Danielsem do wiosennego maratonu/kolejnego sezonu

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
przemekWCH
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 228
Rejestracja: 18 wrz 2009, 16:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wałbrzych

Nieprzeczytany post

rosomak pisze:

Ale w fazie I, zwłaszcza jeżeli biega się tylko E nie ma z tym takiego problemu. Zaczyna się "na dole", potem dochodzi "do górnych" wartości. A jak pobiegniesz E szybciej, masz dobry dzień i wyjdzie Ci trening bliżej M - to dlaczego się wstrzymywać ?
Bo może być to złudne i nie będzie prowadziło do optymalizacji treningu?

Tak mi się wydaje.
piter82 pisze:

pisze pisze :-) km ustalasz sobie sam, kilometraż wyrabiasz w zal od tego ile jest w danym tyg ustalone w jednostce, zauważ, że pisze tam ile masz robić km ale jednostkami np 0,7 czy 0,8 przy założeniu że 1 to 100 %, kilometraż ustalasz tak, żeby wyrobić tą objętość w tygodniu, najlepiej poczytać o tym u Danielsa w książce jest to tam fajnie opisane.
Nie pisze :) W tygodniach 7-24 pisze. Ale 1-6 nie jest określone :) Robić więc 1 czy zwiększać spokojnie co tydzień objętości? :)
Bartess pisze:

PrzemekWCH a napisz może jeszcze jak wcześniej tempo easy przekładało się na %HRmax? Jeśli było zgrane książkowo, to może faktycznie nie sugeruj się tym VDOT. A jeżeli miałeś dobrze wyznaczone VDOT i bieganie w tempie easy wg tego wskaźnika objawiało się tak niskim pulsem (a dokładniej % HRmax), to chyba lepiej nie przyspieszaj.
Biegając odcinki godzinne w tempie 5:10 nie przekroczę 75%HRmax (mówię o max nie o średnim - średni dużo niższy).


Reasumując powyższą dyskusję wydaje mi się, że E powinno się biegać wolno w celu optymalizacji treningu tak jak pisze Qba. Jednak gdy polecę w środę testowo 12km w tempie 5:28 i wyjdzie mi, że tętno będzie dużooooo niższe niż 75% HRmax i ze względu na wolny bieg będzie mi się biegło ciężko to ciutkę podwyższę i będę obserwował tak naprawdę jak się będę czuł.

Czy ktoś w sieci znalazł rozpisany na każdy dzień i tydzień plan A dla jakiejkolwiek jednostki objętościowej?
Pozdrawiam

Przemek
VRC Runner !

Run4fun !!!
PKO
Awatar użytkownika
jackma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1642
Rejestracja: 04 paź 2010, 12:40
Życiówka na 10k: 36:14
Życiówka w maratonie: 3:09:06
Lokalizacja: Mikołów

Nieprzeczytany post

plan Masz w książce s.294
jackma
10km-36:14 21.07.12; 15km-57:03 01.04.12; 21,097km-1:23:17 25.03.12; 42,195km-3:09:06 30.09.12
dzienniczek
komentarze
jackmaokolobiegowo
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

przemekWCH pisze:
piter82 pisze:

pisze pisze :-) km ustalasz sobie sam, kilometraż wyrabiasz w zal od tego ile jest w danym tyg ustalone w jednostce, zauważ, że pisze tam ile masz robić km ale jednostkami np 0,7 czy 0,8 przy założeniu że 1 to 100 %, kilometraż ustalasz tak, żeby wyrobić tą objętość w tygodniu, najlepiej poczytać o tym u Danielsa w książce jest to tam fajnie opisane.
Nie pisze :) W tygodniach 7-24 pisze. Ale 1-6 nie jest określone :) Robić więc 1 czy zwiększać spokojnie co tydzień objętości? :)
JD pisze, żeby nie zwiększać objętości km zbyt szybko, 1 faza jest po to, żebyś stopniowo zwiększał objętość aż dojdziesz do poziomu który sobie ustaliłeś np 65, 70, 80 km itd, zwiększać należy dokładnie wg tego co pisze Daniels więc łatwo sobie obliczyć ile powinieneś biegać w 1 tyg, żeby w 6 wyszło ci tyle ile zakładałeś, że chcesz biegać
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Mnie się wydaje (nieźle się wpis zaczyna...), że Daniels z premedytacją nie rozpisuje planów do końca i pozostawia przestrzeń, która prowokuje do stawiania pytań, z tym, że każdy sam musi znaleźć na nie najlepsze dla niego/dla niej odpowiedzi.
Tak jakby 80% planu to był schemat Danielsa, który uszczegółowienie znajduje wtedy, kiedy dany zawodnik dołoży swoje 20% i "dokończy" rozpiskę planu.

Być może Daniels doszedł do wniosku, że te 20% od zawodnika będą wartościowsze niż gdyby same Daniels je dołożył.

Ja dla przykładu właśnie zacząłem plan pod 5-15km z książki (angielska wersja, nie wiem, czy w polskiej jest tak samo) i tam mam pierwszą fazę jedynie zarysowaną, od drugiej kiedy wchodzą akcenty mam tylko rozpisane akcenty z PODPOWIEDZIĄ jedynie jak te akcenty rozplanować w tygodniu, autor daje też od razu kilka propozycji jak plan można modyfikować i dostosowywać pod plany startowe itp.
W każdym razie plan nie jest rozpisany od początku do końca i to mi się w nim podoba :)
Będę zdawał sprawę z postępów w realizacji.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Qba zgadzam się, popieram w 100%.

Panowie i panie (ci piszący do mnie na gg, pw lub zamierzający i nie tylko) jeśli macie pytanie proszę o pisanie ich w tym wątku gdyż po 1 może przydać się to innym, po 2 nie mam czasu czasem tłumaczyć tego samego każdemu z osobna, po 3 nie znam książki na pamięć jak sądzą niektórzy, i po 4 na temat książki mam swoją subiektywną opinie i czasem mogę interpretować zbyt subiektywnie więc lepiej jak na temat wypowie się większa ilość osób, a i po 5 najważniejsze, nie nie mam zeskanowanej książki i nie posyłam też planów Danielsa jedyną drogą jest jej zakupienie w ten czy inny sposób

Pozdrawiam serdecznie :-)
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
koliber
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 18 maja 2010, 13:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jackma pisze:.......... Planując bieg w Dębnie(patrząc na logikę powinien odbyć się 03.04.2011r) plan rozpoczynam 28.11.2010r. ..............
maraton w Dębnie a zarazem mistrzostwa Polski odbędą się 10.04.2011 :taktak:
link do strony http://www.pzla.pl/index2.php?page=dodatkowe&id=62
Obrazek
Awatar użytkownika
jackma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1642
Rejestracja: 04 paź 2010, 12:40
Życiówka na 10k: 36:14
Życiówka w maratonie: 3:09:06
Lokalizacja: Mikołów

Nieprzeczytany post

koliber pisze:
jackma pisze:.......... Planując bieg w Dębnie(patrząc na logikę powinien odbyć się 03.04.2011r) plan rozpoczynam 28.11.2010r. ..............
maraton w Dębnie a zarazem mistrzostwa Polski odbędą się 10.04.2011 :taktak:
link do strony http://www.pzla.pl/index2.php?page=dodatkowe&id=62
Dzięki za link, przypuszczałem, że zachowają dwa tygodnie przerwy pomiędzy Dębnem a Krakowem(17.04) i 10 kwietnia będzie pierwsza rocznica katastrofy smoleńskiej, a w naszym kraju różnie bywa. Po drugie, jeżeli maraton odbędzie się tydzień później to tylko powtórzy się jeden tydzień treningów a to nie zaszkodzi, gorzej by było gdyby trzeba skrócić cykl.
Jeszcze raz dzięki.
jackma
10km-36:14 21.07.12; 15km-57:03 01.04.12; 21,097km-1:23:17 25.03.12; 42,195km-3:09:06 30.09.12
dzienniczek
komentarze
jackmaokolobiegowo
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak się zastanawiam, czy koledzy nie próbują być bardziej świętsi od Papieża ?
Daniels pisze faktycznie o pilnowaniu tempa w przypadku Qualities, chociaż wprowadzenie dwóch temp R (R i F) oraz rozmycie T (od T do de facto M) osłabia jakoś ten rygoryzm. Na razie I trzyma się mocno, ale może w trzeciej edycji będziemy mieli I3 I5 I10 i I15 (w zależności od dystansu docelowego) ? :hahaha:
Nie wierzę w to, że według Danielsa okazyjne wychodzenie poza dość szerokie widełki E psuje optymalizację treningu. Przy podkreślaniu przez niego, że trening ma być indywidualny (to akurat mój wniosek z rozmów video dostępnych w sieci prowadzonych z JD) taki "biegowy radykalizm" byłby krokiem w drugą stronę.

Nie pamiętam teraz, czy nie na podstawie książki (tak mi się przynajmniej wydaje), w każdym razie od pewnego czasu moim zdaniem do drugiej części I fazy (tygodnie 4-6) bardzo korzystne byłoby wstawienie raz w tygodniu fartleka (wiecie, 10 steps easy, 10 steps hard itp.). Coś mi chodzi po głowie, że taką sugestię zaczerpnąłem od niego, nie bezpośrednio z planu, ale z jakiegoś tekstu.

Jeszcze drobiazg. Kiedyś uważałem, że najmniej ważny trening z trzech akcentów to R. Że to dodatek do pozostałych. Zmieniłem zdanie. Teraz uważam, że łączy się on bardzo harmonijnie z pozostałymi.
Prawdopodobnie niewielu z Was zna tę pozycję. Sporo z tego co czytam w tym wątku, oraz tym o Cooperze nieźle się komponuje z książką Pfitzingera. Komentarz przemkaWCH wydaje mi się średnio pasować do Danielsa, natomiast (znowuż podkreślam to wydaje mi się) pasować bardzo dobrze do Pfitzingera. Czytając jego pozycje znajduje się tam fragmenty mówiące, dlaczego nie powinno się wychodzić poza granice określone przez tempa.
I teraz - w "Road Racing for Serious Runners" sprinty (realizowane głównie w postaci setek) służą do poprawienia szybkości i są tym mniej przydatne im dłuższy jest nasz dystans docelowy. Daniels swoje Repetitions opisuje jako poprawiające ekonomikę. Być może to efekt mojej nieumiejętności dostrzegania subtelności języka, może to wyobraźnia, w każdym razie mam wrażenie, że Daniels wie że R wpływa korzystnie ale nie bardzo wie dlaczego. Więc zaleca, daje je w fazach początkowych, zwłaszcza przy krótszych dystansach, ale o ile I i T (20-o minutowe) to efekt wniosków wyciągniętych z teorii, to R i większy zakres T to efekt empirii.

Mówiąc po naszemu - cholera wie dlaczego TO działa, ale działa.

Podczas dwusetek i czterysetek R wypracowywałem zupełnie inny krok biegowy. Zauważyłem (potem) ogromny wpływ na późniejsze treningi. Biegło mi się zupełnie inaczej. Szukając jakiegoś porównania - to było tak, jakby trening był marszem przez dżunglę. Treningi I oraz T rozbudowały, poszerzały, umacniały drogę, ale jej wyznaczanie zależało nie od nich, ale od treningu R. Repetitions mnie ciągnęło do przodu, nadawało ton.
Dlatego przemawiają do mnie hipotezy "zaprzęgające mózg do pracy". To nie jest (jak sądzę) cała prawda i tylko prawda, ale niewątpliwie (dla mnie) coś w tym jest.

Jestem ciekaw, czy Wasza praktyka również potwierdzi spory wpływ treningów R na Wasze bieganie.

Tak na koniec - piter82, próbuję sobie przypomnieć, czy Ty skończyłeś jakikolwiek trening który zacząłeś ? Z tego co pamiętam plan amerykański made by Nagór zarzuciłeś po paru tygodniach na rzecz czegoś innego. Skarżyńskim też chyba nie biegałeś od początku do końca, jeżeli dobrze pamiętam ?!
A Daniels ma 24 tygodnie (jak chcesz się szykować do maratonu). To niemal pół roku.
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Trochę próbujemy :hahaha:
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

rosomak pisze:
Tak na koniec - piter82, próbuję sobie przypomnieć, czy Ty skończyłeś jakikolwiek trening który zacząłeś ? Z tego co pamiętam plan amerykański made by Nagór zarzuciłeś po paru tygodniach na rzecz czegoś innego. Skarżyńskim też chyba nie biegałeś od początku do końca, jeżeli dobrze pamiętam ?!
skończyłem plan JS na 3:20 z modyfikacja prędkości na 3:30 i ukończyłem maraton w czasie 3:29 :xx w Dębnie :-) Plan Nagora robiłem 2 razy i za każdym razem go ukończyłem lub jak w drugim wypadku pod koniec wrzucałem już elementy pod maraton czyli długie wybiegania i wydłużałem tempo. Z innych planów to miałem rozpiskę od kumpla którą biegałem kilka mcy, Nie wliczam planów którymi biegałem gdy zacząłem biegać

Obecnie zastanawiam się nad planem JD pod maraton i 5-15 km żeby poprawić szybkość.

To co piszesz o fartlek rzeczywiście występuje w nowej książce JD
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
tsk86
Wyga
Wyga
Posty: 96
Rejestracja: 08 lut 2010, 09:25

Nieprzeczytany post

rosomak pisze:Tak się zastanawiam, czy koledzy nie próbują być bardziej świętsi od Papieża ?
Tez mi sie tak wydaje, nie ma co sie bawic w aptekarzy, trzeba biegac ;-)
rosomak pisze: Podczas dwusetek i czterysetek R wypracowywałem zupełnie inny krok biegowy. Zauważyłem (potem) ogromny wpływ na późniejsze treningi. Biegło mi się zupełnie inaczej.
Ja w Repsach widze jednoczesnie trening szybkosci, ekonomii biegu, sily, koordynacji, glebokie pobudzenie nerwowo-miesniowe, zaangazowanie rzadko uzywanych wlokien, rowniez szybkokurczliwych itp :) W dodatku jesli wykorzystujemy metode powtorzeniowa, dlugie przerwy do pelnego odpoczynku, nie kwasimy sie to taki trening nie jest zbyt obciazajacy psychicznie i wielu zawodnikow znosi go latwiej niz interwaly czy ciagle.

Jesli nie boisz sie anglojezycznej literatury to polecam moj nr1 zza oceanu - Brad Hudson & Matt Fitzgerald "How to run faster from 5k to marathon".


pozdro
Awatar użytkownika
mariod
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 09 sty 2010, 17:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska

Nieprzeczytany post

Szanowni koledzy!
Czy któremuś z was zdarzyło się że przez tydzień do maratonu nie trenował wcale,nic totalnie nic i jak to się przełożyło na efekt końcowy czyli wynik.Mam taką sytuację przed Dębnem,owszem dwa wrześniowe zaliczyłem.
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

tsk86 pisze:Ja w Repsach widze jednoczesnie trening szybkosci, ekonomii biegu, sily, koordynacji, glebokie pobudzenie nerwowo-miesniowe, zaangazowanie rzadko uzywanych wlokien, rowniez szybkokurczliwych itp :)
ostatnio troche pofilmowałem mój trening R i zauważyłem, że wcale tak dobrze nie wpływa na ekonomie biegu i koordynacje - wraz ze wzrostem szybkości rośnie usztywnienie, mocno widać napięcie i brak luzu w przeciwieństwie np. do P - gdzie krok jest luźny, sylwetka prawidłowa a morda uśmiechnięta bez grymasu ;)
tsk86
Wyga
Wyga
Posty: 96
Rejestracja: 08 lut 2010, 09:25

Nieprzeczytany post

Od innej strony...

Biegajac R angazujesz wlokna miesniowe, ktore podczas innych typow treningow sa rzadko uzywane. I o ile w czasie samych odcinkow moze nie wyglada to najpiekniej, to jednak w czasie tego typu treningu wzmacniasz miesnie, poprawiasz przewodzenie nerwowo-miesniowe itp a potem w predkosciach startowych np na 5 czy 10km pracujesz bardziej ekonomicznie?? Taka chalupnicza teoria :) Moze to kwestia slabego przygotowania ogolnego czy silowego, ale sporo moich zawodnikow po treningu typu 2x8x150 czy 10x200 mocno czuje np. dwojki, albo "miesnie ktorych istnienia nie byli wczesniej swiadomi", wiec moze R warto podciagnac pod sile biegowa??

Moze gdybys nagrywal siebie podczas predkosci startowej po np 6 tygodniach biegania R raz w tygodniu zauwazylbys roznice. Bo predkosci powtorzen to przeciez dla wiekszosci odbiorcow Danielsa nie jest predkosc startowa, a celem treningu nie jest poprawienie ekonomii biegu z predkoscia np na 1500m.

Inna kwestia: predkosci R proponowane przez kalkulator McMillana nie sa tak naprawde szczegolnie wysokie, chociaz zalezy to mocno od zawodnika (np. jesli ktos zaczal biegac w wieku 35lat i trzaska maratony to moze mu brakowac szybkosci i moze zle sie czuc na wyzszych predkosciach). Ale wezmy dla zawodnika ktory biega 35' na 10k, on 200tki powinien latac po +- 32''-36'', a osoba biegajaca powiedzmy 40' po 37''-41''. To chyba nie jest szybko i nie trzeba szczegolnie wypruwac flakow. Predkosci z McMillana. Moze inaczej to wyglada jesli sie biega R po 600-800m, ale ja nie stosuje dluzszych niz 300 wiec sie nie wypowiadam.

Ja tam lubie te treningi :-) Nie sa ciezkie psychiczne, nie ma jakiejs wielkiej walki z samym soba, jest kontakt z szybkoscia, a na koniec satysfakcja z szybkiego biegania.
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

tsk86 pisze: Ja tam lubie te treningi :-) Nie sa ciezkie psychiczne, nie ma jakiejs wielkiej walki z samym soba, jest kontakt z szybkoscia, a na koniec satysfakcja z szybkiego biegania.
ostatnio robiłem wg planu 4x200 + 2x400 + 1x800 + 2x400 + 4x200 i to 800 m w tempie R to już było co biegać
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ