Cześć
mam pytanie: W zeszłym roku biegałem wg. planu (najpierw był to 18-o tyg. przygotowujący do półmaratonu a potem Jerzego Skarzyńskiego do maratonu)
W tym roku zacząłem uprawiać sport bardziej wszechstronnie: bieganie, siłownia, rower przenosząc co kilka miesięcy środek ciężkości z biegania na siłownię i na odwrót.
Przestałem też biegać zgodnie z planem, bo biegnąc na siłownię trudno robić jeszcze jakiś plan.
I po prostu zacząłem biegać 8-10 km trzy razy w tygodniu w OWB1, niekiedy z interwałami jak mi się przypomni.
Moje OWB1 jest coraz szybsze, bo wydolność sama rośnie.
W półmaratonie poprawiłem wynik o 5 min i zastanawiam sie teraz:
czy biegając bez planu i bez zwiększania kilometrażu będę miał progres? Teraz begam od trzech lat a co będzie za kolejnych siedem? Biegając tak po prostu będę miał lepsze wyniki np. w półmaratonie?
Czy jeśli chcę mieć progres muszę iść z planem i zwiększać kilometraż.
Zacząłem biegać bez planu
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
lorak - progres to pochodna kilku czynników.
Biegając bez planu i stopniowo zwiększając przebieg będziesz się poprawiał.
To może być ciągły proces ale w jakimś momencie się zatrzyma i wtedy zaczniesz szukać planu.
Biegając bez planu i stopniowo zwiększając przebieg będziesz się poprawiał.
To może być ciągły proces ale w jakimś momencie się zatrzyma i wtedy zaczniesz szukać planu.