Zeszłoroczny sezon był moim pierwszym. Biegałem od maja do października, co drugi/trzeci dzień. Zaczynałem od totalnego flaka, sporej nadwagi, 3km marszobiegi. W pazdzierniku biegałem 10km w 55minut do godziny, a gdzieś po drodze na trasie ubyło mi 8kg. Po październiku zrobiłem przerwę chcąc dać troche zregenerować się kolanom, a szczególnie prawemu piszczelowi. Zrobiłem dwa miesiące przerwy.
Chciałbym najbliższe 3 miesiące spędzić na budowaniu "fundamentu" pod wakacyjne bieganie. Co polecacie? Jakie partie mięśni wzmocnić i jakimi ćwiczeniami. Jak wykorzystać siłownie? Jak poprawić technikę (ćwiczenia? moze jakaś książka?). Wreszcie jakie stosować teraz przebieżki żeby w czerwcu nie poczuć zmęczenia, a żeby poprawić swoją wydolnośc na progu sezonu?
Dla ogromnej częsci forumowiczów to już kolejny sezon, więc może macie jakieś wnioski ze swoich przygotowań do sezonu.
Chciałbym w tym roku wydłużyć maksymalny dystans (czyli nie codzienny a taki od święta
