Problem z bieganiem... i pracą.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 25 mar 2010, 23:22
Witam wszystkich. To mój pierwszy post na forum i prawdę mówiąc nie wiem czego się spodziewać, ale mam nadzieje na jakieś pożyteczne porady. Problem wygląda następująco...
Rozpocząłem niedawno nową pracę w której przez 9 godzin (od 10 do 19) jestem cały czas na nogach (a i do pracy oraz z pracy wracam pieszo - łącznie jakieś 40 minut marszu) w ciągłym ruchu. Często przychodzi mi też nieco podźwigać. Jak się pewnie domyślacie moje nogi po tych 9 godzinach są w kiepskim stanie (zwłaszcza stopy i kolana). Do domu wracam już na "ostatnich nogach" i naprawdę czuje zmęczenie mięśni i stawów. Chciałbym z racji na pogodę która aż zachęca rozpocząć poranne bieganie, jednak mam poważne obawy, czy moje nogi wytrzymają do 19 w pracy po takim treningu.
Staram się poprawić sytuację w pracy poprzez zmianę obuwia, ale póki co niewiele to pomaga. Chodzenie samo w sobie przez tak długi czas jest męczące, a do tego dochodzą bardzo częste skłony i przysiady, czasami jakiś ciężar itp. Oprócz tego ćwiczę przed pracą mięśnie brzucha oraz ramion i klatki piersiowej (nóg ćwiczyć nie muszę, bo praca czyni to za mnie, a poza tym mięśnie nóg mam rozwinięte najlepiej z całego swojego asortymentu mięśniowego :P), ale brakuje mi tego porannego biegu (lub czegoś w jego miejsce), który znacznie zwiększa efektywność treningów.
W związku z powyższym mam pytania.
1) Czy słusznie obawiam się, że taki poranny bieg spowoduje nadmierne obciążenie nóg, a zwłaszcza kolan?
2) Czy można jakąś temu zaradzić (oczywiście nie mówię tu o takich podstawach jak odpowiednie obuwie)?
3) Czy w moim przypadku jednak lepszym rozwiązaniem jest np. rower, który mniej obciąża stawy?
Prosiłbym o jakieś rady, bo bieganie byłoby dla mnie najwygodniejszym rozwiązaniem, ale zdrowie przede wszystkim i nie chcę zniszczyć sobie stawów nadmiernymi obciążeniami.
Rozpocząłem niedawno nową pracę w której przez 9 godzin (od 10 do 19) jestem cały czas na nogach (a i do pracy oraz z pracy wracam pieszo - łącznie jakieś 40 minut marszu) w ciągłym ruchu. Często przychodzi mi też nieco podźwigać. Jak się pewnie domyślacie moje nogi po tych 9 godzinach są w kiepskim stanie (zwłaszcza stopy i kolana). Do domu wracam już na "ostatnich nogach" i naprawdę czuje zmęczenie mięśni i stawów. Chciałbym z racji na pogodę która aż zachęca rozpocząć poranne bieganie, jednak mam poważne obawy, czy moje nogi wytrzymają do 19 w pracy po takim treningu.
Staram się poprawić sytuację w pracy poprzez zmianę obuwia, ale póki co niewiele to pomaga. Chodzenie samo w sobie przez tak długi czas jest męczące, a do tego dochodzą bardzo częste skłony i przysiady, czasami jakiś ciężar itp. Oprócz tego ćwiczę przed pracą mięśnie brzucha oraz ramion i klatki piersiowej (nóg ćwiczyć nie muszę, bo praca czyni to za mnie, a poza tym mięśnie nóg mam rozwinięte najlepiej z całego swojego asortymentu mięśniowego :P), ale brakuje mi tego porannego biegu (lub czegoś w jego miejsce), który znacznie zwiększa efektywność treningów.
W związku z powyższym mam pytania.
1) Czy słusznie obawiam się, że taki poranny bieg spowoduje nadmierne obciążenie nóg, a zwłaszcza kolan?
2) Czy można jakąś temu zaradzić (oczywiście nie mówię tu o takich podstawach jak odpowiednie obuwie)?
3) Czy w moim przypadku jednak lepszym rozwiązaniem jest np. rower, który mniej obciąża stawy?
Prosiłbym o jakieś rady, bo bieganie byłoby dla mnie najwygodniejszym rozwiązaniem, ale zdrowie przede wszystkim i nie chcę zniszczyć sobie stawów nadmiernymi obciążeniami.
- Eddie
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1570
- Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Jeżeli mogę coś doradzić to skarpety kompresyjne zapobiegają obolałym nogom po całym dniu chodzenia itp. Dodatkowo stopy nie puchną i nie ma uczucia odrętwienia łydek. Wiele osób korzysta i ja sam również. W mojej opinii nic lepszego do trenowania a przede wszystkim regeneracji nie znajdziesz.
- Eddie
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1570
- Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Bez urazy, ale kolega napisał, że ma problem, a ja zaproponowałem najlepsze wg mnie rozwiązanie...zresztą sprawdzone przeze mnie osobiście i nie tylko.
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
możesz też kupić www.thestick.pl i masować nie tylko łydki i całe nogi ale i całe ciało gdy boli
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- Eddie
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1570
- Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Piter, zaczynasz już rymować:)
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
kurcze, chyba zacznę wiersze pisać, wydam jakiś tomik poezji biegacza he he 

Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 826
- Rejestracja: 26 sie 2009, 00:18
- Życiówka na 10k: 40:14
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ja 2 tygodnie przed wakacjami pracowałem w sklepie, też stałem 9 godzin, wracałem o 19:50, wcinałem kanapkę i o 21 szedłem na trening. Nawet nie miałem siły włączyć komputera, żeby odpocząć.
Motywacja to podstawa.
Miłego Dnia!
PS nie używam kijka czy skarpet kompr.
Motywacja to podstawa.

Miłego Dnia!
PS nie używam kijka czy skarpet kompr.
- Eddie
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1570
- Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
2 tygodnie przed wakacjami to raczej, krótki okres
Pytanie ile byś tak pociągnął ?:) Ja przez 4 miesiące w USA w klimacie iście tropikalnym też tak robiłem, ale miałem świadomość, że jest to czasowe a nie permamentne 


-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 826
- Rejestracja: 26 sie 2009, 00:18
- Życiówka na 10k: 40:14
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ja się dobrze czułem, no ale to 2 tyg były.Eddie pisze:2 tygodnie przed wakacjami to raczej, krótki okresPytanie ile byś tak pociągnął ?:) Ja przez 4 miesiące w USA w klimacie iście tropikalnym też tak robiłem, ale miałem świadomość, że jest to czasowe a nie permamentne
PS nie ma klimatu tropikalnego.
- ejchost
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 23 kwie 2009, 21:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Witam
Sam pracuję 8 godzin gdzie nie tylko trzeba dzwigać ale i też "biegać" Pewnie w pracy zrobie 2x więcej km niż na treningu. Kwestia przyzwyczajenia. A stawy wspomagam Odnovit'em. Nie jest źle... pozdrawiam
Sam pracuję 8 godzin gdzie nie tylko trzeba dzwigać ale i też "biegać" Pewnie w pracy zrobie 2x więcej km niż na treningu. Kwestia przyzwyczajenia. A stawy wspomagam Odnovit'em. Nie jest źle... pozdrawiam
[url=http://runmania.com/rlog/?u=ejrun][img]http://runmania.com/f/5348a6fe6b522b01bb6644fae69eee4e.gif[/img][/url]
- Eddie
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1570
- Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
To było tylko obrazowe porównaniePS nie ma klimatu tropikalnego.


- Fatty
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 25 maja 2009, 20:29
Podejrzewam, że wkrótce się dostosujesz.Rozpocząłem niedawno nową pracę w której przez 9 godzin (od 10 do 19) jestem cały czas na nogach (a i do pracy oraz z pracy wracam pieszo - łącznie jakieś 40 minut marszu) w ciągłym ruchu.
Tez cały dzień jestem na nogach, gdy zaczynałam pracę po połowie dnia zdawało mi się, że stopy zaraz mi odpadną i potoczą się pod regał, wracałam do domu i zalegałam na fotelu stękając ciężko, a moje stopy i kolana stękały ze mną. Gdy rano znów przychodziło wstać do pracy moje nogi wrzeszczały :Nie! :D
Po początkowych okupionych bólem bojach w końcu się przystosowałam, nieraz łapska zmęczone ale nie tak jak w smętnych początkach.
a ja uważam, że dodatkowe wzmocnienie mięśni nóg mogłoby być pomocne, skoro tak je teraz dręczysznóg ćwiczyć nie muszę, bo praca czyni to za mnie, a poza tym mięśnie nóg mam rozwinięte najlepiej z całego swojego asortymentu mięśniowego :P

-
- Wyga
- Posty: 120
- Rejestracja: 05 gru 2009, 14:56
- Życiówka w maratonie: 3:36:52
- Lokalizacja: Wielkopolska
Ja pracuje 10h jako mechanik no ale niestety bieganie silniejsze pracuje od 8-18 wstaje o 5 rano no i smigam 2h:)
Jestem szczesliwym ojcem Kacperka:* 8.11.2010r
10km-36:27-2011r
21,097km-1:29:25-2011r
5km-17:39-2011r
42,195km-3:36:52-2011r
10km-36:27-2011r
21,097km-1:29:25-2011r
5km-17:39-2011r
42,195km-3:36:52-2011r
- Eddie
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1570
- Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Dokładnie to samo robię. Co prawda 8h w pracy ale znów wracam do biegania przed pracą 4:30:5:30 rano.