Na dniach Maraton Warszawski.
Cykl treningowy już na finiszu.
To będzie mój debiut i mam do Was pytanie jak radzicie rozplanować treningi na 7 dni przed imprezą.
Ja planuję zrobić 2 lekkie treningi oczywiście bez żadnych interwałów, treningów szybkościowych, temp
3 dni przed startem planuję nie robić kompletnie nic, całkowita regeneracja i wpieprzanie makaronu
Mój plan wygląda tak
Niedziela (tydzień przed startem) - 15-20 km biegu w tempie Easy + przebieżki 8x20s albo 12 km Maraton Tempo + 4km Easy + przebieżki 8x20s
wtorek - w zależności od tego jaki trening pobiegnę w niedziele, będzie to Easy albo Maraton Tempo na dystansie 10K + przebieżki 8x20s
Co o tym sądzicie?
Czy powinno się dodać jeszcze 1 trening np w czwartek np. typowa regeneracja czyli krótkie biegi Easy + marsze??
Piszcie jakie są Wasze plany
Trening w tygodniu przed maratonem
-
- Wyga
- Posty: 121
- Rejestracja: 13 kwie 2011, 16:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Do tej pory robiłem tak - tydzień przed startem mocny trening szybkościowy, np. 8x1km (z przerwami 4' trucht) w tempie interwałowym pod zamierzony czas w maratonie, jeśli to czas na powiedzmy 4 godziny to 6x1km powinno wystarczyć - zależy tez od bieganej objętości, potem wtorek i środa po 10 km bardzo spokojnie - wszystko, działało w 100% u mnie. Można też pobiec zamiast interwałów mocną dziesiątkę albo coś koło tego.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
To jest w ogóle ciekawy temat do zajęcia się, zwłaszcza, że 25% osób trenuje bez planu.
Ja patrząc do mojego dzienniczka treningowego biegałem w sposób chyba zupełnie na pałę, mimo, że miałem wtedy jakiś plan ale się chyba do niego w pełni nie stosowałem (nie pamiętam, to był rok 2002):
Niedziela: rozgrzewka + 8 km po 3:33 (czyli mocno w relacji do maratonu który powinienem był biec pewnie po 4:05-4:07)
Poniedziałek: przerwa
Wtorek: rozgrzewka + 4 x 1 km (3:08, 3:14, 3:15, 3:13)
Środa: 13 km w 56 minut (czyli po około 4:20 - tak się wtedy czułem, że to jest "easy")
Czwartek: Nic
Piątek: Nic
Sobota: 3 km plus 4 przebieżki
Niedziela: Maraton 2:57 (maraton biegłem na pałę, pierwsza połówka 1:24 druga prawie 10 minut wolniej)
Ale to tylko pokazuje, że coś w przygotowaniach było złe, bo jak teraz patrzę to 1:24 na połówce w relacji do 8 km po 3:33 to nie było ekstremum. Albo właśnie przegiąłem w ostatnim tygodniu z tymi szybkimi treningami (szczególnie ten wtorkowy) i byłem zmęczony albo robiłem za mało długich biegów, koncentrując się właśnie na takich pierdułach (w kontekście maratonu) jak odcinki krótkie i szybkie.
Ja patrząc do mojego dzienniczka treningowego biegałem w sposób chyba zupełnie na pałę, mimo, że miałem wtedy jakiś plan ale się chyba do niego w pełni nie stosowałem (nie pamiętam, to był rok 2002):
Niedziela: rozgrzewka + 8 km po 3:33 (czyli mocno w relacji do maratonu który powinienem był biec pewnie po 4:05-4:07)
Poniedziałek: przerwa
Wtorek: rozgrzewka + 4 x 1 km (3:08, 3:14, 3:15, 3:13)
Środa: 13 km w 56 minut (czyli po około 4:20 - tak się wtedy czułem, że to jest "easy")
Czwartek: Nic
Piątek: Nic
Sobota: 3 km plus 4 przebieżki
Niedziela: Maraton 2:57 (maraton biegłem na pałę, pierwsza połówka 1:24 druga prawie 10 minut wolniej)
Ale to tylko pokazuje, że coś w przygotowaniach było złe, bo jak teraz patrzę to 1:24 na połówce w relacji do 8 km po 3:33 to nie było ekstremum. Albo właśnie przegiąłem w ostatnim tygodniu z tymi szybkimi treningami (szczególnie ten wtorkowy) i byłem zmęczony albo robiłem za mało długich biegów, koncentrując się właśnie na takich pierdułach (w kontekście maratonu) jak odcinki krótkie i szybkie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 286
- Rejestracja: 29 wrz 2010, 12:28
- Życiówka na 10k: 44:40
- Życiówka w maratonie: 03:44:07
To ja zwrócę uwagę na tą sobotę przedmaratońską u Adama w kontraście do 3 dniowego nic nie robienia z postów wyżej.
Myślę, że przynajmniej przetruchtane te 3-4km w sobotę, albo piątek jest przydatne (przynajmniej w moim przypadku) bo po totalnej przerwie co najmniej 2 dniowej nogi robią się "drewniane" i pierwsze kilometry zawodów stają się walką o odzyskanie czucia. Może tylko ja tak mam.
Myślę, że przynajmniej przetruchtane te 3-4km w sobotę, albo piątek jest przydatne (przynajmniej w moim przypadku) bo po totalnej przerwie co najmniej 2 dniowej nogi robią się "drewniane" i pierwsze kilometry zawodów stają się walką o odzyskanie czucia. Może tylko ja tak mam.

- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Ja tak nie mam, nie robię żadnego rozruchu przed maratonem czy połówką, tempa otwarcia takich startów są na tyle spokojne, że nawet na drewnianych nogach nie ma problemu. Ważne by to tempo kontrolować i na początku mieć wrażenie, ze to jest cholernie wolno - wtedy to jest dobry prognostyk - tak mam.piotr_j pisze:To ja zwrócę uwagę na tą sobotę przedmaratońską u Adama w kontraście do 3 dniowego nic nie robienia z postów wyżej.
Myślę, że przynajmniej przetruchtane te 3-4km w sobotę, albo piątek jest przydatne (przynajmniej w moim przypadku) bo po totalnej przerwie co najmniej 2 dniowej nogi robią się "drewniane" i pierwsze kilometry zawodów stają się walką o odzyskanie czucia. Może tylko ja tak mam.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
Ale ostra dycha (w pobliżu życiówki) 7 dni przed maratonem ma sens?
Oczywiście potem już lekko i dzień przed jakieś 30 minutowe wybieganie.
Oczywiście potem już lekko i dzień przed jakieś 30 minutowe wybieganie.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nosiłem się z zamiarem założenia podobnego tematu. Chciałem zapytać kolegów co z siłownią. Normalnie robię 3 razy siłownie(wszystkie grupy) i 3 razy biegi, z czego w sobotę ten najdłuższy.
Ostatnie dwa miesiące bez suplementacji , ale ze dwa tygodnie temu zauważyłem że spada mi forma. Nie wiem czy to wynik długich biegów w weekendy, czy braku sumpementacji czy może popełniam jeszcze jakieś inne błędy.
Tydzień temu wróciłem do suplementów (białko, glutamina, carbo)- nie chcę się rozpisywać na ten temat. W każdym razie moje pytanie - czy zrezygnować z siłowni (mam dwa tygodnie do maratonu) ? To mój debiut, nie chcę tego spieprzyć.
Ostatnie dwa miesiące bez suplementacji , ale ze dwa tygodnie temu zauważyłem że spada mi forma. Nie wiem czy to wynik długich biegów w weekendy, czy braku sumpementacji czy może popełniam jeszcze jakieś inne błędy.
Tydzień temu wróciłem do suplementów (białko, glutamina, carbo)- nie chcę się rozpisywać na ten temat. W każdym razie moje pytanie - czy zrezygnować z siłowni (mam dwa tygodnie do maratonu) ? To mój debiut, nie chcę tego spieprzyć.