Przygotowania do maratonu

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
alyjen
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 250
Rejestracja: 23 sie 2016, 09:02
Życiówka na 10k: 52:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazowo to tak wygląda, pierwsze wybieganie z poważną ścianą, drugie bez (mimo, że szybsze, ale tam inne rzeczy też grały rolę, pogoda itp.)
W maratonie też ściana ale już dużo później, całość zamknięta w 3h50 (szybciej niż zakładane 4h) ale nie bez walki, zwłaszcza że nawet przemaszerowanie tych dwóch ostatnich km też dałoby wymarzony wynik, tutaj jednak zawodnik się spiął i dobiegł ;)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
New Balance but biegowy
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ok, I got the point...trzeba trenować i dobrze zaplanować bieg...i być twardym :)

--
Axe
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4928
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Krychu35 pisze:Dla mnie osobiście ściana to niemożność kontynuowania wysiłku i ukończenia biegu.
Wtedy to juz jest sciana, ktora Cie przywalila :bum:
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

No dobra...to w ramach szybkiego treningu zrobiłem test aktualnego poziomu i właśnie poprawiłem życiówkę na 10k z 49:31 na 48:48 (tak, obie "garminowe", ale trase mam obieganą do milimetra, a dziś zegarek wybijał kilometry wręcz później, niż wcześniej, więc raczej wynik zaniżony, niż zawyżony)...może to mnie choć trochę zbliży do tych 4h bez zatrzymywania się ;-))

--
Axe
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4693
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Axe,to czy przebiegniesz 10K w 49min, 48min czy też jakkolwiek inaczej nie ma nic wspólnego z tym czy przypierdolisz w ścianę czy nie :echech:
Musisz być przygotowany żeby pobiec to cholerstwo w czasie X:Y:Z a nie że Ci się wydaje, że jesteś przygotowany oraz musisz biec na czas X:Y:Z a nie X:Y:Z - 1minuta lub szybciej.
Jeszcze jedno. Jak trenujesz przez kilka miesięcy w okresie niskich temperatur i wychodzi ci z treningów i sprawdzianów, że możesz biec X:Y:Z a zawody będziesz biegł w temperaturze o kilkanaście stopni większej to musisz dodać do wyniku kilka-kilkanaście minut.
Popytaj tych co biegli w tym roku Dębno lub inny maraton 8 kwietnia :hej:
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Tak wiem...zaliczyłem debiut w 31 "nominalnych" stopniach, real feel 34, a de facto jak biegniesz szeroką ulicą na patelni w pełnym słońcu, to może być nawet więcej, tak więc dokładnie wiem co to jest maraton w upale.

Oczywiście zimowe wybiegania to co innego, to tez wiem. Wiem, że wynik na 10km, czy w HM niewiele pokazuje, bo w maratonie liczy się to, jak przebiegniesz tę druga połówkę (czy w zasadzie ostatnią 10kę)...ja to naprawdę wszystko wiem, ale to też jest głowa, więc na pewno polepszenie czasu na 10k, czy zrobienie 30km pod koniec czerwca, na ładnym tętnie w tempie 5:40, czyli "na 4h" dziala na psychikę i pozwala "uwierzyć", że załozony czas jest zrabialny.

Ja mam na ten rok założony cel 4:10, czyli średnia 5:55, przy czym zakladam właśnie mniej więcej utrzymywanie tempa na 4h, czyli 5:40 do 30km...potem wiem, że zwolnię, pewnie też będę mimo wszystko przechodził do marszu, ale będę walczył o to, by na tych 12km zwolnić jak najmniej i również maszerować jak najmniej. U mnie na pewno bardzo dużo siedzi w głowie, bo fizycznie powinienem być spokonie przygotowany nawet na te 4h...

--
Axe
sebastian899

Nieprzeczytany post

No ja w debiucie jaki bede mial we wrzesniu własnie najbardziej obawia się jak mój organizm, nogi zareagują po 30km , wiem że do 30km przy żadnych nieprzewidzianych okolicznosciach uczymam raczej bez jakiegos wiekszego cierpienia te 4.15 , ale zastanawiam sie co będzie dalej , jak ktos juz biegł wczesniej maraton to juz wie jak to się je , jak organizm reagował , wiem że raczej po 30 bede sie bardzo męczył , pytanie tylko czy będe w stanie to przezwyciężyć i biec dalej zakladanym tempem . Takie pytanie jeszcze czy lepiej zacząć powiedzmy tempem 4.10 aby póżniej po 30 w razie czego mieć z czego schodzić czy cały maraton iść docelowym tempem jakim chce sie ukonczyc M?
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4928
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Raczej zaczac 10s wolniej :bum:
Awatar użytkownika
jorge.martinez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: 2:57:27
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Początek na włączonym hamulcu :-) Skąd wiesz czy źle nie policzysz tempa i zamiast zwolnić o 10s zwolnisz do marszu lub nie staniesz?

Na swoim przykładzie wiem, jak dużo można stracić na ostatnich 7 km, płacąc za to, że się próbowało szarżować i gonić w połowie dystansu nie bacząc na okoliczności, a okoliczności były następujące: coraz cieplej, wiatr w pysk od 25km, masakra mięśniowa gdzieś od połowy dystansu.

Gdybym miał jeszcze raz biec debiut to bym zaczął tak wolno jak wówczas (-10 do zakładanej średniej), szybciej pozbył się złudzeń co do wymarzonego wyniku (bo po pierwszych 5-10km wcale nie udało się przyspieszyć do zakładanego tempa), a w drugiej części dystansu starał się trzymać tych wolniejszych grupek biegnąć pod wiatr, niż tych szybszych (których zgubiłem w końcu, a raczej oni mnie).

No i przyłożyłbym się do długich wybiegań w kontrolowanym tempie.

Myślę że bieg w optymistycznym tempie to rzecz dla bardziej zaawansowanych, którzy siebie znają i potrafią w porę zmienić taktykę w trakcie biegu. Wyczynowcy na wielkich maratonach tak przecież ostatnio biegają. Zaczynają w tempie iście rekordowym, gubią konkurencję (albo sami siebie gubią), grają va banque. Debiutant nie musi.

Jak np. oszacuje swoje możliwości do zastanych warunków zbyt optymistycznie, to przecież może na ostatnich km dołożyć do pieca. Wciąż sporo może urwać, nawet jeśli zacznie asekuracyjnie. Kryzys na 35km to uciekające sekundy, wręcz minuty.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4693
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Ja uwazam że na 30km to trzeba sie czuć jeszcze dobrze.
Czyli czuję że mogę w kazdej chwili przyspieszyć. Jak na tym etapie są juz problemy to raczej bedzie dupa blada. Zawodowiec lub ktos bliski tego levela to przecisnie.
Ja na jesien chce pobiec tak:
7km 4:40 potem 4:35 do 35km potem ostatnie 7km w 4:30. Co na koniec ma dać 3h14min.
Taki jest plan :spoczko:
sebastian899

Nieprzeczytany post

Skąd wiesz czy źle nie policzysz tempa i zamiast zwolnić o 10s zwolnisz do marszu lub nie staniesz?

Nie wiem być może tak sie wydarzy , ale na pewno już na 35 km będzie ciężko i dlatego nie mogę na bank ruszać wolniej , bo po 35 km raczej już nie będe odrabiał , a mimo wszystko chce zaryzykować i iśc caly czas zakładanym tempem . Moim plusem jest chyba to że jak przyjdzie kryzys to potrafię cierpieć na trasie i na pewno na to już psychicznie się nastawiam . Siedlak widzisz Ty też określasz jakieś czasy sobie na M i strategie którą chcesz się trzymać i podobnie robią praktycznie wszyscy , więc nie mogę z góry się poddać i od razu założyć że na 35km stanę bo tak mogłbym od razu biegnac M tylko po to aby przebiec .Też biegniesz we Wrocławiu ?
Krychu35
Wyga
Wyga
Posty: 69
Rejestracja: 15 lip 2015, 19:19
Życiówka na 10k: 38:12
Życiówka w maratonie: 3:10:14

Nieprzeczytany post

axe pisze: Ja mam na ten rok założony cel 4:10, czyli średnia 5:55, przy czym zakladam właśnie mniej więcej utrzymywanie tempa na 4h, czyli 5:40 do 30km...potem wiem, że zwolnię, pewnie też będę mimo wszystko przechodził do marszu, ale będę walczył o to, by na tych 12km zwolnić jak najmniej i również maszerować jak najmniej. U mnie na pewno bardzo dużo siedzi w głowie, bo fizycznie powinienem być spokonie przygotowany nawet na te 4h...
AXE
Na moje to na dzień dzisiejszy masz po maratonie i ścianę pewną nawet jak pobiegniesz wolniej.
Zacznij myśleć pozytywnie i nie dopuszczać myśli o tym że się nie uda.Mentalnie masz być na wyższym poziomie niż aktualna forma biegowa.
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

No i dlatego cieszę się, że dziś 10k wyszło lepiej niż myślałem że jest (w zasadzie zakładałem tempo 4:55, chciałem sobie zrobić 49:10, ale od początku luźno szło lepiej, więc lekko się ograniczałem, bo to jest tak samo jak w maratonie: spalisz pierwszą połowę dystansu i po sprawie).
Wydaje mi się, że te 4:10 w maratonie w tym roku zrobię (zakładając średnią pogodę, wiadomo,że upał załatwi wszystko), ale też dzieki świadomości tego, jak jest na trasie, kiedy przychodzą kryzysy, kiedy się ich spodziewać.
Na przykład doskonale wiem, że nie ma co "nadrabiać" na początku, bo jak polecisz za szybko od faktycznych możliwości, to "zaoszczędzony" po 21km czas stracisz w ciągu kilku kilometrów po 30tce. Więc wiem jak rozlożyć tempo, wiem też, że maraton to nie "tylko 2 HM-y", wiem czego się spodziewać... i co najwazniejsze: z wlasnego doświadczenia.
Wbrew pozorom to bardzo ważne, bo choć to wszystko można sobie wyczytać na forum i dowiedzieć się od innych, tych już doświadczonych, to jednak większość z nas popełnia te same błędy i dopiero nauczka na własnej skórze powoduje, że po zawalonym debiucie czlowiek bierze się za plan, a biegnąc kolejny maraton nie kozakuje, tylko biegnie z pokorą i stara się na miarę swoich faktycznych możliwości.

--
Axe
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4693
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Nie biegnę Wroclawia. Biegnę dopiero 21 X. Liczę na chłód, nawet zimno. Lubię jak jest koło zera. Po 8 kwietnia i bieganiu w 23 C wrzesien nie wchodzi w grę :hej:
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

Taktyki są dwie: albo biegniesz równo, albo przyspieszasz. Nie ma czegoś takiego jak robienie zapasu na ciężkie chwile, bo te ciężkie chwile nadejdą właśnie przez to robienie zapasu.
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
ODPOWIEDZ