To co napisałem wcześniej nie jest trudne, to dopiero wstęp do trudnych rzeczy
Ale jak słusznie zauważyłeś, nie jesteś jeszcze na pewną wiedzę gotowy. Żadne zdawkowe rady Ci tak nie pomogą jak przeczytanie ze zrozumieniem książek. Tylko moja rada - nie kupuj od razu np. trzech książek, czytając każdą po trochu. Nie próbuj przyspieszyć procesu zrozumienia. Wiem, że jak tylko wpadną w Twoje ręce książki, to prawdopodobnie z "pasją fanatyka" będziesz jak najszybciej chciał je przeczytać. Ale z doświadczenia podpowiem Ci, że najlepiej kupić jedną książkę, czytać ją stopniowo, nie raz ale więcej razy (po kolejnym czytaniu dostrzegasz rzeczy, których nie rozumiałeś za pierwszym razem) ale to nie jest zadanie na 3 dni, tylko na kilka tygodni (co najmniej).
Poniżej napisałem tytuły tylko kilku wybranych książek, które osobiście najlepiej zapamiętałem (może dlatego, że przeczytałem je w odpowiednim czasie ?). Choć jest jeszcze sporo książek, o których słyszałem, że są dobre a nie czytałem.
Z tego co pamiętam, pierwsza książka o bieganiu, którą przeczytałem to Trening z Pulsometem Friela - mała fajna książeczka dla początkującego.
Bardzo pozytywnie wspominam książkę Sztuka Biegania - to był prekursor mojego innego spojrzenia na trening. Aczkolwiek nie polecam Ci jej jako pierwszą, od której powinieneś rozpocząć czytanie.
Bieganie Metodą Danielsa - klasyka, aczkolwiek powinieneś również już posiadać pewną wiedzę i doświadczenie, znajomość swojego organizmu, poziomu wytrenowania, reakcji na różne bodźce treningowe (wtedy wyniesiesz z tej książki najwięcej). Aczkolwiek możesz też uczyć się z niej od początku, tylko lektura będzie długa i trudna
Czytałem też książkę Skrażyńskiego Biegiem Przez Życie, ale byłem wtedy już po przeczytaniu wielu innych książek, więc wiedza w niej zawarta niewiele wniosła. Aczkolwiek być może z punktu widzenia początkującego jest to jedna z najlepszych kompleksowych propozycji ?
Jeżeli z czasem będzie chciał łączyć bieganie z rowerem i pływaniem to polecam Triatlon Biblia Treningu Friela (choć niekoniecznie musisz spróbować triatlonu). Swoją drogą ta książka zawiera w sobie duże treści z książki Trening z Pulsometrem.
Jeżeli chcesz się dużo dowiedzieć o fizjologii to polecam książkę Fizjologia Treningu i Wysiłku Fizycznego (choć jest tam dużo wiedzy specjalistycznej).
Jeżeli będziesz chciał więcej wiedzieć o prewencji urazów i dbaniu o układ ruchu, wzorcach ruchowych, mobilizacji i technice ćwiczeń (głównie siłowych) to świetną książką jest Bądź Sprawny Jak Lampart (lub inna pozycja tego autora skierowana do biegaczy Gotowy Do Biegu).
Jeżeli chodzi o książkę poświęconą technice ruchu to polecam Metoda Pose dr Romanova - trochę kontrowersyjna, ale ja z niej dużo wyniosłem wiedzy, choć moja sylwetka biegowa wygląda trochę inaczej niż radzi autor
Aaaa i jest jeszcze darmowy ebook Running Fast And Injury Free, tylko że w języku angielskim. Ale bardzo fajnie opisuję m.in. technikę biegu.
To tak na szybko z głowy podałem tytułu.
Tak apropos - tylko przestrzegam Cię przed zbyt wczesną zmianą stylu biegania z lądowania na piętę na technikę lądowania na śródstopiu. Temat jest też kontrowersyjny i na dobrą sprawę nie wiadomo, co jest bezpieczniejsze. Ja zaczynałem intuicyjnie bieganie od lądowania na pięcie, dopiero dokuczliwe kontuzje (głównie biodra) skłoniły mnie do wypróbowania lądowania na śródstopiu. Boleśnie jednak wspominam zmianę stylu

Wielu twierdzi, że to właśnie na początku łatwiej jest wprowadzić konkretny styl biegu niż później, gdy organizm przyzwyczai się do konkretnego wzorca ruchowego. Może w Twoim przypadku lepiej sprawdzi się lądowanie na pięcie ?
Z kolei wg niektórych teorii nawet nie powinniśmy ingerować w zmianę stylu, bowiem jest ona wypadkową naszych mięśni, powięzi, ścięgien itp oraz ich interakcji pomiędzy sobą (w uproszczeniu).
Jeżeli chodzi o "zbijanie wagi kosztem mięśni", trochę źle się wyraziłem. Chodził mi o to, że byłem niezdecydowany. Chciałem poprawiać wyniki biegowe i zachować albo nawet zwiększyć czystą masę mięśniową i ich definicję. W efekcie zwiększałem biegowe obciążenia treningowe przy nadal dużej masie. Układy oddechowy i krwionośny przystosowały się szybciej do nowych obciążeń niż mięśnie, ścięgna i pojawiały się urazy przeciążeniowe. Pojawiała się frustracja, że nie poprawiał się biegowo (jak mogłem się poprawiać, skoro były okresy, że uraz wykluczał mnie z biegania nawet na kilka tygodni) a przed bieganiem sylwetka (atletyczna) wyglądała lepiej. Czyli taki typowy konflikt interesów i niezdecydowanie. Z perspektywy czasu powinienem zmniejszyć ilość ćwiczeń street workout (w tamtym okresie też na kółkach gimnastycznych), pozostawać na niewielkim deficycie kalorycznym i tak stopniowo powoli chudnąć.
Teraz ważę 84 kg (choć był okres, że dochodziłem do 80 kg). I wcale nie wyglądam mizernie, a i biegam szybciej niż kiedyś. Potencjał poprawy jest duży, wagę zawsze mogę zbić poniżej 80 kg tylko na razie nie mam takiej motywacji. W każdym tygodniu staram się trochę ćwiczyć jeszcze na drążku, sztanga itp aby podtrzymać mięśnie tułowia ale bez przesady.
Kiedyś (na długo przed bieganiem) zbiłem wagę z 134 kg na 104 kg w pół roku. Niewiele ćwiczyłem, były to mocne głodówki. Byłem młody i głupi

Później miałem z tego powodu problemy zdrowotne, które powracały przez jakiś czas. Doświadczony życiem, nie chciałbym już nigdy tak szybko obniżać wagi (a w okresie aktywności sportowej tym bardziej) i Tobie też tego nie radzę. Choć tak jak pisałem, każdy inaczej reaguje.
Prawidłowa technika biegania - kolejny temat rzeka
Na dotychczasowe potrzeby wystarczyło przestrzegać książkowych rad i podpatrywać biegaczy na zawodach i korygować własny ruch (nagraj jak biegniesz). I tyle. Choć z ciekawością śledzę teraz inny równoległy wątek na tym forum "SUB 9", w którym do tematu techniki biegu podchodzi się zdecydowanie bardziej kompleksowo !