witam
Posiadam książkę Bieganie Metodą Danielsa, i zastanawia mnie jedna rzecz. Jak wiadomo Daniels zakłada sezon 24 tygodniowy, lub jak kto woli 18 tygodniowy, nie wliczając do tego samych wolnych biegów. Załóżmy że 4 miesiące przed startem zaczynam normalny plan Danielsa powiedzmy 5-15 czy do maratonu. Przyjmijmy, że start wypada 1 lipca, czyli właściwy trening 18 tygodniowy zaczynam 1 marca. Co robić do tego czasu, same spokojne biegi ? A może po prostu powinno się w tym czasie zrobić zwykły plan przygotowujący do sezonu a 1 marca, lub 6 tygodni wcześniej rozpocząć cały następny ? Dużo czytałem i wydaje mi się, że zdania są bardzo podzielone. Dobrze jakby ktoś powrzucał artykuły na ten temat. A jak już robić jakieś szybkie biegi poza sezonem to jakie (progi, interwały, rytmy), ile procent dystansu powinny wtedy zajmować poszczególne ? Można się spotkać z uwagami że interwały są bardzo obciążające i poza sezonem raczej nie powinno ich się używać. Może ktoś z bardziej doświadczonych amatorów powie jak to powinno prawidłowo wyglądać.
Edit. Ten lipiec jest tylko przykładem, ktoś może wstawić sobie dowolnie inną datę/miesiąc. Chodzi mi o samą zasadę trenowania poza planem.
Jak biegać poza sezonem ?
-
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 11 sie 2012, 14:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ostatnio zmieniony 24 paź 2012, 18:14 przez easyrunner, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marcin Sawuła
- Stary Wyga
- Posty: 207
- Rejestracja: 15 mar 2012, 16:37
- Życiówka na 10k: 38:50
- Życiówka w maratonie: brak
Kurcze w lipcu? z tego co zauważyłem, znaczna większość amatorów wcześniej przygotowuje się do sezonu żeby zaliczyć dwa szczyty formy(teoretycznie) na wiosnę i jesienią. Też planowałem tylko easy biegi na roztrenowanie ale coś czuję, że mi się nie uda powstrzymać od mocniejszych akcentów, aczkolwiek chętnie poczytam opininie dot. dobrego roztrenowania 

-
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 02 mar 2012, 20:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeżeli założyć że sezon kończy się w październiku a przygotowania do następnego biegu będą się zaczynały dopiero 1 marca to daje to daje to 5 miesięcy. Jak by nie patrzeć to jest to szmat czasu którego raczej nie możemy nie biegać jeśli liczymy na poprawę swojego wyniku w kolejnych zawodach.
Jeżeli prawię herezję to mnie poprawcie.
Przypuszczam że większość biegaczy te 5 miesięcy uważa raczej za początek sezonu w którym biega się wolno kształtując wytrzymałość. Do tego pracujesz nad siłą biegową i sprawnością ogólną.easyrunner pisze:A jak już robić jakieś szybkie biegi poza sezonem
Jeżeli prawię herezję to mnie poprawcie.