Komentarz do artykułu Głodowanie po treningu - wnioski po wykładzie Profesora Hawleya

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13397
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Weźmy jeszcze raz tę łydkę, bo to konkretne porównanie.
Obrazek
Czy myślisz o takiej przebudowie, która zwiększyłaby smukłość, czyli na przykład powiedzmy pociągnięcie wyżej ścięgna achillesa kosztem skrócenia brzucha mięśnia?
PKO
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Jabbur, nie rozumiesz. Nie o źrodła energii tu chodzi, ale o przebudowę mięśnia, miesni. A moze sie naprzyklad okazać, że w wyniku procedury głodowania zachodzą w mięśniu jakies zmiany ktory powodują, że staje sie bardziej/mniej dynamiczny (bo jakoś zmienia sie stuktura), że wykorzystuje mniej tlenu (i nie ważne z jakich źródeł czerpie energię), że jest go mniej tam gdzie ma byc mniej itd. To nie ma zwiazku z tym o czym Ty ciagle piszesz.
Mnie zreszta fizjologia nie interesuje ale wyniki.
Myślę, że rozumiem i piszę, że są doświadczenia pokazujące, że zmiana źródła energii (tłuszcz zamiast ww) prowadzi do przebudowy mitochondriów (czyli struktury "twoich" mięśni) w stronę skuteczniejszej utylizacji tłuszczu (tu zakładam, że skuteczniejsza oznacza mniejsze zużycie tlenu, niż w przypadku zawodnika bez adaptacji, do uzyskania tej energii samej energii), a co za tym idzie poprawy wyników w dyscyplinach wytrzymałościowych, i - co istotne - obniżenie "poziomu stresu" przy intensywnym wysiłku.

Jedyne czego się czepiam wcześniej to tego, że prezentowany przez Ciebie prelegent nagle "odkrywa" i przedstawia swoje badanie jako "przełomowe", kiedy od lat temat jest wałkowany.

1994: Balance of carbohydrate and lipid utilization during exercise: the “crossover” concept

According to the crossover concept, endurance training results in muscular biochemical adaptations that enhance
lipid oxidation as well as decrease the sympathetic nervous system responses to given submaximal exercise stresses. These adaptations promote lipid oxidation during mild- to moderate-intensity exercise.


2004: Fat adaptation in well-trained athletes: effects on cell metabolism.

Compared with an isoenergetic CHO diet for the same intervention period, this "dietary periodization" protocol increases the rate of whole-body and muscle fat oxidation while attenuating the rate of muscle glycogenolysis during submaximal exercise. Of note is that these metabolic perturbations favouring the oxidation of fat persist even in the face of restored endogenous CHO stores and increased exogenous CHO availability.

A, że Ciebie interesuje moc silnika, a nie to w jaki sposób jest spalane paliwo - OKej, każdy kładzie akcent na co innego.

pzdr
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

od początku piszę, że mówicie o czymś innym. to, o czym ty piszesz jabbur wszyscy już wiedzą i nie ma sesnu (chyba) o tym wspominać, dlatego (tak myślę) profesor się tym nie zajmuje.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Buniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2655
Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
Życiówka na 10k: 35:35
Życiówka w maratonie: 2:57:09
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

Smukła łydka może być wynikiem dłuższego ścięgna Achillesa. Według badań mieszkańcy rogu Afryki mają dłuższe Achillesy (Czytałem o tym kiedyś i nie mam tego artykułu pod ręką, ale jak komuś bardzo zależy to mogę poszukać). Według innych badań długość Achillesów przekłada sie na ekonomikę chodu (badań z biegiem nie widziałem, ale nie zdziwiłoby mnie gdyby było podobnie).
Krzysiek
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czyli według tego co piszesz, bieganie w butach z zaznaczonym obcasem (większość sportowych butów) jest nie uzasadnione, bo w konsekwencji skraca to ścięgno.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13397
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Obcas nie skraca ścięgna tylko możliwość jego sprężystej pracy. (Jeśli jest tu poruszana kwestia wyczynu kosztem zdrowia, to pomysły z ujemnym dropem również wpisują się w zagadnienie).
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ok
Awatar użytkownika
Gwynbleidd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 830
Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
Życiówka w maratonie: powyżej trzech

Nieprzeczytany post

jabbur pisze: Myślę, że rozumiem i piszę, że są doświadczenia pokazujące, że zmiana źródła energii (tłuszcz zamiast ww) prowadzi do przebudowy mitochondriów (czyli struktury "twoich" mięśni) w stronę skuteczniejszej utylizacji tłuszczu (tu zakładam, że skuteczniejsza oznacza mniejsze zużycie tlenu, niż w przypadku zawodnika bez adaptacji, do uzyskania tej energii samej energii)
jabbur to że nie czytasz o czym się tu pisze to jedno - mała strata, mnie ta teoria też nie przekonuje :) To że próbujesz mimo to dyskutować nawet nie obok problemu ale zupełnie o czym innym - to trochę gorzej, ale trudno. Nad argumentacją to bym się jednak zastanowił, bo fizjologia fizjologią, ale spalanie spalaniem, a zaraz tu udowodnisz że do czerpania energii z tłuszczów nie tylko mniej tlenu potrzeba ale nawet mniej tłuszczy :bum:
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Obrazek

Już na pierwszy rzut oka widać, że te dwie łydki mają zupełnie inną budowę, nie tylko chodzi o "smukłość", ale także wysokość, gdzie wypada ekstemum (maksimum) grubości mięśnia trójgłowego łydki (brzuchaty+płaszczkowaty). Ja sądzę, że to są raczej osobnicze cechy (genetyczne), a nie wypracowane takim czy innym treningiem lub taką czy inną dietą.

Patrząc nieukrywanym zachwytem na obywie te łydki (oraz towarzyszące im uda) przychodzą mi do głowy dwie piosenki z Hair:

"(...) White boys give me goose bumps
White boys give me chills
When they touch my shoulder
That's the touch that kills (...)"

"Black boys are delicious
Chocolate flavored love
Licorice lips like candy
Keep my cocoa handy (...)"
ronja
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 13 cze 2011, 14:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

bardzo ciekawy artykuł!

bez podstaw i odruchowo od lat lubię przegłodzić się lekko po treningach. za co bardzo krytykuje mnie mąż :sss:

ps. to jedna piosenka jest :)
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Jabbur, nie rozumiesz. I to podwójnie. Po pierwsze - nie rozmawiamy o lepszym wykorzystywaniu tłuszczu, bo o tym wszyscy wiemy i wiemy, rozmawiamy o przebudowie mięśni w wyniku głodowania po ciężkim treningi skutkującej zmianą mięśnia w taki sposób, że lepiej pracuje.

To czego nie rozumiesz już w temacie w którym myślisz, że rozumiesz jest to co poniżej:
jabbur pisze:Myślę, że rozumiem i piszę, że są doświadczenia pokazujące, że zmiana źródła energii (tłuszcz zamiast ww) prowadzi do przebudowy mitochondriów (czyli struktury "twoich" mięśni) w stronę skuteczniejszej utylizacji tłuszczu (tu zakładam, że skuteczniejsza oznacza mniejsze zużycie tlenu
Otóż już Ci pisałem, że TŁUSZCZ jest gorszym paliwem, WYMAGA WIĘCEJ TLENU a NIE MNIEJ. Łapiemy się go tak łapczywie bo jego zasoby mamy teoretycznie "nieskończone" a nie dlatego, że jest tak dobrym paliwem.


Yacool - muszę wyjść, odpiszę później.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Czy myślisz o takiej przebudowie, która zwiększyłaby smukłość, czyli na przykład powiedzmy pociągnięcie wyżej ścięgna achillesa kosztem skrócenia brzucha mięśnia?
Nie Jacek, nie myślę o żadnej przebudowie. Ta łydka jest dla mnie pretekstem do rozważań o wpływie dwóch komponentów: (1) ciężki trening + (2) bieda na ludzką fizjologię. Pomyślałem, że może ta łydka jest tego dobrym zobrazowaniem, bo jeśli ktoś głoduje po ciężkim treningu to na pewno mu sie jakoś tam mięsień "niszczy". Kiedyś był tu na naszym forum taki kolega: maneater2, który mówił, że widział badania, że katabolizowany jest tylko ten mięsień który nie pracuje, ale nie mógł mi potem znaleźć tych badań. Niemniej, to byłoby logiczne i niektóre mięśnie by podlegały przeobrażeniom które mogłyby się nam (dobrze suplementowanym białym) nawet wydawać dziwne.

Tu jest też dobry przykład, nasza koleżanka, Ola Szmigiel-Wiśniewska, szczupła dziewczyna (przynajmniej wtedy, dawno jej nie widziałem :) ).

Obrazek
Awatar użytkownika
smoła
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 541
Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

outsider991 pisze:Czyli coś o czym już mówił van Aaken - dieta 1000kcal ma "jakieś" znaczenie i nie było to wyssane z palca.

Zresztą sam po sobie wiem że po spożyciu dużej (bardzo dużej) ilości węglowodanów tętno spoczynkowe jest zauważalnie podwyższone.
A z tym bym polemizował, ponieważ z doświadczenia na własnej osobie stwierdzam, że jadąc na tłuszczach i białkach oraz minimalizując węglowodany moje tętno spoczynkowe waha się w granicach 55 - 65 uderzeń, gdy jednak zmieniam dietę na wysoko węglowodanową Hr spoczynkowe spada do 35 - 37 uderzeń. (Pani podczas badania ekg zmieniała dwa razy aparat).

Głodówkę po treningową uprawiałem gdy zrzucałem balast. Waga leciała, a odbijało się to na jakości snu, a czasem (czyt. często) dopadała mnie bezsenność- spałem po 3-4 godz. na dobę.
Obrazek
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

smoła pisze:Głodówkę po treningową uprawiałem gdy zrzucałem balast. Waga leciała, a odbijało się to na jakości snu, a czasem (czyt. często) dopadała mnie bezsenność- spałem po 3-4 godz. na dobę.
Też tak miałam. Wieczorem po ciężkim treningu padałam ze zmęczenia, ale budziłam się po 3-4 godzinach i jeśli nie zjadłam w środku nocy czegoś słodkiego, to nie mogłam zasnąć, a brak snu odbijał się niekorzystnie na moim nastroju i możliwościach intelektualnych w ciągu dnia. Ale ja nie zrzucałam balastu, balast zrzucał się samoistnie.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13824
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

smoła pisze: A z tym bym polemizował, ponieważ z doświadczenia na własnej osobie stwierdzam, że jadąc na tłuszczach i białkach oraz minimalizując węglowodany moje tętno spoczynkowe waha się w granicach 55 - 65 uderzeń, gdy jednak zmieniam dietę na wysoko węglowodanową Hr spoczynkowe spada do 35 - 37 uderzeń. (Pani podczas badania ekg zmieniała dwa razy aparat).
Tak tez jest. Dieta ww powoduje spadek tętna spoczynkowego. Co jednak nie zaprzecza temu ze można w tej diecie tez zrobić deficyt kaloryczny. Co jest dużo lepszy jak to cale LCHF, gdy trenujemy.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ