O progresji w treningu nic nie było słychać? A o przewadze treningu polaryzacyjnego nad metoda progowa jeszcze mniej? Juz nie mowie o podziale przygotowania na okresy z rożnymi celami treningowymi...Yahoo pisze:Jak dasz rady przebiec 25km w tempie maratońskim, to pobiegniesz maraton tym tempem.
I rób wybierania do 2h30 z przyspieszenie. Bo wolne klepanie nic ci nie da prócz sporego zmęczenia, dłuższej regeneracji i ryzyko kontuzji. Tak wytrzymałość mięśniowej wzrośnie. Ale czy na pewno tak jak należy?
Czy posiłek jest konieczny?
-
Rolli
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 13914
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
-
Rolli
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 13914
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Tacy biedni biegacze zastanawiają sie na kilometrze 30: " cholera, jeszcze 12km!!!! dlaczego tylko posłuchałem tego mistrza z internetu, który pisał ze nie trzeba więcej jak 2,5 godziny"axe pisze:To co ma robić taki biedny człowiek, co "chciałby" zaliczyć maraton ledwo w tempie poniżej 4h (czytaj 3:59:59 wystarczy)...to przecież i tak oznacza 4h biegania, więc treningowe wybieganie po 30km (ok. 3h) to powinien byc "pikutek" (no w każdym razie jak mam biegać 4h, to chyba 3h w lekko wolniejszym tempie też powinienem dać radę). :-/
--
Axe
-
axe
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Po 2,5h (25-26km) juz biegałem i owszem "jak ja mam przebiec te 42 i do tego w szybszym tempie?" przeszło przez głowę, ale pamietam jak biegałem po 6,5km i myslałem "boże 6,5km to tylko 2/3 z 10km..jak ja mam to zrobic?"...potem to samo dla 15km (po bieganiu 10szek)...więc wychodzi,że to bardziej "strach przed nieznanym" (choć oczywiście maraton to już troszke powazniejsza sprawa ni głupie 10km).
30 i 35km planowane na wiosnę, a maraton na jesień, więc trochę czasu na przygotowania zostało. Najchętniej przebiegłbym te 42km "testowo", ale w wolniejszym tempie niż docelowe, co oznaczałoby pewnie minimum 4,5h, ale to raczej nie najlepszy pomysł, myslę, że zatrzymam sie na tych treningowych 35km :)
--
Axe
30 i 35km planowane na wiosnę, a maraton na jesień, więc trochę czasu na przygotowania zostało. Najchętniej przebiegłbym te 42km "testowo", ale w wolniejszym tempie niż docelowe, co oznaczałoby pewnie minimum 4,5h, ale to raczej nie najlepszy pomysł, myslę, że zatrzymam sie na tych treningowych 35km :)
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
-
Rolli
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 13914
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
35km wystarczy... ale powoli zacznij od 25km.axe pisze:Po 2,5h (25-26km) juz biegałem i owszem "jak ja mam przebiec te 42 i do tego w szybszym tempie?" przeszło przez głowę, ale pamietam jak biegałem po 6,5km i myslałem "boże 6,5km to tylko 2/3 z 10km..jak ja mam to zrobic?"...potem to samo dla 15km (po bieganiu 10szek)...więc wychodzi,że to bardziej "strach przed nieznanym" (choć oczywiście maraton to już troszke powazniejsza sprawa ni głupie 10km).
30 i 35km planowane na wiosnę, a maraton na jesień, więc trochę czasu na przygotowania zostało. Najchętniej przebiegłbym te 42km "testowo", ale w wolniejszym tempie niż docelowe, co oznaczałoby pewnie minimum 4,5h, ale to raczej nie najlepszy pomysł, myslę, że zatrzymam sie na tych treningowych 35km
--
Axe
-
axe
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
25km już zaliczyłem 3 razy...bez zdychania po biegu, choć na tempie "easy", na razie nie próbowałem tego w TM, ale zasadniczo to byly biegi "rozpoznawcze", czyli nie tempo się liczyło. Na wiosne dłuższe wraz z testowaniem żeli (żeby na jesieni się "nie zdziwić" strajkiem żołądka. Ok, nie przeszkadzam już.
--
Axe
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
-
Yahoo
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Moim zdaniem szkoda zdrowia na tak długie wybiegania, skoro nie łamiemy 2h50 w maratonie.Rolli pisze:Tacy biedni biegacze zastanawiają sie na kilometrze 30: " cholera, jeszcze 12km!!!! dlaczego tylko posłuchałem tego mistrza z internetu, który pisał ze nie trzeba więcej jak 2,5 godziny"axe pisze:To co ma robić taki biedny człowiek, co "chciałby" zaliczyć maraton ledwo w tempie poniżej 4h (czytaj 3:59:59 wystarczy)...to przecież i tak oznacza 4h biegania, więc treningowe wybieganie po 30km (ok. 3h) to powinien byc "pikutek" (no w każdym razie jak mam biegać 4h, to chyba 3h w lekko wolniejszym tempie też powinienem dać radę). :-/
--
Axe
Wystarczą bnp 2h30, i na tym pozostanę.
Biegnij szybko, ale zmiesc się w tych 2h30 a zrobisz akurat 32km może. I psychicznie podbudujesz się.
Powyżej 2h30 nie ma żadnych korzyści zdrowotnych. A po za tym technika kulec będzie i takie czlapanie niezbyt przełoży sie na wynik w maratonie.
Ale każdy jest panem własnego losu, dla samego ego można i 38km trzasnąć treningowo, tylko po co? Przygotowujesz się do ultra trailu, łamiesz 2h35 w maratonie?
Na takim slabym poziomie jak 4h-4h30 i wolniej to bez sensu.
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
-
Runner11
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 928
- Rejestracja: 08 sie 2011, 17:25
- Życiówka na 10k: 34:29
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
A czy w ogóle jest sens biegać maraton w 4:30 ? Nie piszę o osobie która chce tylko raz w życiu zaliczyć maraton
-
Yahoo
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Dokładnie, bez sensu, swoje ego tylko podbudujesz.Runner11 pisze:A czy w ogóle jest sens biegać maraton w 4:30 ? Nie piszę o osobie która chce tylko raz w życiu zaliczyć maraton
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
-
Rolli
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 13914
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Cos tu mylisz.Yahoo pisze: Moim zdaniem szkoda zdrowia na tak długie wybiegania, skoro nie łamiemy 2h50 w maratonie.
Wystarczą bnp 2h30, i na tym pozostanę.
Biegnij szybko, ale zmiesc się w tych 2h30 a zrobisz akurat 32km może. I psychicznie podbudujesz się.
Powyżej 2h30 nie ma żadnych korzyści zdrowotnych. A po za tym technika kulec będzie i takie czlapanie niezbyt przełoży sie na wynik w maratonie.
Ale każdy jest panem własnego losu, dla samego ego można i 38km trzasnąć treningowo, tylko po co? Przygotowujesz się do ultra trailu, łamiesz 2h35 w maratonie?
Na takim slabym poziomie jak 4h-4h30 i wolniej to bez sensu.
Wytłumacz mi jakie to ryzyko dla zdrowia jest, jeżeli przebiegnie sie 25-28-30-32-34-35km po 2 latach przygody z bieganiem. Powtarzasz tylko jakieś artykuliki z "przyjaciółki"? Cz masz jakieś konkretne naukowe przykłady.
Po co?
Naprawdę nie wiesz po co poprawia sie wytrzymałość biegowa przez wolne, długie wybiegania?
Jedyne ryzyko jest złamanie zmęczeniowe lub przeciążenie spowodowane za dużym kilometrażem w tygodniu a nie przy pojedynczych wybiegań.
Na to pytanie czy maraton w 4 godziny ma sens czy nie, każdy musi sobie sam odpowiedzieć. Weglug mnie to nie przebiegniecie tylko zaliczenie maratonu. Ja sam pobiegnę znowu, jak na treningu pobiegnę lekko, bez stresu 38km, inaczej nie ma dla mnie start żadnego sensu, bo wiem ze jestem źle przygotowany. Moze dlatego, ze ja bym chciał jak najlepiej a nie tylko jakoś tam...
A nawet, jeżeli ktoś sobie zrobi przy bieganiu aua... no i? 6 tygodni przerwa i dale można biegać. Nie znam nikogo, który by przez taki okres nie przeszedł.
-
Rolli
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 13914
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Kazde zawody biega sie zeby podbudowac swoje ego.Yahoo pisze:Dokładnie, bez sensu, swoje ego tylko podbudujesz.Runner11 pisze:A czy w ogóle jest sens biegać maraton w 4:30 ? Nie piszę o osobie która chce tylko raz w życiu zaliczyć maraton
Ja tez mogę powiedzieć: 3 godziny w maratonie? Chce ci sie tak wolno truptac?
-
squarePants
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 452
- Rejestracja: 13 mar 2013, 15:19
- Życiówka na 10k: 36:51
- Życiówka w maratonie: 2:51
- Lokalizacja: Biłgoraj
Ile osób, tyle rad. Ktoś może biec maraton w 4h, bo lubi biegać, nie doszukując się w tym sensu. Bo jaki jest sens w bieganiu? Przed czym będziesz uciekał, albo jaką antylopę będziesz gonił?
3h złamię prędzej czy później. Nie jest to mój bezpośredni cel, ale będzie miło. Czasem biegam w górach, w planach głównie bieganie, jakieś ultra, może tri, ale młody już nie jestem.
Był czas rok temu, że biegalem 24km co 2 dni, czasem 30, kilka razy 40 w górach.
Ale nie o tym jest wątek
Wątek dotyczy jedzenia. A więc jestem w stanie biec na czczo i bez podjadania 24km. Czy teraz lepiej zwiększać dystans, czy tempo?
3h złamię prędzej czy później. Nie jest to mój bezpośredni cel, ale będzie miło. Czasem biegam w górach, w planach głównie bieganie, jakieś ultra, może tri, ale młody już nie jestem.
Był czas rok temu, że biegalem 24km co 2 dni, czasem 30, kilka razy 40 w górach.
Ale nie o tym jest wątek
Wątek dotyczy jedzenia. A więc jestem w stanie biec na czczo i bez podjadania 24km. Czy teraz lepiej zwiększać dystans, czy tempo?
IM 9:40
1/2IM 4:31
1/4IM 2:05
Ol 02:07:26
Ultra 6h 70km
M 2:48
HM 1:18
1/2IM 4:31
1/4IM 2:05
Ol 02:07:26
Ultra 6h 70km
M 2:48
HM 1:18
-
Rolli
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 13914
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
squarePants pisze: ...
Ale nie o tym jest wątek
Wątek dotyczy jedzenia. A więc jestem w stanie biec na czczo i bez podjadania 24km. Czy teraz lepiej zwiększać dystans, czy tempo?
-
axe
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
No właśnie..."biegałem bo lubiłem" od 6 klasy podstawówki (nawet jakas sekcja lekkoatletyczna się zaplątała) i to "na długie"...od prawie 2 lat wrócilem do biegania i chciałbym "zaliczyć" maraton...kilka lat już człowiek ma (44), więc wybaczcie, ale nie polecę w 3h :-/ Na ten moment 4h (lub lekko poniżej) to cos, co realnie jestem w stanie zrobić...może będzie lepiej, ale do tego muszę jednak jeszcze trochę potrenować...ale nie będę czekał do 50ki, żeby "w końcu" spróbować maratonu i zrobić go w okolicach 3h. Tak więc chcę to zrobić dla siebie, nie dla ego, tylko "bo tak"...po prostu :)
--
Axe
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
-
squarePants
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 452
- Rejestracja: 13 mar 2013, 15:19
- Życiówka na 10k: 36:51
- Życiówka w maratonie: 2:51
- Lokalizacja: Biłgoraj
Rolli, bądź człowiekiem i odpisz, bo kwestia mnie ciekawi, a nie wiem z czego śmiejesz.
Axe, do 50ki już nie tak daleko, także nie ma co zwlekać.
Mi jeszcze zostało 15. Maraton fajna impreza, a można też potraktować treningowo.
Axe, do 50ki już nie tak daleko, także nie ma co zwlekać.
IM 9:40
1/2IM 4:31
1/4IM 2:05
Ol 02:07:26
Ultra 6h 70km
M 2:48
HM 1:18
1/2IM 4:31
1/4IM 2:05
Ol 02:07:26
Ultra 6h 70km
M 2:48
HM 1:18
-
Rolli
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 13914
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
To przeczytaj jeszcze raz co napisałeś.squarePants pisze:Rolli, bądź człowiekiem i odpisz, bo kwestia mnie ciekawi, a nie wiem z czego śmiejesz.
A tak poza tym, to przecież już odpowiedziałem na twoje pytanie.
Powiększ do 35km, tez na czczo i powoli, ale nie zapomnij o szybkim bieganiu w tygodniu.
Królewska jednostka w przygotowaniu jest: zawody na 10km w sobotę, wieczorem tylko białko i w niedziele rano kawa i na 32km wolno. Oczywiście takie przygotowanie jest tylko dla zuchów, którzy sie chcą dobrze przygotować.
Dla biegaczy którzy biegną maraton pierwszy raz wystarczy 35km na czczo i takie rzeczy jak 15km w tempie maratońskim w tygodniu na przemian z ekstensywnymi interwalami. Jak już robisz dwa tak intensywne treningi pod koniec przygotowania, to zmniejsz kilometraż i rób 3 dni wolne.
Ach... tez proponuje maraton dopiero po 2 latach biegania, ale wiem, ze mało kto sie tego trzyma, bo sam tez chciałem jak najszybciej (każdy myśli ze jest bogiem, jak przebiegnie kilka zawodów i cały czas sie poprawia) i tez musiałem przerwać na 6 tygodni z powodu złamania zmęczeniowego.

