Poziom maratonu w Polsce dzisiaj a kiedyś

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
harpaganzwola
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 940
Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
Życiówka na 10k: 32.55
Życiówka w maratonie: 2.38
Lokalizacja: ZWOLA

Nieprzeczytany post

Zastanawia mnie dlaczego w Polsce nie ma tych czasów co kiedyś, piekne lata 70, czy 80. Jaka przyczyna, przeciecież patrząc na obecnie biegających amatorów wielu bardzo dobrze biega, pomimo to, że wiekszość pracuje, inwestuje z własnej kieszeni, nie ma dostepu do odpowiedniego trenera, nie stosując w większości żadnych obozów sportowych itp. Jest wielu utalentowanych biegaczy którzy marnują się, którzy zadowalaja się wynikami pomiedzy 2.20 a 2.30. Co o tym sądzicie

I jeszcze podaje cytat z wywiadu z J. Skarzyńskim opisującym MP W Dębnie (1986)
Do 25. kilometra leciała grupka 20 osób, z której aż 14 albo 15 złamało 2:15. To chyba był "rekord świata", że tylu zawodników z jednego kraju pobiegło tak dobrze. Ale czasy się zmieniły, czołówka nam odjechała, nikt z Polaków nie wsiadł do tramwaju na 2:06, 2:07. Nie mamy zaplecza, grupy biegającej po 2:20-2:30, z której mogą wyrosnąć mistrzowie. Nie ma już pomocy państwa, a o sponsorów w bieganiu nie jest łatwo. Wtedy zawodnicy biegający poniżej 2:18 mogli liczyć na pomoc państwową. Kiedy w 1981 r. uzyskałem pierwszą klasę sportową, dostawałem co miesiąc 6 tys. zł, równowartość ówczesnej średniej pensji. Za klasę mistrzowską krajową płacili 9 tys., a za mistrzowską międzynarodową - 12 tys. Można było liczyć, że jeśli się uzyska wynik rzędu 2:12-2:13, będzie się jeździć po całym świecie i zarabiać za dobre miejsca w "walucie".
cytat za: http://polskabiega.sport.pl/polskabiega ... okami.html

Sam amator nie jest w stanie wytrenować się do poziomu mistrzowskiego, o czym pisze trener D. Sidor na swojej stronie
Wyniki poniżej 2:30 są dostępne nielicznym amatorom na świecie i mimo tego nie stanowią przepustki do świata sportu kwalifikowanego. By się tam dostać trzeba pokonać kolejny 10-cio minutowy próg, ale ten już jest dla amatorów całkowicie niedostępny.
cytat za http://im226.blogspot.com/2011/12/stopn ... ningu.html
R.S.
PKO
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

harpaganzwola pisze: Sam amator nie jest w stanie wytrenować się do poziomu mistrzowskiego, o czym pisze trener D. Sidor na swojej stronie
Wyniki poniżej 2:30 są dostępne nielicznym amatorom na świecie i mimo tego nie stanowią przepustki do świata sportu kwalifikowanego. By się tam dostać trzeba pokonać kolejny 10-cio minutowy próg, ale ten już jest dla amatorów całkowicie niedostępny.
cytat za http://im226.blogspot.com/2011/12/stopn ... ningu.html
są amatorzy poniżej 2:10 :)
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

harpaganzwola pisze:Jaka przyczyna, przeciecież patrząc na obecnie biegających amatorów wielu bardzo dobrze biega, pomimo to, że wiekszość pracuje, inwestuje z własnej kieszeni, nie ma dostepu do odpowiedniego trenera, nie stosując w większości żadnych obozów sportowych itp.
Takie osoby raczej nie pobiegną poniżej 2:20, nie ma szans. Jak ktoś ma normalną pracę, rodzinę, to nie jest w stanie rywalizować z wyczynowcami.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
adam1adam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1754
Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
Życiówka na 10k: 33:10
Życiówka w maratonie: 2:32:24

Nieprzeczytany post

Obserwuję portal bieganie.pl i niestety nieudło mi się nawiązać z nikim kontaktu np.
na wspǒlne bieganie-wspǒlny obǒz itp. Każdy biega dla siebie -niewiadomo gdzie,
a bieganie w grupie wydaje się kluczowe mǒwi o tym Yared Shegumo.
runner2010
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
Życiówka na 10k: 36:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice :)

Nieprzeczytany post

właśnie - bieganie w grupie jest kluczowe. Wtedy zawodnicy wzajemnie się napędzają. I jest taka rywalizacja między zawodnikami, bo nikt nie chce odstawać na treningu. I to nie chodzi o to, żeby z danej grupy treningowej wszyscy byli mistrzami, ale żeby wyłonił się choć jeden.
Tak np. trenuje Patrick Makau - ma swoją grupę treningową, i np. w danym dniu robi bieg tempowy - kto wytrzyma - wytrzyma, kto nie - no to ma problem :P
Albo trening Mo Faraha - wydaje mi się, że on gdyby trenował sam - też by nic nie osiagnął. Albo precyzyjniej: byłoby mu trudniej zostać mistrzem olimpijskim :))

A i jeszcze jedno: a czy w Polsce znajdą sie tacy zawodnicy, którzy bylibyu w stanie poświęcić własną karierę dla innych zawodników. Żeby być ich partnerami treningowymi? Jak np. Sammy Tangui -D.L. Rudisha? Bo wydaje mi się, że Sammy z powodzeniem mógłby rywalizować z najlepszymi gdyby to pod niego był ustawiany trening.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

adam1adam pisze:Obserwuję portal bieganie.pl i niestety nieudło mi się nawiązać z nikim kontaktu np.
na wspǒlne bieganie-wspǒlny obǒz itp. Każdy biega dla siebie -niewiadomo gdzie,
a bieganie w grupie wydaje się kluczowe mǒwi o tym Yared Shegumo.

Dla wielu osób bieganie to sposób na oderwanie się od wszystkiego. Większość moich znajomych, tak jak ja biega sama. Raz na jakiś czas tylko wspólna wycieczka biegowa, albo zajęcia z BBL :)
zeciarz
Wyga
Wyga
Posty: 69
Rejestracja: 16 cze 2009, 20:03

Nieprzeczytany post

maly89 pisze: Dla wielu osób bieganie to sposób na oderwanie się od wszystkiego. Większość moich znajomych, tak jak ja biega sama. Raz na jakiś czas tylko wspólna wycieczka biegowa, albo zajęcia z BBL :)
Ja natomiast gdy tylko mogę staram się biegać z kimś. Wszystko łatwiej się wtedy biega, czy to kros czy stadion czy dłuższe wycieczki biegowe. Oczywiście biegam z ludźmi na porównywalnym poziomie wytrenowania, ale nawet i po stadion można biegać z kimś szybszym. Dla przykładu w sezonie biegałem po drugim torze, a szybszy kolega po 8.
harpaganzwola
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 940
Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
Życiówka na 10k: 32.55
Życiówka w maratonie: 2.38
Lokalizacja: ZWOLA

Nieprzeczytany post

są amatorzy poniżej 2:10 :)
to jest niemożliwe, no chyba że przyszywany amator (czlowiek które kiedys trenował w klubie a teraz powiedzmy majac juz pewien poziom i wiedze moze sobie dla siebie biegać). Amator w sensie braku odpowiedniego trenera, trenujacy na wlasna reke nie mający dostepu do wielu rzeczy które są zarezerwowane dla zawodowców
R.S.
Awatar użytkownika
szy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 452
Rejestracja: 10 cze 2009, 08:40
Życiówka na 10k: 39:01
Życiówka w maratonie: 3:19:17
Lokalizacja: Warszawa / Pruszków

Nieprzeczytany post

Nie wiem, czy jest na co utyskiwać.
Czołówka zawodowców biega szybciej, o czym świadczy choćby tegoroczny wynik Szosta.
A wśród amatorów jest straszny hype na bieganie, w tym maratonów i tym przede wszystkim należy się cieszyć. Dzisiejsza statystyka ilości uczestników choćby Maratonu Warszawskiego w porównaniu do lat '80 czy '90 napawa raczej dumą.
Co do wywiadu, poniżej 2h20 raczej ciężko mówić o amatorach.
harpaganzwola
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 940
Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
Życiówka na 10k: 32.55
Życiówka w maratonie: 2.38
Lokalizacja: ZWOLA

Nieprzeczytany post

Nie można porównywać dwóch zawodników którzy sa amatorami. Powiedzmy jeden całe nie miał fachowego trenera, nie był w żadnym, nie był objety jakimkolwiek szkoleniem, drugi to wszystko miał. W temacie chodzi o prawdziwego amatora, człowieka który wychował sie (sportowo) samodzielnie, Czy ktoś zna prawdziwego amatora, nie Afrykanera który biega maraton poniżej 2.20 a nigdy nie miał styczności z prawdziwym klubem, czy fachową pomocą trenerska.
R.S.
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Poniewaz naleze do tej grupy lamiacej 2:20 i otrzymujacej pomoc panstwa, wyjasnie kilka prostych spraw.

Kiedys bieganie mialo bardzo duzy sens materialny.
Moze wiekszosc juz nie pamieta, ale Polacy wyjezdzali gdzie sie dalo by podreperowac budzet rodzinny.

A wiec biegalo sie nie tylko dla wynikow ale takze aby otrzymac zaproszenie na wyjazd zagraniczny (nawet do demoludow), gdzie mozna bylo sprzedac towar, kupic ichniejszy i z duzym zyskiem sprzedac u siebie.

Przy sredniej pensji miesieczjnej, rownowaznej gdzies $30, wyjazd i zgarniecie nagrody w przecietnym biegu oznaczalo co najmniej kilka lub kilkanascie pensji.

Zawodnicy elity otrzymywali na miejscu kieszonkowe.

Lebski biegacz potrafil jednoczenie dobrze wybrac strategiczny bieg i rownie dobrze zahandlowac.

Wiele etetow mialo charakter symboliczny i rownalo sie pracy dorywczej. Byl wiec czas na trening, szczegolnie ze wielu mniej zasluzonych sportowcow pracowalo 4 godziny dziennie, otrzymujac dofinansowanie z wlasnego zakladu pracy.

Nie pamietam juz dokladnie czy byli amatorzy lamiacy 2:20 ale Wiesiek Lenda, ktory wygral Maraton Pokoju, biegal wlasnie w takich warunkach.
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Ale to nie tylko Polska specyfika. Przecież powód dla którego powstał Nike Oregon Project wywodzil się właśnie z tragicznego poziomu biegania w USA pod koniec lat 90tych. Podawali wtedy takie statystyki, ze w 1983 roku mieli 220 zawodników łamiących 2:20. W 1999 mieli ich 20. W UK to samo, przeczytajcie wywiad z Davidem Bedfordem.
http://bieganie.pl/?cat=34&id=893&show=1
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Myślicie, że jest możliwe pracować po 8h dziennie (co najmniej) i schodzić w maratonie poniżej 2:20? Nie wiem czy można taki wynik w ogóle nabiegać przy jednym treningu dziennie. Nawet gdyby przyjąć, że zawodnik czasowo mógłby sobie pozwolić na dwa treningi na dobę, to kiedy znalazłby czas na regenerację pomiędzy nimi? Science fiction jak dla mnie.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Adrian26 pisze:Myślicie, że jest możliwe pracować po 8h dziennie (co najmniej) i schodzić w maratonie poniżej 2:20? Nie wiem czy można taki wynik w ogóle nabiegać przy jednym treningu dziennie. Nawet gdyby przyjąć, że zawodnik czasowo mógłby sobie pozwolić na dwa treningi na dobę, to kiedy znalazłby czas na regenerację pomiędzy nimi? Science fiction jak dla mnie.
Chyba,że nie musiałby pracować 8-10h dziennie(jakaś firma,spadek,itp..)Do tego bardzo wyrozumiała rodzina lub jej brak.
Oprócz tego musiałby to być niezły zapaleniec,który ma jeszcze trochę talentu i jego kościec wytrzymałby duże obciążenia bez dłuższych
przerw spowodowanych kontuzjami.Czysto teoretycznie jest to możliwe,ale ilu się takich znajdzie....
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adrian26 pisze:Myślicie, że jest możliwe pracować po 8h dziennie (co najmniej) i schodzić w maratonie poniżej 2:20? Nie wiem czy można taki wynik w ogóle nabiegać przy jednym treningu dziennie. Nawet gdyby przyjąć, że zawodnik czasowo mógłby sobie pozwolić na dwa treningi na dobę, to kiedy znalazłby czas na regenerację pomiędzy nimi? Science fiction jak dla mnie.
to jest możliwe - Michał Smalec pracował na etacie i łamał 2:20
jeszcze kilku by sie znalazło - ale 2:20 to już w dużej mierze talent
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ