Komentarz do artykułu Technika biegu wg Lydiarda [KONKURS]
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zestawienie Rolliego pokazuje proces jaki trwa w dziedzinie rozwoju metod treningowych i, co dla wielu nie mieści się w głowie, nie ma powodów sądzić, że zbliżamy się lub zakończyliśmy ten proces. Nawet to przez pomyłkę dane 12:34 na 5000, jest dla mnie symbolem ciągłego rozwoju.
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
nie, ostatnie 37 lat. dzięki za zainteresowanieQba Krause pisze:f.lamer, masz gorszy dzień?
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Panowie, zamiast popadać w chandrę, smutek i żal - po prostu odgryźcie się Bądźcie jak Szpilka mówiący o MichalczewskimQba Krause pisze:wszystko byłoby ok, gdyby nie to ostatnie krzywdzące i wstrętne zdanie. po co takie dyrdymały pisać, Rolli?
Możecie przecież napisać, że średniacy czy sprinterzy, to takie malowane lale. Ból w biegu liczonym góra w minutach trwa kilkanaście - kilkadziesiąt sekund. Długas biegnie na granicy swoich możliwości znacznie dłużej - u niego ból mierzy się nie w sekundach, ale w minutach. Jak to Pre stwierdził kiedyś (parafraza), "biegam po to, żeby zobaczyć, kto z nas, startujących, ma większe jaja"
Nawet możecie sięgnąć do tekstów naszego biegajacego kolegi. Jak czyta się co pisze M wyklęty na swoim blogu to widać wyraźnie, że średniak minutę cierpienia zniesie, a do godziny czy półtorej bólu towarzyszącego jeździe po bandzie cierpliwości już nie ma
Oczywiście to jest w gruncie rzeczy przekomarzanie się, takie coś a la "o wyższości świąt Wielkiej Nocy nad świętami Bożego Narodzenia"
Ostatnio zmieniony 19 lis 2015, 10:34 przez rosomak, łącznie zmieniany 1 raz.
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To jest raczej trudno wykonalne ...Rolli pisze:Najlepsi trenerzy są innego zdania. Spytaj Peter CoeJurek z Lasu pisze: Odpuszczam też prace naukowe. Prace naukowe są dla naukowców.
A swoją drogą, jeżeli chodzi o Petera Coe, to czytając Better Training for Distance Runners czułem, że pisze to inżynier. Mam na myśli takie podejście techniczne, inżynierskie, skoncentrowanie na określonym finalnym zadaniu, które trzeba wykonać, co z kolei oznacza wymyślenie konkretnych rozwiązań konkretnych problemów powstałych po drodze. Nie sądzę, żeby to obrazowało w pełni działanie wtedy (w latach siedemdziesiątych) wszakże, pewnie to też perspektywa, ale inżynier, jednak, często charakteryzuje się trzeźwym podejściem do zagadnienia.
Przynajmniej charakteryzował się
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora