Komentarz do artykułu Jaki najdłuższy bieg ciągły, może wykonać zawodnik z prędkością startową (prędkością wyścigu) na 15 km?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Jaca_CH
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 16 paź 2013, 22:22
Życiówka na 10k: 41:57
Życiówka w maratonie: 3:28:03
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

Masz to na myśli:
Adam Klein pisze:Chodzi o uniwersalne sposoby komunikowania sie z zawodnikiem w zależności od tego czego potrzebujemy.
Ok, mogę zrozumieć, ze gdy trener Janik ma trzech zawodników na treningu to mówi im: "Chłopaki - dzisiaj tempo jak do trójki". Zamiast każdemu z nich: "Ty - 4:00, Ty młody - 4:20, bo jeszcze nie dasz rady, a Ty leć swoje po 3:00".

Natomiast nie kumam tej tajemnej różnicy:
w zależności od tego czego potrzebujemy

Wytłumacz czego potrzebujemy gdy trener Janik powie "jak do trójki" a czego potrzebujemy gdyby powiedział "4:00". :niewiem:
PKO
MarcinLeja
Wyga
Wyga
Posty: 56
Rejestracja: 15 gru 2015, 16:17
Życiówka na 10k: 37:25
Życiówka w maratonie: 2:59:06

Nieprzeczytany post

Przywołani zostali Pfitzinger i Douglas mówiąc, że tempo progowe to z 15 km lub półmaratonu. Zgoda! Tak uważają i tak opisują w swojej książce. Tylko, że ten ich trening progowy jest opisany tak, że zawodnik wykonuje bieg progowy od 6 do 11 km + rozgrzewka i schłodzenie.

Idąc za pytaniem - boję się, że gdyby pytanie brzmiało: "Jaki najdłuższy bieg ciągły, może wykonać zawodnik z prędkością startową (prędkością wyścigu) na 30 km?" Odpowiedz 30 km lawinowo powodowałaby wzrost wizyt u fizjoterapeuty - ale to tylko moje zdanie, laika!
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Jaca_CH pisze:Wytłumacz czego potrzebujemy gdy trener Janik powie "jak do trójki" a czego potrzebujemy gdyby powiedział "4:00". :niewiem:
Najpierw krótki wstęp.
Można się w treningu ograniczać do pewnej określonej ale zamkniętej liczby środków treningowych. Że całe życie robisz tylko WB1, WB2, przebieżki i zawody plus czasem jakiś interwał określany jako WB3 lub WT. Ale można szukać innych dróg poprawienia pewnych elementów.

Podam Ci dwa przykłady.
1.
Mamy różne potrzeby treningowe, nie tylko związane z tempem, to wiesz, prawda?
Np technika, koordynacja, specyficzna siła. Załóżmy, że chce aby zawodnicy wykonali pewien techniczny trening, na relatywnie dużej szybkości (tzn nie trucht) . Mówię zawodnikowi: biegasz 400 metrowe odcinki starając się biec tak, żebyś aktywizował tylko zginacze kolana (nie będę teraz tłumaczył jak to zrobić, pewnie zastosowałbym porównanie do biegania po rozżarzonych węglach). Jak się zawodnik zapyta: Ale w jakim mam biec tempie? Powiem mu: "Jak do trójki" bo nie chcę, żeby na tym technicznym treningu koncentrował się na tempie, ale na technicznym zadaniu. Tempo nie jest celem.
Już wam pisałem, że za kilka dni pokażę wam relację z takiego treningu dwóch dosyć mocnych zawodników (10k w granicach 31-32 minuty) na którym trzymanie się tempa było by niepotrzebnym utrudnieniem.

2.
Wyobraźmy sobie, że mam zawodnika który szykuje się do 10k, jest w mocnym objętościowym treningu ale który dawno nie startował. Nie chcę mu robić żadnego testu bo nie chcę, żeby się stresował. Ale chciałbym, żeby zrobił jakiś mocny tlenowy bodziec. Nie wiem jednak w jakim faktycznie stanie jest zawodnik wiec proszę go, żeby zrobił: 10x400m (przerwa na zejście tętna do 140bpm) w tempie jak do trójki. Ufam, że zawodnik właściwie dobierze intensywność. Jeżeli ktoś się zapyta, co mi, jako trenerowi ten trening da, to powiem, że nic, poza przeświadczeniem, że był to mocny tlenowy bodziec który wpisuje się w logikę tego treningu (oczywiscie jakieś parametry typu tempo, tętno, zakwaszenie).
Widziałem zbyt wiele treningów i trenerów doświadczających ciągłych porażek (tzn rozjazdu oczekiwań z realiami na zawodach), żeby nie wiedzieć, że takie teoretycznie ścisłe monitorowanie nie jest jakoś statystycznie lepsze. Ważniejsze jest dla mnie, żeby zawodnik pobiegł z właściwą intensywnością. Jeżeli zawodnik jest doświadczony to TYLKO on w tym dniu wie jakie jest właściwe tempo.

-----------------------------

Ja nikogo nie zmuszam do stosowania takich metod. Każdy może sobie wybierać sam.
Ale poprostu podoba mi się taka koncepcja w której bazuje się także na świadomości zawodnika. Jeżeli zawodnik tego nie potrafi to szybko się uczy, bo np jeśli źle oszacuje tempo to będzie wiedział, już na drugim czy trzecim odcinku, że jest źle.

Zresztą, przykładów, że trener z zawodnikiem źle oszacowali tempo treningu czy zawodów, mimo wszystkich dostępnych gadżetów (tętno, mleczan, tempo) mógłbym wam pewnie podawać setki.
Nie będę może sypał nazwiskami bo nie chcę, żeby ktoś poczuł się urażony, jestem trochę jak taki lekarz, który dostaje prywatne informacje ale wypuszcza już tylko informacje statystyczne.
Podam wam przykład typowej porażki treningowej (porażka to w mojej definicji zmarnowany dzień) w wykonaniu czołowego zawodnika i trenera.
Zawodnik miał zrobić 10x1000m w jakimś założonym tempie.
Po pierwszym odcinku na szybko pomiary zakwaszenia, wychodzi wysoko, trener zaleca zawodnikowi, żeby pobiegł jeszcze jeden odcinek a potem się zobaczy.
Zawodnik biegnie.
Zakwaszenie wysoko, zawodnik zmęczony, trener zaleca 600m.
Znowu zakwaszenie wysoko, zawodnik zmęczony, trener zaleca 400m.
Mierzą i kończą trening.

Ten zawodnik był właśnie w dużym, objętościowym treningu.
Narzucanie mu jakichś założeń tempowych nie miało sensu.
W tym dniu TYLKO on był w stanie oszacować właściwe tempo. On był gotowy na mocny, tlenowy bodziec ale dostosowany do jego możliwości w tym dniu.
A tak, dzień został zmarnowany.


Jaca_CH - ja się temu przyglądam od blisko 10 lat. I będąc poprostu na pozycji na jakiej jestem, widzę wiele nielogiczności w treningach, wiele zmarnowanych sezonów, wg mnie tylko dlatego, że ktoś nie potrafi wyjść poza utarty schemat. Skąd wiem, że można wyjść poza ten schemat? Bo obserwuje też innych, inne kraje, metody.
Mam ten komfort, że nie mam zawodników i nikt nie może powiedzieć: "sprawdzam" ale wierze w to, że to moje teoretyzowanie się jakimś trenerom czasem przydaje, nawet jeśli nigdy się do tego nie przyznają.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Właśnie obejrzałem.
Jaki najdłuższy bieg ciągły, ile km, może wykonać zawodnik z prędkością startową (czyli prędkością wyścigu) na 15 km.
Nie rozumiem krytykowania wszystkich odpowiedzi poniżej 15 km. Każdy ankietowany mógł i powinien zakładać, że skoro to ankieta dla trenerów to pyta się w niej o trening i to sensowny trening. Gdybym wypełniał tę ankietę to nie przypuszczałbym, że ktoś naprawdę chce mi zadać pytanie typu: "ile nóg ma czworonożny taboret" albo "jaki kształt ma okrągły stół".
Odpowiedzi, że zależnie od wytrenowania zawodnika też mają sens. Chodzi przecież również o trenerów zawodników-amatorów. Jeśli ktoś przygotowuje zawodnika, który niedawno zaczął biegać, do biegu na 15 km, to nie może mu przecież zadać biegu ciągłego z prędkością startową na 15 km. Z kolei dla młodego, szybko regenerującego się zawodnika przygotowywanego do maratonu zawody na 15 km mogą być dobrą jednostką treningową.

Ps. Formuła nagrania polegająca na omawianiu odpowiedzi we dwóch jest dużo lepsza. Była by jeszcze lepsza, gdybyście mówiąc że koncepcja prędkości progowych (albo jakaś inna) została już dawno obalona, powiedzieli też, co waszym zdaniem jest koncepcją słuszną i obowiązującą obecnie.
Awatar użytkownika
sebbor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1205
Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
Życiówka na 10k: 33:38
Życiówka w maratonie: 2:38
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze:Nie rozumiem krytykowania wszystkich odpowiedzi poniżej 15 km. Każdy ankietowany mógł i powinien zakładać, że skoro to ankieta dla trenerów to pyta się w niej o trening i to sensowny trening. Gdybym wypełniał tę ankietę to nie przypuszczałbym, że ktoś naprawdę chce mi zadać pytanie typu: "ile nóg ma czworonożny taboret" albo "jaki kształt ma okrągły stół".
Ale przecież to pytanie jest konkretnie zadane i tu nie ma potrzeby niczego dodatkowo zakładać. To jest kwestia czytania ze zrozumieniem i udzielania prostych, konkretnych odpowiedzi na zadane pytanie. Zresztą panowie tłumaczą to na filmiku we fragmencie 5:10 -5:50.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Skoro to pytanie miało być podchwytliwe, to nie zostało konkretnie zadane.

Konkretnie było by: Jaki najdłuższy bieg ciągły, jest w stanie wykonać zawodnik z prędkością startową ...
Użycie słowa "może" zamiast "jest w stanie" otwiera furtkę do interpretacji. Co dla trenera oznacza, że jego zawodnik "może" wykonać jakiś bieg? Dla większości to oznacza, co widać po załączonym materiale, iż "może" wykonać bieg ciągły na danej prędkości z korzyścią dla swojego planu treningowego, a przynajmniej bez szkody.
Zbigniew94
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 936
Rejestracja: 16 cze 2015, 15:59
Życiówka na 10k: 34'08
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieruń
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
Jaca_CH pisze:Wytłumacz czego potrzebujemy gdy trener Janik powie "jak do trójki" a czego potrzebujemy gdyby powiedział "4:00". :niewiem:
Najpierw krótki wstęp.
Można się w treningu ograniczać do pewnej określonej ale zamkniętej liczby środków treningowych. Że całe życie robisz tylko WB1, WB2, przebieżki i zawody plus czasem jakiś interwał określany jako WB3 lub WT. Ale można szukać innych dróg poprawienia pewnych elementów.

Podam Ci dwa przykłady.
1.
Mamy różne potrzeby treningowe, nie tylko związane z tempem, to wiesz, prawda?
Np technika, koordynacja, specyficzna siła. Załóżmy, że chce aby zawodnicy wykonali pewien techniczny trening, na relatywnie dużej szybkości (tzn nie trucht) . Mówię zawodnikowi: biegasz 400 metrowe odcinki starając się biec tak, żebyś aktywizował tylko zginacze kolana (nie będę teraz tłumaczył jak to zrobić, pewnie zastosowałbym porównanie do biegania po rozżarzonych węglach). Jak się zawodnik zapyta: Ale w jakim mam biec tempie? Powiem mu: "Jak do trójki" bo nie chcę, żeby na tym technicznym treningu koncentrował się na tempie, ale na technicznym zadaniu. Tempo nie jest celem.
Już wam pisałem, że za kilka dni pokażę wam relację z takiego treningu dwóch dosyć mocnych zawodników (10k w granicach 31-32 minuty) na którym trzymanie się tempa było by niepotrzebnym utrudnieniem.

2.
Wyobraźmy sobie, że mam zawodnika który szykuje się do 10k, jest w mocnym objętościowym treningu ale który dawno nie startował. Nie chcę mu robić żadnego testu bo nie chcę, żeby się stresował. Ale chciałbym, żeby zrobił jakiś mocny tlenowy bodziec. Nie wiem jednak w jakim faktycznie stanie jest zawodnik wiec proszę go, żeby zrobił: 10x400m (przerwa na zejście tętna do 140bpm) w tempie jak do trójki. Ufam, że zawodnik właściwie dobierze intensywność. Jeżeli ktoś się zapyta, co mi, jako trenerowi ten trening da, to powiem, że nic, poza przeświadczeniem, że był to mocny tlenowy bodziec który wpisuje się w logikę tego treningu (oczywiscie jakieś parametry typu tempo, tętno, zakwaszenie).
Widziałem zbyt wiele treningów i trenerów doświadczających ciągłych porażek (tzn rozjazdu oczekiwań z realiami na zawodach), żeby nie wiedzieć, że takie teoretycznie ścisłe monitorowanie nie jest jakoś statystycznie lepsze. Ważniejsze jest dla mnie, żeby zawodnik pobiegł z właściwą intensywnością. Jeżeli zawodnik jest doświadczony to TYLKO on w tym dniu wie jakie jest właściwe tempo.

-----------------------------

Ja nikogo nie zmuszam do stosowania takich metod. Każdy może sobie wybierać sam.
Ale poprostu podoba mi się taka koncepcja w której bazuje się także na świadomości zawodnika. Jeżeli zawodnik tego nie potrafi to szybko się uczy, bo np jeśli źle oszacuje tempo to będzie wiedział, już na drugim czy trzecim odcinku, że jest źle.

Zresztą, przykładów, że trener z zawodnikiem źle oszacowali tempo treningu czy zawodów, mimo wszystkich dostępnych gadżetów (tętno, mleczan, tempo) mógłbym wam pewnie podawać setki.
Nie będę może sypał nazwiskami bo nie chcę, żeby ktoś poczuł się urażony, jestem trochę jak taki lekarz, który dostaje prywatne informacje ale wypuszcza już tylko informacje statystyczne.
Podam wam przykład typowej porażki treningowej (porażka to w mojej definicji zmarnowany dzień) w wykonaniu czołowego zawodnika i trenera.
Zawodnik miał zrobić 10x1000m w jakimś założonym tempie.
Po pierwszym odcinku na szybko pomiary zakwaszenia, wychodzi wysoko, trener zaleca zawodnikowi, żeby pobiegł jeszcze jeden odcinek a potem się zobaczy.
Zawodnik biegnie.
Zakwaszenie wysoko, zawodnik zmęczony, trener zaleca 600m.
Znowu zakwaszenie wysoko, zawodnik zmęczony, trener zaleca 400m.
Mierzą i kończą trening.

Ten zawodnik był właśnie w dużym, objętościowym treningu.
Narzucanie mu jakichś założeń tempowych nie miało sensu.
W tym dniu TYLKO on był w stanie oszacować właściwe tempo. On był gotowy na mocny, tlenowy bodziec ale dostosowany do jego możliwości w tym dniu.
A tak, dzień został zmarnowany.


Jaca_CH - ja się temu przyglądam od blisko 10 lat. I będąc poprostu na pozycji na jakiej jestem, widzę wiele nielogiczności w treningach, wiele zmarnowanych sezonów, wg mnie tylko dlatego, że ktoś nie potrafi wyjść poza utarty schemat. Skąd wiem, że można wyjść poza ten schemat? Bo obserwuje też innych, inne kraje, metody.
Mam ten komfort, że nie mam zawodników i nikt nie może powiedzieć: "sprawdzam" ale wierze w to, że to moje teoretyzowanie się jakimś trenerom czasem przydaje, nawet jeśli nigdy się do tego nie przyznają.

na pewno jest to ułatwienie dla zawodnika obieganego. Ten co wie jakim tempem się biega czyli profeska tak można mówić mu o treningu. Amatorka ni za bardzo mnie ciągle szarpie do przodu na początku. Też stosowałem taki trening i też będę stosował na tempo na czucie nie na zegarek. Ale jak zawodnik robi plan i wie jakim tempem biegać by nie zajechać się to nie ma problemu. Jeśli ktoś nie wie o swojej formie to zapewne lepsze bieganie na czucie. Na czucie dobre jest na luźny bodziec albo na budowanie bazy ale nie na szlif formy czy tempowanie ;)
1000 2;42'83
1500 m 4;17'59
3000 m 9'44
5000 m 16;49
10000 34'08
Zbigniew94
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 936
Rejestracja: 16 cze 2015, 15:59
Życiówka na 10k: 34'08
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieruń
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze:Skoro to pytanie miało być podchwytliwe, to nie zostało konkretnie zadane.

Konkretnie było by: Jaki najdłuższy bieg ciągły, jest w stanie wykonać zawodnik z prędkością startową ...
Użycie słowa "może" zamiast "jest w stanie" otwiera furtkę do interpretacji. Co dla trenera oznacza, że jego zawodnik "może" wykonać jakiś bieg? Dla większości to oznacza, co widać po załączonym materiale, iż "może" wykonać bieg ciągły na danej prędkości z korzyścią dla swojego planu treningowego, a przynajmniej bez szkody.

prędkość startowa to zawody czyli 15 km tyle co na zawodach.
1000 2;42'83
1500 m 4;17'59
3000 m 9'44
5000 m 16;49
10000 34'08
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Tak, "jest w stanie" byłoby lepiej.
Kangoor5 pisze: Formuła nagrania polegająca na omawianiu odpowiedzi we dwóch jest dużo lepsza. Była by jeszcze lepsza, gdybyście mówiąc że koncepcja prędkości progowych (albo jakaś inna) została już dawno obalona, powiedzieli też, co waszym zdaniem jest koncepcją słuszną i obowiązującą obecnie.
Zbieram sie z prezentacją tego od dawna, postaramy sie zdarzyć w tym roku ;)
pawelvod
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 160
Rejestracja: 19 gru 2014, 16:09
Życiówka na 10k: 39:20
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No ale udwadniałem, że nie każdy zawodnik jest w stanie pokonać biegiem ciągłym 15km w tempie zawodów. Może tylko ten dla którego równe tempo (czyli bieg ciągły) jest optymalną strategią na zawody 15km. Adam jako piewca NS wie, że znaczna część zawodników pokona dystans 15km narastającym tempem szybciej niż stałą prędkością wiec nie jest w stanie wykonać biegu ciągłego na dystansie zawodów w tempie zawodów.
Obrazek
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Ale NS jako optymalna strategia sprawdza się tylko w dłuższych biegach, typu półmaraton czy maraton.
15 km, to dla większości zawodników, bieg poniżej 90 minut, czyli swobodny dostęp do glikogenu, czyli strategie energetyczne nie grają tutaj roli.
NS jest dla mnie strategią optymalizującą wydatek energetyczny.
pawelvod
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 160
Rejestracja: 19 gru 2014, 16:09
Życiówka na 10k: 39:20
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ale NS jako optymalna strategia sprawdza się tylko w dłuższych biegach, typu półmaraton czy maraton
No generalnie i tak i nie;)
Żeby znowu zamiast zabawy w grę słów (choć zaczętą przez autorów pytania;) ) pojawiło się trochę merytoryki to bardzo ciekaw jestem Waszego zdania właśnie na ten temat.
Tzn. Jeśli NS działa od jakiegoś dystansu (czy pewnie raczej czasu pozostawania na trasie), to na granicy tego czasu wszystko jedno, czy polecimy NS czy równym tempem. Właśnie od tej granicy będzie się pojawiał zysk ze strategii NS. Myślę, że te 1,5h na trasie to właśnie gdzieś okolica tej granicy, choć to tylko moje gdybanie. Natomiast co poniżej i powyżej tej granicy? Czy można powiedzić, że skoro na krótkich dystansach NS nie działa, to czym dłuższy dystans to działa coraz bardziej? Nie wydaje mi się. Pewnie więc gdzieś jest optymalny czas biegu dla którego NS da największe korzyści (3-4h?). Potem znowu zysk s tej strategii spada. Ciągłe podkręcanie tempa i NS w biegu 24h nie da chyba dobrego rezultatu? To samo w drugą stronę. Poniżej pewnego czasu biegu NS nie ma sensu.
Natomiast czy dla takich dystansów równe tempo to optymalna strategia? Czy może coś co uprawiają czasem zawodowi sportowcy czyli PS też ma swoje miejsce i są określone czasy biegów gdzie ta strategia się sprawdzi w świecie amatorskim?
Wiem, że PS najczęściej stosuje się w celu zmęczenia przeciwnika, kiedy ściga się z innym zawodnikiem, nie jak większość z nas z czasem, ale nawet w dystansach średnich, czy krótkich zwalnianie pod koniec dystansu jest częste i czasem nawet rekordy świata padały w ten sposób. Może amatorzy powinni biegać test Coopera czy bieg 12h właśnie strategią PS, a nie równo, co nie oznacza, że NS nie działa?
Obrazek
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Co do krótszych dystansów to pewnie równo będzie najlepiej.
Ale co do dłuższych to nie wiadomo. Tam jest wg mnie bardzo mała konkurencyjność, za małą, żeby móc wyciągnąć jakieś wnioski.
pawelvod
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 160
Rejestracja: 19 gru 2014, 16:09
Życiówka na 10k: 39:20
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A czy w biegu na 100m zawodnicy nie zwalniają po 60-70m gdzie jest max prędkość? Jak tak to jednak PS.

Co do dłuższych biegów to też tak uważam. Modeli do obserwacji moze dostarczyc chyba thriatlon. Iron Man stoi raczej na wyższym poziomie niż ultra ;-) (taka mała prowokacja). Niemniej nie interesowałem się nigdy tym czy ultrathriatloniści płyną na pół gwizdka stosując NS poprzez konkurencje, czy jednak starają się trzymać równe obciążenie wysiłkiem cały czas. Zresztą sam maraton po pływaniu i po rowerze jest już jakby drugim maratonem (choćby energetycznie, a to ma optymalizować NS) i tu myślę można by poczynić ciekawe obserwacje. Wie ktoś, czy Iron Mani biegną swój maraton NS?
Ostatnio zmieniony 11 sie 2016, 17:23 przez pawelvod, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Na 800 też zwalniają ale nie dlatego, że to jest optymalna strategia tylko dlatego, że się wyprztykali na początku. Wygrywają Ci którzy nie zwalniają lub zwalniają najmniej.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ