Komentarz do artykułu Mniej ale lepiej ?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Wooki
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 199
Rejestracja: 21 mar 2018, 14:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tark pisze:Przykład z tym zawodnikiem jest niemiarodajny z prostego powodu czyli jego wyników.Przy poziomie 10 km w 38 minut możemy bieganie zastąpić milionem innych ćwiczeń około biegowych czyli siłownią , squashem czy wioślarstwem i okaże się że mamy progres bo jesteśmy jeszcze lata świetlne od naszych maksymalnych możliwości
W punkt!
[url=viewtopic.php?f=27&t=63661]BLOG[/url]
[url=viewtopic.php?f=27&t=63662]KOMENTARZE[/url]
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Nie wiem czy w punkt bo może jego max to 38 albo 36 na 10 km i wcale nie nosi w plecaku opcji 2.20 w maratonie bo mało kto ją nosi i dziwnym trafem niewielu tak biega, zwłaszcza amatorów.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
mariuszstaniszewski
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 06 cze 2018, 11:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Z tą teorią mogę się zgodzić tylko w jednym - amatorzy zdecydowanie trenują za dużo i za mocno i to jest generalnie największy problem, to z niego wynikają kontuzje powodujące przerwy w treningach a co za tym idzie:
- przerwa w treningu, czym dłuższa tym więcej czasu potrzebujemy na powrót do stanu z przed kontuzji(tak w skrócie),
- czym więcej i dłuższe przerwy spowodowane kontuzjami tym mniej treningów a terminy zawodów są stałe i spora grupka biegaczy zaczyna treningi zanim się wyleczy a jak to się kończy ......
- jak się nawet wyleczymy to terminy gonią i biegacze też "trenujemy na wariata" - a regeneracja już nie taka jak u 20-30 latka i o "przetrenowanie" bardzo łatwo,
- i kolejna bardzo ważna rzecz przygotowując się do biegu czy to 10km, czy maraton zapominamy, że trening składa się nie tylko z biegania a gdzie sprawność, siła także rower czy pływanie itp. paleta środków treningowych jest bardzo bogata a większość korzysta zaledwie z kilku podstawowych,
- wielu biegaczy zapomniało o czymś takim jak tzw. roztrenowanie, nie mówiąc już o tym że nie da się trenować cały rok na maksa i należy ustalić priorytety startowe czego niestety nie ułatwia mam bogaty wybór biegów przez niemal cały rok nie to co kiedyś (koniec w październiku czy listopadzie i starty dopiero na wiosnę),
- i na koniec najważniejsze, w ostatnich latach mamy spory wysyp teorii treningowych co spowodowane jest popularyzacją biegania ale jedna zasada obowiązywała-obowiązuje i będzie obowiązywać a mianowicie indywidualizacja treningu, nie ma takich samych zawodników i planów treningowych pasujących do wszystkich. Będą więc tacy którzy przy 60 km tygodniowo będą bili na głowę tych co robią 80 czy 100 km a na to mają wpływ np. wrodzone zdolności(np. fizjologiczne czy biomechaniczne), warunki fizyczne, psychika, "jakość treningu", możliwości itp.
- to tak bardzo, bardzo ogólnie bez wnikania w szczegóły
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13785
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

mariuszstaniszewski pisze:Z tą teorią mogę się zgodzić tylko w jednym - amatorzy zdecydowanie trenują za dużo i za mocno i to jest generalnie największy problem, to z niego wynikają kontuzje powodujące przerwy w treningach a co za tym idzie:
- przerwa w treningu, czym dłuższa tym więcej czasu potrzebujemy na powrót do stanu z przed kontuzji(tak w skrócie),
- czym więcej i dłuższe przerwy spowodowane kontuzjami tym mniej treningów a terminy zawodów są stałe i spora grupka biegaczy zaczyna treningi zanim się wyleczy a jak to się kończy ......
- jak się nawet wyleczymy to terminy gonią i biegacze też "trenujemy na wariata" - a regeneracja już nie taka jak u 20-30 latka i o "przetrenowanie" bardzo łatwo,
- i kolejna bardzo ważna rzecz przygotowując się do biegu czy to 10km, czy maraton zapominamy, że trening składa się nie tylko z biegania a gdzie sprawność, siła także rower czy pływanie itp. paleta środków treningowych jest bardzo bogata a większość korzysta zaledwie z kilku podstawowych,
- wielu biegaczy zapomniało o czymś takim jak tzw. roztrenowanie, nie mówiąc już o tym że nie da się trenować cały rok na maksa i należy ustalić priorytety startowe czego niestety nie ułatwia mam bogaty wybór biegów przez niemal cały rok nie to co kiedyś (koniec w październiku czy listopadzie i starty dopiero na wiosnę),
- i na koniec najważniejsze, w ostatnich latach mamy spory wysyp teorii treningowych co spowodowane jest popularyzacją biegania ale jedna zasada obowiązywała-obowiązuje i będzie obowiązywać a mianowicie indywidualizacja treningu, nie ma takich samych zawodników i planów treningowych pasujących do wszystkich. Będą więc tacy którzy przy 60 km tygodniowo będą bili na głowę tych co robią 80 czy 100 km a na to mają wpływ np. wrodzone zdolności(np. fizjologiczne czy biomechaniczne), warunki fizyczne, psychika, "jakość treningu", możliwości itp.
- to tak bardzo, bardzo ogólnie bez wnikania w szczegóły
Mozesz powiedzieć do jakiego poziomu doszedłeś jako amator tymi metodami?
Tark
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 165
Rejestracja: 27 cze 2013, 16:39
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Błędem jest skupianie się tylko na ilości km w tygodniu.Poza ilością jest parametr o nazwie JAKOŚĆ.To że ktoś człapie 110 km na tydzień ma się nijak (skrajność) do 50 km robionych na samych mocnych akcentach.Dopiero mieszanka obu parametrów da nam pełen obraz mocy treningu a nie przerzucanie się kto ile km biega w tygodniu.Co do bohatera wątku , aby poznać w przybliżeniu jego możliwości musiałby najpierw zacząć coś trenować bo ze 100 paru km na miesiąc to niewiele się dowiemy o jego potencjale sportowym.Dorabianie filozofii do tego że ktoś zszedł ze 150 km na 110 km i zastąpił to skakaniem czy jazdą na rowerze do niczego sensownego nas nie doprowadzi bo przy tak ograniczonym treningu każda inna forma aktywności fizycznej może nas doprowadzić do poprawy wyników biegowych i nie ma w tym nic dziwnego.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Wystepowanie w treningu zarówno elementu jakości jak i ilości jest tak podstawową wiedzą, że jest poza dyskusją i rozumie się samo przez się. Bardzo rzadko widywalem by ktoś trening opierał na samej wolno bieganej ilości. Jeśli jednak ktoś ma wcześniejsze przygotowanie treningowe to i z samego treningu ilościowego sensownie pobiegnie. Znam przykłady, choćby Grzesiek Gronostaj z takiego człapanego treningu zrobił chyba życiowkę na 10km i to było szybkie bieganie z wolnego treningu. Nie znam przypadków dobrego wyniku w maratonie z samej jakość realizowanej w dłuższym terminie. Najlepszy jest dobry balans.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Tark
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 165
Rejestracja: 27 cze 2013, 16:39
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Przytoczony kolega wyniki robił nie z człapanego , ale o ile dobrze pamiętam bieganego non stop w drugim zakresie treningu..Sam kiedyś z tym eksperymentowałem , w sumie ciekawe doświadczenie.Co do statystyki tego jak się u nas w kraju biega , moje obserwacje z endomondo i blogów na forum wskazują że dominuje bieg spokojny ewentualnie coś bieganego między biegiem spokojnym a drugim zakresem na podobnych odcinkach.I nie ma się co dziwić taka jest nasza natura że nie lubimy się zatyrać.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13785
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:Wystepowanie w treningu zarówno elementu jakości jak i ilości jest tak podstawową wiedzą, że jest poza dyskusją i rozumie się samo przez się. Bardzo rzadko widywalem by ktoś trening opierał na samej wolno bieganej ilości. Jeśli jednak ktoś ma wcześniejsze przygotowanie treningowe to i z samego treningu ilościowego sensownie pobiegnie. Znam przykłady, choćby Grzesiek Gronostaj z takiego człapanego treningu zrobił chyba życiowkę na 10km i to było szybkie bieganie z wolnego treningu. Nie znam przypadków dobrego wyniku w maratonie z samej jakość realizowanej w dłuższym terminie. Najlepszy jest dobry balans.
Tak. Najlepszy jest balans... ale tez sa tacy wariaci jak Hicham El Guerrouj, który tylko biegał szybko.... Luźne wybiegi 10km w 30 (TRZYDZIEŚCI !!!!!) minut. Ma do teraz WR na 1500.

Tez ja pobiegłem maraton (Amsterdam 2011) w 2:42 prosto z treningu na średnie dystansy (800m) i 4 tygodnie bardzo meczącego wydłużania.

Wiec duzo jest możliwe.

Ale... jestem całkowicie po twojej stronie. Balans potrzebny: kilometry i intensywność.
Wooki
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 199
Rejestracja: 21 mar 2018, 14:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze: Tak. Najlepszy jest balans... ale tez sa tacy wariaci jak Hicham El Guerrouj, który tylko biegał szybko.... Luźne wybiegi 10km w 30 (TRZYDZIEŚCI !!!!!) minut. Ma do teraz WR na 1500.
Twierdzi, że biegał szybko. Jednak w pewnym okresie swojej kariery.
Czy kiedy trenował za dzieciaka, czy tam juniora też biegał tylko szybko? Stawiam na to, że nie.
[url=viewtopic.php?f=27&t=63661]BLOG[/url]
[url=viewtopic.php?f=27&t=63662]KOMENTARZE[/url]
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13785
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Wooki pisze:
Rolli pisze: Tak. Najlepszy jest balans... ale tez sa tacy wariaci jak Hicham El Guerrouj, który tylko biegał szybko.... Luźne wybiegi 10km w 30 (TRZYDZIEŚCI !!!!!) minut. Ma do teraz WR na 1500.
Twierdzi, że biegał szybko. Jednak w pewnym okresie swojej kariery.
Czy kiedy trenował za dzieciaka, czy tam juniora też biegał tylko szybko? Stawiam na to, że nie.
Jego kariera trwała ponad 15 lat. A u jego trenera zawsze biegało sie szybko.

100% pewny tez nie jestem, ale nic bym na to nie stawiał, bo wiem ze sie da duzo więcej (szybciej), jak amatorzy myślą.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Tark pisze:Przytoczony kolega wyniki robił nie z człapanego , ale o ile dobrze pamiętam bieganego non stop w drugim zakresie treningu..Sam kiedyś z tym eksperymentowałem , w sumie ciekawe doświadczenie.Co do statystyki tego jak się u nas w kraju biega , moje obserwacje z endomondo i blogów na forum wskazują że dominuje bieg spokojny ewentualnie coś bieganego między biegiem spokojnym a drugim zakresem na podobnych odcinkach.I nie ma się co dziwić taka jest nasza natura że nie lubimy się zatyrać.
Z tego co pamiętam to najszybsze tempo jakie biegał to było 3.45 ale raczej większość po 4 i wolniej. Nawet to 3.45 chyba nie jest jego drugim zakresem ale co najwyzej tempem śmieciowym bo wtedy biegał maraton tempem 3.30. U mnie gdy nie biegam akcentów bieganie tempa 15 sekund poniżej tempa maratońskiego nie stanowi żadnego problemu i jest jednak sporo poniżej drugiego zakresu, mogę tak biegać nawet codziennie. Gdybym wszystko biegał w drugim zakresie i to codziennie na sporej objętości to raczej bym się zajechał i to szybko. Są pewnie tacy co dadzą radę niemniej tu chyba głównie jest kwestia dokładniejszej definicji tego drugiego zakresu bo u mnie to będzie 4 do 4.05 a ktoś powiedzmy na moim poziomie będzie twierdził, ze to jest 4.15 u niego - u mnie to juz śmieć i męczy zupełnie inaczej. Jakby jednak nie patrzyć Grzegorz biegał wtedy wszystko wolno o czym pisał otwartym tekstem.
Śledziłem bardzo wiele blogów i nie kojarzę żadnego, w którym ktoś biegałby tak jak piszesz. Za to w parku często biegam z ludźmi co tak biegają, wszystko w jednym tempie czyli treningi biegają szybciej niż średnia z ich życiówki w maratonie. To przywara wielu facetów, którzy potrafią biegać szybko... ale krótko. Popularna przypadłość.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Sghjwo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 980
Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
Życiówka na 10k: 52 min
Życiówka w maratonie: 4:15:12
Lokalizacja: Shanghai

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:To przywara wielu facetów, którzy potrafią biegać szybko... ale krótko. Popularna przypadłość.
Czyli jednak dlugosc jest wazna!!! :hejhej: :hejhej:
Symer
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 31 gru 2013, 19:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

:ble: Nic nowego, w tej metodzie treningu. Normalne jest gdy się zmniejszy objętość i doda dynamiki. Sprawdza się to jeden sezon.
wojciech.tuszka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 18 lis 2018, 13:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dobra, Adam ujawnił na czym polegała prowokacyjka więc czas, żebym ja się odsłonił :)

Trener i nowa szkoła treningowa to ściema. Nie jestem trenerem, nie opracowałem nowej metody.
Eksperymentowałem z treningami z dwóch przyczyn:
- nie mogłem biegać w drugiej połowie 2017 roku, a w styczniu i lutym miałem się ograniczać,
- zainspirował mnie Bartek Przedwojewski, z którym się nawet kontaktowałem i miał bardzo podobną historię - przez 9 miesięcy leczył Achillesy i mógł tylko jeździć na rowerze - później zaczął trenować i wygrywał, jakby przez 9 miesięcy nic się nie działo.

Oczywiśćie wykresy i dane dot. treningów, które wrzuciłem do artykułu są prawdziwe.

Dziękuję wszystkim, którzy się wypowiadali i dorzucili swoją cegiełkę do wytłumaczenia tego zjawiska czyli dlaczego ten sam zawodnik (ja), ważąc tyle samo, biegając wg podobnych planów w innych sezonach poprawiał się nieznacznie, a zastępując biegi regeneracyjne i długie wybiegania rowerem i cegłą, poprawia się tak znacząco?

Ja zrozumiałem z Waszych wypowiedzi, że:
- obniżenie objętości treningu MOŻE pomóc amatorowi w poprawieniu wyniku ale raczej w krótkim terminie (jeden sezon),
- większość obstaje przy tym, że rower nie zastąpi nawet biegania regeneracyjnego, choć nie zarejestrowałem argumentów z czego to wynika.

Być może żart z nową teorią treningową spowodował, że bardziej się skupiliście na jej obalaniu niż wyjaśnieniu, jakim cudem ten sam zawodnik, biegając 1900 km (4-5 treningów tygodniowo) osiągał wyniki dużo gorsze i progres miał mniejszy niż biegając 3 razy w tygodniu i nie biegając długich wybiegań.

Dla tych, którzy chcieliby dostać więcej danych, żeby zrozumieć:
- biegam od 9 lat,
- stosuję periodyzację (budowanie bazy, trening podstawowy, BPS, roztrenowanie) i plany treningowe z bieganie.pl - Bartoszek - 10km w 40 min i Maraton w 3h,
- dzielę sezon na 2 okresy (zimowo-wiosenny - zazwyczaj start w jednym maratonie i letnio-jesienny - start w drugim maratonie),
- nigdy nie byłem zawodowcem (zawodnikiem) ale nigdy też nie miałem nadwagi, uprawiałem rekreacyjnie sporo sportów,
- od zawsze miałem "lepsze" wyniki na 10 km niż w maratonie - jak ktoś słusznie zauważył "powinienem" biegać maraton w 2:55 - problem w wydłużaniu biegowym u mnie jest taki, że zwiększenie objętości w 2015 r. (stopniowe) i próby wydłużania się przyniosły najmniejszy progres na przestrzeni ostatnich 6 lat i złamanie zmęczeniowe,
- poprawienie wyników w 2018 roku przyszło mi zaskakująco łatwo - szczególnie w kontekście samopoczucia - brak kryzysu energetycznego na maratonie i brak kryzysu na rekordowo szybkim BN (gdyby nie ławica VIPów i strata 20s na 1 km to wynik mógłby być jeszcze lepszy).

Główne zaskoczenie dla mnie polegało na tym, że poprawiłem się tak bardzo biegowo, stosując tak mało biegowy trening.
Trudno bowiem nazwać rower w moim przypadku treningiem uzupełniającym - raczej był równorzędny - 3xbieganie, 3xrower.
Trudno mi również uwierzyć w to, że jestem tak zdolny, że nawet gdybym nie jeździł na rowerze, a tylko biegał 3 razy w tygodniu osiągnąłbym takie wyniki - szczególnie 3:03 w maratonie. Szczególnie, że w poprzednich latach tak nie było.
Myślę, jednak, że trening rowerowy przesunął moją wydolność na zupełnie inny poziom.
Niezbadanym aspektem pozostaje również wpływ diety niskowęglowodanowej.

Tak czy owak, zamierzam sprawdzić, czy był to przypadek jednego sezonu. W przyszłym roku chcę powtórzyć układ treningów, dodając trochę więcej siły biegowej i ćwiczeń na core.

Jeśli macie jakieś dodatkowe pytania to chętnie odpowiem.
Jeszcze raz wielkie dzięki za dzielenie się opiniami - mam nadzieję, że dla Was ta dyskusja była również inspirująca.

PS. Czasem piszę na ganianie.pl relacje ze swoich wyczynów ;)
wojciech.tuszka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 18 lis 2018, 13:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jeszcze jedno wytłumaczenie Mihumora, nad którym też się zastanawiałem:

- poprawa PB w 2018 roku mogłaby być lepsza, gdybym zastosował lepszy trening biegowy, zamiast rowerowego.

Być może. Oznaczałoby to jednak, że przez poprzednie lata źle trenowałem biegowo- popełniałem jakieś kardynalne błędy.

Co mogę przedstawić, żebyście wytknęli te błędy?

O periodyzacji, planie treningowym pisałem. Waga praktycznie constans. Objętości są w artykule.
ODPOWIEDZ