Czy tak biegając przebiegnę w przyszłym roku maraton?
-
- Wyga
- Posty: 74
- Rejestracja: 29 wrz 2011, 08:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam
W zeszłym roku przed półmaratonem próbowałem robić jakieś plany treningowe, przebieżki itp i stwierdziłem że nienawidzę takich treningów. Nie lubię się do niczego zmuszać i prawie zniechęciło mnie to do biegania w ogóle. Powróciłem jednak do biegania rekreacyjnego i odzyskałem moją dawną radość z biegania. Powoli zacząłem sobie zwiększać dystans nie zwiększając jednak tępa i wciąż sprawiało mi to przyjemność. Dziś biegam 3 razy w tygodniu po 2 godziny. Czasami jest to 18 km a czasami jak mam dobry dzień to 20. Dobiegam spokojnie nie dając z siebie wszystkiego.
Ostatnio zaświtała mi myśl że fajnie byłoby przebiec maraton i stąd moje pytanie: Czy jakbym wydłużał powoli odcinki to mogę takim spokojnym bieganiem przygotować się do maratonu? Czy może bez porządnego planu treningowego się nie obejdzie bo jeśli tak to sobie pomysł odpuszczę. Nadmieniam że moją jedyną ambicją jest zmieścić się w limicie czasowym i biec cały dystans.
W zeszłym roku przed półmaratonem próbowałem robić jakieś plany treningowe, przebieżki itp i stwierdziłem że nienawidzę takich treningów. Nie lubię się do niczego zmuszać i prawie zniechęciło mnie to do biegania w ogóle. Powróciłem jednak do biegania rekreacyjnego i odzyskałem moją dawną radość z biegania. Powoli zacząłem sobie zwiększać dystans nie zwiększając jednak tępa i wciąż sprawiało mi to przyjemność. Dziś biegam 3 razy w tygodniu po 2 godziny. Czasami jest to 18 km a czasami jak mam dobry dzień to 20. Dobiegam spokojnie nie dając z siebie wszystkiego.
Ostatnio zaświtała mi myśl że fajnie byłoby przebiec maraton i stąd moje pytanie: Czy jakbym wydłużał powoli odcinki to mogę takim spokojnym bieganiem przygotować się do maratonu? Czy może bez porządnego planu treningowego się nie obejdzie bo jeśli tak to sobie pomysł odpuszczę. Nadmieniam że moją jedyną ambicją jest zmieścić się w limicie czasowym i biec cały dystans.
- harti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 413
- Rejestracja: 31 sie 2011, 11:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
takvito pisze: Ostatnio zaświtała mi myśl że fajnie byłoby przebiec maraton i stąd moje pytanie: Czy jakbym wydłużał powoli odcinki to mogę takim spokojnym bieganiem przygotować się do maratonu?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Wystarczy,że raz w tygodniu przebiegniesz ok.23-27km.Stopniowo wydłużaj ten dystans.Oprócz tego te 2x po 16-18 km wystarczy.
Myślę,że maraton przebiegbłyś już dzisiaj,tylko by bardzo bolało
Myślę,że maraton przebiegbłyś już dzisiaj,tylko by bardzo bolało

-
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 11 sie 2012, 14:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Jak biegasz sobie spokojnie 20km w 2h czyli 6min/km, to nawet dzisiaj jesteś w stanie przebiec maraton.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Biegacz spod Maratonu nie przebiegł bez przygotowania, wtedy długie marsze i truchty były na porządku dziennym, bo nie było MPK ani PKS
.
Ale spokojnie przebiegniesz maraton już teraz spokojnym tempem. Chyba że chcesz zrobić jakiś lepszy wynik, wtedy trzeba się bawić w plany. Przetruchtać można z samych długich biegów bez napinki, jeśli będziesz w stanie na treningu przebiec 25-30km, to maraton przebiegniesz na luzie.

Ale spokojnie przebiegniesz maraton już teraz spokojnym tempem. Chyba że chcesz zrobić jakiś lepszy wynik, wtedy trzeba się bawić w plany. Przetruchtać można z samych długich biegów bez napinki, jeśli będziesz w stanie na treningu przebiec 25-30km, to maraton przebiegniesz na luzie.
The faster you are, the slower life goes by.
Vito, mam problem troszkę podobny do Twojego. Z racji przebytego zawału nie biegam na większej intensywności, a spokojnym tempem pomiędzy 6 - 12 km (w zależności od dnia). Mam za sobą 2 maratony, jeden z wynikiem 4:44, drugi 5:08. Przygotowywałem się wydłużając kilometraż do ok. 25 km, w międzyczasie biegi na 10 km i półmaraton. Co było moim największym problemem - brak paliwa na 30 km. Do 30 biegłem w zamierzonym tempie, a później wszystko siadało. Nogi odmawiały posłuszeństwa, zapewne z powodu braku długich wybiegań i biegania w jednostajnym spokojnym rytmie. 10 km robię w niecałe 53 minuty, półmaraton w 1:55h, a maraton kiszka.
Zapisałem się już do kwietniowego maratonu w Krakowie i nie wiem jak się lepiej przygotować biegając spokojnym tempem w zakresie 60-70% HR max.
Może ktoś z kolegów/koleżanek podpowie.
Zapisałem się już do kwietniowego maratonu w Krakowie i nie wiem jak się lepiej przygotować biegając spokojnym tempem w zakresie 60-70% HR max.
Może ktoś z kolegów/koleżanek podpowie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 382
- Rejestracja: 13 kwie 2012, 22:22
- Życiówka na 10k: 47:22
- Życiówka w maratonie: brak
czyli jak rozumiem chcesz przygotować się do maratonu na malej intenstywnosci, tak ??
nom to spoko, ale myślę ze raz w tyg takie wybieganie do tych 30km jeżeli na czasie Ci zależy, no i może raz na dłużej się porwij, ogólnie podobnież do maratonu najdłuższe treningi powinny trwać do 3 h, a więcej raczej się nie powinno robić
nom to spoko, ale myślę ze raz w tyg takie wybieganie do tych 30km jeżeli na czasie Ci zależy, no i może raz na dłużej się porwij, ogólnie podobnież do maratonu najdłuższe treningi powinny trwać do 3 h, a więcej raczej się nie powinno robić

Dzięki za odpowiedź, dokładnie tak, chcę się przygotować na małej intensywności. Rozumiem, że stopniowo, co tydzień w niedzielę zwiększam objętość czasową treningu kończąc gdzieś w okolicach 3 godzin. Na kiedy (ile tygodni przed startem) powinienem osiągnąć maksimum długości wybiegania i jak następnie "utrzymywać" gotowość startową?
pozdrawiam.
pozdrawiam.
- daGGer
- Wyga
- Posty: 91
- Rejestracja: 20 lut 2010, 16:30
z czego wiem to w rzeczywistości ten filipades czy jak mu tam nie przebiegł 42km tylko ciutke mniej, a później przez organizatorów pierwszych maratonów dystans został wydłużony 

"Cause sometimes you just feel tired.
You feel weak and when you feel weak you feel like you wanna just give up.
But you gotta search within you, you gotta find that inner strength"
"Eminem"
http://www.kris.etnografia.pl/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 382
- Rejestracja: 13 kwie 2012, 22:22
- Życiówka na 10k: 47:22
- Życiówka w maratonie: brak
dociągnie do maximum to kwestia sporna, za wcześnie źle, za późno tez, ale myślę ze jeżeli w lutym bd w stanie te 3 h przebiec bd dobrze, i pamiętaj ze najdłuższe wybieganie to jakieś 3tyg przed startem, potem powyżej 30 a nawet 25-28 nie biegaj.
napisz kolego jeszcze ile treningów robisz tygodniowo i wiek może się przydać. i wgl myślę ze ważnym celem jest ustalenie jakiegoś czasu realnego, i wyliczenie tępa, dlaczego?? no bo tak, mówisz ze chcesz się przygotować do maratonu na intensywnościach 60-70%, ale maraton tez bd tak biegł?? bo myślę ze sama psychika bd Ci kazać dać chociaż te 80% z siebie, organizm musi być przygotowany, bo jeżeli treningi bd robił lekkie, a maraton mocniejszy to serducho bd mniej przygotowane dlatego raz w tyg taki trening w tempie zamierzonym na maraton wypadało by zrobić, jeżeli bd biegł na 60-70% to i tak na podstawie tego pomysł jaki wynik jest prawdopodobny, tempo na ten czas i raz w tyg trzymanie tego tempa zaczynając powiedzmy od 10km i wydłużanie stopniowo do jakichś 24km. No a gotowość startowa to wybiegania już raczej z mniejszym kilometrażem, zwrócenie uwagi na regeneracje(8h snu) tak powiem ze ja we wakacje przygotowywałem się na 1500 ale sen zupełnie olałem.. mocny akcent, potem do 3h na kompie i w kimę, wstaje nie wyspany i wieczorem kolejny akcent, we wrześniu prawdopodobnie przetrenowanie, ale nie dopuszczałem tej myśli do sb, ciągnąłem dalej i o efektach wstyd mówić..
napisz kolego jeszcze ile treningów robisz tygodniowo i wiek może się przydać. i wgl myślę ze ważnym celem jest ustalenie jakiegoś czasu realnego, i wyliczenie tępa, dlaczego?? no bo tak, mówisz ze chcesz się przygotować do maratonu na intensywnościach 60-70%, ale maraton tez bd tak biegł?? bo myślę ze sama psychika bd Ci kazać dać chociaż te 80% z siebie, organizm musi być przygotowany, bo jeżeli treningi bd robił lekkie, a maraton mocniejszy to serducho bd mniej przygotowane dlatego raz w tyg taki trening w tempie zamierzonym na maraton wypadało by zrobić, jeżeli bd biegł na 60-70% to i tak na podstawie tego pomysł jaki wynik jest prawdopodobny, tempo na ten czas i raz w tyg trzymanie tego tempa zaczynając powiedzmy od 10km i wydłużanie stopniowo do jakichś 24km. No a gotowość startowa to wybiegania już raczej z mniejszym kilometrażem, zwrócenie uwagi na regeneracje(8h snu) tak powiem ze ja we wakacje przygotowywałem się na 1500 ale sen zupełnie olałem.. mocny akcent, potem do 3h na kompie i w kimę, wstaje nie wyspany i wieczorem kolejny akcent, we wrześniu prawdopodobnie przetrenowanie, ale nie dopuszczałem tej myśli do sb, ciągnąłem dalej i o efektach wstyd mówić..
Ostatnio zmieniony 21 gru 2012, 19:26 przez IXOF, łącznie zmieniany 1 raz.
wiek jeszcze 47, ale 8 się szybko zbliża
Co do intensywności. W Warszawie w tym roku do 30 km biegłem w tempie 1:10 na 10 km, a później... Wiem, że dam radę zejść poniżej 4:30 i powiedzmy, że na chwilę obecną ukończenie w tym czasie to dla mnie sukces. Jak się uda to znowu chciałbym zejść "kilka" minut, aż do złamania granicy 4h.
Umiem słuchać organizmu i nie zdarzało mi się zaszarżować, raczej w drugą stronę. Łudziłem się, że po 30 km w zależności od dyspozycji dam radę jeszcze przyspieszyć, a zrobiłem sobie spacer...
i skończyło się na przekroczeniu 5h (w zeszłorocznym Maratonie Solidarności miałem 4:44, więc te 4:30 jest realne)

Umiem słuchać organizmu i nie zdarzało mi się zaszarżować, raczej w drugą stronę. Łudziłem się, że po 30 km w zależności od dyspozycji dam radę jeszcze przyspieszyć, a zrobiłem sobie spacer...

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 382
- Rejestracja: 13 kwie 2012, 22:22
- Życiówka na 10k: 47:22
- Życiówka w maratonie: brak
ok, jak sie nie machnalem to tępo mi wyszlo 6:24min/km około ale ktos moze sprawdzic;)
jakie masz tempo wybiegan?? i jezeli ostatnio biegles 1:10h/10km a skonczyles powyżej 5h to wytrzymalosc bo to tempo idzie na <4:50h wiec tetno i tak pewnie miales ponad 70%:) tak ze napisz to tempo spokojnych biegow, jeżeli jest znaczna roznica pomiedzy tym na maraton to bd mial dwa rodzaje treningow, wybiegania i tepo maratonu
jakie masz tempo wybiegan?? i jezeli ostatnio biegles 1:10h/10km a skonczyles powyżej 5h to wytrzymalosc bo to tempo idzie na <4:50h wiec tetno i tak pewnie miales ponad 70%:) tak ze napisz to tempo spokojnych biegow, jeżeli jest znaczna roznica pomiedzy tym na maraton to bd mial dwa rodzaje treningow, wybiegania i tepo maratonu

Ostatnio zmieniony 21 gru 2012, 19:25 przez IXOF, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Wyga
- Posty: 145
- Rejestracja: 02 lip 2011, 18:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pierwszy Maraton to zagadka, niestety.
Podobnie jak Ty nie lubię przebieżek, interwałów i innych "narzędzi" treningowych. To błąd, ale nie lubię i już.
Biegam sobie jednostajnym tempem 3-4 dni w tygodniu. Zwykle po godzinie, weekend dłużej.
W biegach po godzinie robię około 12km, w weekendowych 20 - 30 km.
Pierwszy Maraton (34 Warszawski):
Plan: 4:00, ale nie biegłem z peletonem. Postanowiłem biec własnym, standardowym tempem, w razie kryzysu dołączyć do peletonu.
Biegłem gdzieś między peletonem na 3:45 a tym na 4:00. Do 30km plan działał znakomicie, biegło się komfortowo. Po 30 lekko zwolniłem. Na 35km był punkt żywieniowy, po raz pierwszy przeszedłem tam do marszu, pożarłem kilka kawałków banana i wypiłem kilka izotoników, pobiegłem dalej wolniejszym tempem. 38 km - skurcz w prawe udo. Stanąłem i nie byłem w stanie zrobić nawet kroku. Pomasowałem się trochę, jakoś rozruszałem, pomarszobiegłem dalej, zaraz potem taki sam skurcz w lewe udo
, znowu stanąłem, znowu automasaż. Wyprzedził mnie peleton na 4:00. Nie byłem w stanie go gonić. Jakoś się pozbierałem, pobiegłem dalej w stylu rozpaczliwym. Nie czułem prawie nóg, biegłem jak na protezach. Tuż przed metą czułem mrowienie i spodziewałem się w każdej chwili trzeciego skurczu. Nie nastąpił, zdążyłem osiągnąć metę. Czas netto 4:15, brutto 4:18. Przeżyłem. Półtora tygodnia dochodziłem do siebie. Chodzić mogłem już na drugi dzień, bolało tylko przy chodzeniu po schodach, ale biegać nawet nie próbowałem przez półtora tygodnia.
Następny Maraton planuję wiosną w Łodzi, tym razem z peletonem na 4:00, nie będę kombinował.
Wydolnościowo po treningu podobnym do Twojego spokojnie dałem radę. Załatwiły mnie natomiast własne uda.
Na następny Maraton planuję nafaszerować się magnezem i wapniem. Innych pomysłów na tą chwilę nie mam.
Podobnie jak Ty nie lubię przebieżek, interwałów i innych "narzędzi" treningowych. To błąd, ale nie lubię i już.
Biegam sobie jednostajnym tempem 3-4 dni w tygodniu. Zwykle po godzinie, weekend dłużej.
W biegach po godzinie robię około 12km, w weekendowych 20 - 30 km.
Pierwszy Maraton (34 Warszawski):
Plan: 4:00, ale nie biegłem z peletonem. Postanowiłem biec własnym, standardowym tempem, w razie kryzysu dołączyć do peletonu.
Biegłem gdzieś między peletonem na 3:45 a tym na 4:00. Do 30km plan działał znakomicie, biegło się komfortowo. Po 30 lekko zwolniłem. Na 35km był punkt żywieniowy, po raz pierwszy przeszedłem tam do marszu, pożarłem kilka kawałków banana i wypiłem kilka izotoników, pobiegłem dalej wolniejszym tempem. 38 km - skurcz w prawe udo. Stanąłem i nie byłem w stanie zrobić nawet kroku. Pomasowałem się trochę, jakoś rozruszałem, pomarszobiegłem dalej, zaraz potem taki sam skurcz w lewe udo

Następny Maraton planuję wiosną w Łodzi, tym razem z peletonem na 4:00, nie będę kombinował.
Wydolnościowo po treningu podobnym do Twojego spokojnie dałem radę. Załatwiły mnie natomiast własne uda.
Na następny Maraton planuję nafaszerować się magnezem i wapniem. Innych pomysłów na tą chwilę nie mam.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Do maratonów można spokojnie przygotowywać się bez biegania interwałów czy szybkich przebieżek, można biegać tak jak biegacie i raz w tygodniu biegać nieco szybsze "temporuny" jako forma akcentu, można to biegać jako bieg 10-14km w docelowym tempie maratonu lub bardziej efektywnie 10- 12 sekund szybciej, można to też biegać dzieląc na krótsze odcinki ( 3x4km, 3x3km, 2x5km ) i wtedy w tempie 15-20 sek szybszym niż planowane. Dobrze też robić sporo biegów w terenie pagórkowatym. To są dobre formy, a magnez to polecałbym łykać na co dzień niż faszerować się nim na start - to może zaszkodzić lub nic nie dać bo taka duża dawka zwyczajnie się nie przyjmie i zafunkcjonuje tylko farmaceutycznym moczem.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
INFOX, dzięki za porady. Moje bieganie mieści się w przedziale +/- 1h/ 10 km, z tendencją na plus. Czasami robiłem 5 km w szybkim tempie (jak dla mnie to ok. 21-24 min).
Wydolnościowo czułem się znakomicie podczas jednego i drugiego maratonu. natomiast moje uda twierdziły cos innego, to głównie przez partie mięśniowe ud nie bylem w stanie kontynuować biegu w swoim tempie po 30 km. Do trzech rady sztuka, w Krakowie nie wypada mieć więcej niż 4;30.
Vick - pewnie jak u mnie - brak długich wybiegań, organizm zwyczajnie zwariował, bo nigdy nie był tak eksploatowany.
mihumor - te szybsze wybieganie na jakim dystansie, czy go stopniowo wydłużać?
Wydolnościowo czułem się znakomicie podczas jednego i drugiego maratonu. natomiast moje uda twierdziły cos innego, to głównie przez partie mięśniowe ud nie bylem w stanie kontynuować biegu w swoim tempie po 30 km. Do trzech rady sztuka, w Krakowie nie wypada mieć więcej niż 4;30.

Vick - pewnie jak u mnie - brak długich wybiegań, organizm zwyczajnie zwariował, bo nigdy nie był tak eksploatowany.
mihumor - te szybsze wybieganie na jakim dystansie, czy go stopniowo wydłużać?
Ostatnio zmieniony 22 gru 2012, 10:26 przez green, łącznie zmieniany 1 raz.