Czas i czestotliwosc biegania, aby schudnac

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
j0zek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 01 gru 2012, 22:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam.
Mam takie pytanie, mianowicie:
Jaki wedlug Was trening biegowy bedzie lepszy, wydajniejszy i skuteczniejszy.
1. Biegac rzadziej, ale dluzsze dystanse i dluzej trwajacy trening ( rzadziej w sensie np. 3x tydzien)
czy
2. Biegac czesciej, ale krotsze dystanse.

Jesli chodzi o moja osobe itd. To mam 25 lat, wzrost 189 oraz 98kg wagi. Waga wynika z tego, ze przez 4 lata cwiczylem sobie na silowni - raczej bardziej dla siebie, amatorsko, bez zadnego mega katowania organizmu oraz faszerowania sterydami itp. W zeszlym roku na wiosne przestalem cwiczyc, zajalem sie bardziej magisterka itp co w efekcie spowodowalo utrate wagi na rzecz tluszczu. Ale w koncowym rozrachunku nie jestem jakas osoba otyla czy cos, poprostu widac po mnie ze bylem osoba cwiczaca na silowni, jednak w ostatnim czasie teoche sie zaniedbalem.
Taka krotka historia, aby osoby ktore beda w stanie cos doradzic nie przyjely mnie do grubasow ktorzy nic nie robili etc.
No chyba ze nie mam racji i nawet osoby takie jak ja nalezy traktowac jako statystycznych otylych to ok, nie ma sprawy.
Jesli chodzi o moje bieganie, w sumie jak na wasz poziom to pewnie chodzenie:D trenuje od lipca zeszlego roku, glownie dystanse 5-7km.
Tempo utrzymuje srednio z calego tego okresu okolo 6min20sek/km co sprawia ze po biegu tetno jest na poziomie 152-158 (przy zalozeniu ze koncowki jakos specjalnie nie przyspieszam).
Po treningu czuje sie dobrze, myslac gdzie pobiegne nastepnym razem, czyli jakos sie nie katuje.
Czestotliwosc takich treningow to 15-20km tygodniowo wychodzilo.
Jesli chodzi o trase 10km to mam juz za soba tak wiec jesli tego typu odleglosci okazalyby sie dla mnie trafnym wyborem to nie ma problemu z pokonaniem dystansu na treningach.


Moim celem treningowym jest zjechanie do 89kg, polepszenie kondycji itp. Czas kiedy chcialbym to osiagnac to 1rok. Czyli +/- 9kg.
Jesli chodzi o diete to bardzo lubie zjesc, ale od czasu gdy biegam ograniczylem juz tluszcze i staram sie nie jesc poznymi godzinami. Wiem ze to niewiele, ale lepsze to niz nic.

Tak wiec prosze Was o rady jaki trening dobrac, czy biegac tempem jakim aktualnie biegam, czy tez wolniej itp.
Jesli gdzies w jakis sposob rażąco i bez sensu napisalem to wezcie na to poprawke, bo nie jestem specjalnie obeznany jeszcze w tej dyscyplinie, a zalezy mi na systematycznosci, dovrym samopoczuciu i widocznych efektach pracy.

Pozdrawiam
PKO
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

j0zek pisze: Jesli chodzi o diete to bardzo lubie zjesc, ale od czasu gdy biegam ograniczylem juz tluszcze i staram sie nie jesc poznymi godzinami. Wiem ze to niewiele, ale lepsze to niz nic.
A po co ograniczales tluszcze ? Ogranicz weglowodany. Tempo masz raczej dobre, co do dlugosci to mysle ze ponad godzine biegu czyli w twoim przypadku jakies 10km co drugi dzien powinno wystarczyc. Jak dasz rade zwiekszac stopniowo do 90min to tym lepiej.
Ostatnio zmieniony 09 sty 2013, 14:16 przez fantom, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

fantom pisze:A po co ograniczales tluszcze ? Ogranicz weglowodany.
Jak wyżej :) To od węgli się tyje, nie od tłuszczy :)
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
j0zek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 01 gru 2012, 22:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Sorki za niejasnosc mialem na mysli ogolnie produkty puste czyli jakies chipsy etc. :p praktycznie juz nie jem.
Czyli rozciagac treningi rozumiem.

Te dystanse w granicach 10km biegam na poziomie 7min 15sek / km i biegnie mi sie swietnie, zmeczenie zaczynam odczuwac dopiero na 6-7km a tetno po biegu 144-150
Awatar użytkownika
dezo66
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1235
Rejestracja: 23 paź 2012, 15:50
Życiówka na 10k: 31:17
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wygrać wyścig z metrem M2 ? - https://www.youtube.com/watch?v=AsDMXatPHNA
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

dezo66 pisze:warto zapoznac sie z tym

http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=27&id=4672
Nie warto.

A co do jedzenia to nie tylko tzw niezdrowe rzeczy ale rowniez nadmiar: pieczywa, ziemniakow, makaronow, ryzu i ogolnie na wszystko co ma pochodzenie zbozowe trzeba uwazac.
Awatar użytkownika
toa
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 16 gru 2012, 20:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Aleksandrów Łódzki

Nieprzeczytany post

fantom pisze:

A co do jedzenia to nie tylko tzw niezdrowe rzeczy ale rowniez nadmiar: pieczywa, ziemniakow, makaronow, ryzu i ogolnie na wszystko co ma pochodzenie zbozowe trzeba uwazac.
Zdecydowanie to powyżej to podstawa. Bieganie raczej pomaga ale głównie trzeba zmienić jadłospis.
forscomander
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 14 lis 2012, 21:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam Kolegę ja zacząłem treningi w listopadzie z podobną figurą jak Ty! od tego czasu staram się biegać 6-10km co drugi dzionek po za tym zastosowałem się do zwykłej i najprostszej diety czyli MŻ w wolnym tłumaczeniu "mniej żre..." i od tamtej pory zrzuciłem 7 kg nie mówiąc już o poprawie kondycji wiec co do twojego celu zejść do wagi 89kg w rok to przy konsekwencji zejdziesz na 101% pozdrawiam i życzę wytrwałości..
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tutaj masz wszystko jak to wyglądało u mnie przy odchudzaniu. Generalnie trzeba zmniejszyć ilość węgli :)

Owsianka & Twaróg - czyli patenty Małego na walkę z kilogramami
saper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 631
Rejestracja: 05 mar 2012, 10:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Lepiej będzie :
j0zek pisze:1. Biegac rzadziej, ale dluzsze dystanse i dluzej trwajacy trening ( rzadziej w sensie np. 3x tydzien)
j0zek pisze:Te dystanse w granicach 10km biegam na poziomie 7min 15sek / km i biegnie mi sie swietnie, zmeczenie zaczynam odczuwac dopiero na 6-7km a tetno po biegu 144-150
Skoro biegnie Ci się świetnie to znaczy że jest to na tym etapie świetne tempo dla Ciebie. Jak przyjdzie czas to wzrośnie samo z siebie. Dopóki waga Ci nie spadnie jakieś 10 kg, to bym się do żadnego szybszego tempa nie przymuszał.
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zmiana jadlospisu nie jest krytycznym warunkiem zbicia wagi choc zdecydowanie pomaga.

Z reguly organizm ma swoj rozum i sam dyktuje co i ile zjesc.

Czesto w zime jemy zupelnie co innego niz w lato (ja tak mam), a zmiana trybu zycia tez odzwierciedla sie na diecie.

Radze trenowac jak najczesciej i jak najkrocej. Tak samo z jedzeniem - jak najczesciej i jak najmniej (im zdrowiej tym lepiej, jak np. kawalki surowej marchewki).

Najgorszym wyjsciem jest glodowka. Organizm mysli ze trzeba przetrwac i system zarzadzania wylacza prad.

Przekaszajac co jakis czas i podnoszac poziom tetna zwiekszamy rate metaboliczna. Jest wtedy wiecej energii i nie "kaleczymy sie" treningiem, tylko czerpiemy z niego prawdziwa korzysc. Powodem klesk postanowien noworocznych sa glodowki i umartwienia.
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Bart94
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 06 gru 2012, 20:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witaj. Miesiąc temu zawitałem na to forum z podobnym problemem i od około pięciu tygodni biegam regularnie oraz odżywiam się według wskazówek forumowiczów. Z tym, że ja robię to pod kątem zawodowym (a raczej planów związanych z dostaniem się do szkoły). Biegam co drugi dzień, najczęściej po ok. 40-45 minut w tym ok. 5 minut przebieżek (a raczej jedna długa na koniec). Pod koniec każdego tygodnia wykonuje bieg w granicach 60-90 minut - teraz staram się już bliżej 90, ponieważ w planach mam również półmaraton na wiosnę (swoją drogą to może być też dla Ciebie jeden z celów na drodze do odpowiedniej wagi). Przy okazji polecam zakupić pulsometr. Ja osobiście biegam w przedziale 170-180 uderzeń/min + przebieżki na poziomie 190-195. Nie przywiązuje dużej wagi do kilometrażu, ale z tego co próbowałem wyliczyć to wychodzi mi jakieś 5 min/km.

Ale do rzeczy...:
- jasne pieczywo zamieniłem ciemnym - dokładnie jest to jedna bułka "grahamka" na śniadanie (mi wystarczy, do obiadu spokojnie "jadę" na butelce wody)
- w szkole nie jem nic, chociaż jeszcze miesiąc temu jadłem jakieś wafelki duperelki
- z obiadów wyeliminowałem wysoko węglowodanowe dania - jeśli mięso, to gotowane (np. przy okazji robienia zupy), do tego jeśli już jem ziemniaki, ryż lub makarony to w małych ilościach
- po obiedzie w zasadzie nie jem nic, prócz owoców, które kocham - jabłka i mandarynki przede wszystkim
- po wieczornym biegu + serii ćwiczeń z ciężarkami biorę prysznic a później wcinam pół kostki chudego twarogu, np.: z bananem
- zero słodyczy i ciast - wcześniej do kawki zawsze jakiś piernik mamusi i tego typu zabawki
- do tego nie zależnie od pory dnia - woda woda woda woda

Na początku trudno było mi sobie to wyobrazić ale na prawdę można się przyzwyczaić, ba - mimo diety nie mam żadnej gastrofazy itp - kwestia przyswojenia.

Efekt? Pięć tygodni temu zaczynałem ważąc 76kg. Na dzień dzisiejszy moja waga wynosi 71-71,5kg i z dnia na dzień występuje tendencja spadkowa.
Podobnie jak Ty, wciąż jestem amatorem ale chciałem pokazać, że jak już się weźmiesz należycie do pracy to szybko zobaczysz efekty - a efekty to najlepsza motywacja do dalszej pracy.

Pozdrawiam.

P.S: http://www.youtube.com/watch?v=9D-QD_HIfjA - tytuł wytatuuj sobie na mózgownicy i do roboty :)
j0zek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 01 gru 2012, 22:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzieki za rady:)
Wytatuowane to juz mam jedno - trening czyni mistrza. Wiec chyba wystarczy hehe:p

Od 2 tygodni biegam 45-60 min co 2 dzien i wychodzi mi tak 7-11km. A tempo juz mam lepsze i przy tym tetno takie samo jak miesiac temu. Teraz okolo 6.20-6.30 na km. Przy trasie 7-11 km.

Jedzenie juz ograniczylem, miesa prawie nie jem. Same zdrowe rzeczy:)
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

j0zek pisze:
Jedzenie juz ograniczylem, miesa prawie nie jem. Same zdrowe rzeczy:)
Mięso wcale nie jest takie złe. Polecam szczególnie drób i ryby :)
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

Mięso twój przyjaciel
j0zek pisze: Jedzenie juz ograniczylem, miesa prawie nie jem. Same zdrowe rzeczy:)
Mięso twój przyjaciel :)
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ