Jak trenować siłę, żeby biegać szybciej ?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13785
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Czytajac rozne artykoly przez ostatnie miesiace zmienilo sie moje nastawienie do biegaczy ze wschodniej afryki... Ich przewaga nad innymi czesciami swiata jest tez (co prawda w malym stopniu) podpierane przez chemie i to chemie na szeroka, bardzo szeroka skale. Coraz wiecej organizatorow na zachodzie wycofuje sie z placenia startowego dla takich zawodnikow.

Co mi dalo duzo do myslenia jes wystep zawodnikow afryki na olimpiadzie w Londynie gdzie nie bylo kaniajczykow (poza Rudisha i wystep kobiet) widac. Dlaczego? Bo byla WADA na starcie?

Co to ma ze stylem biegowym do czynienia? Wole sie patrzyc na treningi i style z grup europejczykow i wokol grupy Zalazar a nie na zawodnikow, ktorym chemia dodaje skrzydel. Yacool, pomysl od czasu do czasu o tych faktach, chwalac tak style afrykanczykow.
New Balance but biegowy
Mathias
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 38
Rejestracja: 19 sie 2011, 22:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jacku, mam do Ciebie prośbę, czy mógłbyś wyjaśnić troche więcej o tej rotacji uda? Bo zawsze czuję, że dostaję od Ciebie rady z którymi nie wiem co zrobić.
Interesuje mnie:
1. rotacja występuje między kością udową a miednicą tak? czy to kość udowa powinna rotować się przy stabilnej miednicy? miednica przy stabilnej kości udowej, czy obie kości na raz?
2. w której fazie biegu powinno do tej rotacji dochodzić i jak ta rotacja pracuje, czy jak przy siadzie płotkarskim czy przeciwnie?
3. jak to wygląda u najlepszych a jak u osób ze słabą ruchomością

Moja ruchomość pozostawia wiele do życzenia i zastanawiam się w którą stronę popracować. Przy analizie techniki biegaczy nie potrafię dostrzec tej rotacji uda do wewnątrz ani zewnątrz, miednica pod ubraniem też jest niezbyt widoczna.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13342
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:Co mi dalo duzo do myslenia jes wystep zawodnikow afryki na olimpiadzie w Londynie gdzie nie bylo kaniajczykow (poza Rudisha i wystep kobiet) widac. Dlaczego? Bo byla WADA na starcie?
Co to ma ze stylem biegowym do czynienia?
No właśnie, co to ma ze stylem biegowym do czynienia?
Rolli pisze:Wole sie patrzyc na treningi i style z grup europejczykow i wokol grupy Zalazar a nie na zawodnikow, ktorym chemia dodaje skrzydel. Yacool, pomysl od czasu do czasu o tych faktach, chwalac tak style afrykanczykow.
Obiecuję, że pomyślę.
-------------------------------------------------------

A wracając do meritum:
rotacja uda zewnętrzna i wewnętrzna to całkiem spory zakres do zagospodarowania. Anatomicznie to w sumie może dawać kilkadziesiąt stopni w statycznym pomiarze. Ile z tego można wykorzystać podczas biegu nie wiem, bo nie mam możliwości tego zmierzyć. Mogę pokusić się o jakiś model wizualizacyjny, bo ściągnąłem niedawno projekt trójwymiarowej miednicy i kości udowej. Naniesienie tego na kąty avatara może dać ciekawy efekt, ale to ogrom pracy. Na razie można sobie oba elementy poobracać w 3D na stronie.
Jeśli chodzi o relacje miednica - kość udowa, to raczej ta pierwsza wersja jest w biegu wykorzystywana. Czyli kość udowa rotuje względem stabilnej miednicy. Natomiast podczas pracy nad zwiększaniem mobilności w statyce, można tę relację oczywiście odwrócić i próbować rozruszać miednicę przy zablokowanej kości udowej, na przykład w siadzie płotkarskim.

Odpowiedź na drugie pytanie jest bardzo złożona i na dzień dzisiejszy będzie daleka od satysfakcjonującej. W tym miejscu należy zatrzymać się na moment i wziąć pod uwagę pewne istotnie trudne do wyjaśnienia zjawiska dynamiczne towarzyszące złożonym ruchom. Otóż, to co w statycznych badaniach jest dość łatwe do ustalenia, to znaczy który mięsień odpowiada za zgięcie czy rotację jakiejś kości, w dynamicznym ruchu może odbiegać od pierwotnie przypisywanej temu mięśniowi funkcji. Stąd też moje duże wątpliwości dotyczące prób izolowania mięśni, czy jakkolwiek to nazwiemy i trenowania ich pierwotnie wyznaczonych (w statycznych badaniach) funkcji. Powyższe potwierdza w pełni truizm autora artykułu, że bieganie jest najlepszym ćwiczeniem poprawiającym bieganie.

ad 3. W przypadku amatorów w pierwszej kolejności zwróciłbym uwagę na samą pozycję miednicy, która jest opisana w odrębnym artykule. To jest rzecz podstawowa. Bez niej można zapomnieć o jakichkolwiek skutecznych próbach rotacyjnej pracy uda, zwłaszcza w wahadle przednim.
Jak to wyglądało u najlepszych to można było zaobserwować podczas niedzielnego spektaklu maratońskiego w Londynie.
Kenijka, która wygrała prezentowała hiper mobilność rotacji wewnętrznej uda w fazie przejścia do wahadła przedniego. To dawało bardzo spektakularny ruch podudzia na zewnątrz. Z kolei trzecia na mecie Japonka jest przykładem na cofniętą miednicę i styl pracy kości udowej jaki można by zamodelować proponowanym przez Fredzia wahadłem, czyli bez uwzględniania rotacji.
Niewątpliwie najlepszym przykładem pięknej pracy wahadłowo-rotacyjnej był bieg Emmanuela Mutai. Świetne ułożenie miednicy, perfekcyjny luz bioder i pełne wykorzystanie potencjału sprężystości. Żeby w ten sposób poruszać ciałem, to w pierwszej kolejności należy pracować nad zmniejszeniem oporów własnych ciała, a ewentualnie potem zastanawiać się nad siłą biegową.
Tu liczy się kolejność działań bardziej niż wykluczanie któregoś z nich.

Istnieje kilka ćwiczeń czy raczej sprawdzianów na przeanalizowanie własnego ciała. Jednym z nich jest bieg na zbiegu z uniesionymi do boku ramionami. Rotacja ramion w płaszczyźnie poprzecznej (patrząc na biegnącego od góry) może dawać podejrzenia o niedostatecznej mobilności lub braku rozluźnienia w biodrach. W tym miejscu po raz kolejny zaznaczam, że dobre rozciągnięcie poprzez na przykład jogę, to jeszcze nie to samo co luz w biegu. A jak trenować luz? To jest dopiero wyzwanie.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13785
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

yacool pisze: No właśnie, co to ma ze stylem biegowym do czynienia?
Wrzuc niebieska pigulke, to zobaczysz jaki bedziesz luzny.
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

No proszę, fanpejdż Merrella zalinkował artykuł u siebie ;)
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
Andrzej G
Wyga
Wyga
Posty: 77
Rejestracja: 16 sie 2004, 11:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Trochę nie podoba mi się fragment:
...To wahadło to typowe wahadło fizyczne. (Częstość jego wahań nie zależy ani od masy obciążenia ani od siły z jaką będziemy je popychać, zależy od długości ramienia...). Od czego zależy zakres ruchu tego wahadła, inaczej kąt rozwarcia? Od siły jaką przyłożymy do jego pchnięcia....
Po pierwsze - w wahadle fizycznym częstość zależy od masy ciała.
Po drugie - w wahadle zakres ruchu (amplituda) zależy od siły co najmniej dwojako: od jej wartości oraz zmienności w czasie.
Bardziej podobało by mi się porównanie uwzględniające tłumienie, korespondowałoby to bardziej z artykułem o rytmie oraz miednicy (elastic recoil).
Awatar użytkownika
Buniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2655
Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
Życiówka na 10k: 35:35
Życiówka w maratonie: 2:57:09
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

Andrzej G pisze:Trochę nie podoba mi się fragment:
...To wahadło to typowe wahadło fizyczne. (Częstość jego wahań nie zależy ani od masy obciążenia ani od siły z jaką będziemy je popychać, zależy od długości ramienia...). Od czego zależy zakres ruchu tego wahadła, inaczej kąt rozwarcia? Od siły jaką przyłożymy do jego pchnięcia....
Po pierwsze - w wahadle fizycznym częstość zależy od masy ciała.
Po drugie - w wahadle zakres ruchu (amplituda) zależy od siły co najmniej dwojako: od jej wartości oraz zmienności w czasie.
Bardziej podobało by mi się porównanie uwzględniające tłumienie, korespondowałoby to bardziej z artykułem o rytmie oraz miednicy (elastic recoil).
zapewne Adamowi chodziło o wahadło matemetyczne, gdzie częstość nie zależy od masy, ale rzeczywiście nodze bliżej do wahadła fizycznego
Krzysiek
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

No tak, trochę pomieszałem byty, matematyczne, a udo to fizyczne, no niemniej - idea sie wiele nie zmienia, jedynie to, że większa masa powoduje dłuższy okres wahań, czyli jeśli ktoś myśli o częstszej kadencji powinien popracować nad obniżeniem masy.
Uprzedzając ewentualne pytania - wrzucanie filmików trochę trwa, zwłaszcza, że mieliśmy jakiś problem techniczny ale kończymy.
piotrek90
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 581
Rejestracja: 08 mar 2012, 15:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Admin

Nieprzeczytany post

Ja mam bardzo duży zakres rotacji "kości udowej w biodrze", plus dodatkowo kolana, i jakoś nie zaobserwowałem, aby to się jakoś wymiernie przekładało na wyniki. I albo nie umiem tego wykorzystać (zbyt słabe jeszcze wytrenowanie kondycyjne) albo to jest trochę, jak to przysłowiowe szukanie dziury w całym.
Awatar użytkownika
Andrzej G
Wyga
Wyga
Posty: 77
Rejestracja: 16 sie 2004, 11:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Hmmmm
...większa masa powoduje dłuższy okres wahań, czyli jeśli ktoś myśli o częstszej kadencji powinien popracować nad obniżeniem masy.
To nie takie proste - zginając nogę trochę bardziej/mniej w kolanie zmieniamy rozkład masy tego wahadła, oraz jego długość, co ma wpływ np. na tę kadencję. W dodatku napinając mięśnie zmieniamy jego sztywność i tłumienie, a to nieźle komplikuje sprawę, bo może zamiast zmniejszać masę (lub zwiększać siłę mięśnia) warto w pewnych momentach bardziej podnieść stopę lub kolano?
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13342
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Takie kombinowanie z wahadłami przybliża do propozycji Romanova i Dreyera jako logiczne konsekwencje teoretycznych rozważań. Niestety brakuje w nich czynnika dynamicznego. Co tak naprawdę wprawia wolną nogę w wahanie i czy jest to tylko akcja mięśniowa? A może taka właśnie akcja mięśniowa (w domyśle zgięcie stawu biodrowego) jest przejawem nieekonomicznego biegu, bo wprowadza tłumienie?
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Andrzej G pisze:, bo może zamiast zmniejszać masę (lub zwiększać siłę mięśnia) warto w pewnych momentach bardziej podnieść stopę lub kolano?
No ale podnosić stopę lub kolano to znaczy działać mięsniem, jesli tego nie potrafimy to sazwyczaj musimy poprawic sile tego miesnia. Moze Nie zawsze ale zazwyczaj.
piotrek90
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 581
Rejestracja: 08 mar 2012, 15:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Admin

Nieprzeczytany post

to ja jeszcze chciałbym się dowiedzieć, jak do tego wszystkiego, ma się moment bezwładności wywołany źle zasznurowanymi sznurowadłami, ew. na jedną kokardkę a nie na dwie :hej:
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13342
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Patrząc na bieg Emmanuela Mutai w Londynie można było odnieść wraże, że facet się nie męczy, bo nie wkłada w wahadła żadnej siły, poddając się sprężystości i bezwładnościom sznurowadeł. Wrażenie prysło w drugiej części dystansu. Jednak się męczy. Dlaczego? Może najwięcej sił traci w fazie podporu, a nie wyprowadzania kolana do kolejnego kroku?
piotrek90
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 581
Rejestracja: 08 mar 2012, 15:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Admin

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Patrząc na bieg Emmanuela Mutai w Londynie można było odnieść wraże, że facet się nie męczy, bo nie wkłada w wahadła żadnej siły, poddając się sprężystości i bezwładnościom sznurowadeł. Wrażenie prysło w drugiej części dystansu. Jednak się męczy. Dlaczego? Może najwięcej sił traci w fazie podporu, a nie wyprowadzania kolana do kolejnego kroku?

Biegacz, męczy się przede wszystkim od ruchów ciała w górę i w dół, a nie do przodu.

W ogóle, biomechanika to strasznie skomplikowana rzecz, rozumiem, że ta dyskusją to w ramach "sportu" :)
ODPOWIEDZ