39:28(2013)// 21k-1:27.23(2014) //
Targets 2014: 5k - 17.XX // 10k - 36.XX //

"Prędkość zabija...tych, którzy jej nie trenują"

Tomasz
PKO
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Na Twoim miejscu w chwili obecnej skupiłbym się na treningach pod 10 km. To jest naturalna droga rozwoju. Jeżeli skupisz się na maratonie, to później będzie Ci ciężko zejść na 35 minut na dychę w niecałe pół roku. Według mnie będzie to nawet niemożliwe w tak krótkim czasie, no chyba, że dysponujesz naprawdę sporym talentem biegowym :usmiech:
Z drugiej strony widać u Ciebie strasznie duża dysproporcję pomiędzy dychą, a półmaratonem, co świadczy, że brak Ci wytrzymałości, więc z jednej strony powinieneś pracować nad szybkością, bo 3:30/km to już jest całkiem niezły wynik biorąc pod uwagę dystans 10 km, a z drugiej nad wytrzymałością, bo ona także jest ważna przy tym dystansie :oczko:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Lukasz89
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 13 lut 2011, 18:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie napisales co jest dla Ciebie najwazniejsze, debiut w maratonie czy dobry czas na 10k. Sam plan masz dosc konkretny i dlugoterminowy, ja jestem zwolennikiem planu dlugoterminowego, ale konkrety ustalam w oparciu o aktualne wyniki biegow.
TrainHardWinEasy
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 43
Rejestracja: 21 lut 2013, 21:37
Życiówka na 10k: 39:28
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hmm, też mnie korci, by skupić się na 10k.Co więcej, odczuwam większą frajdę z treningów szybkościowych, niż "klepania" kilometrów. Talent nie mnie oceniać, na pewno zapał i motywacja do ciężkiej pracy jest, dzięki wcześniejszym mozolnym trenigom rowerowym, czy pływackim.

Co do dysproporcji życiówek, to zapomniałem napisać, że rekord na 21k jest z marca 2012r. W chwili obecnej, na trenigu spokojnie biegam 21k w 1.34-1.36. , także wiele się zmieniło, ciężko przepracowałem rok, by to poprawić.

Co ważniejsze? Hmm, byłoby miło ukończyć maraton w dobrym czasie, o którym już wyżej wspominałem, czyli tak 3.10-3.15. Jednak,chyba wolę się poprawić na 5k czy 10k i zadebiutować, mocniejszym.

"Jak biegać, Panie Premierze?" :D
PB: 5k - 19:14(2013) // 10k - 39:28(2013)// 21k-1:27.23(2014) //
Targets 2014: 5k - 17.XX // 10k - 36.XX //

"Prędkość zabija...tych, którzy jej nie trenują"

Tomasz
Awatar użytkownika
Buniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2655
Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
Życiówka na 10k: 35:35
Życiówka w maratonie: 2:57:09
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

Aby wcielić zasadę "albo trenuję profesjonalnie, albo wcale:, o której piszesz musisz nawiązać współpracę z trenerem. Profesjonalnie to trenuje się pod okiem kogoś doświadczonego i oddaje się z zaufaniem w jego ręcę, reszta wątpliwości nie bedzie już ważna bo trener doradzi
Krzysiek
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

TrainHardWinEasy pisze:Hmm, też mnie korci, by skupić się na 10k.Co więcej, odczuwam większą frajdę z treningów szybkościowych, niż "klepania" kilometrów.
To lepiej zostań na razie przy 10 km. Z tego co pamiętam masz 26 lat, więc na bieganie maratonów jeszcze przyjdzie czas :usmiech:

TrainHardWinEasy pisze:Talent nie mnie oceniać, na pewno zapał i motywacja do ciężkiej pracy jest, dzięki wcześniejszym mozolnym trenigom rowerowym, czy pływackim.
Motywacja jest bardzo ważna, ale predyspozycje także odgrywają zasadniczą rolę. Z przeciętnego człowieka nie zrobisz Leo Messiego, Freddiego Mercurego czy Ala Pacino.
TrainHardWinEasy pisze:Co ważniejsze? Hmm, byłoby miło ukończyć maraton w dobrym czasie, o którym już wyżej wspominałem, czyli tak 3.10-3.15. Jednak,chyba wolę się poprawić na 5k czy 10k i zadebiutować, mocniejszym.
Tak jak Ci pisałem wyżej, odpuść na razie maraton. A co do 10 km, to lepiej postaw sobie na początek jednak ostrożniejszy cel. Przeskok z 41 minut na 35 to jest przepaść. Sam obecnie biegam 10 km w mniej więcej 38 minut i marzy mi się pobiec poniżej 35 minut, ale planuje to zrobić na jesieni przyszłego roku. Nie ma co się na siłę spieszyć :usmiech:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
TrainHardWinEasy
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 43
Rejestracja: 21 lut 2013, 21:37
Życiówka na 10k: 39:28
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@Buniek

Tak, to byłoby najlepsze rozwiązanie, zgadzam się z Tobą w pełni, że praca pod okiem trenera to pełny profesjonalizm. Choć mi bardziej chodziło, o moje profesjonalne podejście do treningu i oddanie się mu w pełni (patrz:plan, dieta, regeneracja, trening uzupełniający,sumienne wypełnianie planu, słuchanie własnego organizmu i dobry sprzęt).
Przykład Pana Bartka Olszewskiego, chyba jednego z najbardziej znanych "amatorów", choć bardziej pasuje tu określenie wyczynowiec, pozkazuje,że można przy odrobinie samozaparcia i chęci, osiągnąć znakomite wyniki. Wiem, Pan Bartek ma talent w bieganiu i tego nie należy pomijać. Cóż, może i we mnie coś drzemie :D .

@Adrian 26

Na 90% tak zrobię, zostanę narazie przy trenowaniu pod dystanse 5-15km. Włożę, całą Swoją motywację i chęci, w celu poprawienia wyników, a czas pokaże czy mam predyspozycje, zapewne ujawni się to szybkością progresu.

I masz rację, najpierw zajmę się zejściem do 37-38 min, chyba, że okaże się, że mam te predyspozycje ;)
PB: 5k - 19:14(2013) // 10k - 39:28(2013)// 21k-1:27.23(2014) //
Targets 2014: 5k - 17.XX // 10k - 36.XX //

"Prędkość zabija...tych, którzy jej nie trenują"

Tomasz
Wojtek87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Po pierwsze muszę Cię zmartwi, bo jeżeli obecnie podchodzisz do treningu tak poważnie, a na zawodach wychodzi dość kiepsko to będzie ciężko.

Przy bardzo dobrych warunkach fizycznych i niewątpliwie dużej motywacji wydaje mi się, że na samych wybieganiach powinieneś nabiegać coś w okolicy 36 min/10km.

Jestem Twoim rówieśnikiem też trenuje 6-7 razy w tygodniu, ale pomimo, że jestem certyfikowanym masażystą nie ma mowy o codziennym masażu, diecie itp itd. Wydaje mi się, że na Twoim poziomie zdecydowanie lepiej skupić się na treningu typowo biegowym, a nie regeneracji i całej reszcie.
Nie mam pojęcia dlaczego z takim podejściem nie biegasz 10 minut szybciej.

Wydaje mi się jednak, że zamiast poświęcać tyle czasu na myślenie nad nową dietą trzeba ciężko trenować. Dieta jest chyba dla biegaczy szukający sekund, a nie minut.

Możesz napisać coś o swoim treningu?? Przykładowy tydzień??
Awatar użytkownika
Ewa123
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 320
Rejestracja: 05 lis 2011, 14:17
Życiówka na 10k: 40,16
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Beskidy

Nieprzeczytany post

Wojtek87 pisze:Po pierwsze muszę Cię zmartwi, bo jeżeli obecnie podchodzisz do treningu tak poważnie, a na zawodach wychodzi dość kiepsko to będzie ciężko.

Przy bardzo dobrych warunkach fizycznych i niewątpliwie dużej motywacji wydaje mi się, że na samych wybieganiach powinieneś nabiegać coś w okolicy 36 min/10km.

Jestem Twoim rówieśnikiem też trenuje 6-7 razy w tygodniu, ale pomimo, że jestem certyfikowanym masażystą nie ma mowy o codziennym masażu, diecie itp itd. Wydaje mi się, że na Twoim poziomie zdecydowanie lepiej skupić się na treningu typowo biegowym, a nie regeneracji i całej reszcie.
Nie mam pojęcia dlaczego z takim podejściem nie biegasz 10 minut szybciej.

Wydaje mi się jednak, że zamiast poświęcać tyle czasu na myślenie nad nową dietą trzeba ciężko trenować. Dieta jest chyba dla biegaczy szukający sekund, a nie minut.

Możesz napisać coś o swoim treningu?? Przykładowy tydzień??
Na samych wybieganiach 36 minut?
Wojtek87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ewa123 pisze:
Wojtek87 pisze:Po pierwsze muszę Cię zmartwi, bo jeżeli obecnie podchodzisz do treningu tak poważnie, a na zawodach wychodzi dość kiepsko to będzie ciężko.

Przy bardzo dobrych warunkach fizycznych i niewątpliwie dużej motywacji wydaje mi się, że na samych wybieganiach powinieneś nabiegać coś w okolicy 36 min/10km.

Jestem Twoim rówieśnikiem też trenuje 6-7 razy w tygodniu, ale pomimo, że jestem certyfikowanym masażystą nie ma mowy o codziennym masażu, diecie itp itd. Wydaje mi się, że na Twoim poziomie zdecydowanie lepiej skupić się na treningu typowo biegowym, a nie regeneracji i całej reszcie.
Nie mam pojęcia dlaczego z takim podejściem nie biegasz 10 minut szybciej.

Wydaje mi się jednak, że zamiast poświęcać tyle czasu na myślenie nad nową dietą trzeba ciężko trenować. Dieta jest chyba dla biegaczy szukający sekund, a nie minut.

Możesz napisać coś o swoim treningu?? Przykładowy tydzień??
Na samych wybieganiach 36 minut?
No pewnie, że tak. Chłopak ma 26 lat, 5% tłuszczu, biega 3 lata, więc da się to zrobić.
Jak przypominam sobie mój trening z ery przed-internetowej kiedy nie było żadnych planów treningowych to nawet jestem zdania, że nie powinno być z tym problemów. (oczywiście 6-7 wybiegań w tygodniu)
Awatar użytkownika
Ewa123
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 320
Rejestracja: 05 lis 2011, 14:17
Życiówka na 10k: 40,16
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Beskidy

Nieprzeczytany post

Wojtek87 pisze:
Ewa123 pisze:
Wojtek87 pisze:Po pierwsze muszę Cię zmartwi, bo jeżeli obecnie podchodzisz do treningu tak poważnie, a na zawodach wychodzi dość kiepsko to będzie ciężko.

Przy bardzo dobrych warunkach fizycznych i niewątpliwie dużej motywacji wydaje mi się, że na samych wybieganiach powinieneś nabiegać coś w okolicy 36 min/10km.

Jestem Twoim rówieśnikiem też trenuje 6-7 razy w tygodniu, ale pomimo, że jestem certyfikowanym masażystą nie ma mowy o codziennym masażu, diecie itp itd. Wydaje mi się, że na Twoim poziomie zdecydowanie lepiej skupić się na treningu typowo biegowym, a nie regeneracji i całej reszcie.
Nie mam pojęcia dlaczego z takim podejściem nie biegasz 10 minut szybciej.

Wydaje mi się jednak, że zamiast poświęcać tyle czasu na myślenie nad nową dietą trzeba ciężko trenować. Dieta jest chyba dla biegaczy szukający sekund, a nie minut.

Możesz napisać coś o swoim treningu?? Przykładowy tydzień??
Na samych wybieganiach 36 minut?
No pewnie, że tak. Chłopak ma 26 lat, 5% tłuszczu, biega 3 lata, więc da się to zrobić.
Jak przypominam sobie mój trening z ery przed-internetowej kiedy nie było żadnych planów treningowych to nawet jestem zdania, że nie powinno być z tym problemów. (oczywiście 6-7 wybiegań w tygodniu)
A w jakim tempie?
Wojtek87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W jakim tempie wybiegania??
Nie wiem szczerze mówiąc to już zależy od obecnego poziomu wytrenowania.

Obecnie w bieganiu stworzył się dość wyraźny podział na dwie grupy ludzi. Jedni traktują bieganie jako rozrywkę i wcale nie dziwie się, że 36 min. może wydawać się szybkim bieganiem. Jest też druga grupa biegających, którzy bieganie traktują bardzo poważnie trenują od dziecka i bardzo często debiutując na 10km w wieku 16 lat są w stanie biegać poniżej 36min.

Ja jestem zdania, że do 33 minut na 10km będąc młodym człowiekiem da się dojść przez sam ciężki trening, wszystko powyżej to już kwestia talentu. Może "kontrowersyjnie" to brzmi, ale takie mam zdanie.

Kolega jest młody, szczupły, poważnie podchodzi do biegania i sądząc po nicku trenuje ciężko. 41-42min. na 10km troszkę tu nie pasują. Bardziej powinna być 31-32 z przodu.
TrainHardWinEasy
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 43
Rejestracja: 21 lut 2013, 21:37
Życiówka na 10k: 39:28
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Spokojnie i po kolei.

Wojtku drogi, regeneracja i dobra dieta, to podstawa treningu, niezależnie od poziomu, pamiętaj, że forma nie rośnie podczas trenowania i że jest to jedynie bodziec dla organizmu, który musi się rozwinąć. A z czego ma się rozwijać ? Ano właśnie z tego co zjesz i jak odpoczniesz. Takie myślenie, że w chwili obecnej to tylko biegać, to najkrótsza droga do kontuzji,albo pogorszenia stanu zdrowia. Poza tym, nawet gdybym nie uprawiał żadnego sportu i tak odżywiałbym się zdrowo i wysypiał, takim mam styl życia.

To nie jest takie proste z tymi czasami, nie ma jednego wzorca pod jedną osobę. Nie wiesz, jakim wysiłkiem okupiłem wejście tak szybko, na ten poziom. Musiałem przestawić się z długich wyjeżdżeń rowerowych 100-200 km, gdzie tętno jest nieporównywalnie niższe, na intensywne bieganie, zupełnie inna fizjologia wysiłku.

Dla przykładu podam, że jeszcze w czerwcu 2012r. biegałem 5k w 22:16, czyli średnia 13,6 km/h, a niecałe 9 miesięcy później biegam 10 k w 41:28, czyli średnia 14,4km/h (5k również nowy wynik, a średnia 15,2 km/h). Podwojenie dystansu i kilometr szybciej w takim czasie, to źle ? :)

Oczywiście, zdaję Sobię sprawę, że są ludzie, którzy siedzą przed kanapą, ale mają talent, wychodzą na trening i robią wybiegania w 36 min. Ja potrzebuję, jeszcze trochę czasu, bieganie nie wybacza drogi na skróty moim zdaniem. Na pewno moja szczupłość i zapał, są moimi sojusznikami. ;)

P.s. I kto powiedział,że moje życiówki są z zawodów ? :D Może na zawodach byłoby szybciej ;). A zawody wychodzą mi dobrze, wbrew temu co sugerował Wojtek. Nie ma to jak adrenalina dnia startu, z 10 sec na kilometr szybciej na starcie :D .
PB: 5k - 19:14(2013) // 10k - 39:28(2013)// 21k-1:27.23(2014) //
Targets 2014: 5k - 17.XX // 10k - 36.XX //

"Prędkość zabija...tych, którzy jej nie trenują"

Tomasz
Wojtek87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czy możesz podać jakiś przykładowy tydzień treningowy???

Chodzi mi o to, że wiele ludzi zaburza procentowy udział regeneracji, a treningu. Jeżeli trenujesz 15-20h tygodniowo to zdecydowanie zrozumiem tak duże starania o regeneracje, ale jeśli jest to 6h to wydaje się być dość dziwnym podejściem do biegania.

Wydaje mi się, że należy samemu ocenić czego potrzebujemy. Zdarzało mi się biegać 200km w tygodniu i wtedy niewątpliwie bez regeneracji bardzo łatwo o kontuzje, ale przy 60km już dużo ciężej się jej nabawić.

W pierwszym poście piszesz o obiektywnej ocenie, a ja staram się być obiektywny.
Jeżeli lubisz trenować jak zawodowiec to super, ale wydaje mi się, że na obecnym poziomie zupełnie tego nie potrzebujesz.

Odpowiadając na Twoje pierwotne pytanie to ja zdecydowanie bym Ci odradzał maraton. Wydaje mi się, że każdy zawodowiec chcę przygotować się w 100%, a nie przebiec tylko, żeby ukończyć.

P.S. Jeżeli chodzi o "wychodzenia" zawodów to ja patrzyłem jedynie na czasy, a one niestety nie są imponujące.
TrainHardWinEasy
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 43
Rejestracja: 21 lut 2013, 21:37
Życiówka na 10k: 39:28
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tygodniowo biegam 70-100 km, w zależności, od fazy sezonu.

Pozwolisz, że pozostanę przy Swoim podejściu do regeneracji i "prowadzenia się", wydaje mi się, że kiedy wejdę na jeszcze większe obciążenia, dbanie o organizm, zaprocentuje mniejszą ilością kontuzji i gorszych dni.

Dziękuję, za opinię w sprawie maratonu.

P.s. Ostatnią rzeczą, jaką chcę robić, to imponować komuś czasami, podałem je jedynie informacyjnie, by ułatwić odpowiedź, na główne pytanie.
P.s.2. Zorientowałem się, że mamy już 2013, czyli mam już 27 lat, taki drobny błąd. :D


"Cel który możesz osiągnąć, to żaden cel"
Ostatnio zmieniony 23 lut 2013, 20:41 przez TrainHardWinEasy, łącznie zmieniany 2 razy.
PB: 5k - 19:14(2013) // 10k - 39:28(2013)// 21k-1:27.23(2014) //
Targets 2014: 5k - 17.XX // 10k - 36.XX //

"Prędkość zabija...tych, którzy jej nie trenują"

Tomasz
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ