Uczmy się od zwierząt
- Jarek Gniewek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1227
- Rejestracja: 28 maja 2003, 21:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Serwując po necie przypadkowo nadknołem się na ciekawy artykuł profesora biologi i rekordzisty świata w biegu na 100 km. Sądze, że jest bardzo ciekawy a niektóre spostrzeżenia przydadzom się i nam. Po co najnowsze urządzenia, maszyny do mierzenia tętna, nowe technologie produkcji obuwia, chemiczne medyfikowane odżywki skoro można biegać zgodnie z naszą naturą. Co wy na to?
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
- Jarek Gniewek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1227
- Rejestracja: 28 maja 2003, 21:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
- Irko S
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 833
- Rejestracja: 06 maja 2002, 22:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: UK
To tak jak u mnie:(oprócz gołych stóp)
Heinrich nie nadaje się jednak specjalnie na doradcę ds. treningu, ponieważ jego własne eksperymenty na samym sobie są bezlitosne: podstawowym wyżywieniem budulcowym są dla niego kotlety wieprzowe i kawa; napojami testowanymi przez niego podczas biegów były ostatnio: sześciopak piwa i prawie litr miodu; czasem na próbę biega boso, aż do momentu kiedy jego stopy zaczną wyglądać jak "surowe hamburgery". Ćwiczenia rozciągające odrzuca zdecydowanie jako lipę, mimo że zalecają je nie tylko eksperci od sportu. Także psy mają skłonność do przeciągania się
Heinrich nie nadaje się jednak specjalnie na doradcę ds. treningu, ponieważ jego własne eksperymenty na samym sobie są bezlitosne: podstawowym wyżywieniem budulcowym są dla niego kotlety wieprzowe i kawa; napojami testowanymi przez niego podczas biegów były ostatnio: sześciopak piwa i prawie litr miodu; czasem na próbę biega boso, aż do momentu kiedy jego stopy zaczną wyglądać jak "surowe hamburgery". Ćwiczenia rozciągające odrzuca zdecydowanie jako lipę, mimo że zalecają je nie tylko eksperci od sportu. Także psy mają skłonność do przeciągania się
- Jarek Gniewek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1227
- Rejestracja: 28 maja 2003, 21:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Hmm ale jest to jednak alternatywa dla tych co już wszystkiego próbowali bez pozytywnych skutków. Pozatym najprostsze rozwiązania są najlepsze. Wszystkiego trzeba spróbowac sam niejednokrotnie po imprezach alkoholowych (sześciopak piwa i kiełbaski z grilla) pobijałem swoje rekordy życiowe. (rekord na 1000 metrów 2.39 s był nawet po jabolu) Fakt głupio wyglądają jego treningi ale najważniejsze to że są skuteczne. Każdy organizm inaczej przyjołby taki bodżiec. Jeżeli chodzi o naśladowanie zwierząt to zgadzam się z tym.
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
- Jarek Gniewek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1227
- Rejestracja: 28 maja 2003, 21:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Hehe no tak być mogło, ale Irek chyba wystraszył się pogody i nie dojechał, cóż jego strata ja góry mam na co dzień a jemu pozostają inne góry - chałdy
tak więc o treningach tylko virtualnie...
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
- ours brun
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 922
- Rejestracja: 17 lip 2002, 20:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
co powiesz na temat zaproponowanego przez Irka planu treningowego do biegu alpejskiego w dziale "Zacznij biegać"?
http://www.bieganie.home.pl/cgi-bin/iko ... 4&start=10
w jakim stopniu wg ciebie różni się przygotowanie do biegu anglosaskiego?
http://www.bieganie.home.pl/cgi-bin/iko ... 4&start=10
w jakim stopniu wg ciebie różni się przygotowanie do biegu anglosaskiego?
- ours brun
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 922
- Rejestracja: 17 lip 2002, 20:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
a gdzie w Bielsku trenujesz? chyba musisz mieszkać z innej strony niż mój brat (Straconka), bo on ciebie nie spotyka... na Magurce raczej nie trenujesz? walisz prosto na Szyndzielnię?Quote: from Jarkovsky on 2:55 pm on June 19, 2003
ja góry mam na co dzień a jemu pozostają inne góry - chałdy
tak więc o treningach tylko virtualnie...
cóż w Wawie to nawet hałd nie ma, pozostają wysypiska ja już biegam tylko na tych zutylizowanych (park Szczęśliwicki) choć co poniektórzy biegacze ekstremalni biegają jeszcze na czynnych
- Irko S
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 833
- Rejestracja: 06 maja 2002, 22:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: UK
Ostatnio mam pod górę w pracy i odpuściłem trochę trening ( biegam tylko po 15-25km dziennie w dowolnym tempie). Jestem lekko zmęczony,ale chyba wybiorę sie do Pogórza na Croos Świętojański. Od poniedziałku myślę wziążć sie do solidnego treningu. Co do wyjazdów w góry do w każdą sobotę,aż do startu w Międzygórzu mam zamiar gdzieś wypadać. Mam nawet w planie trening na takiej niezłej hałdzie koło Łazisk ( po lewej stronie na trasie Katowice - Wisła ).
Co do planu to trzeba go traktować z przymróżeniem oka.
Co do planu to trzeba go traktować z przymróżeniem oka.
- Jarek Gniewek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1227
- Rejestracja: 28 maja 2003, 21:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
odp. nr 1 do oursa bruna: jak będe miał czas to przestudiuje ten plan ale jedno Ci powiem i jedno Cię napewno zaskoczy - ja jak wielu górali również tych z "elity" wcale nie zamykają się tylko w tego typu treningach, normalnie trenują tylko od czasu do czasy robią jakąś siłe powiem też że wcale nie będe lepszy ternując codziennie w górach jeden z najlepszych obecnie górali - Doroszyński (3 miejsce na MŚ juniorów Inssbruck 2002) mieszka i trenuje zaledwie 60 km od morza albo inny przykład D. Wąsik mieszka w Ostrowcu Świetokrzyskim albo jeszcze przykład słynnego górnika dołowego Zawieruchy ukazuje to że nie tzreba się urodzić góralem.
odp. nr 2 jest mała ale istotna różnica prześle Ci obszerny artykuł bo tu zadużo miejsca by zajeło
dla wszystkich innych zapraszam na moją stronę
odp. 3 no bo Bielsko przedziela trasa krajowa na Zywiec i dzieli ona Besjid Niski (Straconka,Magurka) i Beskid Śląski (Szyndzielnia,Klimczok,Skrzyczne) ja własnie jestem z Beskidu Śląskiego (inny gatunek:-) ) i można powiedzieć ze jestem śląski gorol chodziaż niskipienny na Szyndzielnie(1026 m n.p.m.)z mojego bloku mam 8,5 km czyli jakieś 45 minut spokojnego biegu a twojego brata i tak nieznam
To lepiej robić wieloskoki skipy przysiady "żabki" biegać po schodach (Pałac Kultury) niż biegać bo smrodzie
odp. 4 Irko ja biegam zaledwie po 10-12 km i sztarczy a dziwie się że ty aż tyle bo twoje motto mówi że na treningu nie zostawiasz zdrowia
odp. nr 2 jest mała ale istotna różnica prześle Ci obszerny artykuł bo tu zadużo miejsca by zajeło
dla wszystkich innych zapraszam na moją stronę
odp. 3 no bo Bielsko przedziela trasa krajowa na Zywiec i dzieli ona Besjid Niski (Straconka,Magurka) i Beskid Śląski (Szyndzielnia,Klimczok,Skrzyczne) ja własnie jestem z Beskidu Śląskiego (inny gatunek:-) ) i można powiedzieć ze jestem śląski gorol chodziaż niskipienny na Szyndzielnie(1026 m n.p.m.)z mojego bloku mam 8,5 km czyli jakieś 45 minut spokojnego biegu a twojego brata i tak nieznam
To lepiej robić wieloskoki skipy przysiady "żabki" biegać po schodach (Pałac Kultury) niż biegać bo smrodzie
odp. 4 Irko ja biegam zaledwie po 10-12 km i sztarczy a dziwie się że ty aż tyle bo twoje motto mówi że na treningu nie zostawiasz zdrowia
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
- ours brun
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 922
- Rejestracja: 17 lip 2002, 20:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
no może my z Irkiem to już jesteśmy starzy to troche inaczej musimy trenować...
w każdym razie ja też na treningach zdrowia nie zostawiam i dla mnie wybieganie 25km jest możliwe najwyżej raz w tygodniu... na pewno w porównaniu z wami mam inną miarę do tych biegów, nie mam jakichś sukcesów, nie zbieram nagród itp., ale jakiś tam swój poziom reprezentuję i zastanawiam się co zrobić żeby trochę poprawić wyniki, albo lepiej co zrobić żeby w górach nie wypadać tak słabo...
dziwne jest z tym bieganiem górskim, że czasem jakiś niezły biegacz nizinny pojedzie na MP i wygrywa; zresztą rozmawiałem z jednym francuskim trenerem i on mi to samo opowiadał...
w każdym razie ja też na treningach zdrowia nie zostawiam i dla mnie wybieganie 25km jest możliwe najwyżej raz w tygodniu... na pewno w porównaniu z wami mam inną miarę do tych biegów, nie mam jakichś sukcesów, nie zbieram nagród itp., ale jakiś tam swój poziom reprezentuję i zastanawiam się co zrobić żeby trochę poprawić wyniki, albo lepiej co zrobić żeby w górach nie wypadać tak słabo...
dziwne jest z tym bieganiem górskim, że czasem jakiś niezły biegacz nizinny pojedzie na MP i wygrywa; zresztą rozmawiałem z jednym francuskim trenerem i on mi to samo opowiadał...
- ours brun
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 922
- Rejestracja: 17 lip 2002, 20:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
osobiście niespecjalnie przepadam za zwykłymi maratonami z super płaską tzw. "szybką" trasą, bo to straszliwa nuda i właśnie ten jeden krok - biegnie nie człowiek, ale automat... natomiast szczególnie w terenie, ale nie tylko (przykład: 1/2maraton w Żywcu - mój ulubiony - Jarkovsky też go lubi ) krok się zmienia, pracują różne mięśnie... zresztą niektórzy wyraźnie stosują taką taktykę np. przejście do truchtu na punktach odżywczych, a następnie zupełna zmiana rytmu. nie sądzę jednak żeby na krótkich dystansach to dawało rezultaty, natomiast na 100 km może być ciekawe....Quote: from makusiaga on 9:59 pm on June 19, 2003
Co sądzicie o zmianie długości kroku o jakiej oni pisza? Działa?
- Irko S
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 833
- Rejestracja: 06 maja 2002, 22:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: UK
[quote]Quote: from ours brun on 11:45 pm on June 19, 2003
no może my z Irkiem to już jesteśmy starzy to troche inaczej musimy trenować...
Właśnie dlatego czasami trzeba tych kilometrów zrobić dużo. Na jednego działa dawka 80km tygodniowo,na mnie 120 i więcej.
Nie sądzę,abym się katował na treningach. Właściwie tylko na treningu siły biegowej naprawdę się sprężam.
Ogolnie lubię sobie długo biegać i czasami robię to tylko dla poprawienia samopoczucia i utrzymania uwaga zgrabnej sylwetki,nawet nie formy. Biegam falowo np. teraz trochę dryfuję jak rozbitek. "Czekam na falę",żeby się z nią zabrać i nabrać odpowiedniego tempa.
Ostatnio też eksperymentuje. Chcę stworzyć coś w rodzaju planu opatrego na intuicji i odczuciach psychofizycznych. Nic nie planuję, wychodzę i biegam to na co mam ochotę. Cały cykl moich widzi mi się notuję i wg tych danych mam zamiar stworzyć cykl treningowy,myślę optymalny dla mojego ciała i psychiki.
Wszystko po to,aby nie wpaść w monotonię.
Uczę się też słuchać swego ciała a mówi mi ono ostatnio,abym przez miesiąc nigdzie nie startował.
no może my z Irkiem to już jesteśmy starzy to troche inaczej musimy trenować...
Właśnie dlatego czasami trzeba tych kilometrów zrobić dużo. Na jednego działa dawka 80km tygodniowo,na mnie 120 i więcej.
Nie sądzę,abym się katował na treningach. Właściwie tylko na treningu siły biegowej naprawdę się sprężam.
Ogolnie lubię sobie długo biegać i czasami robię to tylko dla poprawienia samopoczucia i utrzymania uwaga zgrabnej sylwetki,nawet nie formy. Biegam falowo np. teraz trochę dryfuję jak rozbitek. "Czekam na falę",żeby się z nią zabrać i nabrać odpowiedniego tempa.
Ostatnio też eksperymentuje. Chcę stworzyć coś w rodzaju planu opatrego na intuicji i odczuciach psychofizycznych. Nic nie planuję, wychodzę i biegam to na co mam ochotę. Cały cykl moich widzi mi się notuję i wg tych danych mam zamiar stworzyć cykl treningowy,myślę optymalny dla mojego ciała i psychiki.
Wszystko po to,aby nie wpaść w monotonię.
Uczę się też słuchać swego ciała a mówi mi ono ostatnio,abym przez miesiąc nigdzie nie startował.