Czy moglibyście ustosunkować się do takiego oto treningu interwałowego, który mam zamiar przeprowadzać raz w tygodniu:
1. pierwsze 4 km (24 min) delikatnie na 70-75%
2. krótkie rozciąganie
3. sześciokrotne wbieganie na górkę o średnim nachyleniu 7% i długości 110 metrów z tętnem 90-95% plus delikatne zbieganie nieco dłużej (ok 200 metrów), tak aby na dole tętno wyniosło 60-65%
4. na koniec 4 km w takim samym tempie jak początek
Dodam, że w pozostałe 3 dni tygodnia - raz płasko około 12 km, raz górski bieg do 15 km i raz długie wybieganie ok. 25 km
Dzięki za uwagi. Bardziej mi chodziło o to, czy lepiej interwały robić na podbiegach czy na płaskim? Zdecydowanie wolę podbiegi, ale czy płaskie sprinty też nie byłyby wskazane?
Ja uwazam ze podbiegi to jeden z najwazniejszych elementow. Warto jednak roznicowac podbiegi. Sile najlepiej robic na dosc stromych podbiegach, wytrzymalosc silowa na lagodniejszych ale dluzszych. Klasyczne tempowki/powtorzenia czy interwaly rowniez mozna wykonywac na podbiegu ale bardzo lagodnym, gdy teren tylko lekko sie wznosi (nachylenie rzedu 3%). Po zrobieniu elementow silowych na podbiegach latwiej jest uzyskac dobre efekty przy robieniu elementow szybkosciowych
To nie ą żadne interwały bo to za krótki wysiłek, w interwałach chodzi o to by przez jakiś czas (powiedzmy ze 2 minuty) biec w zakresie swojego maksymalnego pułapu tlenowego ale aby to osiągnąć trzeba najpierw ze 2 minuty do tego dochodzić - razem to daje minimum 3-4 minuty szybkiego biegu- tak by to było efektywne, max 5 minut by nie zakwasić mięśni. Po co robisz taki trening? Co on ma ci przynosić? Trening interwałowy ma podnosić prędkość i wytrzymałość tempową czyli podnosić nasz pułap tlenowy, twój trening to klasyczna siła biegowa - w tym zakresie jest bardzo fajny, dobrze by współdziałał gdyby poprzedzał to długie wybiegania. Przy interwałach poza czasem trwania jednostki np. 4-5 minut ważny jest też czas odpoczynku - np 4 minuty. Przy sile tak jak piszesz jest ok
mihumor nie masz racji. Interwal to po prostu metoda powtorzen ze skroconym czasem odpoczynku. Po prostu nastepne powtorzenie robisz na pewnym zmeczeniu. Interwal ze to jest niby walenie w trupa moment przerwy i tak w kolko to mozna glownie przeczytac na wp czy innym onecie w pierdolowatych artykulach gdzie wielcy medrcy pisza o fitnesie, chudnieciu itp. Oczywiscie taki trening moze byc interwalem, ale to nie znaczy ze tylko takie. Pozatym przy bardzo krotkich interwalach czy powtorzeniach pulsometrow sie w zasadzie nie uzywa.
To można poczytać np u Daniela, nie wiem czy on pisywał na wp o fitnesie czy też innych takich miejscach - raczej wątpię. W dużej mierze to kwestia definicji niemniej jak by tego nie nazywać to efekt uzyskany takim treningiem będzie identyczny - więc powiedz mi co uzyskuje się robiąc takie 30 sekundowe podbiegi i dlaczego taki trening również u Skarżyńskiego nie jest nazywany treningiem interwałowym ale kształtowaniem siły biegowej - mniemam, że nasza różnica zdań to kwestie nazewnictwa głównie. Robić można wszystko, nazywać też to można różnie ale warto wiedzieć co to daje.
Pierwsza roznica jest taka ze ineterwaly, powtorzenia tempowki itp to jest metoda treningowa, czyli sposob w jaki trenujemy, natomiast sila biegowa to konkretna cecha ktora ksztaltujemy. Powod dlaczego moze byc rozroniony trening interwalowy od ksztaltowania sily biegowej wydaje sie dosc prosty. Ksztaltowanie sily biegowej ma na celu zwiekszenie sily, poprzez duze obciazenie miesni jest to trening silowy (w silowym raczej interwaly nie wystepuja) ktory mozna tez innymi metodami osiagac, interwaly maja ksztaltowac inne cechy, juz typowo biegowe typu szybkosc, odpornosc na zakwaszenie, itp. Wyznacznikiem interwalow nie jest tylko czas, lecz intensywnosc i czas wysilku/odpoczynku. Powtorzenia sprintow z krotkimi przerwami beda interwalami mimo ze pulsometr ledwie co zareaguje na ten wysilek. W kolarstwie do tak krotkich powtorzen wykorzystuje sie miernik mocy, w biegach tego jednak nie ma.
Za Danielem:
"Spośród wszystkich typów treningu nazwa "trening interwałowy" ma najwięcej znaczeń"
"Doświadczenie mi podpowiada (a badania to potwierdzają) , że optymalna długość każdego biegu w sesji interwałowej to 3-5 minut"
Nie chce mi się przepisywać całości rozdziału o treningu I czy fragmentów z innych książek, odsyłam do źródła, oczywiście autor też wspomina o interwałach już od 30 sekund czy 400 metrowych ale im poświęca mniej miejsca, niemniej autor wątku pisze o 110 metrowym podbiegu pod mało stromą górkę - to będzie trwało przy średniej intensywności może 25 sekund, Yaro 1986 - dobre wytłumaczenie- z tego można sobie wyciągnąć wnioski, z tego co pisałem też- to pasuje do siebie, co do pulsometru to nie stosuję prawie wcale, nawet przy interwałach bieganych po 1000m, a co dopiero gdy biegam krótkie czy dłuższe podbiegi (nazywam to jednak treningiem SB a nie interwałowym choć teoretycznie takowym jest).