Nie wiedziałem, że tylu mamy tutaj speców od anatomii. Ale może to dobrze. Rozwój.
Komentarz do artykułu Pięta ... czy śródstopie ? Kilka uwag praktycznych
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Trochę to dla mnie brzmi komicznie jak rozprawiacie o tej miednicy. Teraz jak zawodnik będzie biegł to trener zamiast krzyczeć: biodra wyżej, kolana kolana, ręce ręce, będzie krzyczał: Miednica miednica ! 
Nie wiedziałem, że tylu mamy tutaj speców od anatomii. Ale może to dobrze. Rozwój.
Nie wiedziałem, że tylu mamy tutaj speców od anatomii. Ale może to dobrze. Rozwój.
-
Rolli
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 13914
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Jak wyglada naprawde piekny styl, zobaczcie 400m w Rio. Perfekcja i WR!
-
Zbigniew94
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 936
- Rejestracja: 16 cze 2015, 15:59
- Życiówka na 10k: 34'08
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
- Kontakt:
To prawda 
1000 2;42'83
1500 m 4;17'59
3000 m 9'44
5000 m 16;49
10000 34'08
1500 m 4;17'59
3000 m 9'44
5000 m 16;49
10000 34'08
-
Łuki91
- Dyskutant

- Posty: 29
- Rejestracja: 12 lip 2014, 19:50
- Życiówka na 10k: 38:49
- Życiówka w maratonie: brak
Serio da się biegać szybko z pięty? Nie wyobrażam sobie, chyba że ktoś ma kadencje 120, jakby robił wieloskok.
Moim zdaniem jak nogi lądują gdzieś pod biodrami, a nie z boku, czy przodu, to nawet jak się ląduje na pięcie to jest to na tyle krótki i delikatny kontakt piętą, że nie nazwałbym tego nawet bieganiem z piętą.
Z moich obserwacji wynika, że pięta jest przypadłością zawodników biegających powoli (oczywiście zawsze są wyjątki) i biegaczy, którzy biegną już na dużym zmęczeniu i nie kontrolują już swojego ciała.
Moim zdaniem jak nogi lądują gdzieś pod biodrami, a nie z boku, czy przodu, to nawet jak się ląduje na pięcie to jest to na tyle krótki i delikatny kontakt piętą, że nie nazwałbym tego nawet bieganiem z piętą.
Z moich obserwacji wynika, że pięta jest przypadłością zawodników biegających powoli (oczywiście zawsze są wyjątki) i biegaczy, którzy biegną już na dużym zmęczeniu i nie kontrolują już swojego ciała.
-
rufuz
za chwile ktos stwierdzi, ze mozna osiagac wyniki niczym Usain Bolt biegajac z piety
Powodzenia
U mnie pare lat temu notoryczne bicie z piety zakonczylo sie powazna kontuzja piszczeli.
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Tyłopochylenie miednicy. Serio uważacie, że to z pogranicza doktoratu
Boję się zapytać, jak mają w takim razie wyglądać ćwiczenia takie jak planki, skoro miednica jest tematem tabu
W filmie o Pre jest przytoczony błyskotliwy obraz mentalny dotyczący ustawienia miednicy
To oczywiście tylko na początek zabawy z ruchem.
W filmie o Pre jest przytoczony błyskotliwy obraz mentalny dotyczący ustawienia miednicy
To oczywiście tylko na początek zabawy z ruchem.
- toxic
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 360
- Rejestracja: 12 lis 2011, 08:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A to staw biodrowy nie jest tworzony między innymi przez panewkę czyli kość miedniczną ? Więc jak to jest, że prostym jest mówienie o biodrze a skomplikowane o miednicy? To może miednicę zostawiamy i unosimy wyżej samą głowę kości udowej ? Ale to już świadomość ciała w ruchu "level hard".Adam Klein pisze:Teraz jak zawodnik będzie biegł to trener zamiast krzyczeć: biodra wyżej, kolana kolana, ręce ręce, będzie krzyczał: Miednica miednica !
Łuki91 pisze:Serio da się biegać szybko z pięty? Nie wyobrażam sobie, chyba że ktoś ma kadencje 120, jakby robił wieloskok.
Dobrze, że Kebede i Abshero tak nie rozważają, bo by 2:04 w maratonie nie pobiegli. Czasem warto wyjść poza swoje podwórko, dosłownie, i poobserwować najszybszych. Wtedy takie zatwardziałe poglądy wzięte rodem z "urodzonych biegaczy" dostają obuchem od rzeczywistości.rufuz pisze:za chwile ktos stwierdzi, ze mozna osiagac wyniki niczym Usain Bolt biegajac z piety![]()
Powodzenia
U mnie pare lat temu notoryczne bicie z piety zakonczylo sie powazna kontuzja piszczeli.
A dla mnie komicznie jest to, jak po raz kolejny jest rozprawka "śródstopie czy pięta". Proste porady chwytają za serce, ale nic nie wyjaśniają.Adam Klein pisze:Trochę to dla mnie brzmi komicznie jak rozprawiacie o tej miednicy.
"Niesamowite, jak mało wiesz o grze, w którą grasz całe życie."
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No to chyba niczego nie zrozumiałeś z tego artykułu.toxic pisze:A dla mnie komicznie jest to, jak po raz kolejny jest rozprawka "śródstopie czy pięta". Proste porady chwytają za serce, ale nic nie wyjaśniają.
1. Piszę o bieganiu "z pięty" w pewnym określonym treningu
2. Jak widzę, nigdzie to w ten sposób nie było przedstawione.
Moim zdaniem porady z tego artykułu są proste i gotowe do stosowania od zaraz.
Jeżeli masz z tym problemy to zapraszam do siebie do Warszawy.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 13571
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
W czerwcu miałem okazję spotkać Agnieszkę Gortel w Ołomuńcu. Pogadaliśmy sobie o technice biegu i jej przejściu na śródstopie. Aga miała problemy z biodrem oraz rwą kulszową i przejście z pięty na śródstopie wpłynęło korzystnie na jej dolegliwości. Niestety nie poprawiło to jej osiągów. Oglądając ją w biegu wyglądała jak większość amatorów po zmianie stylu lądowania, czyli śródstopie plus cała reszta ułożona jak do pięty. Do tego duże usztywnienie ciała, większe niż gdy waliła z pięty. Ogólnie masakra.
Inny przykład sprzed lat: - Mariusz Giżyński. Klasyczny pięciarz, z którym nie mogli sobie poradzić trenerzy (Mariusz jest tego świadomy i opowiadał o tym szczerze). Również ja próbowałem się z tym zmierzyć w 2010 roku. Mariusz wspomina o tym epizodzie na blogu, gdy dziękuje gasperowi za wskazówki dotyczące techniki, które płynęły pośrednio ode mnie. Celem nie było przestawienie na inne lądowanie lecz kompleksowa praca z ciałem. Dopiero z tego miało wyniknąć w jaki sposób zacznie lądować, czyli na pięcie, na płasko lub na śródstopiu, bo celem nie było i nie jest bezmyślne powielanie jakiegoś wzorca lądowania tylko poprawa ruchu lokomocyjnego. Z epizodu nic nie wyszło. Giżyński biega jak biegał. Możliwe, że zrobił rachunek zysków i strat i podjął decyzję o pozostaniu przy swoim.
Teraz na tapecie pojawił się Szymon Kulka z lądowaniem biomechanicznie zbliżonym do stylu Giżyńskiego. Warto sobie go poobserwować. Podobnie warto prześledzić styl Dominiki Napieraj z biegu na 5k.
Czy ci ludzie nie są świadomi, że nowa moda na śródstopie, która robi furorę wśród amatorów, przynosi poprawę wyniku sportowego? Czy nie próbują zmienić stylu? Może nie mają świadomego trenera, który by im podpowiedział co i jak w kilku prostych poradach? Przecież nie da się biegać z pięty poniżej 4:00, a świadczy o tym mnóstwo amatorów...
Jeżeli na obozie bieganie.pl uzyskuje się tak rewelacyjne wyniki w pracy z amatorami, to są na to dwa wytłumaczenia: albo znaleziono znakomite metody w pracy nad ruchem, albo na obozy trafiają niezwykle utalentowane ruchowo jednostki.
Inny przykład sprzed lat: - Mariusz Giżyński. Klasyczny pięciarz, z którym nie mogli sobie poradzić trenerzy (Mariusz jest tego świadomy i opowiadał o tym szczerze). Również ja próbowałem się z tym zmierzyć w 2010 roku. Mariusz wspomina o tym epizodzie na blogu, gdy dziękuje gasperowi za wskazówki dotyczące techniki, które płynęły pośrednio ode mnie. Celem nie było przestawienie na inne lądowanie lecz kompleksowa praca z ciałem. Dopiero z tego miało wyniknąć w jaki sposób zacznie lądować, czyli na pięcie, na płasko lub na śródstopiu, bo celem nie było i nie jest bezmyślne powielanie jakiegoś wzorca lądowania tylko poprawa ruchu lokomocyjnego. Z epizodu nic nie wyszło. Giżyński biega jak biegał. Możliwe, że zrobił rachunek zysków i strat i podjął decyzję o pozostaniu przy swoim.
Teraz na tapecie pojawił się Szymon Kulka z lądowaniem biomechanicznie zbliżonym do stylu Giżyńskiego. Warto sobie go poobserwować. Podobnie warto prześledzić styl Dominiki Napieraj z biegu na 5k.
Czy ci ludzie nie są świadomi, że nowa moda na śródstopie, która robi furorę wśród amatorów, przynosi poprawę wyniku sportowego? Czy nie próbują zmienić stylu? Może nie mają świadomego trenera, który by im podpowiedział co i jak w kilku prostych poradach? Przecież nie da się biegać z pięty poniżej 4:00, a świadczy o tym mnóstwo amatorów...
Jeżeli na obozie bieganie.pl uzyskuje się tak rewelacyjne wyniki w pracy z amatorami, to są na to dwa wytłumaczenia: albo znaleziono znakomite metody w pracy nad ruchem, albo na obozy trafiają niezwykle utalentowane ruchowo jednostki.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Chwilę sobie z Jackiem pogadaliśmy.
Nie zgadzamy się generalnie w paru kwestiach
Ale czekam na efekty pracy Jacka z zawodnikami (polskimi czy zagranicznymi), bo Jacek ma ambicje wyczynowe.
Ja ambicji wyczynowych nie mam i staram się pomagać tylko biegaczom amatorskim (chociaż jak Mo Farah zapyta się co myślę o tym, co mógłby zrobić, żeby zrobić RŚ na 10000m to z nim porozmawiam
)
Jacek, powtórzę to co powiedziałem w trakcie rozmowy telefonicznej.
To co proponuję, to ćwiczenia (przebieżki na śródstopiu to są właśnie takie ćwiczenia) które nie mają się wcale od razu przekładać jakoś na wynik na zawodach, niestety jak wiemy, to nie takie proste. Ale wierzę w regularną pracę nad rozłącznymi elementami. A to, że jakiś zawodnik od urodzenia wykonuje przebieżki na śródstopiu (nie wiem czy Mariusz Giżyński wykonuje) to jeszcze za mało, żeby być Mistrzem Olimpijskim.
Nie zgadzamy się generalnie w paru kwestiach
Ale czekam na efekty pracy Jacka z zawodnikami (polskimi czy zagranicznymi), bo Jacek ma ambicje wyczynowe.
Ja ambicji wyczynowych nie mam i staram się pomagać tylko biegaczom amatorskim (chociaż jak Mo Farah zapyta się co myślę o tym, co mógłby zrobić, żeby zrobić RŚ na 10000m to z nim porozmawiam
Jacek, powtórzę to co powiedziałem w trakcie rozmowy telefonicznej.
To co proponuję, to ćwiczenia (przebieżki na śródstopiu to są właśnie takie ćwiczenia) które nie mają się wcale od razu przekładać jakoś na wynik na zawodach, niestety jak wiemy, to nie takie proste. Ale wierzę w regularną pracę nad rozłącznymi elementami. A to, że jakiś zawodnik od urodzenia wykonuje przebieżki na śródstopiu (nie wiem czy Mariusz Giżyński wykonuje) to jeszcze za mało, żeby być Mistrzem Olimpijskim.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 13571
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Ok. ty pozostajesz przy swoich ćwiczeniach na elementach rozłącznych, a ja poszedłem w kierunku pracy kompleksowej na całych łańcuchach mięśniowych. Zaletą twojej metody jest przede wszystkim możliwość robienia szybkich treningów i skupiania się na wybranym elemencie ruchu. Wadą jest problematyczne przełożenie tego na całościowy ruch.
Natomiast praca na całych łańcuchach daje dobre i trwałe przełożenie potem na ruch biegowy. Niestety wadą metody jest brak możliwości szybkiego biegania w trakcie pracy nad ruchem. Tu bardzo wyraźnie sprawdza się powiedzenie, że techniki biegu nie uczy się w szybkim biegu.
Natomiast praca na całych łańcuchach daje dobre i trwałe przełożenie potem na ruch biegowy. Niestety wadą metody jest brak możliwości szybkiego biegania w trakcie pracy nad ruchem. Tu bardzo wyraźnie sprawdza się powiedzenie, że techniki biegu nie uczy się w szybkim biegu.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Daj mi jakieś źródło, kto tak powiedział czy napisał?yacool pisze:Tu bardzo wyraźnie sprawdza się powiedzenie, że techniki biegu nie uczy się w szybkim biegu.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 13571
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Często tego typu stwierdzenia popełniał Robert Maćkowiak, którego miałem okazję poobserwować jak już w roli trenera pracował z zawodnikami, ale też amatorami. Ciekawe, że były sprinter opowiada takie rzeczy, które jak sądzę, wyniósł z kolei od swojego trenera. Poza tym, za każdym razem podchodząc do osoby próbującej zmienić ruch, trzeba zwolnić tempo. Dlaczego? Ano dlatego, że dostaje na twarz tyle elementów do kontroli na raz, że nie da się z takim bagażem ruszyć nogą.
Przykład: zawodnik dostaje zadanie - poprawić generowaną sprężystość, którą fajnie da się uzyskać w ćwiczeniach okołobiegowych. Najpierw ma ją wyczuć i utrzymać. Jak już ją utrzymuje, to ma powoli przechodzić do truchtu i na powrót do zadanego ćwiczenia okołobiegowego, żeby potwierdzić sobie samemu, że sprężystość nie zanika. Już to, naprzemienne zadanie tak pochłania bez reszty, że niemożliwe jest przejście do szybszego biegu, nie mówiąc o przebieżkach, które są na szczycie piramidy trudności. I znów, dlaczego przebieżka jest na szczycie piramidy trudności? Ano dlatego że zachowanie podczas niej sprężystości ciała, to sztuka jakiej nie potrafi prawie nikt. A co dopiero gdy zawodnik dostaje zadanie wzmacniania tej sprężystości w trakcie przebieżki...
Zauważyłeś, że nie było nic o śródstopiu? Jest za to porada: zachowaj sprężystość. Czy to jest prosta porada? Obawiam się, że nie, bo kryje w sobie kwintesencję pracy na całych łańcuchach mięśniowych.
Przykład: zawodnik dostaje zadanie - poprawić generowaną sprężystość, którą fajnie da się uzyskać w ćwiczeniach okołobiegowych. Najpierw ma ją wyczuć i utrzymać. Jak już ją utrzymuje, to ma powoli przechodzić do truchtu i na powrót do zadanego ćwiczenia okołobiegowego, żeby potwierdzić sobie samemu, że sprężystość nie zanika. Już to, naprzemienne zadanie tak pochłania bez reszty, że niemożliwe jest przejście do szybszego biegu, nie mówiąc o przebieżkach, które są na szczycie piramidy trudności. I znów, dlaczego przebieżka jest na szczycie piramidy trudności? Ano dlatego że zachowanie podczas niej sprężystości ciała, to sztuka jakiej nie potrafi prawie nikt. A co dopiero gdy zawodnik dostaje zadanie wzmacniania tej sprężystości w trakcie przebieżki...
Zauważyłeś, że nie było nic o śródstopiu? Jest za to porada: zachowaj sprężystość. Czy to jest prosta porada? Obawiam się, że nie, bo kryje w sobie kwintesencję pracy na całych łańcuchach mięśniowych.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale pewne rzeczy dzieją sie poprostu naturalnie, zawodnik musi stać się naturalnie bardziej sprężysty jeśli chce pobiec przebieżkę na śródstopiu, nie trzeba mu o sprężystości mówić.
Ale generalnie, to co opisujesz to jest też rozkładanie biegania na elementy i to nawet znacznie bardziej bazowe. Ja od razu chcę, żeby ludzie biegali i chcę to poprawiać w bieganiu.
Ale generalnie, to co opisujesz to jest też rozkładanie biegania na elementy i to nawet znacznie bardziej bazowe. Ja od razu chcę, żeby ludzie biegali i chcę to poprawiać w bieganiu.

