yacool pisze:To są rzeczy wtórne, które podlegać mogą wyliczeniom trjektorii. Wartości mierzone, które będą mnie interesować jeśli powstanie wiarygodne urządzenie, to moc.
Miales moze okazje juz testowac miernik mocy Stryd-a? Jest juz druga wersja, w pasku piersiowym.
Jeżeli Fredzio będzie miał możliwość testowania tego sprzętu, to zarekomenduję mu Sikora. Warunkiem byłoby rzetelne przeprowadzenie testu mocy i porównanie wyników.
Pomiar mocy to interesująca perspektywa trenowania. Jest jeden parametr, którego się trzymamy i wykonujemy zadaną jednostkę. Na przykład (strzelam) BNP - 10km na 250 watów, 5km na 300 watów i 3km na 350 watów. Nowa jakość, nowe wrażenia, nowe obserwacje. Trening biegowy zaczyna przypominać trening kolarski. Można by poprzestać na tym i uznać, że gadżet się sprawdza jednak w moich odczuciach to zaledwie namiastka tego, co istotnie mógłby nam taki pomiar mocy dać.
Jak ocenić bieg na 300 watów? Załóżmy, że biegniemy na stadionie z mocą 300 watów i daje nam to tempo 4 minut. To jest dobrze, czy może źle? Tu zaczyna się problem bo do czego porównać ewentualne wyniki Sikora? Do wyników triatlonistów rekomendujących to urządzenie? Czy znowu będziemy mieli jakąś infantylną, kolorową skalę, gdzie (wzorem garmina) fioletowy, to wypas nie z tej ziemi, lokujący nas w elicie światowej?
Zakładając stabilność pomiaru mocy, komu należałoby sprezentować gadżet, żeby mieć punkt odniesienia do naszego wyniku? No na pewno nie triatloniście, który aż kipi w podczerwieni od watów ulatujących w atmosferę. Punktem odniesienia powinien być dobrej klasy Kenijczyk, na przykład taki Kipchoge, który jest jak lampa diodowa i na 300 watach biega po 2:45/km. Wtedy dopiero pomiar watów powie nam cokolwiek o jakości naszego biegu, gdy będziemy mieli punkt odniesienia. Wtedy będzie można zastanawiać się dlaczego, na przykład taki buki potrzebuje 1000 watów by utrzymać tempo 2:45 i umiera z przegrzania już w połowie drugiego koła.
Przecież to sie chyba niczym nie różni od czujnika bezwladnosciowego jakie współpracują z Polarem czy Garminem. Tyle, że nazywa sie to "pomiar mocy", jest nieco inny algorytm i skala (zamiast tempa waty).
Pojawila sie w miedzyczasie jedna kwestia, ktora jako bezsporna zostala pominieta.
A wydaje mi sie, ze blednie, bo jest ona warunkiem sine qua non.
Jacku, jestem ciekaw, czy zwidziales w Kenii (lub gdzies indziej) zawodnika, u ktorego zaobserwowales wspaniale parametry, konkretnie "luz" i "sprezystosc", ktorego BMI bylo wyzsze niz 18-19? Moze to jest tak nieliniowe zjawisko, ze zadna miara nie da sie go "wytrenowa", lub wszczepic na wzmiankowanego przez ciebie Frankensteina komukolwiek, kto przekracza owa cezure. I dopiero jak zostanie spelniony ten podstawowy warunek, to mozemy isc dalej, w sensie pracowac dalej z naszym "Frankiem"?
Tak niskie bmi jest rzadkie u dorosłych, ale da się znaleźć nastolatków z takimi parametrami. Przy wzroście powiedzmy 170cm i wadze 55kg, to nie jest jakieś skrajne zabiedzenie. Dopiero jak zaczną pić piwo i grillować, to się upodabniają do 30-40-latków.
Poza tym sprężystość da się uzyskać przy bmi powyżej 20 bez problemu z elastic recoil czyli z rozcięgna i łydki.
yacool pisze: Tutaj skłoniłbym się w kierunku eleastic recoil, które można wygenerować nawet przy małych prędkościach. Bieg staje się wtedy bardziej sprężysty, ale też odprężający i sprawia przyjemność. To jest taka namiastka sprężystości, której źródłem jest rozcięgno i łydka.
Ale nie o tym przeciez rozmawiamy. Sam zreszta rozrozniasz te zjawiska i nie o elastic recoil przeciez tu teraz deliberujemy.
Moja teza jest taka, ze nie zaobserwujesz tych parametrow nad ktorymi sie tak na filmie zachwycasz u kogokolwiek, kogo BMI przekracza 18-19 (to oczywiscie przyklad terminator moze jest i nizej).
I dochodzimy troche do takiego rozdwojenia jazni. Bo z jednej strony piszesz na forum (pragne podkreslic bardzo ciekawe artykuly) o rzeczach dalece wykraczajacych poza doswiadczenie nie tylko czytajacych to forum, ale rowniez naszych topowych zawodnikow. Z drugiej strony, zakladajac, ze masz racje (co do Franka) to niejako trzeba od czegos zaczac w sensie promocji idei. O czym zreszta szczerze piszesz.
Franek jest osiągalny dla wszystkich naszych topowych zawodników. Ich bml jest przecież ok. Mogłoby być bardziej ok gdyby zjechali nieco z mięśnia, ale tu znowu wkraczamy w to, co Fredzio nazywa przebudowywaniem. Idea przebudowy jest wciąż tematem tabu i na razie zostawmy ją. Natomiast idea Franka, jak zgrabnie to ująłeś, to temat rozwojowy i choć biegacz amator mniej z niej wyciągnie, to przecież nie czyni ją to od razu nieosiągalną. Bmi istotnie będzie tu czynnikiem limitującym, ale bawmy się tym na tyle na ile to możliwe i właśnie od elastic recoil bym zaczął. W gruncie rzeczy chodzi o to, żeby uzyskać maksymalną sprężystość z ciała, a elastic recoil jest namiastką sprężystości.
Keri, yacool ma ten komfort, że przychodzą do niego różni amatorzy i z różnym zaangażowaniem bawią się w poszukiwanie luzu, dynamiki, ruchu proksymalnego itp.. Jest kilku amatorów które doświadczenia aż tak nie są dalekie od tego o czym pisze y. Można zaobserwować dynamikę biegu u osoby, której BMI przekracza 23 jednostki i da się z nią pracować nad ruchem.
"Niesamowite, jak mało wiesz o grze, w którą grasz całe życie."
google pisze:Przecież to sie chyba niczym nie różni od czujnika bezwladnosciowego jakie współpracują z Polarem czy Garminem. Tyle, że nazywa sie to "pomiar mocy", jest nieco inny algorytm i skala (zamiast tempa waty).
Mysle, ze o ten "nieco inny algorytm" sie rozbija temat, inaczej mielibysmy juz wiele takich na rynku.
Mam tylko wielka nadzieje, ze Garmin tez nad tym pracuje i wprowadzi swoj pasek z pomiarem mocy.
Pod warunkiem rozsadnej ceny ofc
A ja mam wielką nadzieję, że nie będzie on kalibrowany na kalekim ruchu biegowym, bo punkt odniesienia to nie jest coś, do czego może dojść biegacz amator. Nie może być tak, że amator będzie się chwalił wykresami w necie, jaką to niesamowitą mocą dysponował podczas rekordowego biegu na dychę, gdy łamał 40 minut. Dla porównania, pachnących już absurdem odniesień, można wziąć powszechne normy z testu kupera, gdzie wynik powyżej 2800m, znajduje się poza skalą oceny bardzo dobrej.
Ciekawe to co piszesz o kalibracji.
Wyobrazam sobie mozliwosc profilowania takiego miernika przez podanie mozliwie duzo danych o sobie.
Z drugiej strony, to moze to bedzie troche tak jak z pulsometrem (-> kazdy ma inny puls maksymalny)
i w przypadku mocy biegowej rowniez sens bedzie mialo tylko sledzenie swoich zmian,
a nie porownywanie odczytow z odczytami innych(?)