Witam,
pewnie wątków z tym tematem pojawiało się już pełno.
Planuję wystartować w półmaratonie Silesia - 7 października i chciałbym przygotować się do tego wg. planu treningowego.
W sieci jest mnóstwo informacji na ten temat, lecz znacznie różniących się od siebie.
Znalazłem między innymi art. z tej strony:
http://bieganie.pl/?cat=19&id=432&show=1 i wydaje mi się ok. Lecz są także inne : http://polskabiega.sport.pl/polskabiega ... atonu.html, które podają inną formę przygotowań.
Chciałbym prosić o poradę bardziej doświadczonych biegaczy, czy są "lepsze" i "gorsze" plany.
Trochę o mnie:
Wiek 27 lat, wzrost 184 cm, waga około 89 kg (chyba).
Ze sportem związany od zawsze. Od 8 roku życia do 18 - piłka nożna w klubie sportowym, potem kontuzja i koniec "kariery" piłkarskiej. Co jakiś czas kopanie piłki amatorsko po pracy. Forma drastycznie spadła. Lekka nadwaga + grube uda i łydki.
Przygoda z bieganiem zaczęła się rok temu w październiku, systemem: trucht/marsz - trucht/marsz. Starałem się biegać minimum 3 razy w tygodniu, ale muszę się przyznać, że ostatnio był okres gdzie się obijałem.
Obecnie jestem na etapie ciągłego truchtu w tempie konwersacyjnym robiąc średnio po 7 - 9 km.
Nie mam żadnego planu treningowego. HRmax wyliczone z podstawowego wzoru. Ostatnio próbowałem kombinować coś z podbiegami, ale chyba nie wychodzi. 90% biegania jest w terenie, las + polne ścieżki z pagórkami.
Planowałem podjąć się planu z tego wątku http://bieganie.pl/?cat=19&id=432&show=1, ale zacząć go od miejsca gdzie w niedzielę robi się 12 km, bądź 10 km.
Czy ktoś pracował na tym planie ?
Wiem, że każdy plan można zmodyfikować pod siebie.
Jeżeli podałem za mało danych, chętnie je uzupełnię. Moje oczekiwania to ukończyć bieg z przyzwoitym wynikiem, adekwatnym do poziomu przygotowania i stażu.
Dzięki i pozdrawiam
Trening do półmaratonu 7 października
- adam1adam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1754
- Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
- Życiówka na 10k: 33:10
- Życiówka w maratonie: 2:32:24
Plan jak plan , ale przy wadze 89 kg sprubowal bym najpierw zrzucic wage.
Np PLan:
Po 6km luzno tetno 130 uderzen na min.
wt 90min trucht 120 uderzen na minute (trening podstawowy ma na celu
dostosowac organizm do biegania)
sr. wolne
czw. 8km luzno + gimnastyka + przebiezki
piatek 6km rzywo tetno 170-180 uderzen na minute- tutaj ocen jak wyglada
twoja wytrzymalosc . Wazne wykonaj zalozona
odleglosc 6km (jesli nie masz sil zwolnij)
sob. wolnne
niedziela dlugi bieg np.12km luzno
Jak berziesz czul , ze taki trening nie sprawia ci trudnosci to zwieksz dystan (km)
, albo przejdz do intensywniejszego planu, ale bieg 90min to podsawa-2 do 3
tygodni-Tak dochodzilem do formy 1:14:22 w polmaratonie.
Np PLan:
Po 6km luzno tetno 130 uderzen na min.
wt 90min trucht 120 uderzen na minute (trening podstawowy ma na celu
dostosowac organizm do biegania)
sr. wolne
czw. 8km luzno + gimnastyka + przebiezki
piatek 6km rzywo tetno 170-180 uderzen na minute- tutaj ocen jak wyglada
twoja wytrzymalosc . Wazne wykonaj zalozona
odleglosc 6km (jesli nie masz sil zwolnij)
sob. wolnne
niedziela dlugi bieg np.12km luzno
Jak berziesz czul , ze taki trening nie sprawia ci trudnosci to zwieksz dystan (km)
, albo przejdz do intensywniejszego planu, ale bieg 90min to podsawa-2 do 3
tygodni-Tak dochodzilem do formy 1:14:22 w polmaratonie.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 27 lip 2012, 16:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przy bardzo wolnym truchcie utrzymuje mi się tętno w granicach 145 - 150. Jednak nie patrząc na pulsometr jest to dla mnie tętno "konwersacyjne" i nie łapie zadyszki.
120 mam przy marszu. Czyli wrócić do marszobiegów ? czy zostać przy truchcie, a tętno z biegiem czasu się obniży ?
120 mam przy marszu. Czyli wrócić do marszobiegów ? czy zostać przy truchcie, a tętno z biegiem czasu się obniży ?
-
- Stary Wyga
- Posty: 232
- Rejestracja: 27 sty 2011, 13:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeżeli jest komfortowo, to biegaj - z czasem tętno powinno spaść trochę - zresztą te 150 to nie jest specjalnie wysoko.riot pisze:Przy bardzo wolnym truchcie utrzymuje mi się tętno w granicach 145 - 150. Jednak nie patrząc na pulsometr jest to dla mnie tętno "konwersacyjne" i nie łapie zadyszki.
120 mam przy marszu. Czyli wrócić do marszobiegów ? czy zostać przy truchcie, a tętno z biegiem czasu się obniży ?