Biegacz o dobrej ekonomii jest bardziej wydajny. Potrafi biec dłużej i szybciej. Co ważne, ten element jest podatny na trening, a trenując odpowiednio możemy go mocno poprawić. W tym odcinku Banku Wiedzy o Bieganiu z PKO Bankiem Polskim przybliżamy wam razem z trenerem Tomaszem Lewandowskim jak trenować, by poprawić swoją ekonomię.
Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4458
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Jesteś w błędnym błędzie, to nie miało być o technice.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4985
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Nie oceniam, nie o to mi chodzi, chcialbym po prostu zrozumiec o co chodzi z tymi rekami?Olaboga pisze: ↑11 cze 2025, 11:33 https://www.youtube.com/watch?v=O9PtsLOmqOg
Pani ostatnio biegała u mnie w mieście, mam nawet kilka fot. Na żywo robi wrażenie, rozumiem Yacoola i jego afrykańskie fascynacje ruchowe:)
Tak to jest jak nie lecisz do Kenii, to może Kenia odwiedzi nas:)
Pozdro.

Przyklejone do korpusu na stale i kreca sie tylko prawo-lewo na stalym poziomie.
Czy tylko dla mnie wyglada to bardzo dziwnie

- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13359
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
W podkaście pada kilka analogii motoryzacyjnych w tym ta o dużym silniku, ale nie jest dociągnięta do końca. Wszystko jakby jest takie urwane w połowie myśli. Bo tak - duży silnik to duży potencjał, o czym mówi lewy, ale ten potencjał trzeba zamienić na lokomocję, czyli przeniesienie napędu. Skrzynia, przekładnie, wały, osie, koła. O tym już nie mówi, a to jest właśnie ta nasza biomechana, jeśli trzymamy się jego porównań.
Tam dalej jest o oddechu i zmianie pozycji głowy. 33 minuta chyba. No i tu kończą się analogie do motoryzacji. Bo jeśli nawet poprawię dostarczanie tlenu już na zmęczeniu odchylając głowę, to pogorszę naciąg powięzi. W ogóle nie ma nic o powięzi. To jest zastanawiające, że trener atomizuje ciało w klasycznym ujęciu dzieląc je na mięśnie, gdzie od wielu lat jest to już uznawane za przestarzałe podejście. Zwłaszcza w bieganiu, które jest ruchem globalnym, liczy się całościowa praca, a więc działanie powięzi, która łączy wszystkie mięśnie w jeden biomechanizm, co nieporównywalnie zwiększa stopień komplikacji zagadnienia.
Trening poprawy oddechu biegowego na jodze, czy pilatesie? Bez szans. No chyba że to jest jakaś rehabilitacja, ale to wtedy nie ma biegania raczej tylko dochodzenie do zdrowia. To jest więc kolejny mit. W bieganiu mamy uderzenie i przeciążenie, które wpływa na oddech, na jego rytm, na chwilowy bezdech. Nie da się zasymulować dynamiki oddechu klasycznymi metodami. Przypomnijcie sobie nasze rozkminy z rytmami oddechu. 3/2 2/3 itd. Albo te przycięte wdechy lub wydechy. Rysuneczki były, proponowane wzorce do przećwiczenia i kolorki nawet dla kroku wdechowego i wydechowego. To są wzorce ze wzmacnianiem na wydechu, czyli oswajamy się z uderzeniem i przeciążeniem wchodząc w nie nawet mocniej, dzięki pierwszemu krokowi wydechowemu. Tylko takie akcje w trakcie biegu mają sens na jakąkolwiek zmianę wzorca oddechu, a co za tym idzie na lepsze połączenie silnika z napędem.
Dalej - 49 minuta - o traceniu czasu w fazie lotu. No nie. To bzdura jest. Czas tracimy w fazie podporu na wszelkie niesprężyste deformacje, dropy i shifty miednicy. Tam lecą nam te milisekundy gct, a nie w fazie lotu, która jest konsekwencją wcześniej zrealizowanej fazy podporu. Także tu słabo, a nawet bardzo słabo.
Są też oczywiście dobre momenty, czyli choćby zauważenie, że przyruch jest dopracowywany do perfekcji i biegacz staje się niezrównanym mistrzem w swojej własnej technice biegu. To prawda. Mówiliśmy o tym nie raz przytaczając termin z robotyki o wpadaniu w lokalne minimum. To chyba bardzo przypasowało pączkowi, czemu dał wyraz w zdaniu podsumowującym:
Tam dalej jest o oddechu i zmianie pozycji głowy. 33 minuta chyba. No i tu kończą się analogie do motoryzacji. Bo jeśli nawet poprawię dostarczanie tlenu już na zmęczeniu odchylając głowę, to pogorszę naciąg powięzi. W ogóle nie ma nic o powięzi. To jest zastanawiające, że trener atomizuje ciało w klasycznym ujęciu dzieląc je na mięśnie, gdzie od wielu lat jest to już uznawane za przestarzałe podejście. Zwłaszcza w bieganiu, które jest ruchem globalnym, liczy się całościowa praca, a więc działanie powięzi, która łączy wszystkie mięśnie w jeden biomechanizm, co nieporównywalnie zwiększa stopień komplikacji zagadnienia.
Trening poprawy oddechu biegowego na jodze, czy pilatesie? Bez szans. No chyba że to jest jakaś rehabilitacja, ale to wtedy nie ma biegania raczej tylko dochodzenie do zdrowia. To jest więc kolejny mit. W bieganiu mamy uderzenie i przeciążenie, które wpływa na oddech, na jego rytm, na chwilowy bezdech. Nie da się zasymulować dynamiki oddechu klasycznymi metodami. Przypomnijcie sobie nasze rozkminy z rytmami oddechu. 3/2 2/3 itd. Albo te przycięte wdechy lub wydechy. Rysuneczki były, proponowane wzorce do przećwiczenia i kolorki nawet dla kroku wdechowego i wydechowego. To są wzorce ze wzmacnianiem na wydechu, czyli oswajamy się z uderzeniem i przeciążeniem wchodząc w nie nawet mocniej, dzięki pierwszemu krokowi wydechowemu. Tylko takie akcje w trakcie biegu mają sens na jakąkolwiek zmianę wzorca oddechu, a co za tym idzie na lepsze połączenie silnika z napędem.
Dalej - 49 minuta - o traceniu czasu w fazie lotu. No nie. To bzdura jest. Czas tracimy w fazie podporu na wszelkie niesprężyste deformacje, dropy i shifty miednicy. Tam lecą nam te milisekundy gct, a nie w fazie lotu, która jest konsekwencją wcześniej zrealizowanej fazy podporu. Także tu słabo, a nawet bardzo słabo.
Są też oczywiście dobre momenty, czyli choćby zauważenie, że przyruch jest dopracowywany do perfekcji i biegacz staje się niezrównanym mistrzem w swojej własnej technice biegu. To prawda. Mówiliśmy o tym nie raz przytaczając termin z robotyki o wpadaniu w lokalne minimum. To chyba bardzo przypasowało pączkowi, czemu dał wyraz w zdaniu podsumowującym:
Tak, lokalne minimum przyjdzie samo. To jest prawda. Nie trzeba w zasadzie nic specjalnego robić, żeby ono do nas przyszło. Tylko, czy o to nam chodzi w technice biegu? Przypomnijcie sobie fragmenty o Feldenkraisie, które przytaczałem i omawiałem (1, 2, 3). Do profesjonalizacji biomechaniki dążymy, a nie do utrwalania indywidualnych cech tego czy innego biegacza. Tyle, że to wymaga myślenia i wyjścia poza schematy, poza lokalne minimum.czyli widzicie, zaczęliśmy od tego co robić, żeby mniej się męczyć na bieganiu i wyszło że trzeba biegać i trenować w różny sposób i wtedy samo to przyjdzie.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13359
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Lewy mówił o prędkości startowej, że to ona się liczy. I ma rację. Prawdopodobnie te dziwne ruchy rąk nieco się zmienią na tempie startowym. Poza tym to jest kwestia naszego postrzegania zamachów, czyli ruchów dystalnych, które dobrze widać, a niepostrzegania ruchu centrum, które widać słabo lub wcale. I wtedy wchodzi wieloletnie doświadczenie w obserwacji, uwrażliwienie na ruch, które się z czasem nabywa i dopowiadanie sobie co dzieje się z centrum w trakcie biegu. Po to jeździ się do Kenii. Właśnie po to. Bo przecież nie po hgb. Jeśli ktoś nie kuma o czym mówię, to niech sobie odpali jakiś komentarz Tajnera o tym co widzi na progu, a czego zwykły człowiek nie dostrzega. To jest właśnie to wieloletnie gapienie się na zawodników w trakcie ruchu.
Ta dziewczyna ma przeciętny ruch centrum jak na kenijskie standardy i niedościgniony jak na standardy polskie. Ostatnio w Poznaniu na połówce biegła Kenijka, a za nią nasza Jarząbek. Różnica w ruchu centrum była gigantyczna. To jest właśnie to o czym jest ten cały wątek. O filtrowaniu dystalnego szumu i wskazywaniu na rzeczy słabo widoczne, ale istotne dla biomechaniki biegu.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4458
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Ale głowa wazy z 5 kg i odchylenie jej do tyłu to ostre przesunięcie środka masy, a to na przykład inny gct. Tak że ten.
Wydaję mi się, że on jakoś skrócił myśl, a chodziło mu o odchylenie pionowe, ale pewien nie jestem.yacool pisze: ↑12 cze 2025, 13:22 Dalej - 49 minuta - o traceniu czasu w fazie lotu. No nie. To bzdura jest. Czas tracimy w fazie podporu na wszelkie niesprężyste deformacje, dropy i shifty miednicy. Tam lecą nam te milisekundy gct, a nie w fazie lotu, która jest konsekwencją wcześniej zrealizowanej fazy podporu. Także tu słabo, a nawet bardzo słabo.
Ale już w kwestii fizjologii, jest tam cała masa bzdur, rozwinąłbym, ale nie wiem czy jest sens.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13359
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jeszcze niczego tak naprawdę nie rozwinąłeś, więc nie mam złudzeń, że się za to weźmiesz. To nie w twoim stylu przecież. No ale jakbyś jednak chciał mi zrobić na złość i tu pisać o fizjologii, to się nie pogniewam. Dałem nawet plusa tam pod twoim komentarzem do podkastu. Dla równowagi bardziej niż z przekonania.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4458
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Ja nie mam stylu, jestem po prostu nijaki.
Żeby skomentować 50 minut, to trzeba gadać co najmniej godzinę i czterdzieści minut.
Ale może choć kilka punktów.
Od początku przytaczane definicje i porównania są niepełne i mylące, ale nie czepiajmy się słów.
1: Ekonomię bada się na badaniach wydolnościowych.
2: Ekonomia to tyko zużycie tlenu.
3: Ekonomia to nie współczynnik proporcji zużycia substratów, ani współczynnik gazów, ekonomia to nie RER, ekonomia to RE.
4: Zmiany tętna na danej prędkości nie muszą być spowodowane zmianą ekonomii i najczęściej nie są.
5: Pomiar "kwasu mlekowego" nic nie mówi o ekonomii.
c.d.n. ale idę do ogrodu.
ps. mina Pączka bezcenna.
Żeby skomentować 50 minut, to trzeba gadać co najmniej godzinę i czterdzieści minut.
Ale może choć kilka punktów.
Od początku przytaczane definicje i porównania są niepełne i mylące, ale nie czepiajmy się słów.
1: Ekonomię bada się na badaniach wydolnościowych.
2: Ekonomia to tyko zużycie tlenu.
3: Ekonomia to nie współczynnik proporcji zużycia substratów, ani współczynnik gazów, ekonomia to nie RER, ekonomia to RE.
4: Zmiany tętna na danej prędkości nie muszą być spowodowane zmianą ekonomii i najczęściej nie są.
5: Pomiar "kwasu mlekowego" nic nie mówi o ekonomii.
c.d.n. ale idę do ogrodu.
ps. mina Pączka bezcenna.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13359
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Odkręcanie takich rzeczy zajmuje lata, jeśli nie dekady. A ty tu założyłeś optymistycznie, że tylko dwa razy dłużej niż ich produkowanie. O dystalnych przyruchach i że to pierdoły, piszę od lat. Gadałem nawet o tym z pączkiem przez telefon, jeszcze przed podkastem z Sebą i ze mną. I co? I nic. Wciąż te same argumenty, że Paula to, a Haile tamto. Nie dociera. Ale nie dociera dlatego, że pączka to nie interesuje. Po prostu. Dlatego nie ma drążenia tematu o technice biegu. Bo to tak jakbym ja miał drążyć temat fizjologii. Po co, skoro czarni nic o niej nie wiedząc biegają maraton w 2:03.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4458
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
6: Nawet znając się na fizyce nie można z filmiku określić czy jakieś siły nam uciekają.
7: Nie, ekonomii nawet w "skrócie nie określa się przez pułap tlenowy. Pułap tlenowy to pobór tlenu na minutę na kilogram, a ekonomia to pobór tlenu przez masę razy prędkość.
8: Nie, wydłużenie kroku nie spowoduje z automatu spadku energii włożonej w bieg.
9: Zwiększenie ruchomości w stawach nie spowoduje wydłużenia kroku, chyba, że ktoś tej ruchomości nie ma w ogóle.,
10: Ekonomia ruchu, to nie ekonomia biegu.
c.d.n
7: Nie, ekonomii nawet w "skrócie nie określa się przez pułap tlenowy. Pułap tlenowy to pobór tlenu na minutę na kilogram, a ekonomia to pobór tlenu przez masę razy prędkość.
8: Nie, wydłużenie kroku nie spowoduje z automatu spadku energii włożonej w bieg.
9: Zwiększenie ruchomości w stawach nie spowoduje wydłużenia kroku, chyba, że ktoś tej ruchomości nie ma w ogóle.,
10: Ekonomia ruchu, to nie ekonomia biegu.
c.d.n
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4458
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
I od razu 11 i 12.
Nie, na miłośćboską, węgle przyjęte nie spalają sią po 8 godzinach, a nawet po 5-7 minutach. A do spalania tłuszczów nie potrzeba węglowodanów.
Koniec.
ps. Jakby ktoś chciał, to mogę poszczególne punkty rozwinąć.
Nie, na miłośćboską, węgle przyjęte nie spalają sią po 8 godzinach, a nawet po 5-7 minutach. A do spalania tłuszczów nie potrzeba węglowodanów.
Koniec.
ps. Jakby ktoś chciał, to mogę poszczególne punkty rozwinąć.

- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13359
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nie wiem kiedy był nagrywany ten podkast, ale trzeba sprostować informacje, które w 13 minucie podaje pączek o Adamie Nowickim. Nie jest on obecnie najszybszym biegaczem w Polsce na dychę. Ten tytuł należy do Macieja Megiera, który w kwietniu pobiegł 28:21.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13359
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Krótkie podsumowanie:
dziś każdy może sobie sprawdzić informacje dzięki AI. Wciąż jest duże ryzyko, że czat, czy inny model będzie gadał bzdury, ale da się ograniczyć ryzyko błędów i dojść do poprawnych wniosków z jakiejś dziedziny na której się nie znamy. Nie jesteśmy już skazani na niedopowiedzenia, skróty myślowe i inne ograniczenia wynikające z niedostępności informacji lub niekompetencji. Gorzej wypada w kwestiach biomechanicznych, bo ta dziedzina jest słabo poznana. Zwłaszcza gdy wrzuci się bieganie powięziowe i wszystkie dynamiczne kwestie z tym związane. AI często konfabulują, co jest typowym problemem aktualnych systemów opartych na języku.
Osiągnięcia trenera Tomasza Lewandowskiego są niepodważalne. Nie trzeba znać się na biochemii, biomechanice i fizyce. To jak widać nie gra roli. Potrzebne są inne rzeczy. Po pierwsze ma zapewnione warunki do trenowania dzięki Holendrom, dostęp do infrastruktury, życzliwość ludzi, którzy go otaczają, szacunek środowiska, szeroki dostęp do utalentowany zawodników. Wszystko to składa się na samospełniającą się przepowiednię i samograj. To nie byłoby możliwe w Polsce. Smutne, ale prawdziwe. Jeśli chcesz rozwijać swoje umiejętności, to tylko na zachodzie i na razie nie zanosi się na jakąś zmianę.
Moja działka to biomechana i pomiary. Powoli dopracowujemy czujniki, żeby mieć jakiś wgląd w te wszystkie zjawiska, o których tutaj piszę. Jeśli Lewego zainteresuje to co robię, to chętnie podzielę się moim doświadczeniem, a z pomiarów jego podopiecznych moglibyśmy skorzystać wszyscy. Możesz mu @Pączek przekazać tę wiadomość.
dziś każdy może sobie sprawdzić informacje dzięki AI. Wciąż jest duże ryzyko, że czat, czy inny model będzie gadał bzdury, ale da się ograniczyć ryzyko błędów i dojść do poprawnych wniosków z jakiejś dziedziny na której się nie znamy. Nie jesteśmy już skazani na niedopowiedzenia, skróty myślowe i inne ograniczenia wynikające z niedostępności informacji lub niekompetencji. Gorzej wypada w kwestiach biomechanicznych, bo ta dziedzina jest słabo poznana. Zwłaszcza gdy wrzuci się bieganie powięziowe i wszystkie dynamiczne kwestie z tym związane. AI często konfabulują, co jest typowym problemem aktualnych systemów opartych na języku.
Biomechanika jest szczególnie podatna na takie z pozoru logiczne dopowiedzenia, bo AI nie może się tu oprzeć na spójnym modelu teoretycznym gdyż go nie ma. Modele językowe nie uczą się na podstawie fizycznych eksperymentów. Bazują jedynie na korelacjach występujących w języku, a nie na rzeczywistych zjawiskach biologicznych. Tego trzeba być świadomym, dlatego sobie tutaj rozkminiamy po mojemu, a nie po czatowemu.czat pisze:Modele takie jak ChatGPT nie „rozumieją” treści w ludzkim sensie – nie mają dostępu do rzeczywistości ani zdolności weryfikowania prawdziwości twierdzeń. Ich odpowiedzi są wynikiem statystycznego przewidywania kolejnych słów na podstawie wzorców znalezionych w ogromnych zbiorach tekstów. Gdy napotykają luki informacyjne, tworzą pozornie sensowne uzupełnienia, oparte na tym, co „brzmi dobrze” lub „często występowało razem” w danych treningowych. W wielu przypadkach to wystarcza – ale w dziedzinach precyzyjnych, technicznych czy słabo poznanych (jak biomechanika dynamiczna), taka „językowa zgadywanka” prowadzi do mylących uproszczeń, nieistniejących związków przyczynowo-skutkowych albo zupełnie fałszywych konkluzji, ubranych w poprawny gramatycznie i logicznie brzmiący język. To właśnie konfabulacja – mechanizm, który brzmi jak wiedza, ale nią nie jest.
Osiągnięcia trenera Tomasza Lewandowskiego są niepodważalne. Nie trzeba znać się na biochemii, biomechanice i fizyce. To jak widać nie gra roli. Potrzebne są inne rzeczy. Po pierwsze ma zapewnione warunki do trenowania dzięki Holendrom, dostęp do infrastruktury, życzliwość ludzi, którzy go otaczają, szacunek środowiska, szeroki dostęp do utalentowany zawodników. Wszystko to składa się na samospełniającą się przepowiednię i samograj. To nie byłoby możliwe w Polsce. Smutne, ale prawdziwe. Jeśli chcesz rozwijać swoje umiejętności, to tylko na zachodzie i na razie nie zanosi się na jakąś zmianę.
Moja działka to biomechana i pomiary. Powoli dopracowujemy czujniki, żeby mieć jakiś wgląd w te wszystkie zjawiska, o których tutaj piszę. Jeśli Lewego zainteresuje to co robię, to chętnie podzielę się moim doświadczeniem, a z pomiarów jego podopiecznych moglibyśmy skorzystać wszyscy. Możesz mu @Pączek przekazać tę wiadomość.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4458
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Masz jakiś kompleks chata, prawie jak Dragan.
Siekierę kiedyś wymyślili, debil sobie nią odrąbie palec, inny wyrzeźbi jakiegoś ładnego bożka, a są też tacy co wystrugają kołyska dla dziecka. No i większość nie zawaha się jej użyć w obronie rodziny, albo lamborgini.
Siekierę kiedyś wymyślili, debil sobie nią odrąbie palec, inny wyrzeźbi jakiegoś ładnego bożka, a są też tacy co wystrugają kołyska dla dziecka. No i większość nie zawaha się jej użyć w obronie rodziny, albo lamborgini.
-
- Wyga
- Posty: 143
- Rejestracja: 23 maja 2023, 15:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeśli Lewego zainteresuje to co robię, to chętnie podzielę się moim doświadczeniem, a z pomiarów jego podopiecznych moglibyśmy skorzystać wszyscy. Możesz mu @Pączek przekazać tę wiadomość.- swietny pomysł!!! może coś z tego wypali... ostatnio dziewczyny z Benedek Team leciały w Mińsku,moja znajoma nie mogła pojąć jak one tak szybko biegają skoro prawie nie mają mięśni...

,he,he
Ostatnio zmieniony 13 cze 2025, 11:21 przez Radość z biegania, łącznie zmieniany 2 razy.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13359
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nie no. Dragan straszy. Ja tylko mam spostrzeżenia, że czasem to nie działa dobrze. Czasem jednak działa zajebiscie. Teraz przykładowo robię detekcje oscylacji poziomych na bazie animacji z Katirem i dopracowuję parametry szukania pikseli na obrysie miednicy. I to zajmuje programowi, napisanemu przez czata, kilka minut. Mogę więc testować różne opcje konfiguracyjne. Ręcznie zajęłoby mi to miesiąc dłubania w każdej z 600 stopklatek składających się na te 8 kroków. Także postęp w szybkości przygotowywania materiałów do analiz jest gigantyczny.