Komentarz do artykułu Zaplanuj strategię w maratonie.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Słuchajcie, wczoraj w nocy skończyła się analiza i wysłaliśmy maila do 10 osób. Ankietę schowałem już z tydzień temu bo i tak zgłoszeń było bardzo dużo i przeanalizować to wszystko ta mnóstwo roboty.
Ale - przecież bez względu na to, czy jesteście w tej 10-ce czy nie to i tak sami możecie sobie ustawić własną strategię NS.
My musieliśmy wziąć do programu takie osoby, które jednak dają szanse na zrobienie zakładanego wyniku.
Do waszej oceny mieliśmy tylko te suche dane jakie zebraliśmy w ankietach.
Ale pokażę przykład analizy, żeby nie było, że to było przypadkowe.
Szodan - Ty wg Ankiety nie miałaś "papierów" na 3h22, pobiegłaś połówkę w 1h40 ale wczoraj się poprawiłaś na 1h37. Jednak patrząc na Twój trening prezentuje on dla nas zbyt duże ryzyko
- chodzi o to, że robisz mnóstwo różnych rzeczy plus wg mnie biegasz swoje treningi ZA SZYBKO, jest średnio za dużo treningów o stosunkowo wysokiej jak na Twój poziom intensywności, Twoje rozbieganie powinno być w okolicach 5:20 - 5:30 a takich treningów nie masz w ogóle, poza długimi wyprawami w góry które czasem Ci się zdarzają. Musimy minimalizować ryzyka. Życzę Ci powodzenia i myślę, że masz szanse na 3h22 i tak wierzę, że jeśli pobiegniesz wg NS masz największą szanse na życiówkę, ja bym pobiegł tak (podaję średnie tempa dla 5 kilometrowych bloków):
5 05:05
10 04:58
15 04:53
20 04:51
25 04:49
30 04:47
35 04:41 - od 34-35 kilometra to już wg mnie nie powinnaś się pilnować jakichś założeń tylko biec tak jak czujesz
40 04:35
Ale - przecież bez względu na to, czy jesteście w tej 10-ce czy nie to i tak sami możecie sobie ustawić własną strategię NS.
My musieliśmy wziąć do programu takie osoby, które jednak dają szanse na zrobienie zakładanego wyniku.
Do waszej oceny mieliśmy tylko te suche dane jakie zebraliśmy w ankietach.
Ale pokażę przykład analizy, żeby nie było, że to było przypadkowe.
Szodan - Ty wg Ankiety nie miałaś "papierów" na 3h22, pobiegłaś połówkę w 1h40 ale wczoraj się poprawiłaś na 1h37. Jednak patrząc na Twój trening prezentuje on dla nas zbyt duże ryzyko

5 05:05
10 04:58
15 04:53
20 04:51
25 04:49
30 04:47
35 04:41 - od 34-35 kilometra to już wg mnie nie powinnaś się pilnować jakichś założeń tylko biec tak jak czujesz
40 04:35
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 11 wrz 2013, 13:51
- Życiówka na 10k: 42:07
- Życiówka w maratonie: 3:29:00
Będzie jakaś szansa na samą analizę treningu? Fajnie by było się dowiedzieć jak go oceniacie.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
maraton 3.29.00 - połówka 1.35.00 - 10km 41,09
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Mateusz, jesteś akurat przykładem takich działań, które sprawiają, że nawet nie chce się przykładać do jakiejkolwiek analizy. Nie gniewaj się. Dwa maratony w miesiącu w tym jeden w dzień po dyszce na maksa. To nie dla mnie, mam dużo innych zajęć. Trudno się połapać o co chodzi w tym twoim treningu. Jeśli dobrze trenujesz (tego nie podejmuję sie stwierdzić) to z wyniku na 10 km na te 3h30 będziesz na spoko ale to wszystko na co mnie stać.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 11 wrz 2013, 13:51
- Życiówka na 10k: 42:07
- Życiówka w maratonie: 3:29:00
Rozumiem, absolutnie się nie gniewam 

maraton 3.29.00 - połówka 1.35.00 - 10km 41,09
-
- Stary Wyga
- Posty: 191
- Rejestracja: 04 lut 2013, 11:15
- Życiówka na 10k: 37:02 trail
- Życiówka w maratonie: 3:10
Ja sam przyznam nie wiem na co i co pobiegnę - no grunt to złamać w końcu 3:00 ale zastanawiam się czy wynik 3:10 na bosaka w maratonie Bałtyckim (42 km) po linii brzegowej (czyli raczej po utwardzonym piasku) daje mi pewnik na złamanie 3:00 po asfalcie ? Czy porywać się na 2:50 odrazu ? :P
Mój wynik z Orlenu to 3:10 - moja dotychczasowa życiówka a Bałtyckiego w planach nie miałem tak jakoś wyszło no i wyrównałem wynik ;p
Mój wynik z Orlenu to 3:10 - moja dotychczasowa życiówka a Bałtyckiego w planach nie miałem tak jakoś wyszło no i wyrównałem wynik ;p
-
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 21 sty 2013, 15:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam,
chciałbym podziekować Adamowi za cykl o NS.
Dzięki temu udało mi się przebiec w debiucie maraton wrocławski poniżej 4godz.
Pierwszą połówkę poszła w 2g1m38s (2268 miejsce) druga w 1g57m10s (1632 miejsce).
NS naprawdę działa pod warunkiem racjonalnego opracowania strategii.
Jeszcze raz dzięki.
chciałbym podziekować Adamowi za cykl o NS.
Dzięki temu udało mi się przebiec w debiucie maraton wrocławski poniżej 4godz.
Pierwszą połówkę poszła w 2g1m38s (2268 miejsce) druga w 1g57m10s (1632 miejsce).
NS naprawdę działa pod warunkiem racjonalnego opracowania strategii.
Jeszcze raz dzięki.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No !!!! Wielkie gratulacje! Bardzo się cieszę, że to pisanie się komuś jednak przydaje. 
Jak widac każdy może ułożyć swoją strategię pod siebie, chodzi tylko o to, żeby to zrobił i sie tego trzymał. Wiem, że często trudno jest uwierzyć, że wymuszony wolny bieg na początku może zadziałać.
Nikki, może ten twardy piasek dawał Ci jakiś dodatkowy handicup.
Wydaje się, że te 3h są do zrobienia ale tak zdalnie trudno z całą pewnością wyrokowac, powinieneś pokazać jakis wynik z krótkiego dystansu w dobrych warunkach.

Jak widac każdy może ułożyć swoją strategię pod siebie, chodzi tylko o to, żeby to zrobił i sie tego trzymał. Wiem, że często trudno jest uwierzyć, że wymuszony wolny bieg na początku może zadziałać.
Nikki, może ten twardy piasek dawał Ci jakiś dodatkowy handicup.

Wydaje się, że te 3h są do zrobienia ale tak zdalnie trudno z całą pewnością wyrokowac, powinieneś pokazać jakis wynik z krótkiego dystansu w dobrych warunkach.
-
- Wyga
- Posty: 55
- Rejestracja: 15 cze 2010, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
dziękuje za długą i wyczerpującą odpowiedź. prawda, że robię dużo rzeczy i trenuję niestandardowo (przed Orlenem sprawdziło się idealnie). i rozumiem, że to za duże ryzyko dla Was. co nie zmienia faktu, że spróbuję metody NS podczas najbliższego startu. niczym w końcu nie ryzykuję:-)
jeszcze raz dzięki za wiedzę i poświęcony czas. i trzymajcie kciuki!:-)
jeszcze raz dzięki za wiedzę i poświęcony czas. i trzymajcie kciuki!:-)
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ten komentarz na temat zbyt szybkich treningów to tylko takie hasło, skrót. 3:22 to jest w tym mmomence taka teoretyczna chwilowa granica twoich możliwości (które oczywiscie co chwile mogą sie zmienić) a zeby przekraczać granice trzeba sie skupić, Ty cały czas biegasz coś co nazwałbym II zakresem.
Trzeba sie skupić, pod warunkiem, ze to jest ważny priorytet (priorytet chyba z założenia jest ważny więc to pewnie pleonazm
) - tak czy inaczej robisz sporo fajnych rzeczy i jesli Twoja droga sportowego rozwoju jest dokładnie zaplanowana to fajnie, myśle ze i tak (pomimo tej różnorodności, a może dzięki niej) sie biegowo rozwijasz.
Trzeba sie skupić, pod warunkiem, ze to jest ważny priorytet (priorytet chyba z założenia jest ważny więc to pewnie pleonazm

-
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 21 sty 2013, 15:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Co do tego wolnego początku....
Ustawiłem się kilka metrów za strefą 4:00 i przez pierwsze parę km byłem w szoku ludzie wyprzedzali mnie dziesiątkami jak nie setkami
ale po 25km to ja zacząłem wyprzedzać a po 35km wyprzedzałem już całe dziesiątki biegaczy, marszobiegaczy 
Ustawiłem się kilka metrów za strefą 4:00 i przez pierwsze parę km byłem w szoku ludzie wyprzedzali mnie dziesiątkami jak nie setkami


-
- Stary Wyga
- Posty: 191
- Rejestracja: 04 lut 2013, 11:15
- Życiówka na 10k: 37:02 trail
- Życiówka w maratonie: 3:10
Adam - no właśnie nie wiem jak to ugryźć, bo mając życiówkę na 3:10 na asfalcie to teoretycznie biegnąc boso po utwardzonym piasku (czasem oczywiście po miękkim trzeba było) mniej więcej ten sam dystans (podobno ok. 42.200) przed biegiem obstawiałem że 3:30 to będzie super wynik a wyszło 3:10 ;p Maraton Bałtycki - 31.08.2013. Moja życiówka na półmaratonie warszawskim - 1:21 z tego roku. Wiem że z tego powinienem złamać 3:00 (chyba na luzie) ale... z kolei na Orlenie miesiąc później (być może brak czapki + słońce ?) mnie znokautowało i wykręciłem te 3:10 cholerne a biegłem z pacemakerem równym tempem na 3:00. Staram się w miarę z głową biegać ale chyba działam jak sinusoida 

Ostatnio zmieniony 16 wrz 2013, 16:06 przez Nikki.Sixx, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Od jakiegos czasu bardzo dużo myśle o strategii jaką powinienem obrać, żeby złamać 3h w maratonie. Na pewno spróbuje to zrobić metodą NS, ale wizja Adama mnie troche przeraża, a konkretnie to przyspieszenie w końcówce (od 35 km po 4:03). Jest to w sumie prędkość startowa w półmaratonie, a co by nie mówić wcześniej trzeba jeszcze przebiec 35 km i to wcale nie takim spacerowym tempem
Wczoraj pokombinowałem trochę i wymyśliłem coś takiego:
1-5 km - tempo ok. 4:25/km
6-10 km - 4:20/km
11-21 km - 4:18/km
22- 42 - 4:12/km
Połówka wychodzi mniej więcej w 1:31, więc jest o 38 sekund szybciej niż proponuje Adam. Musiałbym co najwyżej pomyśleć jeszcze nad tym, żeby ten przeskok między 21, a 22 kilometrem nie był tak duży. Druga połówka to już równe tempo, ciut szybsze od średniej prędkości w maratonie. W tej strategii biegnie się co prawda ciut szybciej trzecią dychę, ale przynajmniej nie ma tego gwałtownego przyspieszenia na koniec. 9 sekund wolniej na kilometrze to jednak dużo i przy dużym zmęczeniu lepiej chyba nie zakładać aż tak wysokiego tempa. Co o tym myślicie?

1-5 km - tempo ok. 4:25/km
6-10 km - 4:20/km
11-21 km - 4:18/km
22- 42 - 4:12/km
Połówka wychodzi mniej więcej w 1:31, więc jest o 38 sekund szybciej niż proponuje Adam. Musiałbym co najwyżej pomyśleć jeszcze nad tym, żeby ten przeskok między 21, a 22 kilometrem nie był tak duży. Druga połówka to już równe tempo, ciut szybsze od średniej prędkości w maratonie. W tej strategii biegnie się co prawda ciut szybciej trzecią dychę, ale przynajmniej nie ma tego gwałtownego przyspieszenia na koniec. 9 sekund wolniej na kilometrze to jednak dużo i przy dużym zmęczeniu lepiej chyba nie zakładać aż tak wysokiego tempa. Co o tym myślicie?
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Może jest ok. Ja niestety też nie wiem że jest albo że nie jest. Powinniśmy mieć kilka osób na takim samym poziomie (z dokłądnie takimi samymi parametrami ciała, nawodnienia, odżywiania, struktury mięśni itp itd - czyli to nie możliwe) i każda z nich powinna pobiec nieco inną strategią i zobaczylibyśmy jaka jest najlepsza. Ja tylko patrze na przykłady tych ludzi którzy potrafili potem biec w tempie półmaratonu a nawet szybciej.
Dam wam jeszcze może nieco dziwny przykład.
Jeff Galloway. Wg mnie jego strategia działa dla całkiem szybkich biegaczy nie dlatego, że to taki super pomysł maszerować w trakcie maratonu ale dlatego, że ona właśnie wymusza, że średnie tempo jest znacznie wolniejsze. Jeff chyba własnie dopiero od 32 czy 34 kilometra pozwala ruszyć z kopyta. I ludzie ruszają. On z tego zrobił jakąś teorię, że te marsz daje mięśniom jakieś tam przewagi ale wg mnie to jest ten sam efekt o którym piszemy tutaj - że wolniejszym biegiem przez pierwsze 30 kilometrów przygotowujemy ciało do niezłego zapierdzielania na ostatnich 10 kilometrach.
Dam wam jeszcze może nieco dziwny przykład.
Jeff Galloway. Wg mnie jego strategia działa dla całkiem szybkich biegaczy nie dlatego, że to taki super pomysł maszerować w trakcie maratonu ale dlatego, że ona właśnie wymusza, że średnie tempo jest znacznie wolniejsze. Jeff chyba własnie dopiero od 32 czy 34 kilometra pozwala ruszyć z kopyta. I ludzie ruszają. On z tego zrobił jakąś teorię, że te marsz daje mięśniom jakieś tam przewagi ale wg mnie to jest ten sam efekt o którym piszemy tutaj - że wolniejszym biegiem przez pierwsze 30 kilometrów przygotowujemy ciało do niezłego zapierdzielania na ostatnich 10 kilometrach.