Aktualnie za plecami mam swój pierwszy maraton z czasem 3:48:49 . Szykowałem się do niego wg planu Jerzego Skarżyńskiego na złamanie 4h. Nie ukrywam, że lepiej mi się trenuje jak na lodówce widzę klarowny plan.
Jak trenujecie w sezonie startowym? Jakieś rady od doświadczonych koleżanek/kolegów?