Wiele pytań mnie nurtujących.

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
JustuS
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 10 wrz 2010, 19:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam.
Realizuje plan ''w 10 tygodni do polmaratonu'' i tam są długie biegi w niedziele zazwyczaj? czy jesli opuscilam ten bieg juz dwa razy,to czy warto w kolejnym tygodniu nadrobic poprzednie dystanse czy robic te co mam w planie? Jest tam co prawda napisane że raz opuszczone to nic, a drugi to juz gorsza sprawa. Ale u mnie się tak nie fortunnie złożyło.

Drugie pytanie jest takie, czy warto isc biegac pomimo zlego humoru i wewnetrznej swiadomosci ,ze dzisiejszy trening i tak na wiele się nie zda?? czy wy też macie czasem takie problemy?? czy powiedzenie ''nic na silę'' jest tutaj odpowiednie? czy warto pokonać niechęć i frunąć??

Pytanie trzecie: czy mozecie mi tak w skrócie powiedzieć jak wyglądaja te obozy w szklarskiej? Treningi sa bardzo cięzkie?? Bo myslalam ,aby sie wybrac, ale nie wiem czy dam radę,a nie chcialabym zgubic sie gdziesz w gorach jak juz wszyscy mnie 2 razy zdublują. ;d

pozdrawiam serdecznie!
PKO
rufuz

Nieprzeczytany post

JustuS pisze:Witam.
Drugie pytanie jest takie, czy warto isc biegac pomimo zlego humoru i wewnetrznej swiadomosci ,ze dzisiejszy trening i tak na wiele się nie zda?? czy wy też macie czasem takie problemy?? czy powiedzenie ''nic na silę'' jest tutaj odpowiednie? czy warto pokonać niechęć i frunąć??
Gdybym ja sugerowal sie humorem, pogoda itd to bym przebiegl moze polowe z tego co biegam teraz (biegam teraz ok 100km na tydzien) Kiedy ogarnia mnie niechec, zly humor to po przebiegnieciu paru kilometrow jest juz ok a jeszcze lepiej jest jak sie wroci z treningu :ble: Wydaje sie ze czasem to normalne bo przeciez czlowiek nie jest maszyna. Moim zdaniem optymalny trening to chyba taz umiejetnosc pokonywania wlasnie takich slabosci i jak gdzies kiedys przeczytalem "zawodnik jest tak dobry na ile jest dobry jego najslabszy punkt". A jeszcze bardziej motywuje mnie przerażająca wizja mnie jako "tłustego, łysiejącego, otyłego, zrzędzącego zjadacza chleba, dla którego jedyna forma aktywności jest pstrykanie pilotem TV :ble:.
Zdecydowanie łamać słabości i fruuuuuuuuuuuuunąć ! ! !

Pozdrawiam i niech moc będzie z Toba
piotrbe
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 22 kwie 2011, 20:01
Życiówka na 10k: 44:00
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

JustuS pisze:Witam.
Realizuje plan ''w 10 tygodni do polmaratonu'' i tam są długie biegi w niedziele zazwyczaj? czy jesli opuscilam ten bieg juz dwa razy,to czy warto w kolejnym tygodniu nadrobic poprzednie dystanse czy robic te co mam w planie? Jest tam co prawda napisane że raz opuszczone to nic, a drugi to juz gorsza sprawa. Ale u mnie się tak nie fortunnie złożyło.

Drugie pytanie jest takie, czy warto isc biegac pomimo zlego humoru i wewnetrznej swiadomosci ,ze dzisiejszy trening i tak na wiele się nie zda?? czy wy też macie czasem takie problemy?? czy powiedzenie ''nic na silę'' jest tutaj odpowiednie? czy warto pokonać niechęć i frunąć??

Pytanie trzecie: czy mozecie mi tak w skrócie powiedzieć jak wyglądaja te obozy w szklarskiej? Treningi sa bardzo cięzkie?? Bo myslalam ,aby sie wybrac, ale nie wiem czy dam radę,a nie chcialabym zgubic sie gdziesz w gorach jak juz wszyscy mnie 2 razy zdublują. ;d

pozdrawiam serdecznie!
Hej JustuS,

1. Bez tego planu no ciężko powiedzieć, jak zrobić. Napisz ile kilometrów mają takie biegi w poszczególnych tygodniach. Jeśli jest duża różnica to chyba zacząłbym od tych biegów niezrealizowanych i zwiększał ich dystans. Jeśli różnice są małe to pewnie możesz nie przejmować się tymi niezrealizowanymi.

2. Czemu zakładasz, że trening nic nie da? Zły humor to nie jest chyba najlepszy wskaźnik tego czy iść na trening. Co innego złe samopoczucie. Jeśli czujesz się zmęczona po wcześniejszym treningu, a masz robić mocny trening tego dnia, to lepiej spokojnie pobiegać i przełożyć akcent.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

JustuS pisze:
1. jesli opuscilam ten bieg juz dwa razy,to czy warto w kolejnym tygodniu nadrobic poprzednie dystans

2. czy warto isc biegac pomimo zlego humoru i wewnetrznej swiadomosci ,ze dzisiejszy trening i tak na wiele się nie zda?? 3

3. czy mozecie mi tak w skrócie powiedzieć jak wyglądaja te obozy w szklarskiej? Treningi sa bardzo cięzkie??
1. Powinnaś zacząć długie biegi od takiego tygodnia w którym jeszcze zrobisz to na luzie. Czyli jeśli do tej pory na luzie było 12 km to zrób 12 a nie 14 czy 16. I potem sukcesywnie zwiększaj razem z planem.

2. Nastrój to jedno a ficjologia drugie, nie wiem dlaczego trening miałby Ci nic nie dać.

3. Jeśli jesteś w stanie przetruchtać 10 km to dasz radę. Grupa się na treningach bardzo rozciąga i dlatego mamy kilku trenerów.
JustuS
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 10 wrz 2010, 19:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki Wam wszystkim za odpowiedzi!
Rzeczywiście należy pokonywać własne słabości,a tą moją słabością jest właśnie często złe samopoczucie. Postaram się to w najbliższym czasie zniweczyć ;d
Pozdrawiam!
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ