Ja to pytanie kieruje do Pana Ryszarda. Na pewno z tego co wiem ma Pan większe doświadczenie w wspomaganiu trenowania biegaczy czy chodziarzy ale będzie to pytanie o trening w kolarstwie szosowym. Wiadomo że są dwie ważne cechy motoryczne w kolarstwie szosowym oprócz wytrzymałości ogólnej jest to wytrzymałośc szybkościowa i wytrzymałość siłowa. Ja czy tam gdzieś opisy treningów to np. wytrzymałość szybkosciową ćwiczy się na specjalnych treningach w postaci interwałów ale na zasadzie np. rozgrzewka 15-30 minut i te interwały, odpoczynek i znowósz interwały i na koniec rozkręcenie ( oziębienbie ) i to niby na wyrabiać wytrzymałość szybkosciową potrzebną np. w wyscigach klasycznych. Ale wwyścigach klasycznych to jest tak że na ogół rozruby idą w końcowej części wyscigu czyli np. wyscig ma 200 km średnia jest 40 km/h czyli trwać bedzie gdzieś okołó 5 godzin to zaużmy kontetne akcje i rozruby na powaznie zaczną sie w 5 godzinie wysiłku czyli w ostatniej i wtedy jest potrzebna wytrzymałośc szybkosciowa by wytrzymać jakiś czas z tępem wyższym niż te srednie 40 km/h czyli np. idzie przez 10 minut 55 km/h i rozrywa sie peleton. I teraz pytanie to jaki ma sens trenowanie w opisany powyzej sposób wytrzymałości szybkościowej że już po 30 minutach treningu ja sie ćwiczy i trening trwa np. 2 godziny. Uważam ze taką cechę winno się cwiczyć po wstępnym zmęczeniu 2-3 godzinym wstrefie tlenowej i mieszanej w np. w 4 godzinie treningu przeprowadzic serie interwałów. A tem trening opisany na samych początku bardziej przygotowuje do jazdy na czas czy jazdy drużynowej jak kiedyś była na 100 km. Co Pana na ten temat uważa. I podobnie z wytrzyamłością siłową gdy bedzie klasyk 200 km i cały bedzie po gorkach góreczkach to wiadomo ze porzadne rozruby zacznną się po 150 km i tam bedzie potrzebna wytrzymałośc siłową a nie od razu po 30 minutach rogrzewki.
podsumowanie
chodzi mi oto że winno trenowac sie wytrzymałość siłową i wytrzymałośc szybkościową na bazie wytrzymałości ogólnej poprzez wstępne zmęczenie by jak najbardziej oddac specyfikę wyścigu. Przecież sprinterzy - (szosowi nie torowi) nie ćwicza sprintów od razu tylko ćwicżą na wstepnym zmęczeniu bo oni maja być szybcy nie po 30 minutach wysiłku tylko po 5 godiznach na koniec etapu.
(Edited by tompoz at 12:10 pm on Sep. 15, 2004)
interwały w kolarstwie szosowym  - pytanie do Pana Ryszard
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 709
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 00:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Moim zdaniem , w kolarstwie podobnie jak w bieganiu rowniez mozna trenowac rozne elementy oddzielnie .
A nawet jest to wskazane . Dobry trening szybkosciowy
wykonasz zawsze lepiej bedac "swiezym" niz po kilkugodzinnym treningu . Fakt, ze nie bedzie to tozsame z warunkami jakie panuja na np klasyku ,
ale chyba tak sie wlasnie robi . Przynajmniej, jak trenowalem w klubie , to zawsze sprinty i jazda za samochodem byla cwiczona na osobnych jednostkach
treningowych , a nie po kilkugodzinnej jezdzie ciaglej ..
Z 10 zasad treningu dlugodystansowca:
"Oddzielcie prędkość od dystansu.
Doświadczenie wskazuje iż prędkość biegu i zdolność do przebiegnięcia określonego dystansu można trenować oddzielnie."
A nawet jest to wskazane . Dobry trening szybkosciowy
wykonasz zawsze lepiej bedac "swiezym" niz po kilkugodzinnym treningu . Fakt, ze nie bedzie to tozsame z warunkami jakie panuja na np klasyku ,
ale chyba tak sie wlasnie robi . Przynajmniej, jak trenowalem w klubie , to zawsze sprinty i jazda za samochodem byla cwiczona na osobnych jednostkach
treningowych , a nie po kilkugodzinnej jezdzie ciaglej ..
Z 10 zasad treningu dlugodystansowca:
"Oddzielcie prędkość od dystansu.
Doświadczenie wskazuje iż prędkość biegu i zdolność do przebiegnięcia określonego dystansu można trenować oddzielnie."
[i]swim - bike - run [/i]