Hej. W tym temacie chciałbym poruszyć kwestie przetrenowania. Podstawowe zagadnienia z tym związane to : jak nie dopuścić do przetrenowania , jakie są jego objawy i jeśli wystąpiło przetrenowanie - jak się go pozbyć.
Wydaje mi się ze jestem przetrenowany. Mam dopiero 16 lat , a ambicje sprawiły ze od sezonu zimowego do tego letniego skupiałem się na tym by robić jak najwięcej i jak najmocniej , czego efektem jest uczucie strasznego zmęczenia , brak "pompy" na treningu , zwiększona senność . jakby brakowało we mnie życia , iskry. Chce jak najszybciej się tego pozbyć i tutaj proszę o rady , pomoc . Zapraszam do dyskusji - czy ktoś z was miał okres przetrenowania? , jak sobie z tym radził itd. Ze swojej strony chciałbym przestrzec młodych biegaczy przed własnym dokładaniem do planu treningowego , "zapieprzem" na każdym z nich , gdyż często daje to skutki odwrotne do zamierzonych i zamiast wyniku jest spadek formy i siły. Pamiętajmy ze regeneracja organizmu jest bardzo ważną rzeczą!!
Przetrenowanie - unikajmy!
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
Nagor kiedyś się upierał, że to ma związek z układem nerwowym. czyli z psychą.
słowem, jeśli jesteś przekonany, żeś się przetrenował, to pierwszy, podstawowy argument, że masz rację.
na początek proponuję film 'wojownik' , dokument o Marku Piotrowskim, leży gdzieś na rapidzie, jak poszukasz na pewno znajdziesz.
jeśli nie pomoże, proponuję skorzystać z aury letniej. marsz na plażę, panienki podrywać. połowa tylko na to czeka. nic tak nie motywuje, jak letnia miłość. no może wiosenna.
jeśli i to nie zadziała (w przyczyny nie wnikam), pozostają w moim mniemaniu tylko środki ostateczne. zdaje się, że niedługo się zaczynają rekolekcje ignacjańskie. tydzień w milczeniu, na powrót obudzi w tobie biegowego szatana.
te czynności powinny Ci zabrać circa 2 tygodnie, nawet jeśli jakieś objawy fizjologiczne są, to się przez ten czas powinny ulotnić.
smutki możesz zapijać sokiem z buraków, zdaje się, że ma sporo żelaza. tak na wszelki wypadek
zdrówko
słowem, jeśli jesteś przekonany, żeś się przetrenował, to pierwszy, podstawowy argument, że masz rację.
na początek proponuję film 'wojownik' , dokument o Marku Piotrowskim, leży gdzieś na rapidzie, jak poszukasz na pewno znajdziesz.
jeśli nie pomoże, proponuję skorzystać z aury letniej. marsz na plażę, panienki podrywać. połowa tylko na to czeka. nic tak nie motywuje, jak letnia miłość. no może wiosenna.
jeśli i to nie zadziała (w przyczyny nie wnikam), pozostają w moim mniemaniu tylko środki ostateczne. zdaje się, że niedługo się zaczynają rekolekcje ignacjańskie. tydzień w milczeniu, na powrót obudzi w tobie biegowego szatana.
te czynności powinny Ci zabrać circa 2 tygodnie, nawet jeśli jakieś objawy fizjologiczne są, to się przez ten czas powinny ulotnić.
smutki możesz zapijać sokiem z buraków, zdaje się, że ma sporo żelaza. tak na wszelki wypadek
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Przetrenowanie "nerwowe" to efekt zbytniej monotonii, ale może też być przetrenowanie polegające na zbyt dużej ilości treningów beztlenowych - i podejrzewam, że koledze przytrafiło się to drugie. Odbudowa to odpoczynek i swobodne bieganie, ale może to trwać miesiącami.
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
pare dni temu natknąłem się przypadkiem na takie coś:
http://www.universalsports.com/ViewArti ... M_ID=23000
artykuł o Famigliettim (5k PB 13.11).
wygląda na to, że samą dietą też się można nieźle załatwić...
ale chyba aż takich ekstremalistów żywieniowych jeszcze u nas w kraju na szczęście nie ma:
jedynymi warzywami jakie spożywałem, był sos pomidorowy na pizzy (to z artykułu)
zdrówko
http://www.universalsports.com/ViewArti ... M_ID=23000
artykuł o Famigliettim (5k PB 13.11).
wygląda na to, że samą dietą też się można nieźle załatwić...
ale chyba aż takich ekstremalistów żywieniowych jeszcze u nas w kraju na szczęście nie ma:
jedynymi warzywami jakie spożywałem, był sos pomidorowy na pizzy (to z artykułu)
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 02 lis 2008, 11:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
ok czyli teraz najlepiej będzie jesli odpuszczę treningi (ale chyba nie calkowicie...?) na jakis okres (jaki mniej więcej?) i mam jeszcze pytanie - co poradzilibyście by mieć przez cały dzień dużo energii ? bo cxzasem jak wstaje to wogole jej nie mam , a innym razem mam jej dużo przez cały ranek a później to się "spala"
- MichalJ
- Ekspert/Trener
- Posty: 2107
- Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Peru
- Kontakt:
Ad 1.Konik735 pisze:ok czyli teraz najlepiej będzie jesli odpuszczę treningi (ale chyba nie calkowicie...?) na jakis okres (jaki mniej więcej?) i mam jeszcze pytanie - co poradzilibyście by mieć przez cały dzień dużo energii ? bo cxzasem jak wstaje to wogole jej nie mam , a innym razem mam jej dużo przez cały ranek a później to się "spala"
2 tygodnie bez treningu biegowego mozesz sobie poplywac w jeziorku jak masz gdzie ewentualnie basen lub rower kiedy masz ochote. Poprostu relaks nie żadne wyścigi, a potem spokojny powrot do treningow 1,3,5,5,7 dni w tygodniu.
Ad. 2.
Przerób się na robota i działaj na baterie

Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl