biegam już 20 dni, na początku bez żadnych planów i bez stopera biegałem pierwsze 6 minut kilometr i zdyszany potem szedłem potem znowu biegłem tak na zmianę ile kondycja pozwoli i mam taką trasę osiedlową 5,586km (wg Google Earth-polecam) trochę jest górek więc nie wiem czy to dobre dla rozwijania kondycji (pewnie lepiej na torze na stadionie) w 43min ją pokonywałem. Potem przeczytałem o tych planach 10 tygodniowym i 6 tygodniowym pumy, pomyślałem że warto spróbować. Musiałem sobie dobrać odpowiedni tydzień planu na moją kondycję. Na początku już wg "planu" (na zmianę bieg i spacer równe przedziały czasowe) biegałem na zmianę 1min bieg 3 min spacer. Wg planu 10 tygodniowego za krótko biegałem i za krótko odpoczywałem więc nie mogłem dopasować sobie tygodnia bo wydawało mi się że 3 minuty spaceru wystarczy na moją kondycję. Po 9 dniach biegania 1min bieg i 3 min spacer (w zasadzie to błąd popełniałem bo biegałem np 3 dni pod rząd więc pewnie obniżałem swoje wytrenowanie) nagle zwiększyłem o minutę bieg i zmniejszyłem o 2 minuty spacer czyli 2min bieg i 1 min spacer, biegam tak do teraz czyli 5 treningów miałem 2 min bieg 1 min spacer ale już z odpoczynkiem między bieganiem w postaci dni ze spacerami na tej samej trasie. Teraz robię te 5586 metrów w czasie 36 minut czyli 9,3km/h. Czuję że ciężko zwiększyć do 3 min bieg przy 1 minutowym spacerze. W zasadzie to wątpie że zwiększenie spaceru do 2 minut by ułatwiało przedłużyć bieg. Nie wiem co zmienić bo jak na razie nie jestem w ramach planu Pumy ani 10tygodniowego. Wolniejszy bieg? Mam wrażenie że im wolniej biegnę tym bardziej się męczę, tak samo mam wrażenie że im dłuższy spacer tym bardziej marnuje kondycję zamiast ją rozwijać, że za łatwo. Doradźcie coś dla mojej obecnej kondycji 2min bieg 1min spacer na zmianę 5,6km w 36min jak ją rozwinąć
