Jak pod górę?!?!?!

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Forest Gump
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 310
Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Irlandia

Nieprzeczytany post

Czy macie na trasie wzniesienia??? I jak pod nie podbiegacie???? tzn. trzymacie tą samą prędkość?? biegniecie szybciej czy wolniej???

Ja na swoich trasach zahaczam o taki odcinek około 2km gdzie są same wzniesienia, nie chodzi mi o lekko pofałdowaną trasę, ale naprawdę dość "ostre" wzniesienia, ten odcinek jest pod koniec trasy po nim jest około 3km płasko do domu, ale te 3km czasowo wyglądają różnie, zależnie jak biegłem przez te górki, jeśli dałem sobie w d...e wcześniej + ten odcinek z górkami to czasami jest ciężko. Dwie moje trasy zahaczają o ten odcinek: 15,5km i 25km.

Jak uważacie: lepiej te najtrudniejsze wzniesienia podchodzić czy jednak nie przerywać biegu???

Dodam że ogólnie wszystkie trasy biegowe mam pofałdowane ale ten odcinek wyróżnia się najbardziej.
RUN FOREST RUN!!!
PKO
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Podbiegać, przecież na treningu biegowym masz biegać.
Na obozy sportowe jeździ się zazwyczaj w góry, m.in. po to, aby pobiegać w trudniejszym terenie. Wtedy chcąc nie chcąc robisz sporo siły biegowej.
Oczywiście, jeżeli jest to trening typu "rozbieganie", to podbiegasz bardzo spokojnie, ale zawsze jest to podbieg, nie podejście.
OlekB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Z lasu w TG

Nieprzeczytany post

wazniejsze jak z gorki zeby se problemow nie narobic.
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
justmario
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 168
Rejestracja: 02 lut 2008, 15:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

Mam wzniesienie i to spore; około trzech kilometrów. Nachylenie jest miejscami takie, że maluch wyjeżdża tylko jedynką:-) (różnica wzniesień w pionie jest dramatycznie duża)
Prędkość mam zdecydowanie mniejszą na owej góreczce, w przeciwnym wypadku tylko Gallowayem by się dało. Ale jestem podstarzałym amatorem, więc moja opinia jest nadzwyczaj subiektywna.
spiochu
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 29 sty 2009, 13:44

Nieprzeczytany post

Oczywiście, jeżeli jest to trening typu "rozbieganie", to podbiegasz bardzo spokojnie, ale zawsze jest to podbieg, nie podejście.

Czy faktycznie zawsze próbować biec? Raz zdarzyło mi się biegać w Czorsztynie w czasie wyjazdu narciarskiego. Normalnie biegam OWB1 po ok 5:30/km, na tym podbiegu zwolniłem do ok. 7:30/km(wolniej biec się chyba nie da) a tętno i tak było powyżej 90% Czy w takim przypadku szybki marsz nie byłby lepszym rozwiązaniem?
[url=http://runmania.com/rlog/?u=Spiochu][img]http://runmania.com/f/cd3346326771da0930f33102de242f63.gif[/img][/url]
Forest Gump
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 310
Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Irlandia

Nieprzeczytany post

właśnie o taki przypadek mi chodzi, zastanawiam się czy wbieganie pod górkę się zawsze opłaca, chcę zaznaczyć że chodzi mi o górki pod które ciężko się wchodzi, a co dopiero bieg, bo takie mam na trasie
RUN FOREST RUN!!!
justmario
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 168
Rejestracja: 02 lut 2008, 15:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

Forest z tą opłacalnością to dość złożona sprawa :hej: , a BPG daje podobno większą wytrzymałość niźli bieganie po płaskim. Wybór należy do Ciebie.
Co do prędkości to się nie sugeruj; ja u szczytu mojej górki mam około 8min/km i język przy asfalcie, ale gwarantuję Ci że mógłbym jeszcze wolniej (choć już niewiele). Podobno z czasem ta prędkość urośnie, więc biegajmy :hej:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ