Proszę o odpowiedź (krytyka mile widziana), na podstawie dzisiejszego półmaratonu (PB): http://www.endomondo.com/workouts/85753668 (nadmienię tylko, że aż tak duży końcowy skok tętna wynika z finishu, do tego w półmaratonie były duże podbiegi - w tym przed metą) czy mogę zakładać, że przebiegnę Hasco-Lek Maraton (16.09.2012) na 3:30:00? (najlepiej netto).
Wiem, że maraton to nie 2 połówki.
Rok temu maraton na 3g:42m:36s netto.
Dystans
42.70 km
Czas trwania
3g:42m:36s
Średnia prędkość
5:13 min/km
Max prędkość
2:38 min/km
Tętno
166 / 191
Liczę na odpowiedź.
Niestety, kawa na ławę i ręka na pierś...
Ani jednego wybiegania w sezonie > 20 km.
3 wybiegania 20 km + 1 półmaraton.
Ale rok temu było jeszcze gorzej, a jakoś 3:42 poszło, przy niesprzyjającej aurze.
nie wiem co myśleć. Nie chcę zrobić błędu nadgorliwca i lecieć na 3:30, by potem umrzeć na 37 km, i dobiec 3:50.
Ale czas, przełamanie siebie i bariery są kuszące
Jeśli pogoda będzie niedramatyczna powinieneś dać radę albo niewiele się przestrzelić. Ja na wiosnę debiutowałem w półmaratonie w W-wie w czasie 1.38.01 i miesiąc później pobiegłem maraton krakowski w 3.30.06, gdyby nie słońce i błędy debiutanta to pewnie i te kilka sekund na złamanie 3.30 bym zmógł, też ten starty robiłem na małych wybieganiach, byłem z dzisiejszej perspektywy czasu dosyć słabo przygotowany, biegałem wtedy 3-4 razy w tygodniu, do maratonu zrobiłem tylko dwa wybiegania po 21-22km i tą połówkę, objętości robiłem 40-60km na tydzień. Jeśli pobiegniesz mądrze taktycznie, równo bez szarpania to powinno się udać, ja biegłem Kraków równiutko po 4.55-4.58 i na końcówce nieco osłabłem gubiąc na ostatniej piątce pół minuty (biegłem to po 5.05-5.07 i szybciej już nie mogłem) - zawaliłem chłodzenie, słońce mocno świeciło, niebo bez chmurki. A ja to biegłem po 4 miesiącach biegania i to zielony więc jesteś na dużo lepszej pozycji. Teraz z takiej połówki to 3,20 bym biegał, dłuższe wybiegania robię na dziś po 24-25km ale biegam tygodniowo po 70-80 km i to robi już różnicę na plus.
Jak pisałem, starałem się biec równo na tempo minimalnie szybsze niż 3.30, urywałem po 1-3 sek na km, plan był był tak dobiec ale minimalnie zabrakło. Jak się obawiasz o wytrzymałość to radziłbym równo to biec w granicach 4,56-5 tak by pilnować wyniku i mało energii tracić, jak zaczniesz szybciej to przy niedoróbkach w treningu wytrzymałościowym możesz na końcówce dużo stracić bo miast planowanych małych strat mogą pojawić się nieplanowane duże. A jeśli warunki będą dobre, pobiegniesz równo i sił starczy to najwyżej na końcówce coś nadrobisz wyprzedzając setki biegaczy. W Krakowie tak biegnąc awansowałem z z 900 miejsca na 15km na 490te, w Sztokholmie z 800 na 15km na 311 na mecie i tu ani jeden biegacz nie wyprzedził mnie po 25km więc taka taktyka wydaje się mieć sporo zalet zwłaszcza w kwestii mentalnej bo sił dodaje wtedy, gdy najbardziej potrzeba - nie sztuka biec szybciej na początku.
tez biegłem w Wałbrzychu, i też zrobiłem czas 1:35, i tez biegne we Wrocławiu, i też mam ogromne braki w długich wybieganiach i też celuje w 3:30:))))
W Wałbrzychu na ostatnich 500m walczyłem z kimś w czerwonej koszulce o lokatę i ostatecznie uciekłem chyba na ostatniej 100m, może to Ty?:)
PB: 10 km - 39:50; 21,097m -01:29:39; 42,195m- 3:22:12
Artyst, ja miałem brutto 1:35:01, więc to chyba nie ja (koszulka czarna) http://picasaweb.google.com/MaratonyPol ... 1890053986
tu foto z biegu
mam nadzieję, że we Wrocławiu przybijemy sobie piątkę i przed startem, i po trzech i pół godziny na mecie.
faktycznie to nie Ciebie wyprzedziłem w końcowce , ostatecznie skonczyłem pare miejsc za Tobą, ale na trasie kilka razy się zamienialiśmy pozycjami:) http://picasaweb.google.com/MaratonyPol ... 0480212274 -ja to ten w pomarańczowej:)
PB: 10 km - 39:50; 21,097m -01:29:39; 42,195m- 3:22:12
aryst pisze:faktycznie to nie Ciebie wyprzedziłem w końcowce , ostatecznie skonczyłem pare miejsc za Tobą, ale na trasie kilka razy się zamienialiśmy pozycjami:) http://picasaweb.google.com/MaratonyPol ... 0480212274 -ja to ten w pomarańczowej:)
Ale jaja, chyba z 5 czy 6 razy sie na trasie mijaliśmy nawet raz mnie wziąłeś jak byłem siku! Nie wiem czy na maratonie też tak będzie, ale przynajmniej będzie motywacja żeby nie odpuszczać!