1500 m
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jacek, zważ na to, że ja nie jestem W OGÓLE szczególnie szybki, a już na pewno jak na swój wiek. Ten trening to jest uzupełniający trening do treningu biegowego, tak, żebym na naprawdę wysokich prędkościach DLA MNIE (bo jestem wolny, to i te prędkości są dla mnie wysokie) też się kształcił. Reaguję na takie treningi bardzo dobrze, także (a może przede wszystkim) w sferze długodystansowej (tj. wytrzymałościowej).
Rolli, pierwotnie czasy pod 6x200 metrów miały być 36''... Obawiam się, że 32'' to może być za szybko... i to zdecydowanie za szybko. Jeśli bardzo przy tym obstajesz, będę próbował, ale proszę o potwierdzenie, czy faktycznie porzucić te 36'' na rzecz znacznie szybszych odcinków.
W zimie, oczywiście, trening będę się starał kontynuować. Też nie widzę powodu, żeby przerywać go przez "niesprzyjające warunki". Najwyżej się trochę zwolni, wydłuży odcinki - ale idea będzie zachowana - biegać szybko, znacznie szybciej, niż zazwyczaj.
Rolli, pierwotnie czasy pod 6x200 metrów miały być 36''... Obawiam się, że 32'' to może być za szybko... i to zdecydowanie za szybko. Jeśli bardzo przy tym obstajesz, będę próbował, ale proszę o potwierdzenie, czy faktycznie porzucić te 36'' na rzecz znacznie szybszych odcinków.
W zimie, oczywiście, trening będę się starał kontynuować. Też nie widzę powodu, żeby przerywać go przez "niesprzyjające warunki". Najwyżej się trochę zwolni, wydłuży odcinki - ale idea będzie zachowana - biegać szybko, znacznie szybciej, niż zazwyczaj.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13839
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Zkorygowalem te 200, bo bardzo dobrze reagujesz na taki trening.Bylon pisze:Jacek, zważ na to, że ja nie jestem W OGÓLE szczególnie szybki, a już na pewno jak na swój wiek. Ten trening to jest uzupełniający trening do treningu biegowego, tak, żebym na naprawdę wysokich prędkościach DLA MNIE (bo jestem wolny, to i te prędkości są dla mnie wysokie) też się kształcił. Reaguję na takie treningi bardzo dobrze, także (a może przede wszystkim) w sferze długodystansowej (tj. wytrzymałościowej).
Rolli, pierwotnie czasy pod 6x200 metrów miały być 36''... Obawiam się, że 32'' to może być za szybko... i to zdecydowanie za szybko. Jeśli bardzo przy tym obstajesz, będę próbował, ale proszę o potwierdzenie, czy faktycznie porzucić te 36'' na rzecz znacznie szybszych odcinków.
W zimie, oczywiście, trening będę się starał kontynuować. Też nie widzę powodu, żeby przerywać go przez "niesprzyjające warunki". Najwyżej się trochę zwolni, wydłuży odcinki - ale idea będzie zachowana - biegać szybko, znacznie szybciej, niż zazwyczaj.
Te 200m to nie sa przebiezki jak 400m. Takie musisz juz biec na full out. Poprostu spubuj.
Jacek, taki trening po sniegu nie powinien dawac zaden trener, i to jeszcze w kolcach. Nie tylko ze kontuzja tu grozi ale tez nie bardzo ma sens. Miesnie i stawy nie sa odpowiednio rozgrzane, przez co nie mozesz rozwinac pelnej amplitudy kroku i biegniesz totalnie spiety. Dodatkowo tracisz sile na wybalansowanie stopy na nierownym terenie i instynktownie skracasz krok. Wiec po co takie cos. Przebiezki: tak, sprinty: nie.
Rolli
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 260
- Rejestracja: 25 lip 2012, 12:10
- Życiówka na 10k: 42:37
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć ,ja chciałbym was zapytać o to jakbyście wy widzieli tempo krótkie w BPSie na moim przykładzie (4:37/1,5km ,chcę zejść poniżej 4:25).
W tym czasie chciałbym wykonywać w ciągu tygodnia właśnie tempo krótkie ,długie i II zakres jako akcenty.
Tempo długie to jak dla mnie odcinki 800-1200m mniej więcej w tempie na 3km (3:30-stopniowo do 3:15/km ,chociaż to może być bardzo ciężkie jak się będę lenił przez zimę
...) Suma odcinków ok. 6km ,przerwy ok. 3'-3:30 w truchcie.
A z tempem krótkim mam pewne wątpliwości ,chciałbym żebyście skomentowali (zresztą długie też jeśli coś nie gra
).
Planuję to mniej więcej tak: (kolejne tygodnie)
8-10x400 75 sek P 2' + 300m w miarę samopoczucia (nieco szybciej ,ale nie sprint)
8-10x400 73 sek P 2' + 300m
Sprawdzian 2 lub 3km
8-10x400 71 sek P 2' + 300m
8x400 71 sek P 1:30 + 300m
Sprawdzian 1km
8-10x400 70/69 sek P 2' + 300m
8x400 70/69 sek P 1:30 + 300m
Najbardziej nie wiem co zrobić z przerwami... Trucht,marsz czy po prostu odpoczynek (chociaż tego typu trening dosyć dobrze znosiłem z przerwami w truchcie ,tyle że były one rzędu 2-4 minuty (częściej bliżej 4)) i właśnie długość tych przerw - nie za krótko? Może lepiej byłoby trochę dłużej ,lub nawet trochę dłużej i odcinki nieco szybciej (o 1 sekundę ,2?)
W tym czasie chciałbym wykonywać w ciągu tygodnia właśnie tempo krótkie ,długie i II zakres jako akcenty.
Tempo długie to jak dla mnie odcinki 800-1200m mniej więcej w tempie na 3km (3:30-stopniowo do 3:15/km ,chociaż to może być bardzo ciężkie jak się będę lenił przez zimę

A z tempem krótkim mam pewne wątpliwości ,chciałbym żebyście skomentowali (zresztą długie też jeśli coś nie gra

Planuję to mniej więcej tak: (kolejne tygodnie)
8-10x400 75 sek P 2' + 300m w miarę samopoczucia (nieco szybciej ,ale nie sprint)
8-10x400 73 sek P 2' + 300m
Sprawdzian 2 lub 3km
8-10x400 71 sek P 2' + 300m
8x400 71 sek P 1:30 + 300m
Sprawdzian 1km
8-10x400 70/69 sek P 2' + 300m
8x400 70/69 sek P 1:30 + 300m
Najbardziej nie wiem co zrobić z przerwami... Trucht,marsz czy po prostu odpoczynek (chociaż tego typu trening dosyć dobrze znosiłem z przerwami w truchcie ,tyle że były one rzędu 2-4 minuty (częściej bliżej 4)) i właśnie długość tych przerw - nie za krótko? Może lepiej byłoby trochę dłużej ,lub nawet trochę dłużej i odcinki nieco szybciej (o 1 sekundę ,2?)
"Jeśli jeszcze odychasz ,możesz też walczyć"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13839
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Bartek. Takie pytanie powinienes postawic w osobnym temacie, bo tu chodzi o trening dla poczatkujacego na dystansach srednich.
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzisiaj za mną kolejny trening. Mógłbym go zinterpretować jako porażkę, bo ANI RAZU nie udało mi się osiągnąć zakładanego czasu (32 sekundy/200 metrów), ale zdecydowanie go tak interpretować nie będę. Po prostu - to 5x200m@32sek. nie było w zakresie moich możliwości. To nie był trening dla mnie. Myślę, że niebawem będzie, ale muszę się w tym celu nauczyć biegać sprinty, korzystając z moich atutów i - to też, to też - mieć czas na chodzenie na bieżnię tartanową.
...a wyszło tak:
5x200 metrów, każdy odcinek po ~34 sekundy. Czasem minimalnie mniej, czasem minimalnie więcej, pewnie raz czy dwa ten czas podchodził po 35 sekund.
Biegłem mocno, bardzo mocno. Po treningu naprawdę czułem mięśnie nóg. ZAPEWNE na każdej z tych serii mógłbym troszkę uciąć, ale, z tego co pamiętam, to nie miał być trening na maxa, tylko bardzo mocno. No i tak biegałem - bardzo mocno, choć do maximum absolutnego CHYBA troszkę brakowało (w pierwszych seriach na pewno).
Jeszcze z opisu warunków treningu:
-zimno, jednak zimno. Akurat dzisiaj w Krakowie się ochłodziło, temperatura oscylowała w granicach 0-2 stopni, tak mi się wydaje.
-bieżnia w stanie co najmniej niesatysfakcjonującym jak na takie prędkości. Miejscami twardo, miejscami miękko, końcówka mi wypadała na trawie, przez chwilę było błocko. Tartan mógłby tu duuużo dać, tym bardziej, że w pewnych momentach miałem okazję się rozpędzić do znacznie wyższej prędkości, ale po prostu się bałem kontuzji - bo, na przykład - wbiegałem już na trawę. No cóż: gdzieś trenować trzeba.
-spodnie nietypowe, bo kompresyjne (Puma RCVR). Zastanawiam się, czy taki ubiór wpływa na osiągi czysto szybkościowe jakoś negatywnie?
-ciągle mi się zsuwała z buta skarpetka. xD But zresztą czysta halóweczka, pianki brak, amortyzacji brak, co po wtórej serii trochę czułem w skokowych.
Tak czy inaczej - ja sprinty lubię, szybkość lubię, naprawdę. Rzecz tylko w tym, że na stadionie trawiasto-ziemno-żwirowym naprawdę ciężko się je biega, a ja - do tego - szybkości ni mam za grosz, biegać sprintów się jeszcze nie nauczyłem, a w związku z tym ostatnim nie umiem (jeszcze) wykorzystywać dużej siły góry ciała. Ale jak biegnę, to czuję w niej potencjał, choćby i do zwiększenia kadencji, która przy moim średnio-niskim wzroście powinna być wysoka.
Tak czy inaczej, kolejny trening, który mi się podoba, chociaż te 6x36 sekund było dla mnie bardziej na miarę, tak sądzę. :D Chyba dopóki nie dotrę do tartanu, nie ma sensu porywanie się na takie prędkości, co oczywiście nie wyklucza chociaż troszeczkę wolniejszych odcinków.
Czekam na poklepanie po plecach albo zmieszanie z błotem, Rolli.
...a wyszło tak:
5x200 metrów, każdy odcinek po ~34 sekundy. Czasem minimalnie mniej, czasem minimalnie więcej, pewnie raz czy dwa ten czas podchodził po 35 sekund.
Biegłem mocno, bardzo mocno. Po treningu naprawdę czułem mięśnie nóg. ZAPEWNE na każdej z tych serii mógłbym troszkę uciąć, ale, z tego co pamiętam, to nie miał być trening na maxa, tylko bardzo mocno. No i tak biegałem - bardzo mocno, choć do maximum absolutnego CHYBA troszkę brakowało (w pierwszych seriach na pewno).
Jeszcze z opisu warunków treningu:
-zimno, jednak zimno. Akurat dzisiaj w Krakowie się ochłodziło, temperatura oscylowała w granicach 0-2 stopni, tak mi się wydaje.
-bieżnia w stanie co najmniej niesatysfakcjonującym jak na takie prędkości. Miejscami twardo, miejscami miękko, końcówka mi wypadała na trawie, przez chwilę było błocko. Tartan mógłby tu duuużo dać, tym bardziej, że w pewnych momentach miałem okazję się rozpędzić do znacznie wyższej prędkości, ale po prostu się bałem kontuzji - bo, na przykład - wbiegałem już na trawę. No cóż: gdzieś trenować trzeba.
-spodnie nietypowe, bo kompresyjne (Puma RCVR). Zastanawiam się, czy taki ubiór wpływa na osiągi czysto szybkościowe jakoś negatywnie?
-ciągle mi się zsuwała z buta skarpetka. xD But zresztą czysta halóweczka, pianki brak, amortyzacji brak, co po wtórej serii trochę czułem w skokowych.
Tak czy inaczej - ja sprinty lubię, szybkość lubię, naprawdę. Rzecz tylko w tym, że na stadionie trawiasto-ziemno-żwirowym naprawdę ciężko się je biega, a ja - do tego - szybkości ni mam za grosz, biegać sprintów się jeszcze nie nauczyłem, a w związku z tym ostatnim nie umiem (jeszcze) wykorzystywać dużej siły góry ciała. Ale jak biegnę, to czuję w niej potencjał, choćby i do zwiększenia kadencji, która przy moim średnio-niskim wzroście powinna być wysoka.
Tak czy inaczej, kolejny trening, który mi się podoba, chociaż te 6x36 sekund było dla mnie bardziej na miarę, tak sądzę. :D Chyba dopóki nie dotrę do tartanu, nie ma sensu porywanie się na takie prędkości, co oczywiście nie wyklucza chociaż troszeczkę wolniejszych odcinków.
Czekam na poklepanie po plecach albo zmieszanie z błotem, Rolli.

"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 376
- Rejestracja: 01 sie 2012, 15:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Buki, lipa to jest nie poprawić czasu na 800m od 3 lat tylko przez własną głupotę, jak masz zamiar takie rzeczy pisać to nie pisz wcale.Jacek ling pisze:To lipa jak na dystans 1500m.
Bylon, trening nie wyszedł Ci źle, tartan faktycznie dużo daje ale ja też mam takie warunki jak Ty, z tym że ja trenuję pod 400m

- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dybkosie, to są moje jedyne oprócz trailówek buty w ogóle. :D Cała reszta się rozpada i siedzi w gwarancji... Ale i tak w planach mam biegać te szybsze treningi w halówkach. Akurat te moje są stare, więc nieutwardzane (elastyczne), nie mają amortyzacji etc. A układ ruchu mam do nich jednak w większości przystosowany. Sądzisz, że bieganie w halówkach jednak bez sensu?
Miło słyszeć, że moje podejrzenia względem nawierzchni nie są błahe. Tobie to dopiero wypada współczuć - długodystansowiec robiący raz w tygodniu trening uzupełniający na wysokich (dla niego
) prędkościach pseudo-bieżnię przeżyje, ale sprinterowi to już musi cholernie przeszkadzać.
Pisząc o zostaniu przy 34 sekundach twierdzisz, żeby nie podwyższać do 36, czy nie obniżać na siłę do 32?
Miło słyszeć, że moje podejrzenia względem nawierzchni nie są błahe. Tobie to dopiero wypada współczuć - długodystansowiec robiący raz w tygodniu trening uzupełniający na wysokich (dla niego

Pisząc o zostaniu przy 34 sekundach twierdzisz, żeby nie podwyższać do 36, czy nie obniżać na siłę do 32?
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 376
- Rejestracja: 01 sie 2012, 15:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Halówki z reguły są dosyć ciężkie i ogólnie niezbyt wygodne dla stopy, takie moje odczucia. Co do czasu, jak będziesz biegał na 32s to będziesz cholernie żyłował i ogólnie będziesz spięty, a nie o to tu chodzi, masz biegać względnie luźno :D Zaczniesz biegać szybciej ale na to potrzeba czasu. 34 sekundowe są idealne jeśli biegasz właśnie luźno, jak się spinasz to biegaj 36, ale z tego co piszesz myślę że nie ma sensu zwalniać 

- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
O, dziękuję bardzo za informacje.
Zastosuję się. Wydaje mi się, że biegłem jeszcze dość luźno, chociaż na pewno 36 sekundowe byłyby luźniejsze. Staram się nie spinać żuchwy (zabawnie to brzmi :D) i oczywiście w górze ciała, w której praktycznie zawsze mam zapas mocy, mam pewien luz, co do nóg, bioder, to niestety nie wiem. Podejrzewam, że wraz z bieganie sprintów będzie coraz lepiej. Chciałbym sobie niebawem, nawet po sobotnich interwałach, porobić zwykłe, niekoniecznie bardzo mocne, 100-metrówki, tak dla "zapoznania się z tematem". Wtedy będzie tartan, to i może trochę eksperymentowania z szybkością da radę zrobić.
No cóż, jedna sesja tygodniowo nie daje zbytniego pola do popisu, za tydzień raczej powrót do 6x400 metrów. Tak czy inaczej, bardzo mi się podoba ten rozwój szybkościowy, nieustająco zarzucać go nie zamierzam.
Zastosuję się. Wydaje mi się, że biegłem jeszcze dość luźno, chociaż na pewno 36 sekundowe byłyby luźniejsze. Staram się nie spinać żuchwy (zabawnie to brzmi :D) i oczywiście w górze ciała, w której praktycznie zawsze mam zapas mocy, mam pewien luz, co do nóg, bioder, to niestety nie wiem. Podejrzewam, że wraz z bieganie sprintów będzie coraz lepiej. Chciałbym sobie niebawem, nawet po sobotnich interwałach, porobić zwykłe, niekoniecznie bardzo mocne, 100-metrówki, tak dla "zapoznania się z tematem". Wtedy będzie tartan, to i może trochę eksperymentowania z szybkością da radę zrobić.
No cóż, jedna sesja tygodniowo nie daje zbytniego pola do popisu, za tydzień raczej powrót do 6x400 metrów. Tak czy inaczej, bardzo mi się podoba ten rozwój szybkościowy, nieustająco zarzucać go nie zamierzam.

"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13839
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
I oto chodzilo. Przeczytaj jeszcze raz co napisalem:Bylon pisze:Tak czy inaczej, bardzo mi się podoba ten rozwój szybkościowy, nieustająco zarzucać go nie zamierzam.
biegnij 200 puki nie jest za zimno. Dodatkowo bylo po trawie, po lodzie, w trampkach...
Przyklad: przed 4 tygodniami 5x200 robilismy jeszcze na stadionie: 33, 32, 32, 31, 31s (mialo byc luzno, mimo to bylo ciezko)
Tydzien puzniej w hali: 5x200: 27, 27, 28, 28, 29.
Rozumiesz ta roznice? Jakie warunki takie wyniki.
Nie biegaj sprintow ponizej 4°C (400 nie ponizej 0°C)!!! Biegaj sprinty na biezni!!! Biegaj sprinty w kolcach lub startowkach!! Biegnij luzno!!
Troche nie zgadzam sie z Dybkosem, bo on opisuje szkole polska... jesien i zima szybko sie nie biega. Niestety caly swiat (Lewy i Kszczot tez) trenuja inaczej i biegaja szybko przez caly rok. NIGDY DALEKO OD PREDKOSCI MAKSYMALNYCH!
Jeszcze raz: to byl bardzo dobry trening z bardzo dobrym wynikiem jak na te warunki.


PS. Kaz sobie kupic szybkie buty pod choinke!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 928
- Rejestracja: 08 sie 2011, 17:25
- Życiówka na 10k: 34:29
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Dybkos pisze:Konkretnie w której kwestii się nie zgadzasz?Rolli pisze:Troche nie zgadzam sie z Dybkosem, bo on opisuje szkole polska...
Przecież po przecinku napisał o co mu chodzi
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 376
- Rejestracja: 01 sie 2012, 15:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
O szkołe polską, nie wiem jak Ty ale ja nie mam pojęcia czym się różni szkoła polska od szkoły azerbejdżańskiej.Runner11 pisze:Przecież po przecinku napisał o co mu chodzi
Jak na pierwszy rok treningów to jestem w pełni zadowolony. Chwalę się.Jacek ling pisze:Dybkosz pochwal się ty swoimi wynikami