Komentarz do artykułu Metodą Skarżyńskiego 2:57 w debiucie.

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
maneater1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Fredzio: ważą mało, trenują według wszelkich zasad.Biegaja od lat i notują postępy.Ale 3h w maratonie to nie złamią pewnie nigdy.To jest właśnie to co usiłuję ci wyjaśnić. Ze tak naprawdę indywidualne predyspozycje mają duże znaczenie. Bradykardia jest charakterystyczna dla wszystkich uprawiających sporty wytrzymałościowe przez dłuższy czas. Tyle tylko że jedni przy podobnym treningu zejdą do tętna spoczynkowego powiedzmy na poziomie 50 ud/min, inni do 45 ud/min a jeszcze inni zejdą poniżej 40 ud/min.Jeżeli tętno spoczynkowe jest jakimś wyznacznikiem wydolności organizmu ( a chyba w tym punkcie się zgadzamy ) to czy nie należy podejść do tematu z drugiej strony ?Ze poziom tętna spoczynkowego osiągniętego w czasie treningu wytrzymałościowego jest jakimś wyznacznikiem zdolności organizmu do wytrenowania a nie samym skutkiem treningu ?
PKO
tomasz

Nieprzeczytany post

Fredziu – czy Ty uważasz, że wszyscy, którzy nie biegają 3h w maratonie przy bieganiu 100km w tygodniu robią coś nie tak, lub są za ciężcy?
Spójrz jak sprawa wygląda z siłownią, może przykład zły, ale daje do myślenia.
Ja bez wiedzy, z głupim treningiem, z dietą wszystkożerną i bylejakżerną, kiedy miałem 17 lat w 4 miesiące zwiększyłem obwód ramienia o 5cm. Mój kolega po koksach w rok czasu nie zwiększył obwodu nawet o te 5cm. Po prostu wyglądał jak rasowy maratończyk.
Z siłą jest podobnie. Ja potrzebowałem aż 1,5 roku żeby wycisnąć 100kg na kletę. Inni wyciskali bez treningu 95, a po roku 140. Mój kolega bez treningu śmigał 120 a w rok doszedł do 180 - nawet jakieś zawody wygrywał. Znam Pana w niedalekiej wiosce, co beczkę 80kg podnosi do góry (wypost w stawach) z 10x - bez treningu oczywiście.

Też myślałem kiedyś, że coś nie tak z tymi, którzy po roku orki w siłowni są tacy jak byli.

Niby dlaczego miałoby być z bieganiem inaczej? Spójrz jak to sprawa wygląda z tańcem – dla mnie to jest czarna magia. Inni „zaskakiwali” na zajęciach za 5 powtórzeniach, a ja przy 20 nadal się gubiłem.

Z 13 latkami, który nie biegają maratonu w 3:20h też jest coś nie tak? Gajdus na żywca pobiegł. Ba… niech jakiś 13 latek w ogóle przebiegnie maraton na żywca.

A co się dzieje na sprawdzianach szkolnych na popularny 1km? Jeden pobiegnie <3:00, inny >4:00. Często mają tę samą masę, i taki sam tryb życia.
wykastrowany kot
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1221
Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A jak i kiedy się mierzy tętno spoczynkowe? Po treningu?
Mnie badała kiedyś lekarka i spytała mnie czy coś nie trenowałem bo mam jakieś niskie uderzenia tętna jak u sportowców. Wcześniej biegałem ale badnie było po 1,5 rocznej przerwie ze sporą nadwagą.
Pulsometry pokazują też tętno spoczynkowe?

Może jakiś link do art. na bieganie.pl? Nie mogłem nic znaleźć o spoczynkowym, tylko o Hrmax.
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
tomasz

Nieprzeczytany post

Rano najlepiej po przebudzeniu - leżysz z 5` w bezruchu i mierzysz. Chociaż mi najmniejsze pokazuje przed snem a nie rano.
wykastrowany kot
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1221
Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki!
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Ja nie twierdzę, że tak jest na pewno.
Ja tylko znam kilku moich znajomych którzy też walczyli o złamanie 3 godzin i wg mnie w każdym z ich przypadków - coś było źle.
Gołym okiem często było widać - np za dużo tkanki tłuszczonej. Albo schematyczny trening od wielu lat ciągle ten sam. Albo za mało sprawny człowiek - tzn z krótkim krokiem, przykurczami itd. Albo za mało dynamiki. Albo błędy innego rodzaju.
Ja nie twierdzę, że tak jest na pewno - ale ponieważ sam jestem takim przypadkiem to trudno mi uwierzyć w moją wyjątkowość :)

Poważnie - jak patrzę na wszystkich walczących o 3 h to w każdym przypadku widzę, że coś jest nie tak.
Bo 3 h to jest przecież szybszy trucht - tylko trzeba to utrzymać przez 3h.
To nie jest prędkość trudna do osiągnięcia dla średnio sprawnego człowieka, prawda ?
Co innego - 2:05 w maratonie - nie wielu z nas jest w stanie w tym tempie przebiec 1 km - tego sie już tak łatwo nie zrobi.
Ale tempo 4:12 - 4:15 - co limituje tych zawodników ? Bo nie szybkość. Tylko co ? Słaba gospodarka glikogenem ? Słaba odporność na ból ? Słaba determinacja ? To są rzeczy wytrenowalne.
Szybkość, dynamika - to są pewne cechą dziedziczone - ale 4:12 to nie jest żadna szybkość.

To są takie moje luźne myśli, ja sie wobec tego nie upieram - ale chciałbym zobaczyć i posłuchać każdego kto mówi, że trenuje solidnie a nie może złamać 3 godzin.
Wg mnie - robi jakieś błędy - specyficzne dla siebie - moze wykonuje schematyczny trening dobry dla innego zawodnika a jemu potrzebny jest inny trening.
maneater1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Fredzio: A może tutaj właśnie się mylisz? Może średnie tempo 4.12 - 4.15 na dystansie maratońskim to dla przeciętnego biegacza zdecydowanie za dużo ?
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jasne ze dla wytrzymałosciowca 3 godziny w maratonie to pikus, tylko że 20% populacji ma predyspozycje do wytrzymałosci, a reszta ich nie ma. Oczywiscie, że można wbrew naturze zawziąć się, zrobic orkę na ugorze i po kilku.... kilkunastu latach osiagnąc 3 godziny. Pytanie- po co?
Nie róbmy na tym portalu - zawężenia biegania, tego amatorskiego również do biegania biegów długich i maratonów, bo to ogranicza potencjalnych odbiorców i co gorsze niektórych zrazi do biegania.

Ps. Fredzio - szybkość można trenować, gdyby nie można było, to nikt by nie trenował. Ale nikt przy zdrowych zmysłach nie robi z maratończyka sprintera, prawda? - Próbujesz wmówić wszystkim, że odwrotna sytuacja jest mozliwa i to dla gosci z 30 kg nadwagą w półtora roku :nienie:
W sumie masz rację - po wypruciu sobie żył, można tego dokona, ale obawiam sie wielu zrazi sie i to na dobre. Tak więc to dla 80% populacji jest demotywacja a nie motywacja.
Mozna inaczej propagować zdrowy styl życie i to równiez poprzez bieganie, niekoniecznie trzeba przygotowywac sie do maratonów , a wiekszośc redakcji jakoś tego nie chce dostrzeć i wszystko kręci sie wokół maratonu jako jedynego panaceum na stres, choroby cywilizacyjne itp itd - jeden portal juz się nazywa maratony polskie i niech tak zostanie - bieganie.pl myślałem, że jest bardziej pojemną nazwą i życzę jemy tego. Motywując do czegokolwiek weźcie to po uwagę. :oczko:
Jeszcze raz gratuluję Henrykowi i moja rada - racjonalnie gospodaruj swoim potencjałem - powoli trenuj, olej te plany ( był Ci on potrzebny, bo nie miałes doswiadczenia), ale teraz ciesz sie z biegania, jestes tylko amatorem, wiec tu nie chodzi o rekordy, zwłaszcza te rekordy szybkosci dochodzenia do formy. :oczko:
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Bebej, ale 18 sekund na 100m to już pobiegnie praktycznie każdy, prawda? Nawet ten, kto nie jest typem sprinterskim. Podobnie ma się sprawa z maratonem i każdym innym dystansem. Owszem, wierzę w limity choćby genetyczne, ale uważam, że sę one na poziomie sporo niższym niż te przykładowe 3 godziny. Tutaj zgadzam się z Fredziem - według mnie ktoś, kto jest szczupły i jest w stanie biegać ponad 100km tygodniowo, powinien spokojnie przygotować się na łamanie 3 godzin.

Maneater, który z tych amatorów, których znasz, trenował z profesjonalnym trenerem? To że czyjś trening jest zgodny z zasadami, to za mało - on musi być jeszcze dobrany indywidualnie.
wykastrowany kot
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1221
Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bebej, robisz larum, ze bieganie.pl nie przystaje do twoich oczekiwań. Może mamy inne postrzeganie ale dla mnie ten portal, strona, forum etc, wcale nie jest miejscem propagowania zdrowego stylu życia, a stricte biegowych propozycji i to nie rzadko na granicy wytrzymałości i kontuzji. Wybór należy do nas czy będziemy się w to bawić czy nie. Gdyby chodziło o zdrowy styl życia to Fredzio musiałby tu propagować steppery, orbitexy i tym podobne zabawki bezpieczne dla ich użytkowników.
Według mnie ta strona ma charakter wybitnie wyczynowy!

maneater1: ja mam po 2,5 miesiącach biegania tętno spoczynkowe 43 (sądze, że ciągle będzie się obniżać) i to oznacza, że jestem jakimś wyjątkiem?
Myślę, że wasz spór mogłaby rozstrzygnąć jakieś przykładowe (przeciętne) osoby, najlepiej zaczynające z nadwagą, przygotowujące się do maratonu na wiosnę 2010r. Ja właśnie jestem taką osobą: zaczynam od pułapu 104,5kg (obecnie 93) i mój trening zmierza do maratonu we wspomnianym roku (Dębno). Po drodze kilka 10km, półmaraton. Można by zrobić taką tabelkę gdzie raz na 3 miesiące wpisywalibyśmy wyniki swojego treningu według jakiegoś klucza i wtedy okazałoby się czy jesteśmy jakimiś wyjątkami. Warunek to trening musiałby być przy użyciu jednej metody. W moim wypadku będzie to akurat 1,5 roku i chętnie podzielę się wynikami. Oczywiście największym testem będzie wynik maratonu.
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Dokładnie, genetyka to potęga wrodzona. Ja do tych 100kg doszedłem chyba w miesiąc czy półtora. Generalnie max kiedyś 130 przy wadze około 77 i stwierdziłem,że to już przegięcie tyle kg ponad swoją wagę bo z lekka sztanga przy mnie wyglądała jak betonowa płyta haahhaaha

Co do genetyki....ludzie np męczą się z wyrzeźbieniem brzucha itp. przy dobrej genetyce co widziałem na przykładzie mojego brata, ktory uważam ma jeszcze lepszą genetykę jak ja zrobienie:

- codziennie 2 serie po 100 brzuszków przez 6 tygodni dało efekt wspaniałego sześciopaka ;-)

Podobnie w bieganiu sprinterskim, możesz bez treningu na 60m polecieć 7,5 a inny rok będzie rzeźbił i nabiega ledwo 7,9 itd

A Ci na siłowniach na koksowani śmieszni są bo co za sztuka ważyć 110 i wycisnąć 160 ;-) Tak naprawdę na uwagę zasługuje ilość kg ponad wagę ciała. Ps. kiedyś widziałem jak największy paker siłowni przyszedł któregoś dnia z podbitym okiem hahahha - zawsze ktoś znajdzie się silniejszy.

[edit: usunięcie długiego cytatu, żeby było czytelniej. Nagor]
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
maneater1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Nagor : A jak sądzisz ? Jaki procent amatorów trenuje z profesjonalnym trenerem ?
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Maneater, o to właśnie mi chodzi - przy dobrym treningu uważam, i mam wiele przykładów, że wcześniejsze bariery nagle pryskają jak bańki mydlane.
bols
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 29 paź 2008, 09:41

Nieprzeczytany post

Ja się generalnie zgadzam, że biegając 100km tygodniowo i robiąc to odpowiednio powinno się złamać 3h w maratonie.
FREDZIO pisze:Poważnie - jak patrzę na wszystkich walczących o 3 h to w każdym przypadku widzę, że coś jest nie tak.
Bo 3 h to jest przecież szybszy trucht - tylko trzeba to utrzymać przez 3h.
To nie jest prędkość trudna do osiągnięcia dla średnio sprawnego człowieka, prawda ?
Co innego - 2:05 w maratonie - nie wielu z nas jest w stanie w tym tempie przebiec 1 km - tego sie już tak łatwo nie zrobi.
Ale tu to się uśmiałem. Szybki trucht? Ja by mi się udało kiedyś złamać 3h i ktoś by mi powiedział, że szybko truchtałem to bym mu chyba przyłożył
:oczko:

Aha, i 2:05 się już tak łatwo nie zrobi. No w sumie racja, w zaokrągleniu gdzieś tak do 5 miejsca po przecinku to nadal będzie 100% populacji która tego nie zrobi :hahaha:
maneater1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Nagor : Uważam że jeżeli ktoś biega powyżej 100 km na tydzień i trenuje pod opieką profesjonalnego trenera to ciężko go nazwać amatorem.Ponadto tutaj wraca problem wrodzonych predyspozycji.Bez nich nawet najlepszy trening niewiele da...
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ