To schudnij i nie ma problemu.spaw pisze: Jednak niewielu ciężkich gości biega szybko długie dystanse. To co lekki jest w stanie bez większych problemów osiągnąć, dla ciężkiego jest dużo trudniejsze do zrobienia. Nawet pomimo wysokiego wzrostu, duża masa ciała to jest duże utrudnienie, bo wydatek energetyczny jest dużo wyższy niż u osób lekkich. Tkanka mięśniowa potrzebuje tlenu, więc ktoś umięśniony wcale nie ma łatwiej niż ktoś zatłuszczony. 90 kg, a 98 kg to też jest jednak różnica.
Jaki mam kluczowy brak w przygotowaniach do maratonu ?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13766
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
- spaw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 281
- Rejestracja: 01 lis 2014, 22:39
- Życiówka na 10k: 41:40
- Życiówka w maratonie: 3h28
- Lokalizacja: Sobolew
Z mięśni? Nie, dziękuję.
BLOG viewtopic.php?f=27&t=59722
Kom viewtopic.php?f=28&t=59723
40lat, 98kg, 190cm, biegam od 2007
400m 0:55, 800m 2:04, 1000m 2:48,
1500m 4:30, 3000m 10:25, 5000m 18:38,
10km 41:40, Maraton 3h28
Kom viewtopic.php?f=28&t=59723
40lat, 98kg, 190cm, biegam od 2007
400m 0:55, 800m 2:04, 1000m 2:48,
1500m 4:30, 3000m 10:25, 5000m 18:38,
10km 41:40, Maraton 3h28
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13766
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
To nie marudź i biegaj dalej 41/10km.spaw pisze:Z mięśni? Nie, dziękuję.
Albo gruby i wolny albo chudy i szybki, każdy musi sam zdecydować. Ale to nie jest wytłumaczenie, ze się nie da.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Spaw, sam musisz zdecydować, czy interesuje Cię szybkie bieganie. Z masą ciała w okolicy 100 kg trudno cokolwiek zdziałać, nawet jak gro z tego stanowi tkanka mięśniowa.
Ja jestem od Ciebie kilka centymetrów wyższy i jakiś czas temu ważyłem 81 kg. Teraz, po długiej kontuzji i dwóch dość nieprzyjemnych infekcjach ważę ok. 91-92 kg. Różnica w komforcie biegu jest KOLOSALNA. Mając te 10 kg mniej czułem się jakbym latał na treningu. Forma była zdecydowania lepsza, co oczywiście przekładało się na wyniki. Naokoło rodzina i znajomi marudzili, że wyglądam "jak z Oświęcimia", ale jak się dojdzie do pewnego momentu, to trzeba po prostu być chudym, inaczej postępów się nie zrobi.
Ja jestem od Ciebie kilka centymetrów wyższy i jakiś czas temu ważyłem 81 kg. Teraz, po długiej kontuzji i dwóch dość nieprzyjemnych infekcjach ważę ok. 91-92 kg. Różnica w komforcie biegu jest KOLOSALNA. Mając te 10 kg mniej czułem się jakbym latał na treningu. Forma była zdecydowania lepsza, co oczywiście przekładało się na wyniki. Naokoło rodzina i znajomi marudzili, że wyglądam "jak z Oświęcimia", ale jak się dojdzie do pewnego momentu, to trzeba po prostu być chudym, inaczej postępów się nie zrobi.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- spaw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 281
- Rejestracja: 01 lis 2014, 22:39
- Życiówka na 10k: 41:40
- Życiówka w maratonie: 3h28
- Lokalizacja: Sobolew
Dlatego mówię żeby trochę doceniać tych ciężkich biegaczy. Co jest wartościowszym rezultatem, 41'/10K przy wadze prawie 100 kg czy np 35' (dobra, niech będzie 38') przy 70 kg? Dla mnie odpowiedź jest oczywista.Adrian26 pisze:Spaw, sam musisz zdecydować, czy interesuje Cię szybkie bieganie. Z masą ciała w okolicy 100 kg trudno cokolwiek zdziałać, nawet jak gro z tego stanowi tkanka mięśniowa.
Ja jestem od Ciebie kilka centymetrów wyższy i jakiś czas temu ważyłem 81 kg. Teraz, po długiej kontuzji i dwóch dość nieprzyjemnych infekcjach ważę ok. 91-92 kg. Różnica w komforcie biegu jest KOLOSALNA. Mając te 10 kg mniej czułem się jakbym latał na treningu. Forma była zdecydowania lepsza, co oczywiście przekładało się na wyniki. Naokoło rodzina i znajomi marudzili, że wyglądam "jak z Oświęcimia", ale jak się dojdzie do pewnego momentu, to trzeba po prostu być chudym, inaczej postępów się nie zrobi.
Interesuje mnie robienie postępów w bieganiu, ale nie kosztem muskulatury.
Ależ oczywiście, da się! Tylko kosztem, moim zdaniem, niewspółmiernym do zysków.Rolli pisze:To nie marudź i biegaj dalej 41/10km.spaw pisze:Z mięśni? Nie, dziękuję.
Albo gruby i wolny albo chudy i szybki, każdy musi sam zdecydować. Ale to nie jest wytłumaczenie, ze się nie da.
A tak w ogóle Rolli, to sporo fajnych rzeczy można się dowiedzieć z Twoich wypowiedzi.
Ostatnio zmieniony 23 lut 2015, 18:23 przez spaw, łącznie zmieniany 1 raz.
BLOG viewtopic.php?f=27&t=59722
Kom viewtopic.php?f=28&t=59723
40lat, 98kg, 190cm, biegam od 2007
400m 0:55, 800m 2:04, 1000m 2:48,
1500m 4:30, 3000m 10:25, 5000m 18:38,
10km 41:40, Maraton 3h28
Kom viewtopic.php?f=28&t=59723
40lat, 98kg, 190cm, biegam od 2007
400m 0:55, 800m 2:04, 1000m 2:48,
1500m 4:30, 3000m 10:25, 5000m 18:38,
10km 41:40, Maraton 3h28
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 16 paź 2014, 16:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:28
dla mnie też, ale ja tam mam 40kg mięśni mniej.spaw pisze: Co jest wartościowszym rezultatem, 41'/10K przy wadze prawie 100 kg czy np 35' przy 70 kg? Dla mnie odpowiedź jest oczywista.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Doceniam każdego, komu chce się ruszyć tyłek i wyjść pobiegać - to jest najważniejszespaw pisze: Dlatego mówię żeby trochę doceniać tych ciężkich biegaczy. Co jest wartościowszym rezultatem, 41'/10K przy wadze prawie 100 kg czy np 35' przy 70 kg? Dla mnie odpowiedź jest oczywista.
Interesuje mnie robienie postępów w bieganiu, ale nie kosztem muskulatury.

Wartościowszym wynikiem według mnie jest 35 min, bo taki czas osiąga pewnie tylko około 1% biegaczy w Polsce. Z takim rezultatem można powalczyć o zwycięstwo w kategorii wiekowej w lokalnych zawodach, a czasami nawet o pierwszą dziesiątkę. Osoby, które zejdą poniżej 35 minut śmiało można nazwać bardzo dobrymi amatorami. 41 minut natomiast to wynik przeciętny, mimo że osiąga go zapewne tylko kilkanaście procent biegaczy. Te sześć minut różnicy na tym poziomie to jest jednak przepaść. Nikt nie patrzy na muskulaturę, masę ciała czy wygląd. Liczy się kto pierwszy dobiegnie do mety. Jedyny aspekt, w którym mógłbym rozpatrywać wyniki słabsze jako te bardziej wartościowe to byłby wiek, bo dla 60-latka złamanie bariery 40 minut jest na pewno trudniejsze, niż dla 30-latka 35 minut.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
35min jest duuuuuuzo bardziej wartosciowsze. Patrzac z tej perspektywy ktora opisujesz, to powinno sie w bieganiu wprowadzic kategorie wagowe poza wiekowymispaw pisze:Dlatego mówię żeby trochę doceniać tych ciężkich biegaczy. Co jest wartościowszym rezultatem, 41'/10K przy wadze prawie 100 kg czy np 35' przy 70 kg? Dla mnie odpowiedź jest oczywista.
Interesuje mnie robienie postępów w bieganiu, ale nie kosztem muskulatury.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Niestety cięższym jest trudniej.Przy moim 180cm i 80kg łatwo nie jest.Ważyłem rok temu 74-75kg przy BF 7%,teraz
pewnie jest z 10%.
To,że kiedyś ważyłem 95kg i więcej,17 lat totalnego zasuwania na siłowni nie ma znaczenia,liczy się wynik i już.
Nie mam za dobrych pradyspozycji do biegania w przeciwieństwie do budowania masy,mówi się trudno.
Jedynie jak biegałem powyżej 100-120km/tydz udawało się trochę mięśnia spalić i dojść do tych 74kg,ale tak
się długo nie da,organizm "pamięta" starą wagę i szybko próbuje wrócić.
Pocieszam się tylko tym,że teraz mają 41 lat biegam dychę w 39,5 minuty dokładnie tyle biegałem rok temu kiedy
byłem 6kg lżejszy.....więc jest szansa na lepszy wynik jak co nie co zgubię.
pewnie jest z 10%.
To,że kiedyś ważyłem 95kg i więcej,17 lat totalnego zasuwania na siłowni nie ma znaczenia,liczy się wynik i już.
Nie mam za dobrych pradyspozycji do biegania w przeciwieństwie do budowania masy,mówi się trudno.
Jedynie jak biegałem powyżej 100-120km/tydz udawało się trochę mięśnia spalić i dojść do tych 74kg,ale tak
się długo nie da,organizm "pamięta" starą wagę i szybko próbuje wrócić.
Pocieszam się tylko tym,że teraz mają 41 lat biegam dychę w 39,5 minuty dokładnie tyle biegałem rok temu kiedy
byłem 6kg lżejszy.....więc jest szansa na lepszy wynik jak co nie co zgubię.

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 11 lut 2015, 22:31
- Życiówka w maratonie: brak
Ty nie biegasz 41, tylko 41'40". A tak poza tym 35'/10km = ~240kg w przysiadzie dla człowieka o Twojej masie. I ten i ten wynik wyłączając zawodowców, robi poniżej 1% porządnie przykładających się do treningu osób - odsyłam do norm siły.spaw pisze:Co jest wartościowszym rezultatem, 41'/10K przy wadze prawie 100 kg czy np 35' przy 70 kg? Dla mnie odpowiedź jest oczywista.
Pewnie, doceniajmy też kulturystów z anoreksją, brzydkie kobiety w wyborach miss i fałszujących piosenkarzy.spaw pisze:Dlatego mówię żeby trochę doceniać tych ciężkich biegaczy.
Ale żeby Ci dać szansę napisz jak trenujesz. Jak biegasz 80-100km w tygodniu zachowując przy tym intensywność, to mogę docenić Twój wkład w bieganie mimo bardzo przeciętnego wyniku. Jeśli w przysiadzie jesteś w stanie wziąć 240kg, również doceniam. Ale coś mi się wydaje, że jesteś olewatorem mitomanem, myślącym że przez swoją masę nie jesteś mistrzem świata. Jesteś w błędzie, a do tego JESTEŚ ZWYKŁYM LENIEM I DO TEGO PŁACZLIWYM. Dwa trzyliterowe fora dla grubasków Cię przyjmą w swe szeregi, a to forum zostaw ambitnym ludziom, którzy na wyniki pracują latami ciężkich treningów, a nie seriami na siłowni przeplatanymi pogaduszkami i zerkaniem na młode łanie.
-
- Stary Wyga
- Posty: 173
- Rejestracja: 12 sty 2014, 23:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Kategorie wagowe są w krakowskim biegu świetlików. I faktycznie tak jest, że pierwsza dziesiątka open i pierwsza dziesiątka najlżejszej kategorii (do 70) się w zasadzie pokrywają... Co ciekawe, ta kategoria jest też bardzo mało liczna.
.
- spaw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 281
- Rejestracja: 01 lis 2014, 22:39
- Życiówka na 10k: 41:40
- Życiówka w maratonie: 3h28
- Lokalizacja: Sobolew
Czyli podeszły wiek spowalnia, ale duża waga już nie przeszkadza?Adrian26 pisze:Doceniam każdego, komu chce się ruszyć tyłek i wyjść pobiegać - to jest najważniejszespaw pisze: Dlatego mówię żeby trochę doceniać tych ciężkich biegaczy. Co jest wartościowszym rezultatem, 41'/10K przy wadze prawie 100 kg czy np 35' przy 70 kg? Dla mnie odpowiedź jest oczywista.
Interesuje mnie robienie postępów w bieganiu, ale nie kosztem muskulatury.![]()
Wartościowszym wynikiem według mnie jest 35 min, bo taki czas osiąga pewnie tylko około 1% biegaczy w Polsce. Z takim rezultatem można powalczyć o zwycięstwo w kategorii wiekowej w lokalnych zawodach, a czasami nawet o pierwszą dziesiątkę. Osoby, które zejdą poniżej 35 minut śmiało można nazwać bardzo dobrymi amatorami. 41 minut natomiast to wynik przeciętny, mimo że osiąga go zapewne tylko kilkanaście procent biegaczy. Te sześć minut różnicy na tym poziomie to jest jednak przepaść. Nikt nie patrzy na muskulaturę, masę ciała czy wygląd. Liczy się kto pierwszy dobiegnie do mety. Jedyny aspekt, w którym mógłbym rozpatrywać wyniki słabsze jako te bardziej wartościowe to byłby wiek, bo dla 60-latka złamanie bariery 40 minut jest na pewno trudniejsze, niż dla 30-latka 35 minut.

Jakby się liczyło tylko to kto dobiegnie pierwszy do mety, to na zawodach startowałoby kilkanaście osób.

Przykro mi, ale nie uda Ci się mnie sprowokować.DonKichot pisze:Ale żeby Ci dać szansę napisz jak trenujesz. Jak biegasz 80-100km w tygodniu zachowując przy tym intensywność, to mogę docenić Twój wkład w bieganie mimo bardzo przeciętnego wyniku. Jeśli w przysiadzie jesteś w stanie wziąć 240kg, również doceniam. Ale coś mi się wydaje, że jesteś olewatorem mitomanem, myślącym że przez swoją masę nie jesteś mistrzem świata. Jesteś w błędzie, a do tego JESTEŚ ZWYKŁYM LENIEM I DO TEGO PŁACZLIWYM. Dwa trzyliterowe fora dla grubasków Cię przyjmą w swe szeregi, a to forum zostaw ambitnym ludziom, którzy na wyniki pracują latami ciężkich treningów, a nie seriami na siłowni przeplatanymi pogaduszkami i zerkaniem na młode łanie.

To chyba oczywiste że 80-100K/week, przy zachowaniu odpowiedniej intensywności, jest bardziej obciążające dla 100-kilogramowca niż dla 70-kilogramowca, chociażby ze względu na czas wysiłku. Trenuję na tyle mocno, na ile pozwala mi mój organizm. Wypruwanie sobie flaków gdy nie walczy się o najwyższe cele jest głupotą.
A co do tych 240 kg, to bez koksu raczej nie ma szans na taki wynik. Zresztą, ja nie trenuję podnoszenia ciężarów.
Tego typu tabele faktycznie to potwierdzają.Skoor pisze:35min jest duuuuuuzo bardziej wartosciowsze.

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 23 lut 2015, 18:25 przez spaw, łącznie zmieniany 3 razy.
BLOG viewtopic.php?f=27&t=59722
Kom viewtopic.php?f=28&t=59723
40lat, 98kg, 190cm, biegam od 2007
400m 0:55, 800m 2:04, 1000m 2:48,
1500m 4:30, 3000m 10:25, 5000m 18:38,
10km 41:40, Maraton 3h28
Kom viewtopic.php?f=28&t=59723
40lat, 98kg, 190cm, biegam od 2007
400m 0:55, 800m 2:04, 1000m 2:48,
1500m 4:30, 3000m 10:25, 5000m 18:38,
10km 41:40, Maraton 3h28
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13766
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Wystarczy wymyślić nowa kategorie i już można wygrywać.
Takie liczenie na kartce jest ładnym oszukiwaniem samego siebie.
Liczy się tylko jedno: czas na danym dystansie.
Ja nikomu nie chce zabraniać jego kochanej masy, ale jak chce się coś osiągać trzeba z czegoś zrezygnować a nie próbować swoje wyniki przeliczać na dziwne sposoby.
Ja tez nie mowie, ze jak bym chciał to bam pobiegł rekord świata, jak bym biegał 260km/tydzień... na kartce powinno pasować... ale nie biegam bo nie chce zrezygnować z oglądania TV.


Takie liczenie na kartce jest ładnym oszukiwaniem samego siebie.
Liczy się tylko jedno: czas na danym dystansie.
Ja nikomu nie chce zabraniać jego kochanej masy, ale jak chce się coś osiągać trzeba z czegoś zrezygnować a nie próbować swoje wyniki przeliczać na dziwne sposoby.
Ja tez nie mowie, ze jak bym chciał to bam pobiegł rekord świata, jak bym biegał 260km/tydzień... na kartce powinno pasować... ale nie biegam bo nie chce zrezygnować z oglądania TV.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tabele i kalkulatory to mozna o kant dupy rozbic 

- spaw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 281
- Rejestracja: 01 lis 2014, 22:39
- Życiówka na 10k: 41:40
- Życiówka w maratonie: 3h28
- Lokalizacja: Sobolew
Skoro liczy się tylko czas na danym dystansie, to jaki sens mają Twoje starty w kategorii weteranów? Jaki sens mają kategorie wiekowe w biegach ulicznych? Wiek jest podobnym utrudnieniem jak waga.Rolli pisze:Wystarczy wymyślić nowa kategorie i już można wygrywać.![]()
![]()
Takie liczenie na kartce jest ładnym oszukiwaniem samego siebie.
Liczy się tylko jedno: czas na danym dystansie.
Ja nikomu nie chce zabraniać jego kochanej masy, ale jak chce się coś osiągać trzeba z czegoś zrezygnować a nie próbować swoje wyniki przeliczać na dziwne sposoby.
Ja tez nie mowie, ze jak bym chciał to bam pobiegł rekord świata, jak bym biegał 260km/tydzień... na kartce powinno pasować... ale nie biegam bo nie chce zrezygnować z oglądania TV.
I czy ja gdzieś mówię o poziomie mistrzowskim? Do tego trzeba mieć jeszcze odpowiednią genetykę.
Ludzie po zrzuceniu wagi biegają szybciej, więc może jednak coś w tym jest?Skoor pisze:Tabele i kalkulatory to mozna o kant dupy rozbic
Ostatnio zmieniony 23 lut 2015, 18:26 przez spaw, łącznie zmieniany 3 razy.
BLOG viewtopic.php?f=27&t=59722
Kom viewtopic.php?f=28&t=59723
40lat, 98kg, 190cm, biegam od 2007
400m 0:55, 800m 2:04, 1000m 2:48,
1500m 4:30, 3000m 10:25, 5000m 18:38,
10km 41:40, Maraton 3h28
Kom viewtopic.php?f=28&t=59723
40lat, 98kg, 190cm, biegam od 2007
400m 0:55, 800m 2:04, 1000m 2:48,
1500m 4:30, 3000m 10:25, 5000m 18:38,
10km 41:40, Maraton 3h28