Po co biegać BSy w I zakresie.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13360
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To są oczywiste kwestie i wielu ludzi zaczyna sobie z tego zdawać sprawę. Mniej oczywiste jest jak bardzo przekłada się to na bieg i tzw. dyspozycję dnia, bo można trenować i się regenerować zgodnie ze sztuką, a wystarczy jeden telefon, żeby ściął z nóg. Dotyczy to zwłaszcza pracujących umysłowo. Dlatego nie ma to jak być fizolem, który po 16 ma wszystko w dupie i jedyny dla niego dylemat, to czy wypić piwo, czy najpierw pobiegać. Nawet będąc zmęczonym fizyczną robotą trening i tak lepiej mu wejdzie niż zestresowanemu szczurowi z korporacji, który przecież "tylko" siedzi.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 785
- Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
- Życiówka na 10k: 47:21
- Życiówka w maratonie: brak
Jeżeli chodzi o siedzących i mających dużą odpowiedzialność to masz w 100% racje. Stres widać na ich ciałach, czasami problemy mają na dosłownie całym ciele, mimo czasami jakiejś tam aktywności fizycznej. Z pracownikami fizycznymi to wygląda nieco inaczej. Pracujący fizycznie, ale mający pracę monotonną wymagającą przebywania w jednej wymuszonej pozycji czasami mają bardzo wielkie zmiany, ci którzy pracują fizycznie i dużo się ruszają, ich praca jest wielo płaszczyznowa, raczej nie mają tych problemów i u nich jak coś boli to raczej przeciążenia mięśni.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13798
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Jeszcze raz, czy dobrze zrozumialem...yacool pisze:Może to sposób na czytanie ze zrozumieniem.
Wyluzuj, bo irytacja wydłuża czas regeneracji powięzi lub wręcz ją uniemożliwia.
Żaden czarny by tak nie zrobił. Dlatego warto się nad tym głęboko zastanowić. Praca z powięzią to coś co bardzo odbiega od naszych schematów i kulturowych nawyków, gdzie no pain no gain, czyli zesraj się, a nie daj się, jest zupełnie nieprzydatne. Innymi słowy można być wypoczętym, a i tak mieć zszarganą stresem powięź i wtedy nie pobiegasz.
Lepiej mniej BS bo powiezie sie nie zregereruja? Lepiej nie biegac 20km w przygotowaniu na 10km?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13360
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nie.
Chodzi o to, że czasem zamiast trzymać dobre tempo, to człowiek rzeźbi nie wiedząc dlaczego tak słabo idzie. Wtedy może lepiej jest odpuścić i zrobić 20km w innym dniu, przykładowo.
Co do treningu opartego na bazie regeneracji powięzi, to Schleip używa zwrotu, który sobie zarezerwował "fitness powięziowy". Tylko, że to jest wciąż bardzo świeża idea, choć pozwalająca interpretować tak ciekawe podejście do biegania jakie ma na przykład Lagat.
Chodzi o to, że czasem zamiast trzymać dobre tempo, to człowiek rzeźbi nie wiedząc dlaczego tak słabo idzie. Wtedy może lepiej jest odpuścić i zrobić 20km w innym dniu, przykładowo.
Co do treningu opartego na bazie regeneracji powięzi, to Schleip używa zwrotu, który sobie zarezerwował "fitness powięziowy". Tylko, że to jest wciąż bardzo świeża idea, choć pozwalająca interpretować tak ciekawe podejście do biegania jakie ma na przykład Lagat.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13798
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Widze ze znalazles nowego konika.
Dla mnie powiezie byly i beda opakowanie do przenoszenia waznych zawartosci. Musisz tez dbac o o to opakowanie, ale to nie zmienia faktu, ze zawartosc jest najwazniejsza.

Dla mnie powiezie byly i beda opakowanie do przenoszenia waznych zawartosci. Musisz tez dbac o o to opakowanie, ale to nie zmienia faktu, ze zawartosc jest najwazniejsza.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13360
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Prace Schleipa na żywej powięzi i wnioski z tego płynące, pozwalają na zgrabny opis moich dotychczasowych prób połączenia zagadnienia rytmu i sprężystości w ujęciu globalnym, czyli dotyczącym całego ciała. Cechy powięzi oraz jej reakcje uzależnione od wąskiego przedziału czasu działania bodźca zewnętrznego, rzucają światło na takie zagadnienia jak kanoniczna kadencja 180, ruch proksymalny, brak tego ruchu, płynna i rozmyta akcja mięśniowa, szarpana akcja mięśniowa, głośna praca, czy wreszcie łańcuchy kinematyczne i ich koordynacja zewnętrzna oraz wewnątrztkankowa. Fenomen długodystansowego rytmu Van Niekerka w biegu na 400, a nawet 300 metrów również można opisać dokładniej dzięki nomenklaturze powięziowej.
Czy to jest mój nowy konik? O koniku pisałem już tutaj, nazywając go antygrawitacyjnym koniem.
Czy to jest mój nowy konik? O koniku pisałem już tutaj, nazywając go antygrawitacyjnym koniem.
-
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 22 kwie 2013, 06:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:49:48
Rolli pisze: ...
Nawet w wieku 60+ lat jest organizm ludzki zdolny do mocnego treningu wytrzymalsciowo/silowego z bardzo pozytywnym wplywem na zdrowie, seks i zadowolenie z zycia.....


Im krócej biegniesz, tym mniejszy dystans jesteś w stanie pokonać
.
