Plank

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
kon
Wyga
Wyga
Posty: 110
Rejestracja: 24 lip 2018, 19:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Konkluzja wychodzi niezwykle odkrywcza: wszystko jest ok, póki rozsądnie i w umiarze.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13342
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rozsądek i umiar wystarczą dla dobrze poznanych aktywności.
Odkrywczo będzie dopiero, gdy zdamy sobie sprawę jak mało wiemy o biomechanice biegu.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool pisze:A jednak biegania się uczy, choćby w klubach lekkoatletycznych lub placówkach pokroju St. Patrick School. Coś musi przyświecać pracującym z młodzieżą trenerom. Na pewno nie jest to idea wynajdywania idealnego ciała, które nie wymaga nauki biegania.
Można się spierać co do metod nauczania i tę kwestię staram się rozwijać. Tu natomiast chodzi o podkreślenie błędnego pojmowania biegania jakie panuje wśród amatorów. Zazwyczaj nie przykładają żadnej uwagi do tej aktywności, bagatelizując ją. Idea bike fittingu jest tu pewną analogią, ale w zestawieniu z run fittingiem staje się prostacka jak walenie pięścią w siodełko marketowego roweru.
Trzeba znowu odróżnić grupę biegaczy rekreacyjnych, do których prawie wszyscy się zaliczamy, od wyczynowych, których celem jest wygrywanie ważnych biegów i którzy raczej naszych wywodów tu nie czytają.
Ci wyczynowcy, których organizmy wytrzymują trening wyczynowca, rekrutują się z grupy najlepiej biegających dzieciaków, u których nic, albo niewiele jest zepsute i "nauka biegania" polega na szlifowaniu tego, co jest. U rekreacyjnych zamiast żyłować to co mamy, często lepiej było by się skupić na zapobieganiu kontuzjom poprzez naprawę dysfunkcji. To są zarówno inne cele, jak i inny materiał wejściowy.

Przykład rowerowy jest tu dobry, np. MTB, gdzie możesz albo złożyć sobie rower, który będzie w stanie posłużyć ci najmniej kilkanaście lat, albo wycieniować w nim wszystko tak, że będzie kilkaset gramów lżejszy na najbliższych zawodach. To drugie nawet u najlepszych zawodników świata kończy się czasem tak zabawnymi awariami, jak złamanie sztycy od siodełka. Co dopiero, gdyby próbować tak odchudzić rower z supermarketu. To, co drążysz jest bardzo ciekawe, ale dla amatora często dużo ważniejsza jest praca nad przygotowaniem tego co ma do bezpieczniejszego znoszenia obciążeń treningowych. Chyba, że ma duże parcie na wynik ale wtedy też dobrze żeby wiedział, od czego zaczyna.

W wielu wątkach ludzie radzą się tu, co robić będąc amatorem. Ty wchodzisz i piszesz, że to nie tak, bo najlepsi zawodowcy robią inaczej. To tak, jakbyś wchodził do wątków dyskusyjnych owczarków i przekonywał je, że jeśli będą robiły to, co robią charty, będą szybkie jak one.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13342
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dlaczego chcesz rozróżniać wyczyn od amatorki?
Przecież technika wykonania planka i przysiadu obowiązuje każdego. Z biegiem jest podobnie. Można to robić w świadomy sposób. Bez względu na to czy biegasz 26/10k, czy 26/5k.
krzysfizjobiega
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 785
Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
Życiówka na 10k: 47:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze:W wielu wątkach ludzie radzą się tu, co robić będąc amatorem. Ty wchodzisz i piszesz, że to nie tak, bo najlepsi zawodowcy robią inaczej. To tak, jakbyś wchodził do wątków dyskusyjnych owczarków i przekonywał je, że jeśli będą robiły to, co robią charty, będą szybkie jak one.
Tylko popatrz na to inaczej. Większość mówi siłownia, przysiady, planki, crossfity i inne rzeczy. Yacool (i nie tylko) mówi rób trening funkcjonalny. Teraz odpowiedz sobie sam, co da Tobie więcej? Przysiady z obciążeniem 150 kg, jak nie bedziesz biegał z aktywnym pośladkiem i jak będziesz drobił jak gejsza, czy teraz zamiast siłowni i tych przysiadów wyjdz na podwórko i zrób np. kilka serii podbiegów. Co jest bardziej funkcjonalne z pozycji biegacza i co zaktywuje pośladek?
Z pozycji biegacza zawodowego ma to sens, bo on już z pewniścią kroku nie wydłuży, pośladki ma aktywne, więc dorabia do tego siłę. Amator chce od razu robić siłę na siłowni. Pewnie z tego powodu, że efekty na siłowni z początku są bardzo widoczne. Waga podnoszonych ciężarów mocno idzie w górę. Ot i cała różnica.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze:Trzeba znowu odróżnić grupę biegaczy rekreacyjnych, do których prawie wszyscy się zaliczamy, od wyczynowych
Rekreacja kojarzy mi się z popołudniem w hamaku, nie z bieganiem. No, chyba, że ktoś założy kolorowe ciuchy, słuchawki, i wyjdzie na 3km marszo-truchtu aby zrobić sobie zdjęcie z szerokim uśmiechem i wrzucić gdzieś tam. Ale takich biegaczy to tu raczej niewielu.
Osobiście w życiu nie biegałam w celach rekrutacyjnych i nie będę, dla rekreacji wolę pójść na spacer.
kaligr pisze:Amator chce od razu robić siłę na siłowni. Pewnie z tego powodu, że efekty na siłowni z początku są bardzo widoczne.
Na siłowni jest ciepło i sucho, nie wszyscy (dziś) lubią się zmagać z przeciwnościami losu, czyt. np. wiatrem w twarz ;).

kaligr, generalnie się z Tobą zgadzam, tylko nie bardzo wiem jaki Twój wywód ma sens, skoro nikt tu nie pisał żeby machać planki bez opamiętania, pytanie był proste - techniczne, w butach czy bez, jakoś nie sadzę, aby autor robił te planki hurtowo. A później sam piszesz, że jako baza do czegoś tam (innych ćwiczeń) to są ok, że w umiarkowanej ilości są ok itp. Naprawdę, wiemy to i wiemy że robiąc coś bez opamiętania zrobimy sobie więcej szkody niż pożytku.

Gdy ktoś zgłasza problem kontuzji czy braku progresu, zaraz sypią się rady (sama je zresztą daję) typu: zacznij ćwiczyć, wzmocnij korpus, biodra, coś tam jeszcze itp. A tu ktoś, kto już ćwiczy i zadaje pytanie jak ćwiczyć dobrze, dostaje w odpowiedzi na starcie przestrogę, że zrobi sobie krzywdę, a później cztery strony akademickiej dyskusji w której kręcimy się w kółko.
mpruchni
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 526
Rejestracja: 13 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Keniole są słabi w plankach. Jogowo też nie różnią się od nas. Wyróżnia ich za to (...) My robimy wszystko wokół biegania, ale na samo bieganie to się w ogóle nie przekłada. Kłania się trudne zagadnienie treningu funkcjonalnego. Dopiero potem cała ta nadbudowa. To tak jakby obkupić się w sklepie biegowym, zostawiając w nim kilka tysięcy i iść na pierwszy trening biegowy, łudząc się, że uda się dzięki temu nie przejść do marszu.
Nie wiem, jakim sposobem ktoś, kogo sprawność ogólna (pomijając bieganie, bo powiedzmy, że to jakoś idzie) wynosi w skali 10-punktowej 0 albo 1 miałby nie odnieść korzyści z jej podniesienia do okolic 3-4. Trzymając się przykładu to przecież tak, jakby człowiek biegał zawsze w swetrze, a naraz poszedł do wspomnianego sklepu biegowego i kupił bluzę biegową. Niby biegamy nogami, ale zapewniam, że różnica w uzyskanych czasach będzie. I to spora.
Druga rzecz, która mnie zastanawia, to korzystanie z tego samego szablonu treningowego w przypadku 20-letniego zawodowego biegacza z Iten i np. 50-letniego księgowego z Grudziądza. Nie wiem, czy naprawdę trzeba udowadniać, że jeden i drugi będą potrzebowali trochę innych jednostek.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13342
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie chodzi o sweter i jednostki treningowe tylko o świadomość własnego ciała, która przyda się tak samo w Iten jak i w Grudziądzu. Bez tego nie sposób nawet ocenić się w proponowanej skali.
mpruchni
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 526
Rejestracja: 13 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Chodzi również o pewien poziom sprawności ogólnej, której osobie w pewnym wieku, nie dbającej o to, bardzo brak, a kenijskiemu młodzieńcowi niekoniecznie. Podpierając się przykładem - dawno, dawno temu, kiedy miałem 15 lat, ktoś zapytał, czy podciągnę się 10 razy na drążku. Ponieważ moja aktywność fizyczna ograniczała się do 6 futboli w tygodniu, powiedziałem że nie wiem, po czym szybko podciągnąłem się 12 i zastanawiałem, na czym ma polegać problem z podciąganiem. Jakiś czas temu zrobiłem sobie po cichu podobny test i ledwo podciągnąłem się 2 (dwa) razy (osoba dość aktywna) - jak widać w pewnym wieku tę sprawność ogólną można mieć ot, tak - z niczego, a później - już nie. I teraz: już choćby utrzymanie postawy w czasie dłuższego biegu kosztuje ileś tam energii - ale może być więcej albo mniej - której nie można, albo właśnie częściowo można, przeznaczyć na szybszy bieg.
Ze świadomością własnego ciała chyba niewiele się zrobi, jak człowiek zwyczajnie słaby - ale oczywiście mogę się mylić.
Poza tym w pewnym wieku o ile trening funkcjonalny jest opcją, o tyle taka dodatkowa aktywność pozabiegowa staje się koniecznością, bo alternatywą są kontuzje.

Co do swetra to Ty rozpocząłeś analogię, ja się tylko dostosowałem.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Dlaczego chcesz rozróżniać wyczyn od amatorki?
Przecież technika wykonania planka i przysiadu obowiązuje każdego. Z biegiem jest podobnie. Można to robić w świadomy sposób. Bez względu na to czy biegasz 26/10k, czy 26/5k.
Po to chcę rozróżniać, żeby pytanie na jakikolwiek temat nie kończyło się debatą, jak to robią albo nie robią w Iten; zawsze z tym samym koronnym argumentem, że przecież Kenijczycy biegają szybciej.
Rozważania na temat techniki czy biomechaniki biegu są fascynujące, ale czytanie ich nawet w wątku mówiącym np. o planku jest nudne.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13342
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dodawaj zawsze do swoich opinii zwrot - według mnie. Technika wykonania czegkolwiek nie jest ani nudna, ani interesująca. Jest prawidłowa lub błędna.
To jest forum o bieganiu i wszystko co bieganiem nie jest powinno być przedstawiane jako potencjalne narzędzie podporządkowane biegowi.

W kwestii podciągania na drążku. Jeśli dziewczyna podciągnie się raz, a maraton zrobi w 2:30, to jest sprawna, czy nie?
kon
Wyga
Wyga
Posty: 110
Rejestracja: 24 lip 2018, 19:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Yacool - z całym szacunkiem do ciebie i twojej pracy..
Przyhamuj trochę, bo stosunek wygłaszanych przez ciebie prawd objawionych do merytorycznych argumentow na ich poparcie masz rekordowo wysoki. W każdy temat wjezdzasz z pozycji mentora i dochodzi do tego, że narzucasz innym jak mają dyskutować.

(To jest forum o bieganiu i wszystko co bieganiem nie jest powinno być przedstawiane jako potencjalne narzędzie podporządkowane biegowi.)

Także weź sobie do serca swoje własne slowa:
yacool pisze:Dodawaj zawsze do swoich opinii zwrot - według mnie.
I czytaj uważniej, bo Kangoor nie pisał że "technika jest nudna".
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13342
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jest specjalne miejsce na tematy niebiegowe w melanżu. W dziale trening panują inne zasady.
Ponawiam pytanie o zależność poziomu biegowego od sprawności ogólnej. To że zmuszam was do myślenia nie jest mentorstwem. Sam intensywnie nad tym myślę i wymagam tego również od innych.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ok. Rozumiem Twoją wizję struktury tego forum i nie zamierzam dalej o tym rozmawiać. Zauważ tylko, że obok działu Melanż jest cały dział o nazwie Kenia, a w nim przycisk "Nowy wątek". Być może ten dział tam jest nie przypadkowo, a jego utworzenie mogło być pewną aluzją adnima w stronę niektórych użytkowników. Bo niby dlaczego nie ma działów Etiopia czy Jamajka?

Na pytanie o zależność poziomu biegowego od sprawności ogólnej znakomicie odpowiedział mpruchni 5 wpisów wyżej. Ja z kolei nie będę dalej o tym czytał, a tym bardziej odpowiadał, w dyskusji o planku. Z tym z kolei Ty będziesz musiał się pogodzić.
mpruchni
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 526
Rejestracja: 13 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Ponawiam pytanie o zależność poziomu biegowego od sprawności ogólnej.
OK. Niech będzie Kenijczyk, ale może zamiast nieznanego 19-latka weźmy kogoś w bardziej zaawansowanym wieku, a więc funkcjonalnie bliższego większości forumowiczów. Bernard Lagat po srebrnym medalu w halowych mistrzostwach Europy w okolicy swoich 40 urodzin powiedział w wywiadzie m.in. tak:
RT: What other sort of training do you do, besides running?

BL: I do core exercises, which are very important, just once a week. I don’t do any weights, but at home I just do body-weight exercises.
Argument, że czegoś nie robią Kenijczycy (albo kto inny) jest, sorry, żadnym argumentem, ponieważ oni mają zupełnie inne warunki wyjściowe. N.b. z tego, co czytałem, ci, którzy biegają w Polsce, zdarza się, że nie dojadają, albo zgarniają medale w imprezach odbywających się w każdy weekendowy dzień w miesiącu, biegając co tydzień półmaraton w sobotę, a 10K w niedzielę, albo na odwrót - też tak mamy robić, żeby szybciej biegać?
A co do zależności poziomu biegowego od... - wciąż czekam na rekordowe czasy w wątku 3K w 9 minut.
ODPOWIEDZ