Gdybyś zrozumiał to co chciałem przekazać, to byś nie pisał, że odciągam ludzi od biegania, bo nie jest to prawdą. Na co dzień jest wręcz przeciwnie. Staram się jak najwięcej osób nakłonić do joggingu albo innej aktywności fizycznej. Spytaj jakiegokolwiek trenera, bądź zawodnika z biegowej czołówki czy rozsądnym jest bieganie maratonów de facto bez przygotowania, zwłaszcza w młodym wieku.szaman! pisze: tiaaaaa niczego nie rozumiem , krew mnie zalewa itp , itd ....
Powiem szczerze, że nie interesuje mnie kto zostaje maratończykiem. Na moje w każdym biegu maratońskim może startować po 30 000 osób. Uwierz mi, że w żaden sposób mnie to "nie boli", iż grono osób, które przebiegło/dotarło do mety na dystansie maratońskim, się powiększaszaman! pisze:ale to wy nie mozecie zcierpiec , ze ktos melduje sie minute przed limitem i zostaje maratonczykiem !

A tak w ogóle to od 3 lat już nie biegłem tego dystansu. Dlaczego? Nie ze strachu. Po prostu nie zależy mi wyłącznie na przebiegnięciu tego dystansu.
Bo to jest wyścig. Dla jednych o pieniądze/nagrody, dla innych z czasem, dla kolejnych ze słabościami/dystansem itp. Chyba żaden z amatorów nie startuje po to, aby wygrać Volvo...każdy kto ma choć troche pojęcia o bieganiu, wie że nigdy nie będzie miał szansy wygrania z zawodowcami, a takowi startują przecież w tych największych, najbardziej prestiżowych imprezach biegowych.szaman! pisze:jeszcze kilka stron do tylu ktorys z was napisal , ze maraton to wyscig("Bo maraton to wlasnie "wyscig" z czasem i z konkurencja." ) !!! nie zgarnales volvo to jestes looserem takim samym jak 6 tys pozostalych z ta roznica , ze oni przygotowywali sie kilka miesiecy bez wiekszego nakladu sil - marnotrastwo energii z twojej strony
Wybacz, ale maraton to konkurencja biegowa, a nie chód sportowy. To tak jakbyś przeczytał połowę książki, resztę przekartkował, a później stwierdził że ją przeczytałeś. Mi też się zdarzyło, że na maratonie musiałem iść, bo byłem kompletnie wyczerpany. Była to porażka, która dosyć długo mnie męczyła. Czy moge powiedzieć, że ja ten maraton przebiegłem? No raczej nie, po prostu dotarłem do mety...
Owszem że im zależy. Dla niektórych to jest przecież czysty zysk zgarnąć 100 czy 200 zł za pamiątkowy medal, koszulkę, kilka butelek wody i miskę zupy na mecie...szaman! pisze:organizatorom biegow zalezy na tych garniturowych/niewytrenowanych/maszerujacych biegaczach
Mam dokładnie takie samo podejście"Ludzie biegną nie po to, aby zdobywać medale, ale by sprawdzić samych siebie" - powiedział Fred Lebow, twórca nowojorskiego maratonu

