@Fotman - bzdury?
Nie pisałbym tego, gdybym nie miał realnych przykładów z życia na prawdziwość mojej tezy. Można oczywiście wychodzić wszędzie poza ramy, tylko... do czego to prowadzi? Do kaleczenia techniki, będąc przekonanym, że ciało jest wytrzymałe i się dostosuje. No to kokodżambo i do przodu, powodzenia!
Tak się składa, że zdaję sobie sprawę z popularności krążeń kolanami. Mam paru znajomych wyczynowo trenujących/którzy wyczynowo trenowali sporty. Jeden był prowadzony przez trenera siatkówki o bardzo dużych sukcesach na arenie światowej. Trener ten polecał krążenia kolanami - i co z tego? Nic. Światowej klasy trener może polecać bezsensowne ćwiczenie, bo prawdopodobnie został trenerem światowej klasy z wielu innych względów, niezwiązanych z polecanymi ćwiczeniami rozgrzewkowymi.
Zapaśnicy? Jak najbardziej "ludzie z żelaza". Niektórzy lubują się w pełnych brzuszkach. PEŁNYCH, tych, które są tępione nie tylko przez osoby posiadające wysokopoziomową wiedzę, ale też większych amatorów (którzy w zamian proponują spięcia - to niefajnie, choć są one na pewno znacznie lepszą alternatywą dla brzuszków). I te same brzuszki poleca się na wyczynowych treningach zapasów.
Te same brzuszki poleca się też na pewnych treningach K-1 (dość wyrafinowana sztuka walki).
I co z tego? Ten i ten trener poleca brzuszki - robimy brzuszki! "Dlaczego brzuszki nie niszczą kręgosłupa zapaśnikom?". Spokojnie, niszczą.
W zasadzie proporcje "zalecam krążenia kolanami":"odradzam krążenia kolanami" wynoszą jakieś 9:1. Tym gorzej dla ludzi. Staw skokowy ma ruchomość stawu kulistego i krążenia nim da się wybronić. Staw kolanowy takiej ruchomości nie posiada i nawet wyżej wspomniane proporcje tego nie zmienią.
Proporcje ludzi o dobrej technice do ludzi o złej technice wynoszą jakieś 1:5. Czyżby to zła technika była tą dobrą...? Wolę jednak pozostać w mojej frakcji.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Adam Klein pisze:Są różne punkty widzenia, temu ma też służyć bieganie.pl, żeby je pokazywać. Ja bym takiej rozgrzewki nie zrobił, ale wiem, że wiele osób taką stosuje.
To zależy od tego co planujemy po rozgrzewce.
Do spokojnego truchtu nie ma sensu się rozgrzewać.
Z drugiej strony najdłużej trzeba się rozgrzewać do .... 100 m sprintu, bo wtedy osiągamy najwyższe prędkości. http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=15&id=5027