Komentarz do artykułu Im lepiej się rozgrzejesz, tym szybciej pobiegniesz

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
infomsp
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:KrzysiekJ -> nie, o taki.

Wielki chłop, a ma łzy w oczach ;). Zasada jest taka jak przy kijku (The Stick), i całkiem dobrze to robi przy likwidowaniu przykurczów. Ale zakwasiki potrafią być.
Fajne to, tylko chłop wygląda na tak ponapinanego, że mu ciężko na piętach usiąść pośladkami. :) Chyba biegacz powinien inaczej wyglądać. ;)

Moim zdaniem się bez sensu ta dyskusja robi. :niewiem:, bo wymieszane kilka wątków. Inna rozgrzewka przed 10 km, inna przed maratonem. Inna kiedy robimy bieg spokojny "na rozruszanie kości" po ciężkim treningu, a inna przed tym ciężkim treningiem. Każdy powinien po jakimś czasie wiedzieć sam co mu potrzeba. Po to są treningi.
Jeszcze jedna taka myśli mi się nasunęła. Patrzenie na rozgrzewkę zawodowców jest chyba bez sensu. Inny jest stopień gotowości do biegu człowieka, który ćwiczy regularnie 6 dni w tygodniu czasem po 2x dziennie, a inny kogoś kto siedzi 8 godz. w pracy nawet i 6 dni w tyg., ale w niedzielę przebiegają podobne dystanse. Zresztą to wspominał, też fizjoterapeuta w którymś artykule. Z punktu widzenia fizjoterapeutów obecnie to jest wyzwaniem: "wyczynowcy-amatorzy" prowadzący siedzący tryb życia. :)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Fakt, biegacz powinien wyglądać inaczej, ale jak zrobiłem sobie ten zestawik na wałku (wystarczy dwulitrowa butelka z colą albo czymś gazowanym, bo twarda ;)), to stękałem tak samo, co ciekawe znacznie bardziej pospinaną miałem jedną nogę, a później biegało się znacznie luźniej. Później, to znaczy po paru dniach, jak już zakwasy zeszły ;).
The faster you are, the slower life goes by.
infomsp
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A słyszałem o butelce. Tylko tam na tym oryginalnym są jeszcze takie atrakcje do chińskich pieszczot. :) Ja mam tylko taki kijek ręczny. Też fajna rzecz do "rozpinania".
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

ja praktykuję na rolce po folii stretch.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Skoro tuba po folii się nadaje, to pewnie pół metra rury kibelnej o średnicy 110mm lub 160mm beż będzie pasowało.
Aż jestem masochistycznie ciekawy doznań w trakcie i po masażu. Boli tylko za pierwszym (kilkoma pierwszymi) razem, czy zawsze?
infomsp
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

KrzysiekJ pisze:Skoro tuba po folii się nadaje, to pewnie pół metra rury kibelnej o średnicy 110mm lub 160mm beż będzie pasowało.
Aż jestem masochistycznie ciekawy doznań w trakcie i po masażu. Boli tylko za pierwszym (kilkoma pierwszymi) razem, czy zawsze?
Od kijka to boli z czasem mniej. Chyba, że zrobi się dłuższą przerwę. A ta rura to taka pomarańczowa, nie? ;)
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
adam1adam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1754
Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
Życiówka na 10k: 33:10
Życiówka w maratonie: 2:32:24

Nieprzeczytany post

marcinostrowiec pisze:
MichalJ pisze:Czyli rozgrzewka nie ma sensu :)
rozgrzewka jest bardzo ważna ale np
mam problem z ITBS i rozciagajac sie w pionie skłony boczne z uniesiona ręka najzwyczajniej wzmaga ból albo go wrecz wywołuje, jak było pisane wczesniej niech kazdy sobie odpuści cw które mu szkodza i skupi sie na rozgrzewce na ruchu który ma byc później wykonywany tylko na 40-60 %
ja majac takie problemy na rozgrzewce najpierw zglaszam sie do ortopedy i tobie tez to radze.
Awatar użytkownika
adam1adam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1754
Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
Życiówka na 10k: 33:10
Życiówka w maratonie: 2:32:24

Nieprzeczytany post

Moim zdaniem rozgrzewka przed zawodami to ostatni termin aby stwiedzic
czy wszystko z nami jest w porzadku - a jesli cos boli albo ciagnie to po
prostu "odpuscic nie robmy z siebie meczennikow za tydzien jest
nastepny bieg!
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Qba, wiem, że jest inna płaszczyzna, tylko w jaki sposób zamierzasz ją "rozgrzać" krążeniami stopą i co - nazwijmy ją płaszczyzną pronacji - płaszczyzna pronacji ma do tych krążeń?
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

no właśnie wyginaniem stopy rozgrzewam i rozciągam te mięśnie.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Nikki.Sixx
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 191
Rejestracja: 04 lut 2013, 11:15
Życiówka na 10k: 37:02 trail
Życiówka w maratonie: 3:10

Nieprzeczytany post

Pojawiły się wcześniej wpisy, że krążenia/wyginanie na boki stóp też jest (oprócz krążenia kolanami) kontuzjogenne, bo nie są to ruchy naturalne... ale co w przypadku biegów górskich, treningów z podbiegami cross'owymi? Nie należy przypadkiem przyzwyczajać w szczególności stopy do urozmaiconego podłoża typu korzenie, kamienie, pochylenia?

Poza tym (z autopsji) bardzo dużo klubów biegowych, czy nawet trenerów (którzy mają/mieli życiówki 30min lub poniżej na 10km) stosują regularnie krążenia kolan/stóp...
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

moim zdaniem chrakterystyka pracy stawu kolanowego i skokowego to dwie różne bajki, a wyniki trenerów i zawodników potwierdzają tylko to, że człowiek ma niesamowite zdolności, mimo że utrudnia i psuje sobie na każdym kroku.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
infomsp
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:a wyniki trenerów i zawodników potwierdzają tylko to, że człowiek ma niesamowite zdolności, mimo że utrudnia i psuje sobie na każdym kroku.
No ten argument mnie powalił. Nie to żebym się zgadzał lub nie z tą tezą, ale argument, którym z powodzeniem można dowieść wszystko. :hej: Jeżeli jest napisane, że coś jest czarne, to wcale nie oznacza jeszcze, że nie może być białe, bo nie jest napisane, że nie może być białe tylko, że jest czarne.
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Jak czytam te bzdury o szkodliwości wykonywania krążeń w stawach kolanowych i skokowych, to aż mnie trzęsie. :grr:

Ludzie, wyjrzyjcie czasem poza sztywne ramy powolnego rytmicznego przesuwania się w jednej płaszczyźnie do przodu!!!
Popatrzcie na inne dyscypliny sportowe, np. na zapaśników, i wytłumaczcie mi dlaczego im krążenia nie niszczą stawów???
Jak się tak boicie tych straszliwych ruchów na boki, to wsadźcie sobie nogi w ortezy. A przynajmniej zaopatrzcie się w opaski uciskowe na te stawy i nie zdejmujcie ich nawet pod prysznicem. :bum:

No przecież są jakieś granice absurdu, a ta dyskusja o krążeniach dawno już je przekroczyła. :ojnie:
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
ODPOWIEDZ