Jestem w trakcie przygotowań do testów do WSOWL (11.07.2011)
1000m
10x10m
Podciąganie na drążku
Podciąganie i dystans dłuższy męczę już od dłuższego czasu, a z 10x10 dałem ciała bo zacząłem trochę za późno i bieg ten kończę z czasem 31.3s, a powinienem z 30.8 i mniej. Testy są 11 lipca więc zostały mi w zasadzie 2 tygodnie treningów, dlatego proszę o odpowiedź na kilka pytań.
Mam 169cm i ważę ok 72kg
1. Myślę, że przez 2 tygodnie dam radę wyciąć 2kg wagi, ale obawiam się, że przez zbyt małą ilość węglowodanów nie będę miał sił na bieganie. Walczyć z wagą czy teraz już odpuścić?
2. W tej chwili jedyna szansa na lepszy czas na 10x10 to poprawa techniki (chyba). Proszę o wskazówki dotyczące najlepszej opcji w tym rodzaju biegu.
3. Aktualnie mam taki plan jeśli chodzi o bieganie:
3000m
dzień przerwy
3x 10x10
5x100m
5x bieg pod górkę (wbiegnięcie zajmuje mi ok 20s, w dół scodzę ok 1.5min)
dzień przerwy
I tak przez następne 2 tygodnie, z tym, że czasem będą 2 dni przerwy ze względu na pracę. Jeśli miałbym walczyć z wagą to dorzucę jeszcze basen ze 3x w tygodniu.
Czy punkt 3 ma jakikolwiek sens?
4. Testy są 11 lipca - poniedziałek od 7:30. Mieszkam w Warszawie i planuję do Wrocławia jechać w niedzielę żeby zdążyć nieco odpocząć, wstać ok 4 - 5 rano i powoli zacząć się rozgrzewać. Do testów zostało w zasadzie 16 dni. Czy powinienem cisnąć na treningach do samego końca czy raczej dać z siebie ile mogę przez następne 12 dni, a pozostałe 4 przeznaczyć na coś lżejszego?
Treningi biegowe zacząłem na początku tego roku (wcześniej systematycznie od ok 2 lat chodziłem na siłownię). Czasu jest mało i wiem, że nie bardzo mogę liczyć na super progresję, ale proszę was o pomoc w takim zaplanowaniu tego wszystkiego żeby ostatnie dni ćwiczeń wykorzystać jak najlepiej.