
Michał, myslę, że gdybyś trafił na niższą temperaturę i brak słońca (bo w Wawie na brak wiatru zwykle nie ma co liczyć), to spokojnie zszedłbyś jeszcze może nawet o kilka minut, no ale to gdybanie.
Decyzji jeszcze nie podjąłem, uzależniam od tego, czy firma nas sfinansuje i przekaże charytatywne środki. Jeśli nie, to nie będę się szarpał na zmianę planów startowych i może pobiegnę za rok z pełnego cyklu.

To teraz czysto hipotetycznie, dwa pytania:
1.Jaki plan treningowy polecacie w tej sytuacji?
Daniels to chyba strzelanie z armaty do wróbla w moim przypadku. Myślałem o Hansonach (dla początkujących) z jedną zmianą - 5 treningów zamiast 6 w tygodniu. Ta faza zasadnicza bez wstępnych BSów ma akurat 13 tygodni. W tygodniu jest jeden long, jedno tempo maratońskie i jeden trening szybkości (tempo interwałowe), który w połowie cyklu zamieniony jest na wytrzymałość (około tempa HM). Do tego 2xBS. Brzmi dobrze jak na "wydłużenie się". Kilometraż obciąłbym max do 70km.
2.Jak dobrać tempo maratońskie na treningu?
Cel 3:45 to tempo 5:20, to dla mnie BS, raczej odpada.
Cel 3:30 to tempo 5:00, to taki dość lekki drugi zakres - brzmi OK do dłuższych biegów np. 10-15 km TM, ale przy krótszych odcinkach trudno to uznać za mocny akcent.
Cel 3:22, tempo 4:47 - takie mam prognozowane tempo z Danielsa na podstawie HM. Ale skoro i tak nie pobiegnę tak szybko maratonu, to czy warto żyłować tym tempem na treningu? Tu już odcinki do 10km spokojnie mógłbym biegać, miałem podobne treningi, ale ciekaw jestem, jak organizm zachowałby się przy dłuższym biegu.