Maksymalna superkompensacja
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Zauważyłem u siebie pewną zależność. Najpierw wyjaśnię po czym poznaję superkompensację maksymalną u siebie. Otóż u mnie to objawia się wielką chęcią do biegania i ciągłym skuraczeniem i narężaniem mięśni nóg. Zauważyłem, że te objawy pojawiają się u mnie po tylu godzinach od ostatniego treningu ile kilometrów ten trening zawierał. Oczywiście mam tu na myśli treing, który zawiera minimum BC2 lub wstawaki WT i BC3 do truchtu.
Co Wy na to? Czy na pdstawie tej teorii mogę ułożyć sobie plan treningowy, w którym będę stosował jednostki treningowe w momencie superkompensacji maksymaknej?
Co Wy na to? Czy na pdstawie tej teorii mogę ułożyć sobie plan treningowy, w którym będę stosował jednostki treningowe w momencie superkompensacji maksymaknej?
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
- romek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1859
- Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Każda teoria jest dobra, jeśli się tylko sprawdza w praktyce
.
Gdybym ja poszedł Twoją drogą, to czasem w 2h po treningu musiałbym robić następny - (ale bez WT i BC3). Ciekawi mnie jednak, jak można ocenić kiedy występuje maksymalna superkompensacja. Rzecz pewnie nie jest prosta, bo nie byłoby potrzeby zadawać takiego pytania. No jak to robicie - pochwalcie się
?

Gdybym ja poszedł Twoją drogą, to czasem w 2h po treningu musiałbym robić następny - (ale bez WT i BC3). Ciekawi mnie jednak, jak można ocenić kiedy występuje maksymalna superkompensacja. Rzecz pewnie nie jest prosta, bo nie byłoby potrzeby zadawać takiego pytania. No jak to robicie - pochwalcie się

- Pit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1350
- Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli
nie mam pojęcia, ale teraz jak biegam raz w tygodniu lub rzadziej to mi ten problem odpadł 

biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
- Kiniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 917
- Rejestracja: 04 mar 2003, 21:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Na mój gust to sie niedobór magnezu nazywaQuote: from miroszach on 1:25 pm on June 29, 2003
Zauważyłem u siebie pewną zależność. Najpierw wyjaśnię po czym poznaję superkompensację maksymalną u siebie. Otóż u mnie to objawia się wielką chęcią do biegania i ciągłym skuraczeniem i narężaniem mięśni nóg.
Pozdrawiam,
Kiniak (gg 5660174)
Kiniak (gg 5660174)
- ours brun
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 922
- Rejestracja: 17 lip 2002, 20:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
Czy chodzi o to jak szybko tętno spada po zakończonym treningu? W moim Polarze (stary typ) mam tę funkcję ustawioną na 60 sek i staram się sprawdzać jakie są te wartości. Przy dobrym wytrenowaniu tętno spada 40-50 uderzeń w ciągu minuty (oczywiście tej pierwszejQuote: from romek on 11:49 am on July 3, 2003
Wracając do tematu - co sądzicie/testowaliście może sprawdzanie superkompensacji wykorzystując relaxation rate (jak to po polsku?)

- romek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1859
- Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie, chodzi mi o takie coś jak jest np. w Polarze Vantage NV lub S810 (konieczny jest pomiar R-R). Jest to miara oparta na zmienności rytmu serca. Szukalem, ale jakos nie udalo mi sie na razie znalezc dokladnej definicji
. Wiadomo, że pod wpływem zmęczenia w stanie spoczynku ona maleje (maleje zmienność rytmu serca). Znając bazową wartość typową dla danej osoby przy pełnej regeneracji, można określić czy nastąpiła pełna regeneracja po treningu. Zastanawiam się własnie, czy można to przełożyć bezpośrednio na szczyt superkompensacji?
(Edited by romek at 1:35 am on July 4, 2003)

(Edited by romek at 1:35 am on July 4, 2003)
- Fredsio
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 03 lip 2003, 23:29
kazdy Polar mialem wrazenie ma te funkcje.....
co najmnie j te co ja mialem.....hehehehe
super jezeli po kazdym biegu po 1min puls spada ponizej 50...
45 jest ok ..itd itd..
ale z superkomensacja to nie ma nic wspolnego.....
->dzien przed wyscigiem powinnienes rano na tczo pobiegac <2mmol dobra 1h.....-> wypalisz w ten sposob glikogenski...
a nastepnie nawpieprzac sie makaronu/kartofli ile sie da
->>> nie u wszystkich to skotkuje
sa tez inne formy ale bardziej skomplikowane a ja ide spac
hehehe
co najmnie j te co ja mialem.....hehehehe
super jezeli po kazdym biegu po 1min puls spada ponizej 50...
45 jest ok ..itd itd..
ale z superkomensacja to nie ma nic wspolnego.....
->dzien przed wyscigiem powinnienes rano na tczo pobiegac <2mmol dobra 1h.....-> wypalisz w ten sposob glikogenski...
a nastepnie nawpieprzac sie makaronu/kartofli ile sie da
->>> nie u wszystkich to skotkuje
sa tez inne formy ale bardziej skomplikowane a ja ide spac
hehehe
-
- Stary Wyga
- Posty: 199
- Rejestracja: 07 paź 2003, 12:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Muckendorf bei Sprottau
- Kontakt:
Właśnie,podzielam pytanie Romka odświeżając niejako ten temat.Wiadomo,że samo już angażowanie sie w jakąkolwiek formę ruchu ma nam dawać przede wszystkim przyjemność.Lecz skoro zaczyna się sobie narzucać pewien reżim treningowy,cykl przygotowań do pewnych imprez nie można tego robić tak do końca na tzw.nosa.Quote: from romek on 12:13 am on July 2, 2003
Każda teoria jest dobra, jeśli się tylko sprawdza w praktyce.
Gdybym ja poszedł Twoją drogą, to czasem w 2h po treningu musiałbym robić następny - (ale bez WT i BC3). Ciekawi mnie jednak, jak można ocenić kiedy występuje maksymalna superkompensacja. Rzecz pewnie nie jest prosta, bo nie byłoby potrzeby zadawać takiego pytania. No jak to robicie - pochwalcie się?

Zagadnienie superkompensacji jest rzeczywiście swoistym fenomenem i trudno jednoznacznie powiedzieć kiedy,w danym momencie ona następuje.To zależy od wielu czynników,m.in.:stopnia wytrenowania,rodzaju obciążeń w cyklu treningowym,sposobów regeneracji powysiłkowej,itp.
Pytanie-czym się sugerować,aby dostrzec to zjawisko?
Pozwolę sobie przytoczyć wiadomości z postów Ryszarda,który daje proste wskazówki jak rozpoczynac treningi z monitorem pracy serca.Jeżeli po zastosowaniu cykli treningowych okreslone odcinki,sprawdziany,zawody zaczynamy przebiegać z krótszymi czasami,z niższym tętnem,pokonujemy stopniowo coraz wieksze obciążenia,jeżeli nasze parametry wydolnościowe się poprawiają,odczuwa się chęć do podejmowania kolejnych ćwiczeń,świadczy to o korzystnym wpływie założonego przez nas treningu.
Jak jednak sterować treningiem kiedy jest inaczej?
To juz chyba odrębny temat.Pozdrawiam.
T.
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Napisałem tego posta i zupełnie o nim na wakacjach zapomniałem. Zdziwiło mnie stwierdzenie Kiniak, że mogę mieć niedobór magnezu. Zawsze gdy mam siedzie ć na jednym miejscu dłużej niż godzinę to mnie zaczyna nosić i bez przerwy naprężam mięśnie, idę kupić sobie magnez i zobaczę czy będę mógł się spokojnie uczyć (usiedzieć) przez kilka godzinek. Fajnie by było, bo miałbym kolejny problemik rozwiązany.
Wracając do meritum tematu. Zauważyłem, że żadko który trener przejmuję się problemem superkompensacji. Podejrzewam, że tym zajmują sie chyba tylko trenerzy kadry narodowej albo pierwszoligowych klubów. Często na własne oczy widzę jak dany zawodnik jest zajeżdżany na maksa bez dania mu szansy na regenerację. Wpda w kontuzje i tak to niezbyt ciekawie wygląda, biega w jakiś bandażach na kolanch itp.
Rozumiem, że większość forumowiczów to amatorzy i nie mają środków ani możliwości do fachowych badań dotyczących maksymalnej superkompensacji. Nie zajmujemy sie więc badaniem tego zjawiska.
Uważam jednak, że trzeba postawić pytanie. Czy odpuszczając treningi jedynie wtedy gdy jesteśmy zajechani mamy pewność, że zawsze biegamy w pobliżu tej superkompensacji? Czy takie podejście uchroni nas przed kontuzją i jednocześne rozwijamy swoje możliwości prawie maksymalnie?
Wracając do meritum tematu. Zauważyłem, że żadko który trener przejmuję się problemem superkompensacji. Podejrzewam, że tym zajmują sie chyba tylko trenerzy kadry narodowej albo pierwszoligowych klubów. Często na własne oczy widzę jak dany zawodnik jest zajeżdżany na maksa bez dania mu szansy na regenerację. Wpda w kontuzje i tak to niezbyt ciekawie wygląda, biega w jakiś bandażach na kolanch itp.
Rozumiem, że większość forumowiczów to amatorzy i nie mają środków ani możliwości do fachowych badań dotyczących maksymalnej superkompensacji. Nie zajmujemy sie więc badaniem tego zjawiska.
Uważam jednak, że trzeba postawić pytanie. Czy odpuszczając treningi jedynie wtedy gdy jesteśmy zajechani mamy pewność, że zawsze biegamy w pobliżu tej superkompensacji? Czy takie podejście uchroni nas przed kontuzją i jednocześne rozwijamy swoje możliwości prawie maksymalnie?
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
wydaje mi sie, ze mowi sie tu o dwoch roznych zjawiskach:
- superkompensacji glikogenu, czyli odbudowy "z nadwyzka" zasobow glikogenu w organizmie, i
- superkompensacji "zdolnosci wysilkowych", ktora zawiera w sobie ta pierwsza, ale tez i inne zjawiska dotyczace m.in. regeneracji struktur miesniowych, przewodnictwa nerwowego itp.
Obie superkomp. raczej ciezko ocenic, w pierwszym wypadku trzeba by dokonywac biopsji miesniowej, a tego czesto nie powinno sie robic, a poza tym jest w Polsce zakazana. W drugim przypadku trzeba by wykonac pewnie serie testow i badan labolatoryjnych. Jednak wszystkie te metody na pewno zaburzaja proces treningowy, wiec nie sa zbytnio przydatne do jego monitorowania.
Superkomp. "II typu" wystepuje ok. 2-3 dnia po treningu, co zatem robic jezeli trzeba trenowac codziennie, lub nawet kilkarazy dzienne? Dlatego tak wazne jest odpowiednie ulozenie planu treningowego.
- superkompensacji glikogenu, czyli odbudowy "z nadwyzka" zasobow glikogenu w organizmie, i
- superkompensacji "zdolnosci wysilkowych", ktora zawiera w sobie ta pierwsza, ale tez i inne zjawiska dotyczace m.in. regeneracji struktur miesniowych, przewodnictwa nerwowego itp.
Obie superkomp. raczej ciezko ocenic, w pierwszym wypadku trzeba by dokonywac biopsji miesniowej, a tego czesto nie powinno sie robic, a poza tym jest w Polsce zakazana. W drugim przypadku trzeba by wykonac pewnie serie testow i badan labolatoryjnych. Jednak wszystkie te metody na pewno zaburzaja proces treningowy, wiec nie sa zbytnio przydatne do jego monitorowania.
Superkomp. "II typu" wystepuje ok. 2-3 dnia po treningu, co zatem robic jezeli trzeba trenowac codziennie, lub nawet kilkarazy dzienne? Dlatego tak wazne jest odpowiednie ulozenie planu treningowego.