Jeśli biegasz codziennie czy sześc dni, to proponuję robienie dwóch akcentów w tygodniu. Jeśli mniej, to raczej jeden wystarczy.
Ja obecnie biegam sześc razy. Plan wygląda tak:
Poniedziałek 10 km luźno
Wtorek np. 3x3 z przerwą w truchcie
Środa 10 km luźno
Czwartek 12 km luźno
Piątek wolne
Sobota np. 8 km w tempie zawodów
Niedziela 14 km luźno
Siłownia najwyżej 2,3 razy w tygodniu, bo powoduje( przynajmniej u mnie), że jestem jakiś ociężały. Już znacznie lepsza jest gimnastyka.
Dodam, że ja się szczególnie nie znam, bo biegam zaledwie rok. Napisałem co mnie rozwija i jaki układ najbardziej mi odpowiada. Szacunek za dwa maratony!
