trening w śniegu
- det_gittes
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 268
- Rejestracja: 11 wrz 2012, 21:28
- Życiówka na 10k: 43:14
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Czy podczas treningu na śniegu (albo mocnym deszczu i błocie - tak było w zeszłym tygodniu) powinno się utrzymywać te same dystansy, co w normalnych warunkach? Pytam, bo to pierwsza zima, gdy biegam, i czuję dość wyraźnie, że 9km w śniegu po lesie (gdzie biegnie się ciężej i trzeba dodatkowo być wyczulonym na poślizgnięcia) daje w kość zdecydowanie mocniej, niż gdy go nie było (tego 9km nie chcę skracać, bo akurat taka trasa, ale inne treningi mam zwykle dłuższe, więc zastanawiam się, czy nie ograniczyć ich do tych 9km).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
ej serio uważasz, że jak organizm mowi tobie, że jest ciężej, to jeszcze trzeba potwierdzić to na forum? przecież właśnie twoje ciało najlepiej i najdobitniej ciebie informuje, że poddajesz je większym obciązeniom, więc, by utrzymać podobny wysiłek, albo zmniejsz tempo albo skróc dystans.
- det_gittes
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 268
- Rejestracja: 11 wrz 2012, 21:28
- Życiówka na 10k: 43:14
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Qba, nie musisz od razu robić ze mnie głąba. Prosta odpowiedź na moje pytanie być może i jest oczywista i nie trzeba o nią pytać na forum, mnie jednak bardziej interesowałoby doświadczenie tych, którzy niejedną zimę i niejedną pluchę mają za sobą i doświadczenie mówi im, że lepiej zredukować prędkość ale trzymać dystans, albo zrobić intensywny trening, ale krótki, np. 30min (z tym się też spotkałem), albo inne wskazówki, o których nie mam pojęcia. Innymi słowy, praktyczna wiedza zdobyta w trakcie swojego biegania byłaby cenna, a nie "Tak, biegaj krócej.", lub "Tak, biegaj wolniej".Qba Krause pisze:ej serio uważasz, że jak organizm mowi tobie, że jest ciężej, to jeszcze trzeba potwierdzić to na forum?
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
Wydaję mi się, że:
- bieganie krótszych dystansów na tej samej intensywności co do tej pory może skutkować polepszeniem siły biegowej (wszak brodzenie w śniegu tudzież błocie nadaje się do tego celu bardzo dobrze)
- jeśli chcesz budować wytrzymałość to zmniejsz tempo zachowując dotychczasowe dystanse
Rób te dwa rodzaje treningów. I oczywiście słuchaj organizmu. Jak czujesz, że za mocno to odpuść. Nie ma sensu klepać kilometrów dla samego klepania żeby później pochwalić się kilometrażem na edno
- bieganie krótszych dystansów na tej samej intensywności co do tej pory może skutkować polepszeniem siły biegowej (wszak brodzenie w śniegu tudzież błocie nadaje się do tego celu bardzo dobrze)
- jeśli chcesz budować wytrzymałość to zmniejsz tempo zachowując dotychczasowe dystanse
Rób te dwa rodzaje treningów. I oczywiście słuchaj organizmu. Jak czujesz, że za mocno to odpuść. Nie ma sensu klepać kilometrów dla samego klepania żeby później pochwalić się kilometrażem na edno

Ostatnio zmieniony 07 gru 2012, 11:41 przez Piechu, łącznie zmieniany 1 raz.
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
nie robię z ciebie głąba, nie odbieraj tego tak, proszę.
ja szczerze wierzę, ze lekceważymy feedback od własnego organizmu, że za mało mu ufamy. dostajemy masa informacji, ale nie słuchamy ich uważnie. a taka stała, dobra łączność jest drogocenna, pomaga uchronić się przed konuzjami i przetrenowaniem, rozpoznać dzień konia kiedy można zrobić bardzo mocne treningi itd., itp.
byłem ciekawy, czy takie dośc jasne info od własnego organizmu potrzebujesz jeszcze potwierdzać.
śnieg, błoto pod nogami sprawia, że część energii idzie w niestabilne podłoże, dodatkowo mocniej muszą pracować mięśnie stabilizujące postawę, oraz np. w biganiu w głebszym śniegu uda.
ja bym szczerze powiedziawszy starał się zachować podobna intensywność treningu, czyli raczej zmniejszał tempo. wracamy tu jednak do słuchania własnego orga, bo o ile zmniejszyć to już tylko ty sam wiesz.
ja szczerze wierzę, ze lekceważymy feedback od własnego organizmu, że za mało mu ufamy. dostajemy masa informacji, ale nie słuchamy ich uważnie. a taka stała, dobra łączność jest drogocenna, pomaga uchronić się przed konuzjami i przetrenowaniem, rozpoznać dzień konia kiedy można zrobić bardzo mocne treningi itd., itp.
byłem ciekawy, czy takie dośc jasne info od własnego organizmu potrzebujesz jeszcze potwierdzać.
śnieg, błoto pod nogami sprawia, że część energii idzie w niestabilne podłoże, dodatkowo mocniej muszą pracować mięśnie stabilizujące postawę, oraz np. w biganiu w głebszym śniegu uda.
ja bym szczerze powiedziawszy starał się zachować podobna intensywność treningu, czyli raczej zmniejszał tempo. wracamy tu jednak do słuchania własnego orga, bo o ile zmniejszyć to już tylko ty sam wiesz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 685
- Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Zmniejsz tempo, nawet przeplataj bieg marszem regeneracyjnym jak nie masz sił a dystans zachowaj a nawet staraj się wydłużyć. Nie ma nic lepszego na kondycje na wiosne niż długie zimowe wybiegania, nawet truchtem.
- det_gittes
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 268
- Rejestracja: 11 wrz 2012, 21:28
- Życiówka na 10k: 43:14
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Dzięki za wskazówki! Spoko Qba, wszystko wyjaśnione.
Co do słuchania organizmu, to oczywiście, zawsze trzeba, tylko też nie wszystkie sygnały są oczywiste - no bo na przykład oddech staje się szybszy, ale ponieważ dziś o 7.30 było pewnie ok. -7st, no to nie wiem, czy to normalne, czy też już jakaś wskazówka, że może zbyt intensywnie. Na dystansie 9,4km miałem dziś czas 46:59, a w idealnych warunkach (czyli jakieś 3 tygodnie wcześniej i po śniadaniu, gdyż normalnie na dystans do 10km wcześnie rano nie jem śniadania, bo musiałbym wstawać dużo wcześniej) miałem czas 45:02. Cóż, pierwsza biegowa zima, trzeba trochę poeksperymentować i zobaczyć, co to daje

Co do słuchania organizmu, to oczywiście, zawsze trzeba, tylko też nie wszystkie sygnały są oczywiste - no bo na przykład oddech staje się szybszy, ale ponieważ dziś o 7.30 było pewnie ok. -7st, no to nie wiem, czy to normalne, czy też już jakaś wskazówka, że może zbyt intensywnie. Na dystansie 9,4km miałem dziś czas 46:59, a w idealnych warunkach (czyli jakieś 3 tygodnie wcześniej i po śniadaniu, gdyż normalnie na dystans do 10km wcześnie rano nie jem śniadania, bo musiałbym wstawać dużo wcześniej) miałem czas 45:02. Cóż, pierwsza biegowa zima, trzeba trochę poeksperymentować i zobaczyć, co to daje

-
- Wyga
- Posty: 83
- Rejestracja: 03 gru 2007, 16:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Małopolska
Zima to najlepszy okres na budowania bazy. Mam jakieś 4 zimy na karku i mogę powiedzieć, że bieganie po samym śniegu jest bardziej męczące dla mięśni niż bieganie po asfalcie. Z kolei goły asfalt bardziej obciąża stawy. W każdym razie ja tak czuję.
trening jest częścią mnie...
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Intensywność biegania po śniegu jest niższa. No dobra, przynajmniej u mnie
. To jasno widać jak się założy pulsaka. 7-8% niższy niż zwykle puls nie bierze się z kosmosu i nie jest przypadkiem. Odczucie większego wysiłku może według mnie wynikać z zaangażowania większej ilości mięśni w utrzymanie równowagi. To jest bardzo pożyteczne i w przyszłości może ładnie zaowocować. Co do intensywności, nie bez powodu zima jest okresem budowania podstawowej wytrzymałości. Lepiej się skupić na ekonomii, wytrzymałości i wzorcach ruchowych, to nie wymaga wielkiej intensywności, a per saldo się opłaca.

The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2751
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Tak, i zapewne im głębszy śnieg, tym niższy masz puls przy tym samym tempie.klosiu pisze:Intensywność biegania po śniegu jest niższa. No dobra, przynajmniej u mnie. To jasno widać jak się założy pulsaka. 7-8% niższy niż zwykle puls nie bierze się z kosmosu i nie jest przypadkiem.

- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Nie wiem z czego się nabijasz - ja mam tak samo, tj jak jest mróz to mam niższe wartości tętna i po intensywnym wysiłku tętno szybko spada.wigi pisze:Tak, i zapewne im głębszy śnieg, tym niższy masz puls przy tym samym tempie.klosiu pisze:Intensywność biegania po śniegu jest niższa. No dobra, przynajmniej u mnie. To jasno widać jak się założy pulsaka. 7-8% niższy niż zwykle puls nie bierze się z kosmosu i nie jest przypadkiem.
Co do biegania po śniegu dzisiaj biegłem o poranku 23km i dopiero przy 5km, kiedy tempo cały czas miałem wolniejsze o jakieś 10-15 sekund na km niż normalnie, zdałem sobie sprawę, że zapewne ma na to wpływ fakt, że lecę po śniegu

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 928
- Rejestracja: 08 sie 2011, 17:25
- Życiówka na 10k: 34:29
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Ja biegając w takie srogie zimny wycieczki biegowe jestem podekscytowany i robię po 30km nie czując tego w ogóle xD
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Się podczepię pod wątek, biegając w zenkach zauważyłem że na ubitym śniegu muszę dokładniej szukać środka ciężkości cielska, inaczej noga ucieka w różnych kierunkach. Czyli teoretycznie dobrze bo poprawia mi się technika biegu, ale z drugiej strony jak któregoś razu powinie mi się kulas i polecę na ryło to może nie być za fajnie. Pytanie filozoficzne - kontynuować w zenkach czy szukać czegoś bardziej trakcyjnego na śnieg? :>
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
- Matthias
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 363
- Rejestracja: 24 lis 2012, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Ja zrobiłem dopiero trzy treningi biegowe na śniegu, ale zdecydowanie lepiej mi się biega na śniegu niż na betonie. A jak połączyć śnieg i las to już zupełnie głupieje, choć wyostrzam czujność ze względu na przysypane śniegiem kałuże, niewidoczne koleiny, zlodowaciały i ubity śnieg.
ENDOMONDO
FORUMOWY DZIENNIK BIEGOWY
KOMENTARZE
21 km - 01:27:46 (7 kwietnia 2013 r.)
10 km - 00:39:44 (12 maja 2013 r.)
5 km - 00:18:41 (4 stycznia 2014 r.)
"Bądź wytrwały. Kiedy podejmujesz się jakiegoś zadania doprowadź je do końca."
FORUMOWY DZIENNIK BIEGOWY
KOMENTARZE
21 km - 01:27:46 (7 kwietnia 2013 r.)
10 km - 00:39:44 (12 maja 2013 r.)
5 km - 00:18:41 (4 stycznia 2014 r.)
"Bądź wytrwały. Kiedy podejmujesz się jakiegoś zadania doprowadź je do końca."
- scouser
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 909
- Rejestracja: 28 mar 2012, 08:26
- Życiówka na 10k: 41:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sulęcin / Gorzów wlkp.
A czy w śniegu jest sens robić treningi rytmowe i interwały czy lepiej odpuścić? Pytam bo w planie mam w każdym tygodniu 2 treningi szybkościowe i nie wiem czy próbować po śniegu czy znaleźć kompromis np w podbiegach?