Rozpoczęcie biegania

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
donut13th
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 31 sty 2013, 23:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich,
Jestem mężczyzną 18 lat, ważę ok. 130kg przy wzroście 190cm. Prowadzę siedzący tryb życia, praktycznie jedyne wysiłki w normalne dnie to przejście do szkoły i z powrotem, zajęcia wf i od kilku miesięcy średnio 15 minut dziennie ćwiczenie mięśni głównie piersiowych (max. ok. 68kg na ławeczce). Co do diety to zdarza się że zjem raz w miesiącu jakiś fast food, a tak typowe jedzenie "u babci" tzn. obiad przykładowo schabowy ziemniaki i sałatka, kolacja i śniadanie chleb razowy, często jakiś pomidor coś takiego, ale na kanapkach oprócz warzyw często znajdują się takie rzeczy jak pasztet, wędlina wieprzowa etc.
A więc do rzeczy, chciałbym coś zrobić z moim trybem życia, pomyślałem o bieganiu, zwłaszcza że wszyscy dookoła właśnie to polecają, a hamuje mnie to że boję się żeby nie nadwyrężyć kolan o co przy mojej wadze ciała chyba nie jest trudno. Na zajęciach wf-u głównym czynnikiem który przeszkadza mi w bieganiu jest zadyszka - po przebiegnięciu truchtem ok. 400m na bieżni oddycham tak szybko że muszę się zatrzymać/zwolnić do marszu i dopiero po min. 30 sekundach oddech wraca mi zupełnie do normy. Czuję wtedy że nogi nie bolą mnie jeszcze tak że muszę się zatrzymać tylko właśnie ta zadyszka i to mnie irytuje. Na początek pomyślałem o bieganiu na schodach, mieszkam w 4-piętrowym bloku i myślę że to powinno wystarczyć. O tej porze roku na klatce schodowej jest rześkie powietrze, prawie nigdy nie jest duszno, nawet w lato - pootwierane są wtedy okna min. co piętro. Zaletą byłoby dla mnie też to że nie rzucałbym się nikomu w oczy - szczerzę powiem że wyjście na ulicę i zatrzymywanie się co 300 metrów na minutę (albo potem więcej) wydaje mi się krępujące.
Proszę o szczere odpowiedzi, jeśli macie jakieś rady/przeciwwskazania dot. biegania na schodach mówcie. Wiem że wbiegać po schodach tylko w górę, a w dół powinno się powoli wchodzić. Czy na stopniach trzeba stawiać całe stopy, czy wystarczy przednią część stopy? Odzwyczajenie się od stawiania na stopniach tylko przedniej części buta może być trudne, zwłaszcza że rozmiar buta u mnie to 46/7 :)
Inna sprawa to ubiór, czy do biegania wystarczą na początek halówki lub "Backboardy" od nike? Wiem że buty do biegania ułatwiłyby pewnie sprawę, ale nie mam teraz pieniędzy żeby inwestować paręset złotych w takie buty.
Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi.
PKO
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

Odpuść sobie schody, zrobisz sobie kuku.

Primo - dieta. Musisz schudnąć. Ogranicz węglowodany, jak najbardziej się da. Żadnych makaronów, kasz, pieczywa, słodyczy, słodkich napoi, soków. Dużo białka, warzyw, tłuszcz... to podstawa. Jedz regularnie. Najlepiej 5 posiłków dziennie.
Po drugie poszperaj w planach treningowych. Na początek marszo-biegi. Może plan 6-cio tygodniowy lub 10-tygodniowy.

Co do obuwia. Nie wypowiem się. Teoretycznie można biegać we wszystkim, tylko trzeba umieć, żeby sobie krzywdy nie zrobić.
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
Awatar użytkownika
Sylw3g
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3667
Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
Życiówka na 10k: 35:56
Życiówka w maratonie: 2:57:46
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Czołem,

Czym prędzej wybij sobie z głowy bieganie po schodach. Jeżeli zależy Ci na zdrowych kolanach, to nie mogłeś gorzej wybrać. To właśnie na schodach będziesz je najbardziej obciążać.

BARDZO uważałbym z intensywnością przy tej wadze i "zapuszczeniu". Może na razie SAME marsze/ jazda na rowerze/ basen? 130kg to ogromna masa... Jesteś młody, tak że przyjdzie Ci to łatwiej niż 40 latkowi, ale jednak to wymaga pracy i zmiany przyzwyczajeń. Nie wierzę, że nie zaglądasz w słodycze i innego rodzaju żarcie typu "chipsy", inaczej 130kg byś nie osiągnął w 18 lat :oczko:

Ja zaczynałem podobnie. Byłem zapuszczoną bestią z bębnem i uwierz mi, jeżeli chcesz coś zmienić, to miej w dupie otocznie. Pamiętam jak jakiś 12 latek na samym początku mojej "terapii" powiedział mi jak przetaczałem się obok niego w nikłym truchcie "Patrz, tak to i ja bym potrafił". To Ty chcesz tej zmiany, a nie otoczenie, które będzie się na Ciebie dziwnie patrzeć. Zresztą, oni spojrzą na Ciebie raz, a po 30sekundach zapomną o Twoim istnieniu.

Jak będziesz czuć głód, to pij dużo wody, oszukasz w ten sposób żołądek. Warto też często myć zęby, bo bezpośrednio po ich umyciu jakoś traci się na cokolwiek smaka :hej:
Obrazek
BLOG | KOMENTARZE
5KM-17:19 10KM-35:56 15KM-55:18 (M.Czas) 21.1KM-1:18:41 42.2KM-2:57:46
donut13th
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 31 sty 2013, 23:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@Sylw3g
Masz rację, pewnie podświadomie nie pomyślałem o słodyczach etc., a zdarza się, pewnie raz na tydzień co najmniej. Dzięki za szczerą odpowiedź, właśnie na to liczyłem ;) Co do wody zwykle bardzo dużo piłem, ale jakoś ostatnio zauważyłem u samego siebie że piję dużo mniej. Może to pora roku? W każdym razie zapomniałem też dodać że miałem robione badania, już kiedyś miałem podejście do odchudzania i skończyło się po dwóch miesiącach, chociaż widać było efekty. Wyjechałem na wakacje i pokusa zwyciężyła. Co do badań wyszło że przetrzymuję w ciele bardzo dużo nadmiaru wody, słyszałem że powinienem pić jej jak najwięcej i "wypłukać" z organizmu. Co do mycia zębów myję rano i wieczorem, ale pewnie zacznę robić tak jak mówisz bo też zauważyłem tą tajemniczą właściwość :)
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

Wypijaj 1,5-2l wody dziennie. To wystarczy. Do tego dorzuć zieloną herbatę.
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
donut13th
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 31 sty 2013, 23:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Piechu pisze:Wypijaj 1,5-2l wody dziennie. To wystarczy. Do tego dorzuć zieloną herbatę.
Dzięki ;) Swoją drogą inne herbaty też mogę pić? Czy źle wpływają na metabolizm?
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

Raczej pozostałbym przy zielonej :) Jeśli nie lubisz to zacznij od smakowych ;)
Aha... i nie wiem, o której wstajesz ale wysypianie się też jest bardzo ważne a mamy już prawie 1:00am :bum:
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
Awatar użytkownika
CitySport_com_pl
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 31 sty 2013, 13:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tutaj mogę się zgodzić,pozostań przy zielonej jednak jeśli lubisz smakowe czy tez inne gatunki- raz na jakiś czas na pewno nie zaszkodzi spróbować:)
City Sport to nowoczesna, szybko rozwijająca się sieć salonów i outletów z markową odzieżą i obuwiem sportowym w przystępnych, atrakcyjnych cenach. To również pierwszy w pełni profesjonalny sklep internetowy www.citysport.com.pl
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Przede wszystkim wstrzymaj się jeszcze na razie z bieganiem :usmiech: Masz sporą nadwagę, więc na pewno odbiłoby się to na Twoim zdrowiu. Postaw na rower, marsze, pływanie, do tego odpowiednia dieta, trochę zielonej herbaty i Ci się uda :usmiech: Życze wytrwałości :usmiech:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
Raptor
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 45
Rejestracja: 12 sty 2013, 10:57
Życiówka na 10k: 1:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zambrów

Nieprzeczytany post

Tak jak wyżej napisano...

Podstawa to dieta i aktywność fizyczna.

Zero cukru w czymkolwiek. Na początku jest ciężko, ale po dwóch tygodniach po prostu przestajesz reagować na słodkie, później masz nawet wstręt do słodyczy.
Rower, pływanie, marsze, spacery... Do tego ja np. ćwiczyłem na siłowni.
Mycie zębów ;)

I nie nastawiaj się na oszałamiające efekty z dnia na dzień. Tak naprawdę aby trwale schudnąć potrzeba czasu. Ja kiedyś ważyłem ponad 110 kg przy wzroście 183, przez pół roku udało mi się zrzucić 17 kg, potem jeszcze kilka, aż do 83 :) Ale wszystko to stopniowo. W miarę spadku wagi wzrastała u mnie aktywność fizyczna, rozpędzając proces. Z początku nawet waga pokazywała na +, aby potem już pomału, ale bez przerwy, pokazywać niższą wartość. Najważniejszy jest upór w dążeniu do celu.

Co do diety jeszcze... Na początku nie jest dobrze od razu wszystko wywracać do góry nogami, bo organizm się broni :) Zamienić białe pieczywo na ciemne, zmniejszyć ilość na talerzu (ja np. rozdzielałem obiad na dwa razy), tak aby jeść mały posiłek co 3 godziny.
Kontrolować węglowodany... rezygnować z tych najbardziej kalorycznych rzeczy w diecie.

I najważniejsze, to nastawić się psychicznie :) Nie wierzyć cudom w stylu 5 kg w tydzień, bo to nierealne. A nawet jeżeli ktoś twierdzi, że takie efekty osiąga to prawdopodobnie waży się z rana, jest odwodniony i ta waga bardzo szybko wróci do normalnego poziomu (efekt jojo).
Aby zrobić to zdrowo i z głową potrzeba czasu.
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

jeśli chodzi o herbaty to ja cenię sobie i polecam rooibos.
choć formalnie to herbatą nie jest
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A propos herbat, to czysto na schudnięcie najlepsza jest herbata CZERWONA i polecam wprowadzić ją do diety. Reguluje ona gospodarkę tłuszczową i przyspiesza metabolizm, do tego oczyszcza żołądek. Zieloną herbatę oczywiście warto pić, ale im późniejsza pora dnia, tym dłużej ją parz (2-5 minut; im krócej, tym bardziej pobudza; trzy-cztery godziny przed snem nie należy oczywiście pić nawet tej parzonej 5 minut), żeby wieczorem nie mieć nadmiaru energii. Natomiast czerwoną pić można nawet bezpośrednio przed snem, parzy się ją 4-6 minut. Niestety nie warto kupować pierwszej lepszej torebkowej, jedynie liściastą bądź ekspresową wyższej jakości.
Czarna herbata również oddziałuje na organizm korzystnie, ale znacznie mniej, niż zielona (czerwona służy do zupełnie czego innego, więc nie porównuję). Jeśli lubisz, możesz ją czasem wypić dla smaku.
Jest jeszcze białą herbata, niestety:
a) jest ona straszliwie droga
b) raczej dla koneserów, bo trudno zaparzyć i wiele osób nawet nie widzi w niej smaku.
Biała herbata to taka potrójnie ulepszona zielona: kosmiczna ilość przeciwutleniaczy i dóbr wszelakich, jeszcze więcej teiny. Sam stosuję ją zamiennie z herbatą zieloną i te dwie stanowią jakieś 20-40% wypijanych przeze mnie płynów.
Moje doświadczenie z herbatą wskazuje, że wszystko, co się o niej mówi i pisze to prawda. Ważne jest też bardzo korzystne działanie na rzecz odporności.
Oczywiście nie warto pić herbat smakowych albo z dodatkami - najlepszy wyborem jest czysta, LIŚCIASTA. Jeśli nie masz dostępu do liściastej, dobrej jakości herbaty zielone ekspersowe produkuje Ahmad, Dilmah oraz Yunnan.
Jeszcze jedno, bardzo ważne: NIE należy pić herbaty z cytryną! Taka herbata, niezależnie od wszystkich zalet, staje się szkodliwa.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
lukasz1000
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 21 sty 2013, 20:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gogolin

Nieprzeczytany post

a moim skromnym poczatkujacym zdaniem bo tez jestem w trakcie zrzucania wagi.........pic duzo wody ,,nie zawracaj sobie narazie glowy zadnymi dietami poprostu mniej jedz za to regularnie i troche wiecej ruchu jak tylko dojscie i powrot ze szkoly ,,....zycze sukcesu pozdrawiam
kawo
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 212
Rejestracja: 29 gru 2012, 18:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bylon pisze:A propos herbat, to czysto na schudnięcie najlepsza jest herbata CZERWONA i polecam wprowadzić ją do diety. Reguluje ona gospodarkę tłuszczową i przyspiesza metabolizm, do tego oczyszcza żołądek. Zieloną herbatę oczywiście warto pić, ale im późniejsza pora dnia, tym dłużej ją parz (2-5 minut; im krócej, tym bardziej pobudza; trzy-cztery godziny przed snem nie należy oczywiście pić nawet tej parzonej 5 minut), żeby wieczorem nie mieć nadmiaru energii. Natomiast czerwoną pić można nawet bezpośrednio przed snem, parzy się ją 4-6 minut. Niestety nie warto kupować pierwszej lepszej torebkowej, jedynie liściastą bądź ekspresową wyższej jakości.
Czarna herbata również oddziałuje na organizm korzystnie, ale znacznie mniej, niż zielona (czerwona służy do zupełnie czego innego, więc nie porównuję). Jeśli lubisz, możesz ją czasem wypić dla smaku.
Jest jeszcze białą herbata, niestety:
a) jest ona straszliwie droga
b) raczej dla koneserów, bo trudno zaparzyć i wiele osób nawet nie widzi w niej smaku.
Biała herbata to taka potrójnie ulepszona zielona: kosmiczna ilość przeciwutleniaczy i dóbr wszelakich, jeszcze więcej teiny. Sam stosuję ją zamiennie z herbatą zieloną i te dwie stanowią jakieś 20-40% wypijanych przeze mnie płynów.
Moje doświadczenie z herbatą wskazuje, że wszystko, co się o niej mówi i pisze to prawda. Ważne jest też bardzo korzystne działanie na rzecz odporności.
Oczywiście nie warto pić herbat smakowych albo z dodatkami - najlepszy wyborem jest czysta, LIŚCIASTA. Jeśli nie masz dostępu do liściastej, dobrej jakości herbaty zielone ekspersowe produkuje Ahmad, Dilmah oraz Yunnan.
Jeszcze jedno, bardzo ważne: NIE należy pić herbaty z cytryną! Taka herbata, niezależnie od wszystkich zalet, staje się szkodliwa.
zgadzam się ze wszystkim, a co do wzrostu odporności topolecam herbatę z korzeniem imbiru.
aswalt
Wyga
Wyga
Posty: 53
Rejestracja: 05 sty 2013, 23:19
Życiówka na 10k: 51.05
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wykład na temat herbat oczywiście jest bardzo wartościowy, z tym że wydaje mi się to trochę przesadą, przynajmniej dla początkujących. Ogólnie herbata - o ile się jej nie słodzi - jest "dobrym" napojem. I wystarczy jeśli się będzie piło taką, jaką się lubi. Trzeba mieć trochę przyjemności od życia ;)
http://www.absurdum.pl - mój kawałek sieci

Waga: 125 --> 90
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ