Długie wybieganie - problem

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
juranik
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 10 maja 2011, 09:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam

Przygotowuje się do MW.
Wykonałem wczoraj w ramach przygotowań długie (jak dla mnie oczywiście) wybieganie 27km.
Po około 24 km doznałem dziwnego uczucia - mięśnie stały się twarde i tak już było do końca.
Pewnie wynika to z braku właściwych przygotowań (siłownia?) ale tego już nie zmienię.

Co mogę z tym zrobić ? (jakieś ćwiczenia/ dieta/ trening) by ograniczyć efekt?
Co robić podczas startu by z tym się uporać.
Obawiam się po prostu że jak będę biegł maraton to uczucie takie może znacząco utrudnić dotarcie do mety... ale zdaje sobie sprawę z tego że zapewne nie ma idealnych rad po prostu może ktoś wie co z tym można zrobić 3 tygodnie przed startem

Pozdrawiam
PKO
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Które mięśnie - napisz dokładniej, do tego napisz jak trenujesz, czy to wybieganie robiłeś z treningu i jakiego, na jakim zmęczeniu, to może mieć wiele przyczyn niekoniecznie niepokojących, musisz dokładniej napisać bo to wróżenie z fusów. Jesli nie robiłeś ćwiczeń siłowych (pompki, brzuszki itd znajdziesz zestaw na portalu) i rozciągających (jak poprzednio) to trochę już późno ale lepiej późno niż wcale - 4x w tygodniu po 40-60 minut i coś tam zawsze podciągniesz się. Jeśli jesteś słabo porozciągany to tez przy zmęczeniu bardziej mięśnie będą się spinać ale to tak tylko gdybam
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
juranik
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 10 maja 2011, 09:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Twardniały mięśnie łydki i ud.
Trenuje 3x w tygodniu przy czym:
- 1 dzień to około 10km/12km w tempie maratońskim + 6 przebieżek
- 1 dzień ja to nazywam tempówka czyli trucht 12 minut + tempówka 4 km w tempie na 10km + trucht 12 minut + 6 przebieżek
- 1 dzień dłuższe wybieganie 15-> 27 km w tempie wolniejszym od maratońskiego
Wybieganie było treningiem tempo jakie osiągnąłem było tak naprawdę dla mnie zbyt szybkie (powinienem biec tak 6:10 a biegłem 5:45) ale czułem się po tym dobrze i na drugi dzień też dobrze:) .
Co do ćwiczeń no to z tym słabo - pojawiam się na BBL i tam głównie robię ćwiczenia i się rozciągam .
Przed biegiem i po biegu na rozciąganie przeznaczam nie więcej niż 2 minuty..

Rozumiem że powinienem skupić się na ćwiczeniach i rozciąganiu...
a i jeszcze jedno - dzień wcześniej wystartowałem w zawodach na 5km -> było tak naprawdę 4,2 km osiągnąłem czas jaki zamierzałem... może to też ma znaczenie - przemęczenie?
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

juranik pisze: a i jeszcze jedno - dzień wcześniej wystartowałem w zawodach na 5km -> było tak naprawdę 4,2 km osiągnąłem czas jaki zamierzałem... może to też ma znaczenie - przemęczenie?
To raczej ma kluczowe tu znaczenie, niemniej powinieneś się z tego cieszyć bo robienie długiego wybiegania na zmęczeniu po mocnym, szybszym akcencie świetnie stymuluje wysiłek, który Ciebie czeka-bardzo dobry trening. Jak będziesz biegł na wypoczynku to takie zmęczenie mięśni może Ciebie dopaść na końcówce maratonu, przetrenowałeś to, jesteś do przodu no i mentalnie też jesteś przygotowany lepiej. Ja miałem to samo w sobotę na ostatnich 3 km wybiegania - łydki na granicy skurczów na ostatnich podbiegach i spadek tempa - ale to normalka na zmęczeniu.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Moje pierwsze DW też tak wyglądało i po 25km musiałem zrezygnowac i przejśc w marsz(nogi jak z waty :hej: )
Od tego czasu było już tylko lepiej.
Po prostu kolejne wybiegania były bardziej komfortowe i dłuższe.
Jestem teraz po kilku wybieganiach powyżej 30km i tego typu objawy nie występują.
Każda kolejna 30-35-tka przychodzi mi łatwiej.
Organizm musi sie do nich przyzwyczaić.
juranik
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 10 maja 2011, 09:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziękuje za odpowiedzi...
Podbudowaliście mnie:)
Już zacząłem sobie wyobrażać dantejskie sceny po 25 km ... a może się to się przesunie na 35 zawsze to lepiej:)
Trenuje więc dalej i zadbam o wypoczynek przed startem.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ