To dla mnie niezrozumiałe-problem z tempem w czasie treningu

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
octopus18
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 11 lis 2012, 23:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam.
Na początek przywitam się (to dopiero mój drugi post, chociaż forum wydaje mi się znajome jak własna kieszeń – czytam Wasze wpisy od prawie roku).
Mężczyzna, 33 lata, waga 72 kg, wzrost 172 cm, BMI 24,3, HRmax około 189.
Biegam regularnie (4x w tygodniu) od 3 miesięcy, wcześniej podejmowałem też próby, ale poddawałem się po kilku treningach.
Bieganie wydawało mi się proste: biegaj, biegaj, biegaj, a z czasem przyjdą wyniki. I zapewne tak jest, ale im głębiej wchodzę w temat, tym wydaje mi się to bardziej zagmatwane, i niestety niezrozumiałe. Problem dotyczy tempa biegu.

Początkowo wykonywałem plan 6 tygodniowy dojścia do ciągłego biegu przez 30 minut. Po pewnych modyfikacjach udało się: przebiegłem 30 minut z tempem 5:11/km. No czad! Tylko co z tego, skoro nie udało mi się tego więcej powtórzyć. Przyszło załamanie, nie potrafiłem zmusić się do biegu nawet przez 10 minut, toczyłem ciągłą walkę ze sobą i ze zmęczeniem. Myślałem że znowu nic z tego.
Aż pewnego dnia doczytałem na forum porady dla innej osoby (biegacz od pół roku, lekka nadwaga) że jego tempo treningowe na dłuższe biegi powinno wynosić około 6:30/km. Wydawało mi się to bardzo powolne tempo, ale tak pomyślałem, że spróbuję. Troszkę szybciej, bo to 6:30 to pewnie przez jego nadwagę, ja spróbuję po mojemu. Z pulsometrem ruszyłem do boju i... przebiegłem 30 minut z pulsem średnim 157 w tempie 5:44/km. Ale przebiegłem. I nawet się nie zmęczyłem, byłem wypoczęty jak po żadnym wcześniejszym treningu.
I tak biegałem sobie kilka razy bez problemu po 30 minut w tempie 5:35 – 5:45 km/min. Nawet spróbowałem zrobić sobie dłuższą wycieczkę i przebiegłem dwie pętle w Parku Śląskim – 13 km w tempie około 5:50/minutę, ale tą już odchorowałem bólem nóg przez 4 dni.
I wszystko byłoby ok, zamierzałem znaleźć sobie kolejny plan treningowy, gdybym nie natknął się na innej stronie biegowej na plan treningowy „maraton w 3:59:59”. Był tam opis kobiety (załóżmy że istniejącej naprawdę), która przebiegła już wiele maratonów, próbowała też bezskutecznie złamać granicę 4 godzin, jej rekord to około 4:01:02. I dla takiej osoby, która jest o kilka galaktyk z wytrenowaniem przede mną, jako tempo treningowe ustalone było 6:17 – w takim tempie miała biegać długie dystanse (oczywiście do tego różne podbiegi, przyspieszenia i inne). Na koniec przebiegła maraton w 3h 52 min.
:szok: :szok: :szok: Jak to? Taki wymiatacz a ma biegać tak powoli? Co jest grane?
No właśnie, co jest grane?
Wytłumaczcie mi, dlaczego powinno się tak wolno biegać? Rozumiem że nie należy biegać na wyżygu bez przerwy, ale czy nie powinno się osiągnąć lepszych rezultatów przy bieganiu z większym tempem? Przecież dla wytrenowanej osoby tempo nawet 5:30/min nie jest zabójcze.
Zamiast pytać: Jak żyć?, pytam: Jak biegać? JAK BIEGAĆ?
Obrazek
PKO
Awatar użytkownika
Krzysztof Janik
Ekspert/Trener
Posty: 1084
Rejestracja: 15 sie 2007, 09:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieganie.pl
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Pisałem już kiedyś o tym przeczytaj ten artykuł: http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=15&id=3574
Pozdrawiam
Trener Krzysztof Janik

Obrazek
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

octopus18 pisze:Przecież dla wytrenowanej osoby tempo nawet 5:30/min nie jest zabójcze.
zabójcze może nie jest, ale przez 2-3 godziny potrafi nieźle dać w kość.
a w długich wybieganiach nie o trenowanie tempa przecież chodzi, a o czas wykonanej pracy.
do trenowania tempa są inne treningi
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ja do łamania 4h biegałem po 6:20-6:40 na początku.. przez całą zimę mi się wtedy wydawało, że to bez sensu. Potem przyszły akcenty, a potem życiówka na 10k jaka mi się nawet nie śniła wtedy ;) Spokojnie, krzywdy sobie 'za wolnym' bieganiem nie zrobisz ;)
octopus18
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 11 lis 2012, 23:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Krzysztof Janik pisze:Pisałem już kiedyś o tym przeczytaj ten artykuł: http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=15&id=3574
Dziękuję, dokładnie takiego artykułu szukałem. Nie natrafiłem dotąd na niego.
kisio pisze: Spokojnie, krzywdy sobie 'za wolnym' bieganiem nie zrobisz ;)
Wiem, ale słyszałem że wolnym bieganiem trenuje się wolnego biegacza. Boję się żeby nie wpaść w tą pułapkę.
kisio pisze: a potem życiówka na 10k jaka mi się nawet nie śniła wtedy ;)
Jaka :uuusmiech: ?
Obrazek
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Te 6:40/km to już chyba lekka przesada dla kogoś, kto chce łamać 4h w maratonie :niewiem: ?
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dlaczego?

Wg. Danielsa:
BS 6:35 TM 5:41 P 5:19 I 4:54

W sam raz dla kogoś kto chce 4h złamać.
octopus18
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 11 lis 2012, 23:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ale jak biec tak wolno?
Dzisiaj próbowałem, zwalniałem, skracałem krok, męczyłem się samym pilnowaniem powolności tempa i najniżej zszedłem do 6:23. I wcale nie byłem mniej zmęczony. Przecież to jest bardzo szybki marsz.
Chociaż, skoro mądrzejsi ode mnie tak piszą, to będę się starał trzymać niskie tempo.
Obrazek
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

czym mierzysz tempo?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

octopus18 pisze:Ale jak biec tak wolno?
Dzisiaj próbowałem, zwalniałem, skracałem krok, męczyłem się samym pilnowaniem powolności tempa i najniżej zszedłem do 6:23. I wcale nie byłem mniej zmęczony. Przecież to jest bardzo szybki marsz.
Chociaż, skoro mądrzejsi ode mnie tak piszą, to będę się starał trzymać niskie tempo.
Nie no to nie na tym ma polegac. Masz biec spokojnie, bez zbytniego zmeczenia. Takie pilnowanie na sile tempa EASY jest bez sensu. To co powinienes sobie zrobic to test na 5 lub 10km i wyliczyc sobie faktyczne tempa bo prawdopodobnie masz wieksza wydolnosc niz ci sie zdaje.
octopus18
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 11 lis 2012, 23:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Smartfon z GPS i aplikacja Runtastic Pro. Myślę że mierzy bezbłędnie, bo wielokrotnie biegałem tą trasę i wskazania odległości były identyczne. Przy długich dystansach błąd się zmniejsza, szacuję z innych wpisów na forum że wynosi około ±3%.
Obrazek
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

ok, to podpisuję się pod wpisem fantoma.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

octopus18 pisze: Przecież to jest bardzo szybki marsz.
naprawdę twoja prędkość marszowa to 9 km/godz?
może powinieneś wziąć się za chód sportowy?

moim zdaniem facet po prostu nie umie biegać wolno - tzn w sensie motorycznym (edit: ewentualnie psychologicznym), nie wydolnościowym oczywiście.
co za tym idzie nie umie biegać długo - wszak 13 km tempem 5:50 go wykończyło

może te opisy truchtu mu pomogą?
http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=2&id=3450
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
octopus18
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 11 lis 2012, 23:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

f.lamer pisze:naprawdę twoja prędkość marszowa to 9 km/godz?
może powinieneś wziąć się za chód sportowy?
Wolniejsze od najwolniejszego biegu.
f.lamer pisze: moim zdaniem facet po prostu nie umie biegać wolno - tzn w sensie motorycznym (edit: ewentualnie psychologicznym), nie wydolnościowym oczywiście.
co za tym idzie nie umie biegać długo - wszak 13 km tempem 5:50 go wykończyło
A ja nie przeczę że wykończyło. Tyle że jak pisałem, biegam od trzech miesięcy. Na początku, wg planu biegłem minutę i szedłem cztery minuty. I naprawdę czekałem aż ta minuta się skończy, bo miałem dużą zadyszkę. Kondycja zerowa. Dlatego te 13 km to i tak jest sukces.

Ale wracając do tematu, właśnie dlatego dałem taki przydługi opis w pierwszym poście. Bo skoro ja mam problem biec tak wolno, to tym bardziej dziewczyna z przykładu, mając czas w maratonie około 4 godzin; nogi same powinny nieść ją szybciej.
f.lamer pisze:może te opisy truchtu mu pomogą?
http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=2&id=3450
No jesteś wielki.
Dokładnie tak jak w tym artykule, brakuje mi opanowania techniki truchtu. Dokładnie jakbym czytał o sobie:
"Ta ostatnia umiejętność, bez której nie ma wypoczynku w truchcie musi być wypracowana przez dłuższy czas, zwłaszcza przez osobników silniej umięśnionych (to akurat nie o mnie :spoko: ). Ludzie prowadzący siedzący tryb życia, dzieci, które nie miały okazji wyżycia ruchowego, tracą naturalną zdolność do swobodnego ekonomicznego biegania. Odzyskanie tej umiejętności wymaga tysięcy kroków biegowych (najlżejszych truchtowych), które odbudują swobodny rytm biegowy, a jednocześnie uczą ekonomii ruchu, rozluźniania wszystkich mięśni, których przesadne naprężenie podczas biegu powoduje zbyteczne marnotrawstwo energii."
Obrazek
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

octopus18 pisze: No jesteś wielki.
to nie ja, to jan mulak.

naprawdę myślę że zafiksowałeś się na pewnym schemacie motoryki, który trudno ci jest przezwyciężyć.
przy szybkim biegu i przy wolnym biega się inaczej technicznie. tego trzeba się jakoś nauczyć
późno rozpoczynający "karierę" amatorzy mają częściej problem z tym że potrafią tylko truchtać. i próbują zwiększyć swą prędkość coraz szybciej truchtając. to ślepa uliczka.
ty jesteś zapewne odwrotnym przykładem. zakres twoich temp treningowych jest niezwykle wąski (z tego co piszesz jakieś 5:30 - 6:20). nie biegasz szybko, a nie potrafisz truchtać
ja i mogę pobiec i biegam na treningach zarówno poniżej 4 i powyżej 6 min/km. pomyśl o tym

ciebie musi ktoś obejrzeć. idź na BBL, albo spotkaj się z kimś kumatym


i jeszcze jedno - regeneracja w biegu regeneracją w biegu, ale nie licz na to że po godzinie truchtu po 6:30 będziesz wypoczęty. to w końcu godzinny trening!
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ