Witajcie chlopaki. Dawno mnie tu nie bylo ;/
Przedwczoraj startowałem na XXI BIegu Sadek 2010.
Pobieglem 1km i wygralem a pozniej bieg glowny 10km i pobieglem 43:00 ale ostatnie 3km to wylem z bólu i klnalem an czym swiat stoi i ostatnie 600m gdyby nei kibice i inni biegacze to nei wiem jak bym skaczyl... psychika wytrzymala i tu spartaninie jest wlasnie wazna rzecz PSYCHIKA - musisz na to zwrocic uwage ze nie wolno sie poddawac nawet jak juz zygasz w czasie biegu
A co do treningow to wlasnie tu jest problem ze masz malo czasu.... ja zeby z 3:16 zejsc na 2:52 potrzebowalem 10 miesiecy.
Wiec na wrzesien powinienes byc juz przygotowany sadze na dobry wynik. Bo na chwile obecna watpie zebys nagle z 2:59 zszedl na 2:49 :P to nie takie proste, kazdą sekundę jest coraz gorzej urwac

Mowisz ze z kondycja nie masz problemu... ale pamietaj ze nie mozesz tez na chama czy zmeczony czy zdychasz to bite 12km zrobic bo tak jest w planie i kondycja ci pozwoli ze cudem zrobisz te 12... musisz czuc samego siebie, jak jest slabo to trzeba odpuscic bo bedzie przetrenowanie albo ogolnie oslabienie i bedzie tydzien regeneracji :P
A Rolli i Nieustraszony - powrocice na pierwsza badz druga strone naszego tematu i zobaczcice na moj plan treningowy dla spartaninia. Moze jego przerobcie jakos bo zawarlem w nim wszystko ( sila, sprawnosc, rytmy ) z wyjatkiem tempa bo wtedy bylo za wczesnie.. ( w sumie tez mi sie wydaje ze spartanin za szybko biega te tempa - wiem ze szybko tzreba go przygotowac ale ja na przyklad zanim zaczalem beigac tempo w kolcach po stadionie to musialem miec przepracowana zime wybieganiami i BC2 )
Pozdrawiam